Myśl dnia
św. Wincenty á Paulo
Czytanie z Księgi Koheleta.
Pomnij jednak na Stwórcę swego w dniach swej młodości, zanim jeszcze nadejdą dni niedoli i przyjdą lata, o których powiesz: „Nie znam w nich upodobania”; zanim zaćmi się słońce i światło, i księżyc, i gwiazdy, i chmury powrócą po deszczu; w czasie gdy trząść się będą stróże domu i uginać się będą silni mężowie, i będą ustawały kobiety mielące, bo ich ubędzie, i zaćmią się patrzące w oknach; i zamkną się drzwi na ulice, podczas gdy łoskot młyna przycichnie i podniesie się do głosu ptaka, i wszystkie śpiewy przymilkną.
Odczuwać się nawet będzie lęk przed wyżyną i strach na drodze.
I drzewo migdałowe zakwitnie, i ociężałą stanie się szarańcza, i pękać będą kapary; bo zdążać będzie człowiek do swego wiecznego domu i kręcić się już będą po ulicach płaczki.
Zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze się czara złota, i dzban się rozbije u źródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie; i wróci się proch do ziemi tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał.
Marność nad marnościami – powiada Kohelet – wszystko marność.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 90,3-4.5-6.12-13.14 i 17)
Refren: Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką.
Obracasz w proch człowieka *
i mówisz: „Wracajcie synowie ludzcy”.
Bo tysiąc lat w Twoich oczach +
jest jak wczorajszy dzień, który minął, *
albo straż nocna.
Porywasz ich, stają się niby sen poranny, *
jak trawa, która rośnie:
rankiem zielona i kwitnąca, *
wieczorem więdnie i usycha.
Naucz nas liczyć dni nasze, *
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, o Panie, jak długo będziesz zwlekał? *
Bądź litościwy dla sług Twoich.
Nasyć nas o świcie swoją łaską, *
abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć.
Dobroć Pana Boga naszego niech będzie nad nami! *
I wspieraj pracę rąk naszych, *
dzieło rąk naszych wspieraj.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Por. 2 Tm 1,10b)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Nasz Zbawiciel Jezus Chrystus śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Łk 9,43b-45)
Druga zapowiedź męki
Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.
Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie.
Oto słowo Pańskie.
************************************************************************************************************************
KOMENTARZ
Wielka tajemnica
Kochać to nie tylko czynić coś dobrego dla ukochanej osoby. Kochać to stać się darem, „wy-dać” się w całości, troszcząc się w sposób bezinteresowny o rozwój i zbawienie drugiego. Lud i apostołowie podziwiają pełne mądrości słowa Jezusa, Jego czyny i cuda. Jezus nie mówi, że nie są one ważne, są. Lecz poza nimi istnieje jeszcze coś ważniejszego. Jezus najbardziej okazał nam swoją miłość nie kiedy nauczał, lecz kiedy usta Jego zamilkły na krzyżu; nie kiedy coś czynił, lecz kiedy był już unieruchomiony gwoździami; nie kiedy był mocny, lecz kiedy wydał się słaby wobec naszej grzeszności. Tajemnica miłości jest wielką tajemnicą wiary, dlatego Jezus prosi nas: „Posłuchajcie uważnie tych słów…”.
Jezu, pragniesz, abym stawał się coraz bardziej świadomy daru, który uczyniłeś z samego siebie dla mnie. A ja chcę, aby ta świadomość była skarbem przechowywanym nieustannie w sercu.
Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2014”
s. Anna Maria Pudełko AP
Edycja Świętego Pawła
Wspominany dziś św. Wincenty a Paulo (1581-1660) przyszedł na świat w ubogiej, wielodzietnej rodzinie. Jego rodzice marzyli, by ich syn w przeciwieństwie do nich wiódł dostatnie życie. Wincenty w wieku 14 lat rozpoczął naukę w szkole franciszkanów, zaś 5 lat później został kapłanem, jednak taki wybór drogi życia podyktowany był w znacznej mierze chęcią zrobienia kariery. Podczas jednej z podróży Wincenty został uprowadzony, a następnie sprzedany jako niewolnik. Kolejne trudne doświadczenia obudziły w nim pragnienie zbliżenia się do Boga poprzez służbę potrzebującym. Odtąd, wraz z przyłączającymi się do niego kapłanami, poświęcił się pracy formacyjnej i misyjnej oraz niesieniu pomocy najuboższym. Po śmierci został wyniesiony na ołtarze i uznany za patrona dzieł miłosierdzia.
