Polemiki nad zapaścią polskich uczelni, mimo ich ogromnego wzrostu, są coraz bardziej barwne. No cóż, na pierwszy rzut oka uczelnie kwitną – jest ich moc, żacy nadają koloryt miastom, w których rosną coraz to nowe nieruchomości akademickie. Stocznie upadły, wiele fabryk też, a uczelnie stały się największymi pracodawcami w wielu miastach, no i produkcja dyplomów, tytułów, idzie pełną parą. Powody do zadowolenia, radości wręcz, winny zatem być, a tu coraz większy smutek i szukanie winnego za stan polskiego szkolnictwa wyższego.
Ostatnio Pani Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego stwierdziła, że„Uniwersytet psuje się od rektora”.(http://wyborcza.pl/magazyn/1,143550,17368240,Uniwersytet_psuje_sie_od_rektora__Rozmowa_z_prof_.html).
No cóż, teza ta ma swoje podstawy – nie od dziś wiadomo, że ryba psuje się od głowy a głową uniwersytetu jest rektor. Rzecz w tym, że głową całego systemu nauki i edukacji wyższej w Polsce jest minister, więc teza, że ten system psuje się od ministra ma też swoje mocne uzasadnienie.
Zanim powstanie komisja do wykazania, która głowa jest bardziej zepsuta i ma bardziej negatywny wpływ na obecny stan polskich uczelni chciałbym przypomnieć, że rektorzy mieli szansę aby ten system zmienić. Niestety kilkanaście lat temu, zamiast samemu opracować solidne fundamenty systemu akademickiego, poszli do prezydenta – choć -nie -magistra, aby ich z tej roboty wybawił i zrobił przyjazną dla nich ustawę. Prezydent ustawę przygotował, rektorom zrobił dobrze, ale nauka jest w stanie – jak widać. Z głowami rektorów zatem zbyt dobrze nie jest.
Szef rektorów bardzo się jednak na Panią obruszył, popadł w smutek i zadumę i stanowczo orzekł ‚Nie ma alternatywy dla uniwersytetów! ‚ (https://forumakademickie.pl/aktualnosci/2015/2/11/2473/nie-ma-alternatywy-dla-uniwersytetow/)
Brawurowo zakwestionował samo stwierdzenie, że uniwersytet się psuje, postulując twórczo „I nie mówmy o psuciu (się) uniwersytetów! Raczej zróbmy wreszcie polski, ponad podziałami politycznymi, program rozwoju szkolnictwa wyższego i nauki ze stosownymi zobowiązaniami finansowymi każdego kolejnego rządu RP na rzecz jego realizacji.”
Bardzo pięknie – zatem rektor wrzucił bieg wsteczny szukając utraconego przez rektorów czasu i szansy na budowę należytego systemu akademickiego. No cóż. lepiej późno niż wcale. Zobaczymy jak tę budowę będą rektorzy realizować. Póki co optymizmu nie ma.
Rektor uważa, że uniwersytet nie jest w stanie agonalnym, ale zauważa, że są w jego funkcjonowaniu nieprawidłowości.
Jako osoba, która od lat stara się monitorować nieprawidłowości w funkcjonowaniu systemu akademickiego i zgłasza je lekarzom systemu, aby za leczenie się zabrali, ośmieliłem się ostatnio zwrócić do szefa rektorów następującym listem:
prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś
Uniwersytet Śląski
KRASP
Szanowny Panie Rektorze,
W tekście Nie ma alternatywy dla uniwersytetów! https://forumakademickie.pl/aktualnosci/2015/2/11/2473/nie-ma-alternatywy-dla-uniwersytetow/ pisze Pan m. in.” Trzeba zdecydowanie je wszystkie eliminować, nie ma najmniejszej wątpliwości, tam, gdzie się to ewentualnie zdarza, „ustawianie” konkursów, blokowanie zatrudniania młodych ludzi, ograniczenia mobilności, „grzecznościowe” czy „koleżeńskie” recenzje, nierzetelność badawcza, plagiaty, mobbing, etc. Mogę Państwa zapewnić, że rektorzy, jeśli takie przypadki mają miejsce i rektorzy o nich wiedzą – to na takie nieprawidłowości zdecydowanie reagują.„
Ponieważ od lat monitoruję patologie akademickie bardzo bym prosił o podanie źródeł gdzie mógłbym się zapoznać z reakcjami rektorów na wyliczone przez Pana nieprawidłowości. W sprawach patologii zgłaszają się do mnie naukowcy z różnych ośrodków i podanie im takiej informacji o pozytywnych, anty-patologicznych działaniach rektorów byłoby bardzo wskazane.
