Rok A, II, XI Tydzień Okresu Zwykłego, Dzień powszedni
Patroni – Edward Męczennik, św. Alban, św. Govan, św. Jan z Matera, św. Silveriusz, papież, św. Bain, św. Adalbert z Magdeburg, NMP Opolska (* diec. opolska)
Pierwsze czytanie: 2 Krl 11, 1-4. 9-18. 20 Namaszczenie Joasza na króla
Psalm responsoryjny: Ps 132 (131), 11. 12. 13-14. 17-18 (R.: por. 13)
Śpiew przed Ewangelią: Mt 5, 3
Ewangelia: Mt 6, 19-23 Gromadźcie sobie skarby w niebie
Rozważania: Oremus · O. Gabriel od św. Marii Magdaleny OCD
PIERWSZE CZYTANIE
2 Krl 11, 1-4. 9-18. 20 Namaszczenie Joasza na króla
Czytanie z Drugiej Księgi Królewskiej
Kiedy Atalia, matka Ochozjasza, dowiedziała się, że syn jej umarł, zabrała się do wytępienia całego potomstwa królewskiego. Lecz Joszeba, córka króla Jorama, siostra Ochozjasza, zabrała Joasza, syna Ochozjasza wyniósłszy go potajemnie spośród mordowanych synów królewskich i przed wzrokiem Atalii skryła go wraz z jego mamką w pokoju sypialnym, tak iż nie został zabity. Przebywał więc z nią sześć lat ukryty w świątyni Pańskiej, podczas gdy Atalia rządziła w kraju.
W siódmym roku Jojada polecił sprowadzić setników, Karyjczyków i straż przyboczną, przyprowadził ich do siebie w świątyni Pańskiej. Zawarł z nimi układ i kazał im złożyć przysięgę w świątyni Pańskiej, i pokazał im syna królewskiego.
Setnicy wykonali wszystko, jak im rozkazał kapłan Jojada. Każdy wziął swoich ludzi, tak tych, co podejmują służbę w szabat, jak i tych, co w szabat z niej schodzą. I przyszli do kapłana Jojady. Kapłan zaś wręczył setnikom włócznie i tarcze króla Dawida, które były w świątyni Pańskiej. Straż przyboczna ustawiła się naokoło króla, każdy z bronią w ręku, od węgła południowego świątyni aż do północnego, przed ołtarzem i świątynią. Wówczas wyprowadził syna królewskiego, włożył na niego diadem i wręczył świadectwo; ustanowiono go królem i namaszczono. Wtedy klaskano w dłonie i wołano: «Niech żyje król!».
Słysząc wrzawę ludu, Atalia udała się do ludu, do świątyni Pańskiej. Spojrzała: a oto król stoi przy kolumnie, zgodnie ze zwyczajem, dowódcy i trąby naokoło króla, cały lud kraju raduje się i dmie w trąby. Atalia więc rozdarła szaty i zawołała: «Spisek! Spisek!». Wtedy kapłan Jojada wydał rozkaz setnikom dowodzącym wojskiem, polecając im: «Wyprowadźcie ją ze świątyni poza szeregi, a gdyby ktoś za nią szedł, niech zginie od miecza!». Mówił bowiem kapłan: «Nie powinna zginąć w świątyni Pana». Pochwycono ją, i gdy weszła na drogę, którą wjeżdżają konie ku pałacowi, została tam zabita.
Jojada zawarł przymierze między Panem a królem i ludem, by byli ludem Pańskim, oraz między królem a ludem. Po czym cały lud kraju wyruszył do świątyni Baala i zburzył ją. Ołtarze jej i posągi potłuczono całkowicie, a Mattana, kapłana Baala, zabito przed ołtarzami. I ustanowił kapłan Jojada straż nad świątynią Pańską.
Cały lud kraju radował się, a miasto zażywało spokoju.
Oto Słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY:
Ps 132 (131), 11. 12. 13-14. 17-18 (R.: por. 13)
Pan wybrał Syjon na swoje mieszkanie.
Pan zaprzysiągł Dawidowi trwałą obietnicę, *
od której nie odstąpi:
zrodzone z ciebie potomstwo *
posadzę na twoim tronie.
Pan wybrał Syjon na swoje mieszkanie.