Michał Piotr Gniadek, „Oremus” wrzesień 2008, s. 109
DUCH MIŁOŚCI I MĄDROŚCI
Ojcze chwały, daj mi ducha mądrości, abym Cię głębiej poznał (Ef 1, 17)
Duch Święty, Duch miłości, oświeca i rozpala równocześnie umysł i serce, rozum i wolę. Udziela chrześcijaninowi najgłębszego i wybornego poznania Boga i Jego tajemnic. Jest to dar mądrości, który nie opiera się na studium, lecz na miłości, i właśnie dzięki jej bogactwu daje poznać i odczuwać Boga. Jak matka zna dziecko nie poprzez rozumowanie, lecz przez intuicję wypływającą z jej miłości macierzyńskiej, tak chrześcijanin dzięki miłości osiąga intuicyjne poznanie Boga, które od miłości otrzymuje światło i moc przenikania. Jest to dar Ducha Świętego, bo stanowi owoc miłości wlanej wierzącego i uczestnictwo w nieskończonej mądrości Ducha. Św. Paweł modlił się za Efezjan, aby zostali „wzmocnieni przez Ducha… wkorzenieni i ugruntowani w miłości, zdołali ogarnąć duchem… czym jest szerokość, długość, wysokość i głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę” (Ef 3, 16-19). Tajemnicy nieskończonej miłości Chrystusa, podobnie jak innych tajemnic Bożych, nie można zgłębić bez szczególnego wpływu Ducha Świętego, bez „wzmocnienia”, „wkorzenienia i ugruntowania w miłości” przez Niego. W ten sposób dar mądrości ubogaca niezmiernie życie modlitwy. Ten, kto się modli, zanurza się w Bogu i Jego tajemnicach, doświadcza ich i smakuje nie tylko dzięki światłu wiary, lecz także dzięki miłości. Wpływ mądrości jednak nie kończy się tutaj, lecz ogarnia całe życie chrześcijanina, ucząc go widzieć Boga we wszystkich rzeczach i wszystkie rzeczy w Bogu. Jest to poznawanie, osądzanie wszystkiego według Boga, a nie według miary ludzkiej, lecz według miary Bożej. Jest to mądrość zapowiedziana przez Apostoła: „nie mądrość tego świata… lecz mądrość Boża, ukryta w tajemnicy”, objawiona „przez Ducha”, owoc Jego „pouczeń” wewnętrznych; mądrość, której „człowiek zmysłowy nie pojmuje”, bo rzeczy Boże można poznać tylko „przez Ducha” (1 Kor 2, 6-14).
O Duchu Święty, Ty działasz jako Pośrednik między duszą a Bogiem. Wzniecasz w duszy tak żarliwe pragnienia i sprawiasz, że do niej przybliża się ów ogień z nieba, aby cała nim rozgorzała. Jak wielkie miłosierdzie okazujesz duszy, o Panie! Bądź błogosławiony i pochwalony na wieki, iż tak hojnym okazujesz się miłośnikiem! O Boże mój i Stwórco, czy to być może, by znalazł się na tym świecie człowiek, który by Ciebie nie miłował? Lecz biada mi — wszak to ja pierwsza tyle lat żyłam nie miłując Ciebie!…
- Rzecz prawdziwie zdumiewająca i godna głębokiego zastanowienia! Kiedy Ty, o Panie, widzisz duszę całkiem Ci oddaną, bez żadnego interesu własnego, ani dla żadnej innej pobudki ni względu, tylko dlatego jedynie, że jesteś jej Bogiem i nad wszystko Cię miłuje — wówczas nie przestajesz się jej udzielać takimi sposobami, jakie tylko Ty, Mądrość sama, wynaleźć możesz… Czy po tym wszystkim pozostaje co więcej, czego byśmy jeszcze pragnąć mogli?… O Panie, jakże niskie są nasze pragnienia w porównaniu z nieograniczoną hojnością Twojego Majestatu! Jakże nisko spadłyby dusze nasze, gdybyś Ty, Panie, w udzielaniu łask ograniczał się do miary naszej prośby! (Św. Teresa od Jezusa: Podniety miłości Bożej 5, 5-6).
