Słowo Boże na dziś – 11 grudnia 2014 r. – czwartek – Królestwo Boże nie jest dla mięczaków, leni, pyszałków czy egoistów.

Myśl dnia

Dusza jest okrętem, rozsądek sterem, a prawda portem.

przysłowie tureckie

CZWARTEK II TYGODNIA ADWENTUPIERWSZE CZYTANIE  (Iz 41,13-20)

Bóg jest odkupicielem

Czytanie z Księgi proroka Izajasza.

Ja, twój Bóg,
ująłem cię za prawicę
mówiąc ci: „Nie lękaj się,
przychodzę ci z pomocą”.
Nie bój się, robaczku, Jakubie,
nieboraku, o Izraelu!
Ja cię wspomagam, mówi Pan,
odkupiciel twój, Święty Izraela.
Oto Ja przemieniam cię w młocarskie sanie,
nowe, o podwójnym rzędzie zębów:
Ty zmłócisz i wykruszysz góry,
zmienisz pagórki w drobną sieczkę.
Ty je przewiejesz, a wicher je porwie
i trąba powietrzna rozmiecie.
Ty natomiast rozradujesz się w Panu,
chlubić się będziesz w Świętym Izraela.
Nędzni i biedni szukają wody, i nie ma!
Ich język wysechł już z pragnienia.
Ja, Pan, wysłucham ich,
nie opuszczę ich Ja, Bóg Izraela.
Każę wytrysnąć strumieniom na nagich wzgórzach
i źródłom wód w pośrodku nizin.
Zamienię pustynię na pojezierze,
a wyschniętą ziemię na wodotryski.
Na pustyni zasadzę cedry,
akacje, mirty i oliwki;
rozkrzewię na pustkowiu cyprysy,
wiązy i bukszpan obok siebie.
Ażeby widzieli i poznali,
rozważyli i pojęli wszyscy,
że ręka Pana to uczyniła,
że Święty Izraela tego dokonał.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 145,1 i 9,10-11,12-13ab)

Refren: Pan jest łagodny i bardzo łaskawy.

Będę Ciebie wielbił, Boże mój i Królu, *
i sławił Twoje imię przez wszystkie wieki.
Pan jest dobry dla wszystkich, *
a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.

Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła *
i niech Cię błogosławią Twoi święci.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa *
i niech głoszą Twoją potęgę.

Aby synom ludzkim oznajmić Twoją potęgę *
i wspaniałość chwały Twojego królestwa.
Królestwo Twoje królestwem wszystkich wieków, *
przez wszystkie pokolenia Twoje panowanie.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Iz 45,8)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Niebiosa, spuśćcie sprawiedliwego jak rosę,
niech jak deszcz spłynie z obłoków,
niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA  (Mt 11,11-15)

Nie ma większego człowieka od Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.

Jezus powiedział do tłumów:
„Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść.
Kto ma uszy, niechaj słucha”.

Oto słowo Pańskie.

**************************************************************************************************************************************

KOMENTARZ


Boży gwałtownik

Królestwo Boże nie jest dla mięczaków, leni, pyszałków czy egoistów. Jak szybko zaczynają swoją walkę o nie, tak szybko kończą zniechęceni. Królestwo Boże jest dla gwałtowników cierpliwych i pokornych, powstających po każdym upadku i z nadzieją zaczynających na nowo. Boży gwałtownik nie żyje przemocą, lecz mocą Ducha jak Jan Chrzciciel. Zależy mu jedynie na Bogu i Jego chwale, a nie na własnych interesach.Jezu, ucz mnie duchowej walki. Jest ona tak inna od walk, które prowadzę na co dzień. Tu liczy się nie dominacja, lecz pokora, nie władza, lecz służba, nie sława, lecz uczynienie miejsca innym, nie bogactwo, lecz zdolność dzielenia się, nie moja racja, lecz prawda.

www.edycja.plRozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2014”
s. Anna Maria Pudełko AP
Edycja Świętego Pawła

http://www.paulus.org.pl/czytania.html
**************
Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła
Traktat przeciw donatystom: „Przeciw listom Petiliana”, księga 2, §87
„Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana”

Aż do Jana Chrzciciela w Prawie i proroctwach znajdowano zapowiedzi, których celem było ogłaszanie przyszłości. Lecz sakramenty nowego Prawa, w naszych czasach, poświadczają przyjście Tego, którego zapowiadali przodkowie. A Jan był, ze wszystkich zwiastunów Chrystusa, posłańcem, który Go ogłaszał najbliżej.

Ponieważ wszyscy sprawiedliwi i wszyscy prorocy w poprzednich wiekach pragnęli ujrzeć wypełnienie się tego, co już dostrzegali w przyszłości, którą odkrywał przed nimi Duch Święty. Pan Jezus mówi to osobiście: „Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli” (Mt 13,17). To dlatego powiedział o Janie Chrzcicielu, że był „więcej niż prorokiem” i „między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od niego” (Mt 11,9-11).

Bowiem sprawiedliwi pierwotnych czasów mieli jedynie łaskę zapowiadania Chrystusa, Jan Chrzciciel natomiast posiadł łaskę zapowiadania nieobecnego i ujrzenie Go wreszcie obecnego. Widział jasno Tego, którego inni pragnęli ujrzeć. To dlatego znak jego chrztu należy jeszcze do epoki ogłaszania Chrystusa, który przychodzi, ale to już końcówka oczekiwania. Aż do niego były przepowiadania dotyczące pierwszego przyjścia Pana; teraz, po Janie, to przyjście Chrystusa nie jest zapowiadane, ale się je głosi.

www.evzo.org

*******

******

Na dobranoc i dzień dobry – Mt 11, 11-15

Mariusz Han SJ

(fot. Stuck in Customs / flickr.com / CC BY-NC-SA 2.0)

Świadectwo Jezusa o Janie
Jezus powiedział do tłumów: Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha!

 

Opowiadanie pt. “To ty”
Pieśń truwerów prowansalskich opowiada o miłości dwojga ludzi. Zdobywczy i zuchwały młodzieniec zapukał pewnej nocy do drzwi swej wybranki. Ona pyta: – Kto tam?- To ja – odpowiada młody człowiek. Ona nie chce otworzyć i mówi ostro: – Idź sobie!

 

Młodzieniec odchodzi nieprzytomny ze złości – oświadczając, że zapomni o ukochanej, że już o niej zapomniał. Podróżuje po całym świecie. Nie znajduje jednak zapomnienia. Miłość nieodwołalnie prowadzi go znowu pod dom ukochanej. Ta sama rozmowa, co za pierwszym razem. Dziewczyna, odprawiając go, dodaje tylko krótkie, tajemnicze zdanie : – Nie mówisz jedynego słowa, które pozwoliłoby mi otworzyć ci.

 

On oburzony, zaintrygowany, przygnębiony odchodzi, lecz tym razem nie po to, by szukać zapomnienia w dalekich podróżach. Idzie w głębokie wąwozy na długie rozmyślania. Złość i namiętność powoli ustępują w nim miejsca mądrości. Jego miłość traci gwałtowność, a zyskuje głębię i po latach znowuż doprowadza młodego mężczyznę nieśmiałego, pokornego i bardziej niż kiedykolwiek żarliwego do ukochanej. Puka dyskretnie. – Kto tam? Odpowiada cicho: – To ty. I natychmiast drzwi się otwierają.

 

Refleksja
Siła i odwaga charakteryzuje człowieka gwałtownego. Radykalizm i gorliwość, to cechy, które pomagają nam w osiągnięciu Królestwa Bożego. Skrucha, asceza, słuchanie Słowa Bożego, to elementy nieodłączne, do budowania tego Królestwa, tu na ziemi…

 

Człowiek gwałtowny, to nie człowiek gwałtu… Jezus mów: “Uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem”. Droga gwałtownika nie jest drogą łatwą. Cichość i pokora, to zupełnie inna droga od tej, którą wielu z nas chce dziś iść. Paradoksalnie, tylko w ten sposób można gwałtownie osiągnąć Królestwo Boże…

 

3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Czy jesteś człowiekiem gwałtownym?
2. W jakie sposób chciałbyś osiągnąć obrany cel?
3. Czy droga Jezusa jest łatwa?

