Słowo Boże na dziś – 3 lipca 2014 r. – czwartek – ŚW. TOMASZA APOSTOŁA – ŚWIĘTO

Myśl dnia

Nie zamykajmy nigdy drogi przyszłym możliwościom.

Prentice Mulford

Drogowskazy JP II

„Dla Chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. Chrześcijanin jest człowiekiem nadziei.” JP2, Przemówienie. Gdańsk, 12.VI.1987r.

 0307-tomasz_1

Czwartek, 03 lipca 2014

 

ŚW. TOMASZA APOSTOŁA – ŚWIĘTO

/uczestnictwo we Mszy Św. obowiązkowe – “III przykazanie – Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”

PIERWSZE CZYTANIE (Ef 2,19-22)

Kościół zbudowany na fundamencie Apostołów

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Efezjan.

Bracia:
Nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga, zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 117,1-2)

Refren: Idźcie i głoście światu Ewangelię.

Chwalcie Pana, wszystkie narody, *
wysławiajcie Go, wszystkie ludy,
bo potężna nad nami Jego łaska, *
a wierność Pana trwa na wieki.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 20,29)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Uwierzyłeś Tomaszu, bo Mnie ujrzałeś.

Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.


EWANGELIA (J 20,24-29)

Pan mój i Bóg mój

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: „Widzieliśmy Pana”.
Ale on rzekł do nich: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”.
A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: „Pokój wam!”
Następnie rzekł do Tomasza: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”.
Tomasz Mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój!”
Powiedział mu Jezus: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.

Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ

Wątpiący wierzący

Błogosławione są pragnienia wypływające z wątpliwości Tomasza. Pokazują, że Jezus chce nas wysłuchiwać, kiedy szczerze i prawdziwie pragniemy spotkać Go i doświadczyć Jego zbawczej miłości. Poruszające jest to, jak bardzo poważnie Jezus potraktował pragnienia i słowa swojego apostoła. Spełnił wszystko, o co Tomasz prosił: przyszedł specjalnie dla niego, pokazał mu swoje chwalebne rany, ukazał mu otwarty bok. Zmartwychwstały zawsze jest gotowy wyjść nam na spotkanie, aby uspokoić nasze niedowierzające, wątpiące, poszukujące serca.

Jezu, staję przed Tobą z całym bagażem pytań, wątpliwości, oczekiwań. Adoruję Twoje święte rany. Powtarzam z wiarą: „Pan mój i Bóg mój!”.

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2014”
s. Anna Maria Pudełko AP
Edycja Świętego Pawła

http://www.paulus.org.pl/czytania.html

 

ks. Jan Krupka – Radio „Nadzieja”

 

Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.”

      Tomasz, patron dnia dzisiejszego, jeden z apostołów, nie potrafił uwierzyć, że Jezus żyje, że powstał z martwych, że widziano Go żywego. Twierdził, że musi Go zobaczyć, że musi dotknąć się Jego ran, że inaczej nie potrafi się przekonać o prawdziwości tego faktu. I tak Jezus przychodzi raz jeszcze do tego grona uczniów wtedy, kiedy Tomasz jest z nimi, i zaprasza go do tego, by rzeczywiście „dotknął”, „włożył rękę”, by mógł pokonać swoje wątpliwości. Tomasz wtedy wypowiada swe wyznanie wiary przed Jezusem: „Pan mój i Bóg mój”. W odpowiedzi Jezus mówi o tym, że błogosławieni są ci, którzy uwierzyli, którzy wierzą – mimo nie widzenia. Zobaczmy, jak te słowa odnoszą się do nas. My nie oglądaliśmy Jezusa po Zmartwychwstaniu, nie spotkaliśmy Go podczas Jego publicznej działalności, nie słuchaliśmy Jego nauk, nie widzieliśmy Jego cudów… Jezus mówi do nas: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Ale: na ile tak naprawdę wierzymy? Na ile tak naprawdę chcemy wierzyć w prawdziwość zmartwychwstania Chrystusa? Na ile chcemy wierzyć Jezusowi, Synowi Bożemu? Powtarzamy nasze wyznanie wiary uczestnicząc we Mszy św. niedzielnej i przy codziennym pacierzu. Czy jednak tym słowom towarzyszy nasze serce? Czy tym słowom naprawdę towarzyszy nasza wiara? Czy tym słowom towarzyszy twoja wiara? Zastanów się nad tym.

http://radionadzieja.pl/index.php

Refleksja katolika

Wiara ugruntowana dotykiem

(J 20,24-29)

Tomasz Apostoł, jakże bliski nam wielu! Tomasz Niedowiarek, jak to się czasem mówi, ale to on jeden chyba wierzył najbardziej, bo nie było mu obojętne to, co się stało – żądał dowodu Jezusowego Zmartwychwstania! I te słowa, kiedy dotknął: Pan mój i Bóg mój! Tomaszowa wiara ugruntowała się dotykiem Pana!