- Mądrość Twoja, o Słowo, jest jak ów krzak, który widział Mojżesz płonącym, ale nie spalającym się… Do tej mądrości odczuwają odrazę ci, którzy szukają mądrości ludzkiej i stale do niej wracają, a ona u Boga jest głupstwem… Odczuwa odrazę do tej mądrości także ten, kto nie jest zjednoczony z Tobą, obrażając bowiem Ciebie, pozbawia się Ciebie i siebie…
Co Ty czynisz, o Mądrości mojego Słowa? Podnosisz duszę i pogrążasz ją w przepaści; budujesz i obalasz na ziemię każdy budynek; nieustannie wzdychasz i śpiewasz, czuwasz i zasypiasz, chodzisz, a nigdy się nie poruszasz; Mądrości, która masz w sobie wszelki skarb i jesteś daleka od wszelkiego nierozsądku…
A jak nabywa się tej mądrości? Nabywa się przez oświecone zrozumienie bytu Bożego, przez nieustanną miłość i pragnienie Boga w Bogu. Kto doszedł do tego, nabył upodobania w mądrości. Kosztuje go ten, kto go smakuje, a rozumie ten, kto nic nie wie. O, dlaczego nie zdążamy bezustannie i nie ustając w staraniach, by posiąść tę mądrość?
O Mądrości, ty utrwalasz niebo, które jest zawsze w ruchu, okrywasz chwałą duchy anielskie i ludzkie, posilasz oblubienicę Słowa, czynisz silnymi swoich Chrystusów; Ty zawstydzasz wszelką mądrość, a wywyższasz wszelką nieumiejętność, potwierdzasz wszelką prawdę, a zawstydzasz każde kłamstwo. O mądrości, ty jesteś chwałą Kościoła, twojej oblubienicy, i bogactwem duszy twojej oblubienicy (św. M. Magdalena de Pazzi).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 242
Św. Tomasz z Akwinu (1225-1274), teolog dominikański, doktor Kościoła
Komentarz do listu do Galatów, rozd. 6
Niektórzy chlubią się ze swojej wiedzy, ale apostoł Paweł znajduje największe poznanie w krzyżu. „Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1Kor 2,2). Czy krzyż nie jest dopełnieniem wszelkiego prawa i wszelką sztuką dobrego życia? Tym, którzy chlubią się swoją mocą, Paweł odpowiada, że z krzyża czerpie niezrównaną moc: „Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia” (1Kor 1,18). Chlubicie się z nabytej wolności? To z krzyża Paweł czerpie swoją: „Dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu” (Rz 6,6).
Jeszcze inne osoby chlubią się z przynależności do jakiejś znakomitej grupy, ale my, przez krzyż Chrystusa, jesteśmy zaproszeni na zgromadzenie niebios. „Pojednać wszystko z sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża” (Kol 1,20) Niektórzy wreszcie chlubią się z symboli tryumfu, przyznanym zwycięzcom; krzyż jest tryumfalnym sztandarem zwycięstwa Chrystusa nad demonami: „Po rozbrojeniu Zwierzchności i Władz, jawnie wystawił [je] na widowisko, powiódłszy je dzięki Niemu w triumfie” (Kol 2,15)…
Z czego apostoł Paweł pragnie się chlubić przede wszystkim? Z tego, co może zjednoczyć go z Chrystusem; to, czego pragnie, to być z Chrystusem.
www.evzo.org
************************************************************************
ŚWIĘTYCH OBCOWANIE
27 WRZEŚNIA
****************
Wincenty urodził się w Pouy (obecnie St-Vincent-de-Paul w południowo-zachodniej Francji) 24 kwietnia 1581 r. jako trzecie z sześciorga dzieci, w biednej, wiejskiej rodzinie. Jego dzieciństwo było pogodne, choć od najmłodszych lat musiał pomagać w ciężkiej pracy w gospodarstwie i wychowywaniu młodszego rodzeństwa. Rodzice marzyli o tym, by ich syn w przyszłości wyrwał się ku łatwiejszemu życiu. Czternastoletniego Wincentego wysłali więc do szkoły franciszkanów w Dax. Na opłacenie szkoły Wincenty zarabiał dawaniem korepetycji kolegom zamożnym, a mniej uzdolnionym lub leniwym. Po ukończeniu szkoły nie bez zachęty ze strony rodziny podjął studia teologiczne w Tuluzie. W wieku 19 lat został kapłanem; jednak kapłaństwo było dla niego jedynie szansą na zrobienie kariery. Chciał w ten sposób pomóc swojej rodzinie. Studia w Tuluzie Wincenty zwieńczył bakalaureatem w 1604 r. Później pogłębił swoje studia jeszcze na uniwersytecie w Rzymie i w Paryżu, zdobywając licencjat z prawa kanonicznego (1623).