 

I tak na koniec…
“Zaprawdę, w świecie ducha odbywa się gwałt permanentny, nie jesteśmy samoistni, jesteśmy tylko funkcją innych ludzi, musimy być takimi, jakimi nas widzą (…)” (Witold Gombrowicz, Ferdydurke)

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/na-dobranoc-i-dzien-dobry/art,104,na-dobranoc-i-dzien-dobry-mt-11-11-15.html

******

Boska wielkość człowieka – Mt 11, 11-15

Mieczysław Łusiak SJ

(fot. shutterstock.com)

Komentarz do Ewangelii:

 

W królestwie niebieskim wszyscy są wielcy. I jest to wielkość prawdziwa, nie pozorna i tymczasowa, jak ta wielkość, którą oferuje ten nasz doczesny świat. Wchodząc w komunię z Bogiem stajemy się uczestnikami królestwa niebieskiego. Tym samym odzyskujemy godność dzieci Bożych, czyli prawdziwą wielkość, której nigdy nie utracimy (chyba, że na własne życzenie).
Bóg chce, abyśmy w sposób “gwałtowny”, czyli szybko i z wielką determinacją, dążyli do komunii z Nim, bo nie może się doczekać nas blisko siebie.

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,2256,boska-wielkosc-czlowieka-mt-11-11-15.html
************************************************************************************************************************************
ŚWIĘTYCH OBCOWANIE
11 grudnia
Święty Damazy I Święty Damazy I, papież

Damazy urodził się około 305 r. w Rzymie. Był synem Antoniusza, rzymianina pochodzenia hiszpańskiego, kapłana, a może nawet biskupa. Celibat bowiem w owym czasie nie obowiązywał jeszcze w sposób ścisły, jak jest obecnie. Rodzina Damazego musiała być na wskroś katolicka, skoro również jego siostra, Irena, odbiera chwałę ołtarzy. Za papieża Liberiusza (352-366) Damazy był diakonem i prezbiterem. Wraz z nim udał się na wygnanie, na które papież został skazany przez ariańskiego cesarza Konstansa. Po powrocie do Rzymu Damazy poparł antypapieża Feliksa II. Śmierć Liberiusza spowodowała jednak krwawe zmagania o godność papieską. Grupa zwolenników Liberiusza zgromadziła się w bazylice juliańskiej, wybierając i konsekrując diakona Ursyna. Większość kapłanów i wiernych opowiedziała się natomiast za Damazym. Doszło do krwawych walk, Damazy zajął bazylikę na Lateranie i w 366 r. został konsekrowany. W ciągu 18 lat pasterzowania (366-384) uczynił wiele dobra.
Szerzyły się wtedy liczne herezje, m.in. arianizm, macedonianizm, lucyferianizm, pryscylianizm i apolinaryzm. Błędy były nieraz tak subtelne, że trzeba było być wybitnym teologiem, by odróżnić je od prawdy. Błędnowiercy ponadto szukali zawsze oparcia u cesarzy. W swoich 10 listach do biskupów Wschodu Damazy wyjaśnił doktrynę katolicką wobec ówczesnych herezji. Na szczęście panował wówczas Teodozy I Wielki (379-395), który ze względu na przyjaźń, jaką żywił do św. Ambrożego, wspierał mocną ręką również papieża. Dla potępienia błędów i wyjaśnienia nauki Kościoła papież zwołał dwa synody do Rzymu (371 i 374). Zezwolił także na zwołanie II Soboru Powszechnego – do Konstantynopola w 381 roku, na którym 150 biskupów ze Wschodu potępiło wspomniane błędy. Sobór ten postanowił także, że biskup Konstantynopola jako stolicy cesarskiej posiada pierwszeństwo honorowe (bez jurysdykcji) zaraz po biskupie Rzymu, ponieważ Konstantynopol jest “nowym Rzymem”. Damazy I nie zaakceptował postanowień soboru.
Synod rzymski zwołany w 378 r. zwrócił się z prośbą do cesarza Gracjana (375-383), by państwo udzieliło pomocy biskupom w wykonywaniu wyroków kościelnych w Rzymie i Italii. Cesarz wyraził zgodę oraz uznał zwierzchność sądowniczą biskupa Rzymu i odpowiedzialność biskupów tylko przed kolegium biskupów, a nie przed władzą świecką. Dekret cesarski nie uwolnił jednak papieża od jurysdykcji cesarza w przypadku przestępstw kryminalnych. Synod wypowiedział się za wolnym wyborem papieża, z tym że cesarz zastrzegł sobie prawo zatwierdzania wyboru.
W roku 382, na prośbę św. Ambrożego, Damazy zwołał do Rzymu synod w nadziei zjednoczenia Wschodu i Zachodu we wszystkich kwestiach religijnych. Niestety, biskupi wschodni zbojkotowali synod. Synod ogłosił także oficjalnie prymat biskupa Rzymu, opierając się na prawie sukcesji począwszy od św. Piotra. Rolę eksperta papieskiego na tym synodzie odegrał św. Hieronim. Papież bardzo go poważał i dlatego polecił mu przetłumaczenie Pisma świętego na język łaciński. Istniały bowiem wówczas liczne tłumaczenia, lecz bardzo niedoskonałe. Papież chciał ustalić jeden tekst, aby stał się on obowiązującym w Kościele rzymskim. Hieronim w ciągu 30 lat wykonał to zadanie, tworząc tzw. Wulgatę. Stała się ona urzędowym tekstem Kościoła.
Damazy I był pierwszym papieżem, który nazwał biskupstwo rzymskie Stolicą Apostolską. Rozwinął kancelarię papieską i przeprowadził reformy w liturgii – za jego pontyfikatu łacina stała się głównym językiem liturgii rzymskiej.
Dzięki wpływom papieża ogłoszony został edykt, uznający chrześcijaństwo za religię państwową (28 lutego 380 r.). Damazy zajął się także sprawą uporządkowania cmentarzy i grobów męczenników. Sam będąc poetą, na wielu nagrobkach zostawił własne utwory. Do naszych czasów dochowało się ich ok. 60, a było ich znacznie więcej. W ten sposób ocalił od zapomnienia wielu świętych. Układał teksty, a na marmurze rył je Furius Dionisius Philocalus. W tak zwanej Krypcie Papieży, wykutej na zlecenie Damazego w katakumbach św. Kaliksta, napisał na końcu długiej inskrypcji: “Pragnąłbym ja, Damazy, aby tutaj zostały pochowane moje szczątki, ale lękam się, by nie zakłócać spokoju prochom Świętych”. Faktycznie też przygotował sobie miejsce na pochówek, w pokorze i dyskrecji, w miejscu odosobnionym, wzdłuż via Ardeatina.
Zmarł 11 grudnia 384 r. Nie został pochowany w katakumbach. Jego relikwie spoczywają w głównym ołtarzu kościoła San Lorenzo in Damaso, który sam ufundował, prawdopodobnie na miejscu swojego rodzinnego domu. 1 września 1577 roku zostało odnalezione miejsce pochówku papieża Damazego, a kardynał Aleksander Farnese polecił zbadanie relikwii. Czaszka św. Damazego przechowywana jest w bazylice św. Piotra w Rzymie, a relikwie ramienia w kościele św. Tomasza w Parione (obecnie dzielnica Rzymu).

W ikonografii św. Damazy przedstawiany jest w ornacie, z tiarą i pastorałem, czasami jako papież spoczywający na tronie. Jego atrybutami są: książka, pastorał i pierścień z diamentem, będącym aluzją do jego imienia – “adamas” (diament). Jest patronem archeologów.