Ileż razy i my powątpiewamy, choć dotykamy Pana. On sam daje nam się dotknąć – podczas Komunii świętej, czy Sakramentu Pojednania. Obecny podczas każdej Eucharystii i w przyjmowanych Sakramentach, a my nierzadko przechodzimy obok z obojętnością… Ileż razy nawet nie zwracamy uwagi na to, że On jest! Zachowujemy się w kościele jak w teatrze, jak na sztuce, która tak naprawdę wcale nas nie interesuje! Jesteśmy obecni ciałem, a myślami gdzie?

Jeśli się kogoś kocha – to chce się z nim przebywać. Pragnie się rozmowy, częstych spotkań. Jeśli się kogoś kocha, zależy na nim, jak na nikim innym! Jeśli się kogoś kocha… A Ty? Kochasz Jezusa? Pragniesz z Nim przebywać? Chcesz, jak Tomasz doświadczyć Jego obecności? Wystarczy tylko otworzyć się na Jego Słowo i z wiarą powtórzyć Tomaszowe: Pan mój i Bóg mój…

Beata Żabka 

***

Bóg pyta:

Cóż chcecie, żebym wam uczynił?
Mt 20,32

***

KSIĘGA II, Zachęty do życia wewnętrznego
Rozdział V, O ROZWAŻANIU NAD SOBĄ SAMYM


1. Trudno nam sądzić siebie samych, gdyż często brak nam łaski i rozeznania. Słabe jest to światło w nas, ale nawet takie, jakie jest, tracimy przez niedbalstwo. Często sami nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak jesteśmy wewnętrznie ślepi. Bywa, że źle postępujemy, ale jeszcze gorzej się przed sobą usprawiedliwiamy.

Zdarza się, że kieruje nami uczucie, a my uważamy je za gorliwość. Małe błędy wytykamy innym, a nad swoimi o wiele większymi przechodzimy do porządku. Jesteśmy wrażliwi na zło, które przychodzi od innych, ale co inni cierpią przez nas, tego nie zauważamy. Kto dobrze i sprawiedliwie osądza siebie, niemożliwe, aby dla innych był zbyt surowy.

2. Człowiek wewnętrzny zważa przede wszystkim na siebie, bo kto czuwa pilnie nad sobą, milczy raczej o innych. Nigdy nie będziesz wewnętrznie skupiony i pobożny, jeżeli nie nauczysz się milczeć o innych, a pilniej czuwać nad sobą.

Gdy zwrócisz się całkowicie do wnętrza i do Boga, niewiele będzie cię obchodzić to, czego dowiesz się z zewnątrz.

Gdzież jesteś, jeśli nie ma cię w tobie samym? A choć tyle przeszedłeś, dokądże dobrnąłeś zaniedbując siebie? Zadaniem twoim jest osiągnąć pokój i prawdę jedyną, więc trzeba ci wszystko odłożyć, a siebie tylko mieć przed oczyma.

3. Wiele zyskasz, jeżeli uwolnisz się na zawsze od wszelkich trosk życia. Wiele stracisz, jeżeli coś doczesnego zachowasz. Nic wielkiego, nic wzniosłego, nic miłego, nic nie wolno ci zatrzymać, tylko Boga i to, co Boże.

Uważaj za marność pociechę, która pochodzi od ludzi. Dusza miłująca Boga nie ceni tego, co mniejsze od Boga. Tylko Bóg wieczny, wielki, napełniający sobą wszystko może być ukojeniem dla duszy i prawdziwą radością serca Jr 23,24.

Tomasz a Kempis, ‘O naśladowaniu Chrystusa’

 

http://www.katolik.pl/modlitwa,883.html

Refleksja maryjna

Maryja nowa Ewa

Maryja utkała szatę chwały
I podarowała ją naszemu pierwszemu ojcu.
On ukrył swoją nagość w liściach drzew,
Teraz przystroił się
Przyzwoitością, cnotą, pięknością.
On, który został poniżony przez swoją oblubienicę,
Został podniesiony przez swoją córkę;
Podtrzymywany przez Nią prostuje się jak bohater.
Ewa i wąż zastawili pułapkę
I Adam wpadł w nią.
Maryja i Jej królewskie Dziecko
Pochylili się nad nim,
Wyprowadzili go z piekła.
Dziewicza winnica wydała kiść,
Którego słodki sok
Oddaje radość, wszystkim, którzy są zgnębieni.