Kiedy udał się Morzem Śródziemnym z Marsylii do Narbonne, został wraz z całą załogą i pasażerami napadnięty przez tureckich piratów i przewieziony do Tunisu jako niewolnik. W ciągu dwóch lat niewoli miał kolejno czterech panów. Ostatnim z nich był renegat z Nicei Sabaudzkiej. Młody kapłan zdołał go jednak nawrócić. Obaj szczęśliwie uciekli do Europy. Właściciel Wincentego znalazł w Rzymie przytułek. Wincenty przez ten rok nawiedzał w Rzymie miejsca święte i dalej się kształcił. Papież Paweł V wysłał Wincentego do Francji w nieznanej bliżej misji na dwór Henryka IV. Pozyskał sobie zaufanie królowej, Katarzyny de Medicis, która obrała go sobie za kapelana, mianowała go swoim jałmużnikiem i powierzyła mu opiekę nad Szpitalem Miłosierdzia.
Wincenty przeżył ogromny kryzys religijny. Był skoncentrowany wyłącznie na tym, co może osiągnąć jedynie własnymi siłami. Zmianę w jego sposobie myślenia przyniosły dopiero lata 1608-1620. Poznał wówczas w Paryżu wielu wyjątkowych ludzi, m.in. ks. Pierre’a de Berrulle’a, który zgromadził wokół siebie kapłanów, ukazując im wielkość i znaczenie posługi kapłańskiej. Wincenty niemało zawdzięczał też św. Franciszkowi Salezemu i św. Franciszce de Chantal. Przez pewien czas głosił Chrystusa galernikom (więźniom, którzy pracowali jako wioślarze). Zaczął dostrzegać ludzką nędzę – materialną i moralną.
Prawdopodobnie duże znaczenie w życiu Wincentego odegrało zdarzenie, jakie miało miejsce 25 stycznia 1617 r. w Folleville. Wincenty głosił wówczas rekolekcje. Wezwano go do chorego, cieszącego się opinią porządnego i szanowanego człowieka. Na łożu śmierci wyznał mu on, że jego życie całkowicie rozminęło się z prawdą, że ciągle udawał kogoś innego niż był w rzeczywistości. W liturgii tego dnia przypadała uroczystość Nawrócenia św. Pawła. Dla Wincentego był to wstrząs. Zrozumiał, że Bóg pozwala się dotknąć w ubogich, w nich potwierdza swoją obecność. Odtąd Wincenty zaczął gorliwie służyć ubogim i pokrzywdzonym. Złożył Bogu ślub poświęcenia się ubogim. Głosił im Chrystusa i prawdę odnalezioną w Ewangelii. Zgromadził wokół siebie kilku kapłanów, którzy w sposób bardzo prosty i dostępny głosili ubogim Słowo Boże. W ten sposób w 1625 r. powstało Zgromadzenie Księży Misjonarzy – lazarystów.
Wincenty w sposób szczególny dbał o przygotowanie młodych mężczyzn do kapłaństwa. Organizował specjalne rekolekcje przed święceniami, powołał do życia seminaria duchowne. Wincenty założył również stowarzyszenie Pań Miłosierdzia, które w sposób systematyczny i instytucjonalny zajęły się biednymi, porzuconymi dziećmi, żebrakami, kalekami. Spotkanie ze św. Ludwiką zaowocowało powstaniem Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia (1633 r.), zwanych szarytkami (od franc. charite – miłosierdzie). W okresie frondy (zamieszki polityczne w Paryżu w latach 1648-1653) Wincenty niósł pomoc rzeszom głodujących, dotkniętym nieszczęściami i zniszczeniami wojennymi. Przez wiele lat był członkiem Rady Królewskiej – tzw. Rady Sumienia, której podlegały wszystkie sprawy Kościoła. Zajmując tak wysokie stanowisko pozostał cichy i skromny.