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/12-11a.php3

 

Błogosławiony Dawid Błogosławiony Dawid, mnich

Dawid z Himmerod urodził się we Florencji około 1100 r. Studiował w Paryżu. W 1130 r. wstąpił do cystersów w Clairvaux i został mnichem. Założyciel tego opactwa, św. Bernard, początkowo nie chciał go specjalnie obciążać obowiązkami ze względu na słabe zdrowie. Jednak po wizji Dawida, która przepowiadała, że aktywność go uzdrowi, w 1134 r. został wysłany wraz z innymi braćmi, by w niemieckim paśmie górskim Eifel zamieszkać w nowo utworzonym opactwie Himmerod (Nadrenia-Palatynat, Niemcy). Przeżył tam 45 lat. Już za życia słynne były jego cuda i przeżycia mistyczne. Dlatego nie budzi zdziwienia to, że zaraz po śmierci w 1179 r. rozpoczął się jego kult. Dawid pochowany został w klasztornym kościele w Himmerod. Po kasacie klasztoru w 1802 r. jego doczesne szczątki zostały przeniesione do Trewiru, a później do Belgii.
W 1922 r. opactwo wróciło do Himmerod, a osiem lat później sprowadzono tam szczątki bł. Dawida. Do dziś do jego grobu przybywają pielgrzymki kobiet cierpiących na niepłodność. Uważany jest też za patrona matek.

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/12-11b.php3

 

Święta Maria Maravillas od Jezusa Święta Maria Maravillas od Jezusa, dziewica

Maria Maravillas Pidal y Chico de Guzmán urodziła się 4 listopada 1891 r. w Madrycie. Pochodziła z najwyższych sfer arystokracji hiszpańskiej. Była nawet spokrewniona z rodami królewskimi. Ojciec jej był działaczem Partii Konserwatywnej i z jej ramienia piastował wysokie stanowiska w administracji państwowej. Był ministrem robót publicznych, przewodniczącym Rady Państwa, a nawet ambasadorem przy Stolicy Apostolskiej. Na miejsce urodzenia swojego trzeciego dziecka, Marii, rodzice wybrali Madryt, choć mieszkali wówczas w Rzymie.
Dziewczynka początkowo był wychowywana przez babcię, która była równocześnie jej matką chrzestną. Na życzenie matki, pochodzącej z Cohedin, córeczka otrzymała imię Maria de las Maravillas (Maria od Cudów) na cześć patronki tej miejscowości.
Nauką Marii zajmowali się prywatni nauczyciele zatrudnieni przez jej rodziców. Uczyła się języków francuskiego i angielskiego oraz gry na fortepianie. Babcia podsuwała jej do czytania żywoty świętych, a ona dużo i chętnie czytała. To, co w nich wyczytała, starała się praktykować w swoim życiu, np. modliła się z rozkrzyżowanymi rękami, narzucała sobie różnego rodzaju praktyki pokutne. Podczas wakacji w San Sebastian mała markiza namówiła brata i siostrę do zabawy w ubogich. Dzieci przebrały się za żebraków i na ulicach prosiły o jałmużnę, którą potem przekazywały naprawdę biednym.
Gdy Maria zaczęła dorastać, jej opiekunem duchowym został o. López, jezuita. Od dziecka była bardzo gorliwą katoliczką. Codziennie rano uczestniczyła we Mszy św. Nie chciała też korzystać z przywilejów jej klasy. Za to z siostrą szarytką odwiedzała i udzielała pomocy materialnej ubogim rodzinom w dzielnicy nędzarzy, zwanej Las Injurias (krzywdy). Tam chętnie ubierała, karmiła i uczyła katechizmu zaniedbane dzieci.
Z jej zachowania otoczenie szybko wywnioskowało, że myśli o pójściu do zakonu. Jej surowy ojciec był temu przeciwny, chociaż sam był postrzegany jako apostoł, bo chętnie pomagał zakonom i był człowiekiem głęboko wierzącym. Mimo to musiała poczekać. Gdy chorował przed śmiercią, która nastąpiła w grudniu 1913 r., przez kilka miesięcy Maria była jego pielęgniarką. Opiekowała się nim z oddaniem dniem i nocą.
Po śmierci ojca nic nie stało już na przeszkodzie w realizacji powołania Marii. Dzięki lekturze dzieł św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Jezusa oraz osobistym kontaktom z karmelitankami postanowiła, że właśnie wśród nich jest jej miejsce. Wybrała karmelitański klasztor El Escorial w Madrycie. Uzyskała zgodę matki i kierownika duchowego, chociaż nie bez trudności.
Do klasztoru wstąpiła 12 października 1919 r., a 21 kwietnia 1920 r. otrzymała habit zakonny. Jako nowicjuszka, ucząc się życia zakonnego, wiele godzin dziennie poświęcała modlitwie, ale też spełniała zwykle prace codzienne, jak karmienie drobiu, sprzątanie, szycie szkaplerzy. Pierwsze śluby zakonne złożyła 7 maja 1921 r. Wkrótce za swój spadek po ojcu postanowiła ufundować klasztor w Cerro de los Angeles (przedmieścia Madrytu) obok ogromnego pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa. Śluby wieczyste złożyła 30 maja 1924 r. w Getafe, gdzie zamieszkała w prowizorycznym klasztorze z kilkoma innymi siostrami w oczekiwaniu na dokończenie budowy. Otwarcie klasztoru nastąpiło 26 października 1926 r. w uroczystość Chrystusa Króla. Wyżej wspomniany pomnik stał w geograficznym centrum Hiszpanii. Przed nim 30 maja 1919 r. król Alfons XIII poświęcił naród hiszpański Sercu Jezusa, a ciągła modlitwa karmelitanek miała być przedłużeniem i potwierdzeniem tego aktu.