Święty Efrem


teksty pochodzą z książki: “Z Maryją na co dzień – Rozważania na wszystkie dni roku”
(C) Copyright: Wydawnictwo SALWATOR,   Kraków 2000
www.salwator.com

 

 

Świętych Obcowanie

 

3 lipca

Święty Tomasz Apostoł

 0307-tomasz_3

Teksty ewangeliczne w siedmiu miejscach poświęcają Tomaszowi Apostołowi łącznie 13 wierszy. Z innych ksiąg Pisma świętego, jedynie Dzieje Apostolskie wspominają o nim jeden raz.
Tomasz, zwany także Didymos (tzn. bliźniak), należał do ścisłego grona Dwunastu Apostołów. Ewangelie wspominają go, kiedy jest gotów pójść z Jezusem na śmierć (J 11, 16); w Wieczerniku podczas Ostatniej Wieczerzy (J 14, 5); osiem dni po zmartwychwstaniu, kiedy ze sceptycyzmem wkłada rękę w bok Jezusa (J 20, 19-29); nad Jeziorem Genezaret, gdy jest świadkiem cudownego połowu ryb po zmartwychwstaniu Jezusa (J 21, 2).

 

Osobą św. Tomasza Apostoła wyjątkowo zainteresowała się tradycja chrześcijańska. Pisze o nim wiele Euzebiusz z Cezarei, pierwszy historyk Kościoła, Rufin z Akwilei, św. Grzegorz z Nazjanzu, św. Ambroży, św. Hieronim i św. Paulin z Noli. Według ich relacji św. Tomasz miał głosić Ewangelię najpierw Partom (obecny Iran), a następnie w Indiach, gdzie miał ponieść śmierć męczeńską w Calamina w 67 r. Piszą o tym wspomniani wyżej autorzy. Tak też podaje Martyrologium Rzymskie. Jako miejsce pochówku podawany jest Mailapur (przedmieście dzisiejszego Madrasu). Jednak już w III wieku jego relikwie przeniesiono do Edessy, potem na wyspę Chips, a w roku 1258 do Ortony w Italii.
O zainteresowaniu osobą św. Tomasza Apostoła świadczą także liczne apokryfy: Historia Abgara, Apokalipsa Tomasza, Dzieje Tomasza i Ewangelia Tomasza. Pierwszy apokryf znamy jedynie z relacji Euzebiusza (+ ok. 340). Apokalipsa św. Tomasza, zwana także Listem Pana naszego Jezusa Chrystusa do Tomasza lub Słowami Zbawiciela do Tomasza opisuje koniec świata. Ciekawsza jest Ewangelia św. Tomasza. Na jej treść składają się logia, czyli słowa Chrystusa. Zdań tych jest 114. Według Euzebiusza zbiór ten miał posiadać biskup św. Papiasz (+ ok. 130) i miał nawet do nich napisać komentarz. Część tych słów odkryto w roku 1897 i 1903 w Egipcie w Oxyrhynchos. Od tej “ewangelii” należy odróżnić jeszcze jedną, zupełnie inną, także przypisywaną św. Tomaszowi. Zawiera ona opis życia lat dziecięcych Pana Jezusa. Stąd właśnie wzięły się średniowieczne legendy o ptaszkach, klejonych z gliny i ożywianych przez Pana Jezusa w zabawie z rówieśnikami itp.