Wincenty zmarł w 1660 r. w wieku 79 lat. Jego misjonarze pracowali wtedy już w większości krajów europejskich, dotarli też do krajów misyjnych w Afryce północnej. W 1651 r. przybyli również do Polski. W roku 1729 papież Benedykt XIII wyniósł Wincentego do chwały błogosławionych, a papież Klemens XII kanonizował go w roku 1737. W 1885 r. Leon XIII uznał go za patrona wszystkich dzieł miłosierdzia w Kościele. Jest także patronem zgromadzenia lazarystów (założonego przez Wincentego zgromadzenia księży misjonarzy), szarytek, kleru, organizacji charytatywnych, podrzutków, szpitali i więźniów.
W ikonografii św. Wincenty a Paulo przedstawiany jest w długiej szacie zakonnej i szerokim płaszczu. Jego atrybutami są: anioł, dziecko w ramionach, dziecko u stóp, krucyfiks.
http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/09-27.php3
Miłość przez wielkie M daje prawdziwe szczęście!
Postaci św. Wincentego a Paulo i św. Ludwiki de Marillac – współtwórców katolickich dzieł miłosierdzia – przypomniał Benedykt XVI w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański 26 września w Castel Gandolfo. Po ich wygłoszeniu odmówił z wiernymi modlitwę maryjną i udzielił zebranym na dziedzińcu letniej rezydencji papieskiej błogosławieństwa apostolskiego oraz pozdrowił ich w różnych językach, m.in. po polsku.
Oto przemówienie Ojca Świętego:
Drodzy bracia i siostry!
W Ewangelii na dzisiejszą niedzielę (Łk 16, 19-31) Jezus opowiada przypowieść o bogaczu i ubogim Łazarzu. Ten pierwszy żyje w luksusie i egoizmie, i gdy umiera, trafia do piekła. Ubogiego natomiast, który żywił się odpadkami ze stołu bogacza, w chwili jego śmierci aniołowie zabrali do wiecznego mieszkania Boga i świętych. „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy – powiedział Pan swoim uczniom – albowiem do was należy Królestwo Boże” (Łk 6, 20). Przesłanie przypowieści idzie jednak dalej: przypomina, że przebywając na tym świecie, powinniśmy słuchać Pana, który przemawia do nas przez Pismo Święte i żyć zgodnie z Jego wolą, w przeciwnym bowiem wypadku po śmierci będzie już za późno, aby się poprawić. Przypowieść ta mówi nam zatem o dwóch sprawach: po pierwsze, że Bóg kocha ubogich i podnosi ich z ich uniżenia, po drugie, że nasze ostateczne przeznaczenie jest uwarunkowane naszą postawą, że powinniśmy kroczyć drogą, którą Bóg nam pokazał, abyśmy osiągnęli życie, a drogą tą jest miłość, rozumiana nie jako uczucie, ale jako służba innym, w miłości Chrystusa.
Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że jutro będziemy obchodzić liturgiczne wspomnienie św. Wincentego a Paulo – patrona katolickich organizacji charytatywnych, którego 350. rocznicę śmierci teraz wspominamy. W XVII-wiecznej Francji zetknął się on namacalnie z silnym kontrastem między najbogatszymi a najbiedniejszymi. Jak kapłan miał bowiem okazję bywać zarówno w środowiskach arystokratycznych, jak i na wsi oraz wśród elementów przestępczych Paryża. Pobudzany miłością Chrystusa Wincenty a Paulo potrafił stworzyć stałe formy posługiwania osobom z marginesu, powołując do życia tzw. „szarytki”, czyli grupy kobiet, które oddawały własny czas i dobra do dyspozycji najbardziej zmarginalizowanych. Wśród tych wolontariuszek niektóre wybrały całkowite poświęcenie się Bogu i biednym i tak oto wraz ze św. Ludwiką de Marillac św. Wincenty założył wspólnotę „Córek Młlosierdzia” – pierwsze żeńskie zgromadzenie zakonne, które żyło konsekracją „w świecie”, wśród ludzi, z chorymi i potrzebującymi.
Drodzy przyjaciele, tylko Miłość przez wielkie M daje prawdziwe szczęście! Pokazuje to także inny świadek – młoda dziewczyna, która wczoraj została ogłoszona błogosławioną tu, w Rzymie. Mówię o Klarze Badano – młodej Włoszce, urodzonej w 1971, którą choroba doprowadziła do śmierci w wieku niespełna 19 lat, ale która stała się dla wszystkich promieniem światła, jak na to wskazuje jej przydomek: „Chiara Luce” [Klara Światło lub jasne światło – KAI]. Jej parafia, diecezja Acqui Terme i Ruch Focolari, do którego należała, przeżywają dziś święto – i jest to święto wszystkich młodych, którzy mogą znaleźć w niej przykład spójnego życia chrześcijańskiego. Jej ostatnie słowa, pełne przylgnięcia do woli Bożej, brzmiały: „Żegnaj, mamo. Bądź szczęśliwa, bo ja nią jestem”. Wychwalajmy Boga, gdyż Jego miłość jest silniejsza od zła i śmierci i dziękujmy Maryi Pannie, która prowadzi młodych, także wśród trudności i cierpień, do zakochania się w Jezusie i odkrycia piękna życia.