Zaledwie półtora roku po profesji Maria Maravillas została mistrzynią nowicjuszek, a w czerwcu 1926 r., z nominacji biskupa, również przeoryszą. Przeoryszą różnych klasztorów była już do końca życia, a obowiązki mistrzyni nowicjuszek pełniła do 1967 r. Maria Maravillas była niewątpliwie najaktywniejszą karmelitanką bosą XX w., porównywaną niekiedy do św. Teresy z Avila, wielkiej reformatorki Karmelu z XVI w. Była zwolenniczką powrotu do źródeł reformy terezjańskiej.
Gdy wybuchła w Hiszpanii wojna domowa, w lipcu 1936 roku karmelitanki z Cerro de los Angeles musiały opuścić klasztor. Przez pewien czas mieszkały u urszulanek w Getafe, a potem w prywatnym domu w Madrycie. Dzięki zdolnościom dyplomatycznym matki Marii (być może odziedziczonym po jej ojcu), zgromadzenie uzyskało zgodę na wyjazd do Francji. Wkrótce jednak siostry powróciły do opanowanej przez reżim generała Franco Hiszpanii i zamieszkały w Las Batuecas. Były tam ruiny pierwszego klasztoru eremickiego karmelitów bosych, założonego przez o. Tomasza od Jezusa w 1602 r. W 1939 r. matka Maravillas z częścią zgromadzenia wróciła do zdewastowanego klasztoru w Cerro de los Angeles.
Ponieważ klasztor w Cerro był przepełniony z powodu napływu nowych sióstr, przyciąganych sławą świętości Marii Maravillas, postanowiła ona założyć nowy klasztor w Mancera de Abajo. Sama kierowała budową klasztoru, dojeżdżając do niego pociągiem z Cerro. Kilka lat zajęły jej starania o zakupienie ruin klasztoru w Duruelo, gdzie jej mistrz, św. Jan od Krzyża, rozpoczynał życie zakonne według ducha św. Teresy od Jezusa. Początkowo żądania finansowe właściciela okazały się zbyt wygórowane; nawet ona, mimo że miała możliwość pozyskania bogatych dobrodziejów, nie mogła tyle zapłacić. W końcu przyszedł jednak czas na osiedlenie się karmelitanek w Duruelo, które to miejsce św. Teresa od Jezusa nazywała “stajenką betlejemską”. Ku radości matki Maravillas siostry wiodły tu bardzo ubogie życie.
Przyszła święta rozumiała potrzeby robotników, budowała mieszkania dla bezdomnych, troszczyła się o opuszczone dzieci, a dla zakonnic klauzurowych, które źle czuły się w szpitalach ogólnodostępnych, otworzyła hospicjum, gdzie mogły korzystać z opieki lekarskiej.
Od roku 1961 mieszkała w założonym przez siebie klasztorze w Aldehuela. Często chorowała na zapalenie płuc, zdarzały się jej też ataki serca; surowy tryb życia wyczerpywał jej siły fizyczne. Mimo to nie ustawała w działaniach, zwłaszcza że był to okres głębokich przemian w życiu Kościoła po II Soborze Watykańskim. Matka Maria troszczyła się bardzo, aby założone przez nią klasztory pozostałe wierne idei reformy św. Teresy, dlatego utworzyła z nich Stowarzyszenie św. Teresy, zatwierdzone w 1973 roku przez Stolicę Apostolską. W roku następnym została wybrana przewodniczącą Stowarzyszenia.
Nigdy nie narzekała, lecz gdy jej córki pytały, jak się czuje, odpowiadała: “Córki, ja nigdy dobrze się nie czułam” – i aby umniejszyć znaczenie tych słów, dodawała: “W moim wieku to normalne”. Tak było aż do 5 grudnia 1974 r., gdy obudziła się z gorączką. 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanej, przyjęła Wiatyk i namaszczenie chorych. Powoli gasła. W nocy 9 grudnia matka Dolores od Jezusa, podprzeorysza z La Aldehuela, powiedziała do niej czułym głosem: “Odchodzisz do nieba, moja matko”, a ona, ze spojrzeniem promieniującym szczęściem, odpowiedziała: “Co za radość! Dlaczego nie powiedziała mi matka o tym wcześniej?”
W czasie tych dni powtarzała łamiącym się głosem: “My naprawdę jesteśmy szczęśliwe. Jakie to szczęście umierać karmelitanką!” W środę, 11 grudnia, o godzinie 16.20, otoczona przez swą wspólnotę z La Aldehuela odeszła do domu Pana. Papież św. Jan Paweł II beatyfikował ją 10 maja 1998 r. w Rzymie, a kanonizował 4 maja 2003 r. w Madrycie. W uroczystościach kanonizacyjnych udział wzięło kilkuset kardynałów, arcybiskupów i biskupów hiszpańskich oraz wielu innych, przybyłych z całego świata, a także ponad 2 000 kapłanów. Ze strony Zakonu uczestniczył w nich przełożony generalny karmelitów bosych o. Luis Aróstegui. Obecna była również hiszpańska rodzina królewska i wielu przedstawicieli władz cywilnych i wojskowych. Wzięła w nich udział spokrewniona z Marią Maravillas królowa Belgii Fabiola.

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/12-11c.php3

 

Święty Wicelin Święty Wicelin, biskup

Wicelin urodził się w 1090 r. w biskupstwie Minden we wsi stanowiącej własność Rzeszy, a noszącej nazwę Quernhamele, leżącej nad brzegiem Wezery. Podstawy wiedzy otrzymał u miejscowych kanoników. Jeszcze w wieku młodzieńczym został sierotą. Zaczął prowadzić wtedy hulaszcze życie. W końcu stracił dom rodzinny i udał się do pobliskiego miasta Everstein. Tam szlachetna pani, matka hrabiego Konrada, zlitowała się nad opuszczonym chłopakiem. Utrzymywała go przez pewien czas i opiekowała się nim z serdecznością. Wzbudziło to zazdrość kapłana grodu, który w rezultacie szukał tylko okazji, by go z miasta usunąć. W tym celu w obecności wielu świadków wyszydził jego brak wiedzy. Dotknęło to tak bardzo Wicelina, że natychmiast, bez pożegnania opuścił miasto. Później twierdził, że było to zrządzenie miłosierdzia Bożego. Od tej pory postanowił zająć się nauką.
Trafił do Paderborn, gdzie kształcił się u mistrza Hartmanna. Został kanonikiem-scholastykiem. Od nauki nie odciągały go ani zabawy, ani rozkosze. Wciąż tylko albo czytał, albo dyktował, albo pisał. Oprócz tego stał się gorliwym opiekunem chóru. Zrobił się bardziej pobożny i chciał służyć Bogu. Jego mistrz widząc, że uczeń pracuje ponad siły, często mówił: “Wicelinie, zbyt szybko działasz, pracuj z umiarem, albowiem jeszcze dość na to czasu, byś mógł bardzo wielu rzeczy się nauczyć”. On pamiętając o tym, że zbyt późno przyłożył się do nauki, uważał, że należy się spieszyć. Pan Bóg dał mu duże zdolności do nauki i pojętny umysł, więc szybko przerósł swoich towarzyszy i w krótkim czasie stał się pomocnikiem mistrza w prowadzeniu szkoły.
Modlił się często do Wszystkich Świętych, przede wszystkim do św. Mikołaja, którego opiece szczególniej się polecił.
Pewnego dnia przystąpił do niego Adalbert, przełożony kanoników katedralnych, mówiąc, żeby nie wahał się i wprowadził w czyn powzięty zamiar udania się do Francji, bo we śnie Bóg tym jego zamiarom pobłogosławił. Zachęcony tą Bożą wskazówką, Wicelin porzucił szkołę i podążył do Francji. W Laon w latach 1123-1126 kontynuował studia kościelne. Z rąk św. Norberta przyjął święcenia kapłańskie w 1126 r. w Magdeburgu. Nie wstąpił jednak do premonstratensów, ale wrócił do Bremy, gdzie biskup Adalberon skłonił go do podjęcia misji wśród mieszkańców Wagrii (nazwa ta oznacza “tych, którzy żyją z zatoki”), słowiańskiego ludu. Będąc protegowanym księcia Obodrzyców Henryka, osiadł najpierw w Starej Lubece, potem działał w okręgu Faldery (w okolicy dzisiejszego Neumünster). Założył wspólnotę kanonicką wedle reguły św. Augustyna. Utrzymywał dobre stosunki ze Świętopełkiem, następcą Henryka, i z królem obodrzyckim Kanutem Lawardem. Potem zamieszkał w Segeberg, które od 1134 r. budował Lotar III – cesarz niemiecki. W czasie powstania Przybysława wagryjskiego (1138) tamtejszy kościół został spalony i Wicelin razem z braćmi musiał się chronić w Falderze. Dzięki sprzyjającym okolicznościom, a więc po wyprawach Holzatów na ziemie słowiańskie, mógł wrócić do Segebergu. Siedzibę konwentu przeniósł jednak do wsi Cuzelina. Prawdopodobnie założył jeszcze kilka klasztorów. Z rąk arcybiskupa Hartwiga otrzymał sakrę i został biskupem stargardzkim (Stargard Wagryjski, czyli Oldenburg w Holsztynie), skąd ewangelizował Słowian. Hagiografowie nazywają go Wicelinem z Oldenburga (czyli ze Stargardu).
Uznał później zwierzchność Henryka Lwa – księcia Saksonii, a w 1152 r. wziął udział w zjeździe w Merseburgu (gdzie odbyła się koronacja Swena III na króla Danii i jego ślub z Adelą Miśnieńską). Zmarł po kolejnym ataku paraliżu w klasztorze w Falderze 12 grudnia 1154 r. Uważany był za świętego zaraz po śmierci. Translacja relikwii została dokonana w 1332 r.

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/12-11d.php3

 

Ponadto dziś także w Martyrologium:
W Konstantynopolu – św. Daniela Słupnika. Wcześnie przyjął habit w pobliskim klasztorze. Potem odwiedził Symeona Słupnika i podziwiał jego sposób życia. Był także u najsłynniejszych pustelników Syrii i Palestyny. Potem przez kilka lat przebywał w Konstantynopolu. Na wieść o śmierci św. Symeona sam wszedł na kolumnę i zaczął wieść życie jak zmarły. Po rady przybywali doń dostojnicy kościelni i władcy. Sam niekiedy schodził, by napominać wielmożów. Wezwawszy pod kolumnę uczniów, zmarł w roku 493.