Interesujący i oryginalny jest ostatni wymieniony wyżej apokryf – Dzieje Tomasza. Powstał on dopiero w wieku IV/V. Opisuje on podróż św. Tomasza do Indii w roli architekta na zaproszenie tamtejszego króla Gondafora. Zamiast jednak budować pałac królewski, św. Tomasz głosił Ewangelię, a pieniądze przeznaczone na budowę pałacu wydawał na ubogich. Na skutek jego nauk i cudów nawrócił się król i jego rodzina.
Katolickie Indie czczą św. Tomasza jako swojego Apostoła. Około roku 52 po Chrystusie miał on wylądować na zachodnim wybrzeżu Malabaru i założyć tam siedem kościołów. Kiedy w roku 1517 Portugalczycy wylądowali w Mylapore, miano im pokazać grób Apostoła. Pamięć o Apostole zachowali tamtejsi chrześcijanie nestoriańscy. W Indiach jest również najgłośniejsze sanktuarium św. Tomasza Apostoła. Znajduje się ono na miejscu, gdzie według miejscowej tradycji Tomasz miał ponieść śmierć męczeńską. Miejsce to ma różne nazwy: Calamina (najczęściej spotykana), Thomas Mount (Góra Św. Tomasza), Madras, Maabar i Meliapore. Wszystkie te nazwy oznaczają jedną miejscowość: “Górę Św. Tomasza”, położoną na jednym z przedmieść Madrasu.
Św. Tomasz jest patronem Indii, Portugalii, Urbino, Parmy, Rygi, Zamościa; architektów, budowniczych, cieśli, geodetów, kamieniarzy, murarzy, stolarzy, małżeństw i teologów.

W ikonografii św. Tomasz przedstawiany jest jako młodzieniec (do XIII w. na Zachodzie, do XVIII w. na Wschodzie), później jako starszy mężczyzna w tunice i płaszczu. W prezentacji ikonograficznej powraca wątek “niewiernego” Tomasza. Atrybutami Świętego są: kątownica, kielich, księga, miecz, serce, włócznia, którą go przeszyto, zwój.

 

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/07-03a.php3

 

Benedykt XVI

Tomasz

Audiencja generalna, 27 września 2006

Drodzy Bracia i Siostry!

Kontynuując nasze spotkania z wybranymi bezpośrednio przez Jezusa dwunastoma apostołami, dzisiaj skupiamy uwagę na Tomaszu. Zawsze wymieniany w czterech spisach występujących w Nowym Testamencie, w pierwszych trzech Ewangeliach stawiany jest przy Mateuszu (por. Mt 10, 3; Mk 3, 18; Łk 6, 15), natomiast w Dziejach Apostolskich występuje obok Filipa (por. Dz 1, 13). Jego imię pochodzi od hebrajskiego rdzenia ta’am, co znaczy «parzysty, bliźniak». Istotnie, Ewangelia św. Jana wielokrotnie nazywa go przydomkiem «Didymos» (por. J 11, 16; 20, 24; 21, 2), co w języku greckim znaczy właśnie «bliźniak». Nie jest jasne, dlaczego otrzymał ten przydomek.

Przede wszystkim czwarta Ewangelia dostarcza nam kilku informacji, kreślących pewne znaczące rysy jego osobowości. Pierwsza dotyczy zachęty, z jaką zwrócił się on do pozostałych apostołów, kiedy Jezus w krytycznym momencie swego życia postanowił udać się do Betanii, aby wskrzesić Łazarza, zbliżając się tym samym niebezpiecznie do Jerozolimy (por. Mk 10, 32). Wtedy to Tomasz powiedział do współuczniów: «Chodźmy także i my, aby razem z Nim umrzeć» (J 11, 16). Ta jego determinacja, by iść za Mistrzem, jest naprawdę przykładna i jest dla nas cenną nauką: ukazuje całkowitą gotowość przylgnięcia do Jezusa aż do utożsamienia własnego losu z Jego losem i pragnienia podzielenia z Nim najwyższej próby śmierci. Rzeczywiście, najważniejsze jest to, by nigdy nie oddalić się od Jezusa. Skądinąd Ewangelie używają słowa «pójść za» na oznaczenie, że gdzie On idzie, tam powinien pójść również Jego uczeń. Wtedy życie chrześcijańskie określane jest jako życie z Jezusem Chrystusem, życie, które spędza się razem z Nim. Św. Paweł pisze coś podobnego, kiedy zapewnia chrześcijan w Koryncie: «pozostajecie w sercach naszych na wspólną śmierć i wspólne z nami życie» (2 Kor 7, 3). To co zachodzi między apostołem i grupą chrześcijan, powinno oczywiście w pierwszym rzędzie odnosić się do relacji między chrześcijanami i Jezusem: razem umrzeć, razem żyć, przebywać w Jego Sercu, tak jak On przebywa w naszym.

