Szanowni Państwo
Do reżimowych mediów na programy publicystyczne przychodzą czasami poczciwi ludzie polityki. Zdarza się, że nawet i księża. Od przedstawicieli “Kościoła otwartego” (na grzech) nie spodziewajmy się za wiele, ale czuję pewien niedosyt, gdy np. taki “katotalib” i “homofob” jak ks. Oko, wita się z prowadzącym i widzami świeckim “dobry wieczór”.
Wyobrażacie sobie Państwo minę Olejnik lub Lisa, gdyby ktoś odparł “Szczęść Boże”?
“Ale to nie jest audycja katolicka”-oczami wyobraźni widzę już wściekłość współrozmówcy z Ruchu Palikota czy innego SLD.
“W takim razie dobry wieczór państwu. To pierwsze pozdrowienie było skierowane do naszych szanownych wierzących telewidzów, których jest więcej od niewierzących”.
Można?
A gdyby tak w naszych szkołach, szpitalach, miejscach pracy, sklepach, spotkaniach formalnych i nieformalnych? Wymazać ze słownika wszystkie świeckie pozdrowienia i do każdego napotkanego mówić “Szczęść Boże”, “z Panem Bogiem”, Króluj nam Chryste”, “Zostańcie się z Bogiem”, “Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” czy “Bóg zapłać”?
Czyż nie byłoby to piękne? Co najwyżej możemy się spotkać wtedy z uśmiechem politowania albo hasłami o księżach pedofilach, ale raczej pewnie w mniejszości.
A jak jest dzisiaj? W przestrzeni “świeckiej” praktycznie niespotykane. O zgrozo! Nawet w naszych katolickich rodzinach często to nie jest takie oczywiste.
Tak sobie o tym pomyślałem w kontekście słów Roberta Winnickiego o prawicowym marszu przez instytucje na wzór lewackiego pokolenia 68. Myślę sobie, że w tej kontrrewolucji lewackiej trzeba przejąć każdą sferę życia. W tym język.
Co państwo o tym sądzą? Dobry pomysł, zły pomysł? Jeśli dobry, może przekażemy jakimś wyższym instancjom?
Szczęść Boże!
Panie Migorrze.
Jak najbardziej słuszna incjatywa! Zacznij Pan jutro rano wchodząc do spożywczaka…
Grüß Gott … w Bawarii, Austrii, Szwajcarii (Grüetzi), Tyrolu Południowym jakos nikogo nie dziwi…
Bardzo dobry.
Bardzo dobry pomysł, robię tak od dawna.
Taa?! W spożywczakach?
W wielkomiejskich na pewno byłoby trudno. W wiejskich całkiem łatwo.
Zapomniałem dodać.
Cejrowski tak kiedyś zrobił.
Tyle, że co z tego, jak kilka zdań później krytykował papieża.
Wykreśliłem go z listy.
Wszędzie, na poczcie, dworcu, spożywczakach, a ostatnio w Grand Hotelu w Rzeszowie oddając klucz do recepcji. Pani i jakiś boy oniemieli na początku, a później się uśmiechnęli zyczliwie i odpowiedzieli ”do widzenia” (może tam są kamerki)
Cejrowski dopiero się uczy wewnętrznego katolicyzmu- i tak już wiele się nauczył.