W Sant-Angelo in Vado, we Włoszech – bł. Hieronima Ramizzi z zakonu serwitów. Nazywano go aniołem dobrej rady. Przez jakiś czas przebywał na dworze książąt Montefeltro jako teolog-doradca. Zmarł w roku 1455. Jego cześć zaaprobował w roku 1775 Pius VI.

oraz:

św. Barsaby, męczennika (+ ok. 342); św. Hugolina Magalotti, pustelnika (+ 1373); św. Sabina z Piacenzy, biskupa (+ 420); świętych męczenników Trazona, Poncjana i Pretekstata (+ II-III w.); świętych męczenników Wiktoryna i Fuscjana (+ III-IV w.)

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/12-11.php3
*************************************************************************
UZUPEŁNIENIE DO ŻYWOTÓW ŚWIETYCH

Jak wybierano dawniej, jak się wybiera dziś?

We wczesnym okresie Kościoła biskupa Rzymu (jak i pozostałych biskupów) wybierało duchowieństwo i lud miasta.

Prowadziło to niekiedy do gwałtownych sporów, ponieważ poszczególne ugrupowania starały się przeprowadzić na siłę swoje teologiczne koncepcje (diakoni podczas wyboru antypapieża Eulaliusza, przedstawiciele innej doktryny podczas wyboru antypapieża Hipolita). W tej sytuacji ingerowała władza państwowa, zainteresowana jednością Kościoła jako fundamentem jedności w państwie. Spory teologiczne i rozmaite herezje (np. arianizm, monofizytyzm) oddziaływały niekorzystnie na wybór papieża: cesarze starali się przeprowadzić wybór sobie przychylnych kandydatów (co czasem było równoznaczne z przychylnością wobec konkretnej herezji).

Papież Damazy I w 378 r. na synodzie w Rzymie uzyskał zgodę cesarza Gracjana na podjęcie uchwały, która postulowała wolny wybór papieża. Mimo to nie ustał wpływ cesarza na wybór papieża, co wynikało choćby już z tego, że cesarz domagał się prawa zatwierdzenia wyboru.

Tak więc u podstaw wszelkich deklaracji w sprawie wyboru papieża figuruje również edykt cesarski: cesarz Honoriusz wydał w 420 zarządzenie, iż w przyszłości w wypadku spornego wyboru papieża na tronie biskupim nie może zasiąść żaden z dwu wysuniętych kandydatów i że natychmiast powinny się odbyć nowe wybory.

Decyzję w tym samym duchu podjął synod rzymski l marca 499 za pontyfikatu Symmacha: w razie spornego wyboru trzeba najpierw, zanim jeden z dwu kandydatów zostanie papieżem, osiągnąć jednomyślność. Jest to pierwszy papieski edykt w sprawie wyboru papieża. Na podstawie uchwały synodu rzymskiego z 607 za Bonifacego II nie wolno było za życia papieża pertraktować w sprawie następcy: wybór nowego biskupa Rzymu, który musi się odbyć w trzy dni po pogrzebie dotychczasowego, ma być wyborem całkowicie wolnym.

Nową ordynację wyborczą ogłosił na synodzie rzymskim w kwietniu 769 Stefan III: aktywne prawo wyborcze posiadają wyłącznie duchowni, bierne zaś przysługuje kardynałom-prezbiterom i kardynałom-diakonom.

Aż po wczesne średniowiecze cesarz Bizancjum domagał się od papieża-elekta, aby powiadamiał go o wyborze i prosił o zatwierdzenie. Toteż trzymano się tego do czasu, kiedy to cesarze wschodniorzymscy praktycznie przestali się interesować biskupami Rzymu, tzn. kiedy już nie chcieli lub nie mogli wypełniać swych ochronnych zobowiązań. Po zwróceniu się papieży ku Frankom cesarz niemiecki Lotar I potwierdził wolny wybór papieża przez rzymian, lecz zobowiązywał wybranych, aby jeszcze przed konsekracją przysięgali mu wierność, co zresztą Eugeniusz II (824-827) uczynił.

Ten sam cesarz Lotar I, żeby wykluczyć możliwość wyboru dwu papieży, zarządził za pontyfikatu Sergiusza II (844-847), że konsekracja papieża może się odbywać tylko za zgodą cesarza i w obecności jego posłów.

Regulamin wyboru papieża zreformował synod za Jana IX (898-900): biskup i duchowieństwo mieli wybierać papieża za zgodą ludu, a jego konsekracja mogła się odbyć tylko w obecności wysłanników cesarskich. W tym samym kierunku poszedł Przywilej Ottona (Privilegium Ottonianum), przedłożony przez Ottona I na synodzie 13 lutego 962: papież ma być wybierany zgodnie z prawem kanonicznym i przed konsekracją składać cesarzowi przysięgę wierności.

Ważnym rozdziałem w historii wyborów papieża był dekret Mikołaja II w kwietniu 1059 na synodzie w Lateranie: kardynałowie-biskupi decydują wstępnie o wyborze papieża, swą propozycję przedstawiają pozostałym kardynałom-prezbiterom, dla duchowieństwa i ludu Rzymu rezerwuje się prawo do wyrażania zgody. Wprawdzie w tym dokumencie wymienia się króla niemieckiego, aczkolwiek następuje tu ważna zmiana: od czasów Henryka III w sposób niekwestionowany wysuwał kandydaturę papieża cesarz niemiecki; odtąd praktykę tę zastąpiono wyborem papieża przez kardynałów, przy zachowaniu całego należnego szacunku wobec króla niemieckiego. Dekretu tego nie respektowano jednak już podczas drugiego z kolei wyboru papieża: wszak Grzegorz VI został w 1073 papieżem dlatego, że w czasie pogrzebu Aleksandra II w bazylice Laterańskiej lud wołał: „Papieżem ma być Hildebrand!” Tak więc 22 kwietnia 1073 doszło do jednomyślnej proklamacji.

To, że odparto wpływ króla niemieckiego i wybory papieża powierzono wyłącznie kolegium kardynalskiemu, było pomysłem dobrym, lecz w rzeczywistości przysporzyło Kościołowi wiele trudności: często zbyt długo trwała – sediswakancja, ponieważ kardynałowie nie mogli uzgodnić jednej kandydatury; dochodziło też do wyboru dwu papieży, co wreszcie skończyło się tzw. wielką schizmą zachodnią. Taka sytuacja zaistniała m.in. w 1241, po śmierci Grzegorza IX: ponieważ kardynałów (a było ich naonczas dwunastu, z tego dwu znajdowało się w niewoli cesarskiej) nie było stać na uzgodnienie większości dwu trzecich głosów, dla lepszego przemyślenia wyboru odizolowano ich w południowo-zachodnim skrzydle Palatynu. Tak doszło do pierwszego konklawe w dziejach Kościoła. (Ale i to nie doprowadziło do szybkiej ugody; rozłam był zbyt głęboki).

Sobór Powszechny w Lyonie w 1274 wydał konstytucję „Ubi periculum”, która na nowo regulowała prawo wybierania papieża: kardynałowie przebywający w Kurii mieli po śmierci papieża czekać nie dłużej niż dziesięć dni na pozostałych kardynałów. Po tym terminie winni byli zamieszkać w budynku odizolowanym od świata zewnętrznego aż do wyboru papieża. Wszelki kontakt ze światem zewnętrznym był zakazany. Gdyby wybór się przedłużał, warunki życia kardynałów miały być coraz skromniejsze, a w dodatku podczas sediswakancji mieli być pozbawieni dochodów. Egzekutorem zarządzenia miało być miasto, w którym odbywał się wybór.

Te przepisy w sprawie wyboru papieża w zasadniczych punktach obowiązują do dziś.