Drugie wystąpienie Tomasza widzimy podczas Ostatniej Wieczerzy. Wtedy to Jezus, zapowiadając swoje bliskie odejście, mówi, że idzie przygotować miejsce dla uczniów, by także oni byli tam, gdzie On, i dodaje: «Znacie drogę, dokąd Ja idę» (J 14, 4). Wtedy Tomasz reaguje słowami: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» (J 14, 5). W rzeczywistości to pytanie Tomasza ukazuje raczej niski poziom jego rozumienia. Jednak te słowa stają się dla Jezusa okazją, by wypowiedzieć znaną formułę: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem» (J 14, 6). A zatem pierwotnie zostaje to objawione Tomaszowi, lecz to objawienie dotyczy nas wszystkich i w każdej epoce. Za każdym razem, kiedy słyszymy lub czytamy te słowa, możemy stanąć w duchu obok Tomasza i wyobrazić sobie, że Pan mówi również do nas, podobnie jak rozmawiał z nim. Jednocześnie jego pytanie daje także i nam prawo, jeśli tak można powiedzieć, proszenia Jezusa o wyjaśnienia. My często Go nie rozumiemy. Miejmy odwagę powiedzieć: nie rozumiem Cię, Panie, wysłuchaj mnie, pomóż mi zrozumieć. W ten sposób, ze szczerością, będącą prawdziwym sposobem modlitwy, rozmawiania z Jezusem, wyrażamy naszą znikomą zdolność pojmowania, a jednocześnie przyjmujemy pełną ufności postawę człowieka, który oczekuje światła i siły od Kogoś, kto może mu je dać.

Bardzo znany i przysłowiowy wręcz jest epizod z niewiernym Tomaszem, który miał miejsce osiem dni po zmartwychwstaniu. Tomasz w pierwszej chwili nie wierzy, że Jezus ukazał się pod jego nieobecność, i mówi: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę» (J 20, 25). W gruncie rzeczy z tych słów przebija przekonanie, że odtąd Jezus jest rozpoznawalny nie tyle z twarzy, lecz po ranach. Tomasz uważa, że oznakami określającymi tożsamość Jezusa są teraz przede wszystkim rany, które ukazują, do jakiego stopnia nas umiłował. Co do tego apostoł się nie myli. Jak wiemy, po ośmiu dniach Jezus znów pojawia się wśród uczniów, i tym razem Tomasz jest obecny. Jezus mówi mu: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym» (J 20, 27). Tomasz reaguje najwspanialszym wyznaniem wiary, jakie znajdujemy w całym Nowym Testamencie: «Pan mój i Bóg mój!» (J 20, 28). Św. Augustyn tak komentuje to zdarzenie: Tomasz «widział i dotykał człowieka, ale wyznawał swoją wiarę w Boga, którego nie widział ani nie dotykał. A to, co widział i czego dotykał, prowadziło go do wiary w to, w co do tej pory wątpił» (In Iohann., 121, 5). Ewangelista przytacza dalej ostatnie słowa Jezusa skierowane do Tomasza: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli» (J 20, 29). To zdanie możemy wypowiedzieć również w czasie teraźniejszym: «Błogosławieni, którzy nie widzą, a wierzą». W każdym razie Jezus formułuje tu podstawową zasadę dla chrześcijan, którzy przyjdą po Tomaszu, a więc dla nas wszystkich. Warto zwrócić uwagę, jak inny Tomasz, wielki średniowieczny teolog z Akwinu, łączy tę formułę błogosławieństwa z inną formułą, pozornie przeciwną, przekazaną przez Łukasza: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie» (Łk 10, 23). Ale Akwinata komentuje: «O wiele większa jest zasługa tego, kto wierzy nie widząc, niż tego, kto wierzy widząc» (In Johann. XX lectio, VI, § 2566). Istotnie, List do Hebrajczyków, przywołując cały szereg starożytnych patriarchów biblijnych, którzy wierzyli w Boga, nie widząc spełnienia Jego obietnic, określa wiarę jako «porękę tych dóbr, których się spodziewamy, dowód tych rzeczywistości, których nie widzimy» (por. 11, 1). Epizod z apostołem Tomaszem jest dla nas ważny przynajmniej z trzech racji: po pierwsze, ponieważ nas umacnia, gdy doznajemy niepewności; po drugie, ponieważ pokazuje nam, że każda wątpliwość może prowadzić do jasnej odpowiedzi, wykraczającej ponad wszelkie niepewności; i wreszcie, ponieważ słowa skierowane do niego przez Jezusa przypominają nam o prawdziwym sensie dojrzałej wiary i zachęcają nas, byśmy pomimo trudności trwali na naszej drodze w bliskości z Nim.

