Ks. prof. T. Guz, a styl komentowania na “Ekspedycie”

Ks. prof. Tadeusz Guz zakończył jeden ze swoich odczytów ilustracją, jak powinna przebiegać dyskusja.

Możemy tu zaprosić pana Michnika – powiada i wtedy “uszanujemy go całkowicie, jako osobę, ale na jego poglądach nie zostawimy suchej nitki”.

Bardzo chciałbym aby było tak na Ekspedycie.

Piszę to w związku ze zgłoszeniem moderacyjnym od Janusza Górzyńskiego, który ma zablokowane konto, więc jest to trochę dziwna sytuacja, że o moderację ubiega się osoba zbanowana. Nie zmienia to jednak faktu, że przyznaję mu całkowitą rację, że słowa skierowane doń przez blogera Zapinio w komentarzu:

“Z takimi głupotami nie będę polemizował.
Z człowiekami sowieckimi nie ma po co.”

– były inwektywą odnoszącą się w znacznie większym stopniu do samej osoby poszkodowanego, niż do treści jego wypowiedzi.

Bardzo proszę, aby pan Zapinio i wszyscy inni p.t. Blogerzy i Komentatorzy zwracali uwagę na to, by odnosząc się do czyichś poglądów nie przekraczali granicy za którą znajduje się osądzanie czy opisywanie swoich wyobrażeń na temat osoby adwersarza, szczególnie jesli ma to postać określeń obraźliwych, wulgarnych czy inwektyw.

Jako kolega – bloger pozwolę sobie na dodanie, że przeprosiny bybłyby zdecydowanie na miejscu.
Podobna prośba, którą skierowałem do Janusza Górzyńskiego, kiedy to on stosował obraźliwe określenia nie znalazła niestety zrozumienia z jego strony, jednak jestem przekonany, że kultura prowadzenia dyskusji i w ogóle – odnoszenia się od siebie powinna stronić od zasady odwetu i zemsty, lub pozbawiania wszelkich praw tych, którzy któreś z nich łamią.

 

O autorze: Asadow

Marek Sas-Kulczycki „Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest. Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”