W 1276 Hadrian V unieważnił dekret o wyborze papieża wydany przez Grzegorza X z uwagi na „liczne, trudne do przyjęcia ustalenia”. W efekcie kardynałowie dopiero w cztery tygodnie po śmierci Hadriana V zebrali się na konklawe, podczas którego na papieża wybrany został Jan XXI. Dekret Grzegorza X w sprawie wyboru papieża wraz z surowym regulaminem obowiązującym na konklawe przywrócił w 1294 – pod naciskiem króla Karola II z Anjou – papież Celestyn V.

W roku 1433 na – Soborze Powszechnym Bazylejskim uchwalono nowy regulamin wyboru papieża, który jednak nigdy nie wszedł w życie. 13 stycznia 1504 roku Juliusz II wydał dekret o zakazie świętokupstwa (symonii) przy wyborze papieża; w okresie średniowiecza wpływ symonii na życie Kościoła był bowiem ogromny.

Pewną reformę regulaminu wyboru papieża przeprowadził też Grzegorz XV, który bullą z 15 listopada 1621 roku wprowadził regułę tajnych wyborów za pomocą kartek do głosowania. W duchu ustaleń Grzegorza X regulamin wyborczy odnowił Paweł VI (1975), a po nim Jan Paweł II (konstytucja apostolska „Universi Dominici gregis” z 22 lutego 1996): konklawe winno się rozpocząć najwcześniej piętnastego, a najpóźniej dwudziestego dnia po śmierci papieża. Upoważnieni do wyboru są wszyscy kardynałowie, którzy nie ukończyli osiemdziesiątego roku życia (maksymalna liczba elektorów nie powinna jednak przekroczyć 120); każdy uczestnik musi pod przysięgą zobowiązać się do zachowania pełnej tajemnicy o konklawe. (Obowiązuje też zakaz korzystania z wszelkich aparatów nadawczych i odbiorczych, a także kamer filmowych, magnetofonów itp.).

Konklawe odbywa się w Kaplicy Sykstyńskiej, a kardynałowie-elektorzy będą mieszkać w wybudowanym na terenie Watykanu tzw. Domu Świętej Marty, a nie – jak dotąd – w doraźnie przygotowanych pomieszczeniach Pałacu Apostolskiego.

Wybór papieża odbywa się przez głosowanie za pomocą kartek: wymagana jest większość dwu trzecich, a w przypadku, gdyby liczba obecnych kardynałów nie mogła być podzielona na trzy równe części, do ważności wyboru jest wymagany jeden głos więcej. Jeżeli w ciągu trzech pierwszych dni nie osiągnie się żadnego wyniku, wybory zostaną zawieszone maksymalnie na jeden dzień (przerwa na modlitwę i swobodną rozmowę między głosującymi); to samo należy powtórzyć po kolejnych siedmiu turach głosowania, jeśli nie nastąpi wybór.

Następnie przystępuje się do kolejnej serii głosowań, po której – jeśli nie nastąpi rozstrzygnięcie – następuje kolejna przerwa na modlitwę i nowa seria głosowań.

Wreszcie kardynałowie gremialnie mogą zdecydować o dalszym sposobie działania: możliwa jest zgoda co do tego, by wyboru papieża dokonano absolutną większością głosów lub by wybór przeprowadzono między dwoma kandydatami, którzy w głosowaniu bezpośrednio poprzedzającym otrzymali największą liczbę głosów.

Po każdej turze wyborów palone są karty do głosowania (zgodnie z tradycją, dla ludzi zgromadzonych na placu św. Piotra znakiem wyboru papieża jest biały dym nad Kaplicą Sykstyńską. Jeśli głosowanie nie dało pozytywnych rezultatów, to do palonych kartek dodaje się wilgotne wióry – wtedy dym jest czarny).

Wskutek krótkotrwałości niektórych pontyfikatów czasami jednego roku wybierano papieży dwukrotnie:

Za: Rudlof Fischer-Wollpert, Leksykon papieży, wyd. ZNAK

http://papiez.wiara.pl/doc/379305.Jak-wybierano-dawniej-jak-sie-wybiera-dzis/3

************************************

Wielowiekowa tradycja

W XI wieku centrum świata znajdowało się we francuskiej Burgundii. Tamże, w klasztorze benedyktynów w Cluny, znajdowało się drugie obok Rzymu centrum życia duchowego świata chrześcijańskiego. I w tejże Burgundii na początku XII wieku pojawił się jeszcze jeden klasztor, do którego ciągnęły tłumy pątników.

Bez sponsorów

Klasztor znajdował się na odludnym, dzikim i strasznym miejscu zwanym po francusku Citeaux, a po łacinie Cistertium, co oznacza “za trzecim milowym kamieniem przydrożnym”. Założyli go trzej mnisi benedyktyńscy: Robert, Almeryk i Stefan Harding, ogłoszeni później świętymi. Tym trzem mężom chodziło o to, by mnisi żyli według reguł wypracowanych 500 lat wcześniej przez św. Benedykta, czyli: ubóstwo posunięte do ascezy, zarabianie na utrzymanie pracą własnych rąk, żadnych zamożnych fundatorów, donacji czy – jakbyśmy dziś powiedzieli – sponsorów.
Duchowość cystersów wywodzi się z głębokiej wiary w tajemnicę życia nadprzyrodzonego. Warunkiem istnienia jest powrót człowieka do Boga. Cystersi realizują to powołanie przez wielogodzinne modlitwy, lekturę Pisma Świętego, pism ojców Kościoła i pism zakonu. Unikają ludzi i gwaru świata, o co coraz trudniej w naszej rzeczywistości, pragną żyć skromnie w małych wspólnotach, wedle zasady ora et labora (módl się i pracuj), w ich życiu szczególne miejsce zajmuje kult dla Eucharystii i postaci Matki Bożej.

Odludne, samotne miejsce

Gdy pierwszych trzech zakonników zamieszkało w odludnym Citeaux, wkrótce okazało się, że ludzi chętnych do ascetycznego życia jest mnóstwo. Klasztor zaczął więc tętnić życiem. Robert wytrzymał rok i uciekł szukając ciszy i spokoju. Do rozkwitu zakonu przyczynił się drugi z trójki przyszłych świętych – Stefan Harding (1109-34) oraz św. Bernard z Clairvaux. Opactwa powstawały jedno po drugim. W 1134 r. cystersi mieli ponad 70 opactw, 10 lat później już 345, pod koniec XIII w. – prawie 700. Z Francji ruszyli cystersi na podbój świata. W XII w. zadomowili się we Włoszech, w Niemczech i w Anglii. W Polsce zjawili się ok. 1140 r. i do końca XIII w. założyli ok. 25 bogato uposażonych klasztorów (m. in. w: Brzeźnicy-Jędrzejowie, Sulejowie, Wąchocku, Koprzywnicy, Mogile, Łęknie, Lądzie, Lubiążu, Henrykowie, Kołbaczu, Oliwie). Z cystersów wywodzili się papieże, kardynałowie i biskupi. Zakonnicy w biało-czarnych habitach wyprawiali się na krucjaty rycerskie, zakładali zakony rycerskie np. templariuszy, wyruszali na wojny np. przeciwko Fryderykowi I Barbarossie.