Po wygłoszeniu rozważań papież pozdrowił zebranych kolejno po francusku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku i polsku.
http://kosciol.wiara.pl/doc/636864.Milosc-przez-wielkie-M-daje-prawdziwe-szczescie
Litania do św. Wincentego a’ Paulo I (27 IX)
Kyrie, eleison, Chryste, eleison, Kyrie, eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami,
Święty Wincenty a Paulo,
Święty Wincenty, wzorze wszelkich cnót chrześcijańskich,
Święty Wincenty, wytrwale zwalczający wszelkie pokusy,
Święty Wincenty, wierny i roztropny sługo Boży,
Święty Wincenty, wierny synu Kościoła,
Święty Wincenty, posłuszny Stolicy Apostolskiej,
Święty Wincenty, wolny nawet w niewoli,
Święty Wincenty, sprawiedliwy, z wiary żyjący,
Święty Wincenty, wzorze chrześcijańskiej nadziei,
Święty Wincenty, zapalony ogniem miłości Boga i bliźniego,
Święty Wincenty, żyjący w prostocie i bojaźni Bożej,
Święty Wincenty, naśladowco Chrystusa cichego i pokornego,
Święty Wincenty, łagodnością prowadzący do Boga,
Święty Wincenty, gorliwy w praktyce umartwienia,
Święty Wincenty, troskliwy o chwałę Bożą,
Święty Wincenty, zapobiegliwy o zbawienie ludzi,
Święty Wincenty, bogaty chrześcijańskim ubóstwem,
Święty Wincenty, wzorze anielskiej czystości,
Święty Wincenty, zwyciężający posłuszeństwem,
Święty Wincenty, wytrwały w niepokojach tego świata,
Święty Wincenty, cierpliwy w przeciwnościach losu,
Święty Wincenty, powołany do głoszenia Ewangelii ubogim,
Święty Wincenty, wspomagający duchownych,
Święty Wincenty, założycielu Zgromadzenia Misji,
Święty Wincenty, założycielu Sióstr Miłosierdzia,
Święty Wincenty, patronie stowarzyszeń charytatywnych,
Święty Wincenty, promotorze apostolstwa świeckich,
Święty Wincenty, gorliwy w głoszeniu misji parafialnych,
Święty Wincenty, apostole braci odłączonych,
Święty Wincenty, duchowy ojcze porzuconych dzieci,
Święty Wincenty, powierniku galerników,
Święty Wincenty, opiekunie wszystkich ubogich,
Święty Wincenty, niestrudzony pracowniku Winnicy Pańskiej,
Święty Wincenty, którego śmierć jest cenna przed Bogiem,
Święty Wincenty, który radujesz się prawdą i miłościąw wieczności,
Święty Wincenty, abyśmy mogli wiernie Cię naśladować,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
W.: Błogosławieni miłosierni,
O.: Albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Módlmy się.
Boże, Ty dla zbawienia ubogich i wychowania duchowieństwa obdarzyłeś świętego Wincentego, kapłana, apostolską mocą. Spraw, abyśmy ożywieni tą samą gorliwością, miłowali cierpiących braci i spieszyli im z pomocą. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Boże, Ty obdarzyłeś świętego Wincentego duchem apostolskim i powołałeś go do pracy dla zbawienia ubogich i uświęcenia duchownych; prosimy Cię, obdarz nas tym samym duchem i naucz nas kochać to, co on kochał, i czynić to, czego nauczał i co czynił. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
za: Litanie Michalineum 2001r.
http://www.laudate.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=4018&Itemid=37
oraz:
św. Aderita, biskupa (+ III w.); świętych męczenników Adolfa i Jana z Kordoby (+ ok. 825); św. Hiltrudy (+ 800)
Katecheza o św. Wincentym a Paulo i Zgromadzeniu Misji