W szczególności byłbym wdzięczny za informacje o reakcjach na przejawy mobbingu, gdyż w tych sprawach mam wiele zgłoszeń, z czego wnioskuję, że naukowcy nie mają się do kogo zwracać w tych przypadkach, a ja nie jestem im wskazać drogi do pozytywnych rozwiązań.
Józef Wieczorek
Niezależne Forum Akademickie
Niestety jak do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi na mój list, co jest raczej standardem w moich kontaktach z rektorami.
Na listy obywateli zainteresowanych nieprawidłowościami akademickimi ministrowie na ogół reagują (fakt, rzadko tak jak by należało, ale jednak) , a rektorzy – nie !
Mimo najszczerszych chęci napisania czegoś pozytywnego o reakcjach rektorów na patologie akademickie nie mogę tego uczynić. Sami rektorzy nie dają mi żadnej szansy abym o ich pozytywnych uczynkach poinformował dość licznych czytelników mojej strefy wolnej myśli akademickiej – czyli NFA.
Moje liczne próby zainteresowania ich nieprawidłowościami w funkcjonowaniu ich uczelni zakończyły się niepowodzeniem. Nie mam zatem żadnych podstaw aby wierzyć w to co rektor pisze, a sam rektor żadnych faktów na potwierdzenie tego co pisze nie przytacza i nie chce mnie, ani moich akademickich ( i nie tylko) czytelników, o nich poinformować.
Jednak jest to argument, że uniwersytet jest w stanie agonalnym. Niemoc totalna.
Nie należy jednak sądzić, że w sporze minister-rektorzy jestem po stronie minister. Co to to nie.
Przypomnę, że poprzednią minister to ja obywatelsko zdymisjonowałem (https://blogjw.wordpress.com/2013/11/15/spelniony-postulat-obywatelski-jest-jedno-wyjscie-podanie-sie-do-dymisji/), bo naukę reformowała pozornie i jak widać realnie – negatywnie. (https://blogjw.wordpress.com/2013/02/16/patologie-akademickie-po-reformach-jozef-wieczorek/)
Skoro uczelnie nie formują elit zdolnych do kierowania dużym europejskim krajem, to jest to szkodliwe dla kraju i trzeba zmienić radykalnie ten system, a jeśli rząd/minister tego nie robi/nie potrafi, to winien się podać do dymisji lub zostać przeniesiony przez obywateli w stan nieszkodliwości.
P.S.
Właśnie przed chwila otrzymałem List studentów w sprawie mobbingu na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu, który upubliczniłemhttps://nfamob.wordpress.com/2015/02/16/list-studentow-w-sprawie-mobbingu-na-uniwersytecie-medycznym-w-poznaniu/ i czekam na zdecydowaną reakcję rektorów.
Mają jeszcze jedną szansę aby zachować się jak trzeba a ja miałbym szansę zrealizowania chęci napisania coś pozytywnego o rektorach
Wywalić komunę, ale kto to zrobi? Ona się sama nie wywali.
U nas na ASP wszyscy partyjni asystenci zostali profesorami i połozyli ASP na łopatki, poziom osiągnął dno. I kto teraz odzyska akademię, skoro normalni ludzie nie byli kształceni do uczenia studentów ale komuniści?
Pierwsi będą sądzeni.
Bo mieli większe obowiązki. I zawiedli.
Ale oni nawet nie wiedzą za co będą sądzeni. To głupki. Zwalają wszystko na studentów, kryzys, Kościół, itd. Oni nie wiedzą że zawinili.
Jak takich sądzić? Nie karze się braku umiejętności i talentów.
Ich winą jest jedynie to, że przystąpili do systemu, lub wzięli od systemu pracę, uważali że jak władza daje stanowisko, to znaczy że się nadają. To tak jakby pomywaczkę posadzić za sterami samolotu pasażerskiego. Co ona winna że jej powiedzieli że da radę?
To ustrój jest winien i system władzy, fałszywa monarchia, małpy z brzytwą.
Wiedzą, wiedzą.
A jak nie, to trudno. To się bidusie dowiedzą.
I wszyscy inni przy okazji też.
Właśnie o to będzie chodzić w tym wszystkim – żebyśmy się wszyscy dowiedzieli co jest białe a co czarne.