Zmienili Europę

Historycy przypisują cystersom ogromną rolę w cywilizowaniu średniowiecznej Europy, zwłaszcza tej półpogańskiej, dzikiej, prowincjonalnej. To cystersi uczyli nowoczesnego rolnictwa; to cystersi właściwie “wymyślili” gotyk, to cystersi jako pierwsi, zastosowali w budownictwie cegłę. Ich budowle miały charakterystyczny kształt. Były funkcjonalne, proste w rozwiązaniach, bez nadmiernych ozdób i wież. Taki też tradycyjnie cysterski kształt ma kościół i klasztor w chicagowskim Willow Springs. Dopiero nieco później, na początku XIII wieku, kiedy reguła zaczęła być traktowana swobodniej, pojawiają się budynki o bardziej wyrafinowanej konstrukcji. Trwające wiele godzin modlitwy i kontemplacje zmusiły zakonników do zatrudniania ludzi z zewnątrz. Cystersi zaczęli więc uczyć zawodów. Wokół opactw powstawały osiedla, nastawione na “obsługę” klasztorów. Cysterscy skrybowie w mozole przepisywali papieskie dokumenty, modlitewniki, kazania, traktaty filozoficzne, teologiczne i medyczne. Cysterskie biblioteki stały się zasobne w setki cennych rękopisów. Cystersi założyli pierwsza wyższą uczelnię – w Paryżu, potem był Oxford, Wurzburg, Bolonia, Praga, Wiedeń, Heidelberg, pod koniec XV wieku Mogiła k. Krakowa, czy belgijskie Louvain i Avignon w Prowansji.
Wszystkie zasady dotyczące sposobu życia, modlitwy, a nawet zdobywania środków do życia cystersów były zawarte w regule i Statutach Kapituły Generalnej. Do dziś są to dokumenty stanowiące o sposobie życia klasztorów cystersów.

Cystersi w Polsce

Cystersi pojawili się w Polsce w połowie XII wieku i do dziś historycy wiodą spór, gdzie osiedlili się najpierw – w Jędrzejowie czy w Łęknie. Większość opactw cysterskich w Polsce jest bardzo stara, powstawały w XII i XIII wieku, głównie w zachodniej i południowej Polsce. Klasztory te z różnym szczęściem przetrwały do wieku XIX, gdy zaborcy nakazali likwidację większości z nich. Jednak w zbiorowej narodowej pamięci cystersi mają swoje zaszczytne miejsce. Blaskiem pierwszej jasności świecił przez wieki klasztor w Jędrzejowie, gdzie m. in. swoją kronikę pisał biskup krakowski Wincenty Kadłubek, później błogosławiony i gdzie przechowywany był napisany odręcznie list od św. Bernarda. Oba zabytki spłonęły w pożarze klasztoru w 1800 r. Największy cios spotkał jednak klasztor w Jędrzejowie w chwili kasacji. Zakonnicy byli pewni, że starożytny klasztor nie ulegnie zamknięciu i zwieziono tam wszelkie cysterskie skarby, np. najstarsze pergaminy z innych opactw (Szczyrzyc). Wszystko to zostało skonfiskowane przez władze carskie, wywiezione do Petersburga i rzekomo włączone do tamtejszych bibliotek. W ten właśnie sposób ślad po bezcennych księgach i dziełach sztuki, zniknął bezpowrotnie. Łaskawiej obszedł się natomiast los z opactwem w podkrakowskiej Mogile. Uzgodniono, że opactwo to będzie czymś w rodzaju domu spokojnej starości dla zakonników. Dzięki temu Mogiła dotrwała do naszych czasów jako jeden z najpiękniejszych i najbardziej zasobnych w historyczne dokumenty i pamiątki cysterskich klasztorów w Europie. Niewątpliwie pomogła przetrwać klasztorowi znana od Średniowiecza z cudów, wyrzeźbiona w wiązie postać Chrystusa Ukrzyżowanego, z charakterystycznymi naturalnymi włosami i zarostem. Skarbem klasztoru jest bez wątpienia najpiękniejsza biblioteka klasztorna na ziemiach polskich. Można w niej obejrzeć bezcenne starodruki, w tym liczący blisko 800 lat dokument, pochodzący z czasu lokowania w Polsce pierwszego cysterskiego klasztoru. Skarby te mnisi ukryli w tajemnym miejscu, chroniąc je nie tyle przed złodziejami, co przez trującymi wyziewami pobliskiej huty im. Sędzimira. Podczas swej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny w 1979 r. mogilski klasztor odwiedził Jan Paweł II.

Cystersi dziś

W zakonie cystersów jest obecnie 141 Polaków: 94 kapłanów, 13 braci, 8 kleryków. Zdecydowana większość zakonników ma wyższe wykształcenie. Po II wojnie światowej cystersi, na prośbę Episkopatu Polski, wspierają też diecezje w pracy duszpasterskiej. Opieką duchową otaczają wiernych w 9 parafiach i 4 sanktuariach: w Krzeszowie, Szczyrzycu, w Jędrzejowie i w krakowskiej Mogile. Opactwa znajdują się w Jędrzejowie, Krakowie, Szczyrzycach i Wąchocku. Cystersi Polacy wyjeżdżają też na misje – po jednym zakonniku pracuje w Albanii i Austrii, 2 na Białorusi, a aż 4 w USA, w południowej części Chicago – w tym w Willow Springs. Ojcowie, którzy wybudowali tam kościół i klasztor przyjechali ze Szczyrzyca, przywożąc ze sobą kopię słynącego łaskami obrazu Matki Bożej z rodzimego klasztoru w Polsce.
Gdy więc będziemy modlić się 14 grudnia i później w pachnącym jeszcze świeżą farbą kościele w Willow Springs, nie zapomnijmy, że stoi za nim wielowiekowa, zupełnie niezwykła historia, pisana przez pokolenia zakonników, którzy kształtowali i kształtują do dziś duchowe oblicze świata, w tym Polski i Polaków. Że ich słynne “ora et labora” służy nadal do doskonalenia umysłu i serca nie tylko osobom duchownym, ale nam wszystkim.

http://www.niedziela.pl/artykul/1519//Wielowiekowa-tradycja

Jan Paweł II

Świadkowie zmartwychwstałego Chrystusa

4 maja 2003 — Madryt. Msza św. i kanonizacja pięciorga błogosławionych

W III Niedzielę Wielkanocną, 4 maja, na placu Kolumba w Madrycie Jan Paweł II odprawił Mszę św. i kanonizował pięcioro Hiszpanów: ks. Piotra Povedę Castroverdego, o. Józefa Marię Rubia y Peraltę SJ, s. Genowefę Torres Morales, s. Anielę od Krzyża, s. Marię Maravillas od Jezusa. W homilii Papież wezwał wszystkich katolików Hiszpanii do naśladowania przykładu życia nowych świętych i do wierności Chrystusowi. «Nie wyrzekajcie się waszych korzeni chrześcijańskich! — powiedział. — Jedynie dzięki temu będziecie zdolni ofiarować światu i Europie kulturowe bogactwo waszych dziejów».

1. «Bądźcie świadkami mojego zmartwychwstania» (por. Łk 24, 46-48) — mówi Jezus do swoich apostołów w odczytanej przed chwilą Ewangelii. Ta trudna i wymagająca misja zostaje powierzona ludziom, którzy nie mają jeszcze odwagi pokazać się publicznie i boją się, by ich nie rozpoznano jako uczniów Nazarejczyka. Mimo to w pierwszym czytaniu jest mowa o Piotrze, który po otrzymaniu Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy ma odwagę głosić ludowi zmartwychwstanie oraz wzywać do skruchy i nawrócenia.

Od tamtego czasu dzięki mocy Ducha Świętego Kościół wciąż głosi tę nadzwyczajną prawdę wszystkim ludziom każdej epoki. Także Następca Piotra, pielgrzym na ziemi hiszpańskiej, powtarza: Hiszpanio, pomna swego odważnego dzieła ewangelizacji w przeszłości — bądź także i dzisiaj świadkiem Jezusa Chrystusa zmartwychwstałego!

2. Pozdrawiam serdecznie cały Lud Boży, który przybył tu z różnych regionów kraju, by uczestniczyć w tej uroczystej Mszy św. Z wdzięcznością i szacunkiem pozdrawiam Ich Królewskie Wysokości oraz rodzinę królewską. Dziękuję serdecznie za miłe słowa kard. Antoniowi Marii Roucowi Vareli, arcybiskupowi Madrytu. Pozdrawiam hiszpańskich kardynałów i biskupów, kapłanów i osoby konsekrowane; z całego serca pozdrawiam także członków zgromadzeń związanych z nowymi świętymi.

W sposób szczególny dziękuję za obecność premierowi rządu oraz przewodniczącym wspólnot autonomicznych, jak również władzom lokalnym za skuteczną współpracę w realizacji poszczególnych spotkań w ramach tej wizyty.