Ostatnia wzmianka o Tomaszu znajduje się w czwartej Ewangelii, przedstawiającej go jako świadka Zmartwychwstałego w późniejszym epizodzie cudownego połowu ryb w Jeziorze Tyberiadzkim (por. J 21, 2). Przy tej okazji wymieniony jest nawet zaraz po Szymonie Piotrze: jest to oczywisty znak, że Tomasz odgrywał znaczną rolę w środowisku pierwszych wspólnot chrześcijańskich. Istotnie, jego imieniem zostały później opatrzone Dzieje i Ewangelia Tomasza, obydwa teksty apokryficzne, ale w każdym razie ważne dla badania początków chrześcijaństwa. Przypomnijmy na koniec, że zgodnie ze starożytną tradycją, Tomasz najpierw głosił Ewangelię w Syrii i Persji (tak twierdzi Orygenes, cytowany przez Euzebiusza z Cezarei w: Hist. eccl., 3, 1), a następnie udał się aż do zachodnich Indii (por. Dzieje Tomasza, 1-2 i 17 nn.), skąd chrześcijaństwo dotarło potem do południowych Indii. W tej perspektywie misyjnej kończymy naszą refleksję, ufając, że przykład Tomasza będzie coraz bardziej umacniał naszą wiarę w Jezusa Chrystusa, naszego Pana i naszego Boga.

Streszczenie katechezy w języku polskim, odczytane podczas audiencji generalnej:

Dzisiejsza katecheza poświęcona jest apostołowi Tomaszowi. Ewangelie wspominają o kilku ważnych wydarzeniach, w których Tomasz uczestniczy osobiście. Św. Jan wspomina, że gdy Jezus wybierał się do Betanii w pobliżu Jerozolimy i groziło Mu już śmiertelne niebezpieczeństwo, Tomasz wezwał innych apostołów: «Chodźmy także i my, aby razem z Nim umrzeć». Wyraził w ten sposób całkowite oddanie i gotowość pójścia za Mistrzem nawet na śmierć. Podczas Ostatniej Wieczerzy, odpowiadając na pytanie Tomasza, Jezus wypowiedział znaną formułę: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem». W końcu to jemu po misterium Paschy Chrystus pokazał swoje rany na znak zmartwychwstania.

Słowo Benedykta XVI do Polaków:

Pozdrawiam pielgrzymów z Polski i z innych krajów. «Pan mój i Bóg mój!» — w tych słowach św. Tomasz daje świadectwo o zmartwychwstaniu Chrystusa. Przyjmujemy z wdzięcznością to wyznanie. Niech kształtuje naszą wiarę, umacnia nadzieję i rozpala miłość. Serdecznie wam błogosławię.

opr. mg/mg

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/audiencje/ag_27092007.html#

 

3 lipca

Święty Leon II, papież

 0307-leonII_1

Leon pochodził z Sycylii. Wybrano go po śmierci św. Agatona. Konsekrowano go, gdy legaci papiescy wrócili z soboru konstantynopolitańskiego. Według Liber Pontificalis miał dar wymowy, dobrze znał Pismo święte, języki łaciński i grecki oraz był współczujący dla ubogich. Jesienią 682 r. rozpisał listy w sprawie uznania soborowych uchwał przeciwko monoteletyzmowi. Chętnie się przy tym powoływał na działalność swego poprzednika, Agatona. Załagodził też trwający od dłuższego czasu spór z biskupami Rawenny, a w samym Rzymie zadbał o kilka kościołów (m.in. św. Bibiany na Eskwilinie).
Zmarł po dziesięciomiesięcznym pontyfikacie, w dniu 3 lipca 683 r. Został pochowany w bazylice św. Piotra. Przez pomyłkę z datą translacji relikwii Leona Wielkiego znalazł się w Martyrologium Rzymskim pod dniem 28 czerwca.

 

3 lipca

Święty Rajmund Gayrard, prezbiter

Rajmund urodził się w Tuluzie około 1050 r. W młodym wieku został kantorem w kościele Saint-Sernin. Gdy owdowiał, został kanonikiem i służył w różnorodnych dziedzinach: zbudował przytułek dla obcokrajowców, dwa mosty na rzece Hers, przede wszystkim zaś kontynuował i niemal do końca doprowadził budowę bazyliki. Konsekrowano ją w 1096 r.
Zmarł w Tuluzie 3 lipca 1118 r., nie doczekawszy się ukoronowania całego dzieła. Jego lokalną cześć zaaprobował w 1652 r. papież Innocenty X.

 

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/07-03b.php3

 

Szczęść Boże i błogosławionego dnia życzę.

O autorze: Judyta