3. Nowi święci jawią się nam dzisiaj jako prawdziwi uczniowie Pana oraz świadkowie Jego zmartwychwstania.

Św. Piotr Poveda, który rozumiał, jak ważną funkcję społeczną ma wychowanie, wypełniał ważne zadania humanitarne i wychowawcze pośród ludzi zepchniętych na margines i potrzebujących. Był mistrzem modlitwy i nauczycielem życia chrześcijańskiego, ukazywał relacje między wiarą i nauką, przekonany, że chrześcijanie powinni wnosić wartości i konkretny wkład w budowę świata bardziej sprawiedliwego i solidarnego. Uwieńczył swe życie koroną męczeństwa.

Św. Józef Maria Rubio przeżywał swe kapłaństwo najpierw jako ksiądz diecezjalny, a następnie jako jezuita. Oddał się bez reszty apostolstwu słowa i sakramentów, spędzał wiele godzin w konfesjonale i niestrudzenie prowadził ćwiczenia duchowne, formując licznych chrześcijan, którzy później, w okresie prześladowań religijnych w Hiszpanii ponieśli męczeństwo. Jego hasłem były słowa: «Czynić to, czego Bóg pragnie, i pragnąć tego, co Bóg czyni».

4. Św. Genowefa Torres była narzędziem miłości Boga do osób samotnych i spragnionych uczucia, pociechy oraz potrzebujących opieki duchowej i zdrowotnej. Tym, co wyróżniało i ożywiało jej duchowość, była wynagradzająca adoracja Eucharystii, stanowiąca fundament i punkt wyjścia apostolstwa prowadzonego z pokorą i prostotą, samozaparciem i miłością.

Wrażliwość i miłość do ubogich skłoniła św. Anielę od Krzyża do założenia Towarzystwa Sióstr od Krzyża. Zajmowało się ono posługą charytatywną i socjalną na rzecz najbardziej potrzebujących i wywarło ogromny wpływ na Kościół i społeczeństwo Sewilli tamtych czasów. Dominującymi cechami jej charakteru były naturalność i prostota; dążyła do świętości w duchu umartwienia, służąc Bogu w braciach.

Św. Marię Maravillas od Jezusa ożywiała heroiczna wiara, formowana w odpowiedzi na trudne powołanie. Bóg był centrum jej życia. Po smutnych doświadczeniach wojny domowej doprowadziła do powstania nowych klasztorów zakonu karmelitańskiego, żyjących duchem reformy terezjańskiej. Życie kontemplacyjne i klauzura klasztorna nie były dla niej przeszkodą w zaspokajaniu potrzeb osób, które odwiedzała, oraz we wspieraniu w swym środowisku dzieł socjalnych i charytatywnych.

5. Nowi święci mają bardzo wyraźne oblicza, a ich historia jest dobrze znana. Jakie jest ich przesłanie? Ich dzieła, które podziwiamy i za które dziękujemy Bogu, nie są owocem ich wysiłków bądź ludzkiej mądrości, lecz tajemniczego działania Ducha Świętego, który doprowadził ich do bezwzględnego przylgnięcia do Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego i wzbudził pragnienie naśladowania Go. Drodzy katolicy Hiszpanii: wpatrujcie się w te wspaniałe przykłady!

Składając dziękczynienie Panu za to wszystko, czym obdarzył Hiszpanię, zachęcam was, byście wraz ze mną modlili się o nowych świętych dla tej ziemi. Świętość rozkwitnie, jeśli wspólnoty kościelne dochowają wierności Ewangelii, która zgodnie z czcigodną tradycją głoszona była od początku chrześcijaństwa i przetrwała przez wieki.

Świętość rozkwitnie, jeśli rodzina pozostanie zjednoczona jako prawdziwe sanktuarium miłości i życia. «Wiara chrześcijańska i katolicka (…) składa się na tożsamość narodu hiszpańskiego» — powiedziałem podczas mojej pielgrzymki do Santiago de Compostela (Msza św. dla pielgrzymów, 9 listopada 1982 r., «L’Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 2/1983, s. 28). Poznać i zgłębić przeszłość narodu oznacza umocnić i wzbogacić własną tożsamość. Nie wyrzekajcie się waszych korzeni chrześcijańskich! Jedynie dzięki temu będziecie zdolni ofiarować światu i Europie kulturowe bogactwo waszych dziejów.

6. «Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma» (Łk 24, 45). Zmartwychwstały Chrystus oświeca apostołów, aby ich przepowiadanie było zrozumiałe oraz przekazywane w całości następnym pokoleniom; aby człowiek słuchając uwierzył, wierząc pokładał nadzieję, a żywiąc nadzieję, miłował (por. św. Augustyn, De catechizandis rudibus, 4, 8). Przepowiadając Jezusa Chrystusa zmartwychwstałego, Kościół pragnie wskazywać wszystkim ludziom drogę nadziei oraz prowadzić ich na spotkanie z Chrystusem.

Sprawując tę Eucharystię, proszę dla was wszystkich o wielki dar wierności waszym chrześcijańskim zobowiązaniom. Niech wam go udzieli Bóg Ojciec za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny, która jest czczona w Hiszpanii pod tyloma tytułami, oraz nowych świętych.

 
opr. mg/mg

Copyright © by L’Osservatore Romano (6/2003) and Polish Bishops Conference

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/homilie/kanonizacja-madryt_04052003.html#

Św. Maria Maravillas Pidal (1891-1974)

Życie

Teksty

Życie

Maria Maravillas Pidal y Chico de Guzmán urodziła się 4 listopada 1891 r. w Madrycie, pośród czterech braci, w arystokratycznej rodzinie. Jej ojciec markiz Luis Pidal y Mon był m.in. ambasadorem Hiszpanii przy Stolicy Apostolskiej oraz piastował urząd ministra gospodarki. W wieku 21 lat wstępuje do Karmelu El Escorial w Madrycie, gdzie rok później złożyła śluby. Dnia 30 maja 1924 r. składa śluby wieczyste, i po dwóch latach zostaje przeoryszą. W tym samym roku organizuje klasztor w Cerro de los Angeles, gdzie skupia się duża grupa mniszek. W 1933 roku postanawia założyć następny klasztor w Kottayam w Indiach. Po tragedii wojny domowej w Hiszpanii (1936) obudowuje zniszczone klasztory. W 1972 roku zakłada Stowarzyszenia św. Teresy. Powstaje szereg fundacji: m. in. Getafe, El Cerro (Madrid), Las Batuecas (Salamanca), Mancera, Duruelo, Cabrera, Arenas de San Pedro, San Calixto, Aravaca, Montemar y La Aldehuela. Trudzi się również fundacjami charytatywnymi, zakładając m. in. szkoły dla dzieci. Umiera 11 grudnia 1974 r. w La Aldehuela. Na łożu śmierci wyznaje: . Beatyfikowana w Rzymie 10 maja 1998, kanonizowana 3 maja 2003. Swe myśli pozostawia głównie w korespondencji.

Teksty

56. Nie zapominaj że wszystko otrzymujesz od Chrystusa przez Maryję. (N 1239)
59. Ucz się od Serca swojej Matki jak się kocha Jezusa. (N 1444)
60. Uczyńmy sobie jako wzór Najświętszą Pannę i pozostańmy z Nią u stóp Krzyża, z wiarą żywą i doskonałą miłością. (N 1305)
63. Jak piękne jest nabożeństwo różańcowe! Odmawianie różańca świętego jest najskuteczniejszą rzeczą zarówno dla nawrócenia jak i dla pogłębienia żarliwości życia. Bóg da swojej Matce wszystko to, o co poprosi. (L 5669)

BŁ. M. Maria Maravillas od Jezusa, Pensieri, Aldehuela 2001, s. 18-128
przekł. P. Furdzik OCD

http://szkaplerz.pl/antologia/index.php?go=Maravilas

****************************************************

O autorze: Judyta