A jeśli twoi synowie zachowają moje przymierze *
i wskazania, których im udzielę,
także ich synowie *
zasiądą na tronie po wieczne czasy.
Pan wybrał Syjon na swoje mieszkanie.
Pan bowiem wybrał Syjon, *
tej siedziby zapragnął dla siebie:
Oto jest miejsce mego odpoczynku na wieki, *
tu będę mieszkał, bo wybrałem go sobie.
Pan wybrał Syjon na swoje mieszkanie.
Wzbudzę tam moc dla Dawida, *
przygotuję światło dla mego pomazańca!
Odzieję wstydem jego nieprzyjaciół, *
a nad nim zabłyśnie jego korona.
Pan wybrał Syjon na swoje mieszkanie.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ:
Mt 5, 3
Alleluja, Alleluja, Alleluja
Błogosławieni ubodzy w duchu,
Albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Alleluja, Alleluja, Alleluja
EWANGELIA
Mt 6, 19-23 Gromadźcie sobie skarby w niebie
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.
Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność».
Oto słowo Pańskie.
Co jest naszym skarbem? Dla jakich wartości jesteśmy gotowi się poświęcić? Dla Izraela największym skarbem było przymierze z Panem. Z powodu ludzkiej słabości było ono wiele razy łamane, a Izraelici zamiast służyć Bogu żywemu, składali ofiary Baalowi. Usłyszymy dzisiaj w pierwszym czytaniu opowieść o tym, jak kapłan Jojada odnowił przymierze między Panem a Izraelem. Owocem nawrócenia była radość i świętowanie. Pan Jezus zachęca nas, abyśmy gromadzili prawdziwe skarby. Nie są nimi pieniądze ani dobra materialne. Do nieba możemy zabrać tylko miłość. Wszystko inne przeminie razem z tym światem.
Jakub Kruczek OP, „Oremus” czerwiec 2008, s. 80
OBMYŁ NAS W SWOJEJ KRWI
O Jezu, „zostałeś zabity i nabyłeś nas krwią Twoją” (Ap 5, 9)
Łukasz, jako jedyny z ewangelistów przekazał wspomnienie pierwszych kropel krwi wylanych przez Chrystusa podczas męki, w ogrodzie oliwnym, wskutek ogromu ucisku wewnętrznego. „Jego pot był jak gęste krople krwi sączące się na ziemię” (Łk 22, 43), Cenny szczegół, ukazujący okrutną rzeczywistość męki Pana, jaką wycierpiało ciało ludzkie takie jak nasze i jak nasze odczuwające wstręt do cierpienia i śmierci. Lecz z tego tak bolesnego konania Jezus wychodzi jako zwycięzca, powtarzając swoje „tak” na wolę Ojca, który Mu podaje kielich goryczy.
Jan natomiast, jedyny Apostoł obecny na Kalwarii, mówi o ostatnich kroplach krwi, która wypłynęła z przebitego boku Chrystusa: „jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda” (J 19, 34). Ten, kto to pisał, był naocznym świadkiem i ma jeszcze w oczach obraz poszarpanego i krwawiącego ciała Jezusa ukrzyżowanego, Jezus wylał wszystką swoją krew za nasze grzechy! Wystarczyłoby rozważyć głęboko tę prawdę, by postanowić podjąć wszelkie wyrzeczenie, byle tylko wyzbyć się we własnym życiu grzechu.
Św. Paweł, wspominając ze wzruszeniem, jak bardzo Jezus cierpiał w czasie męki, dodaje: „Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi” (Hbr 12, 4). Który chrześcijanin może powiedzieć, że opierał się „aż do przelewu krwi”, by zwyciężyć pychę, egoizm i wszelką namiętność skłaniającą go do grzechu? Jezus, najniewinniejszy Baranek, pokarał w sobie grzechy ludzi, aż do hańbiącej i krwawej śmierci, człowiek natomiast nie umie ich w sobie samym pokarać nawet na tyle, by złożyć ofiarę ze swoich złych skłonności. Ustąpić grzechowi to gardzić krwią Chrystusa, gardzić miłością i cierpieniem, z jakimi została wylana.
Każdego dnia w Ofierze eucharystycznej ta krew bezcenna zostaje ofiarowana Ojcu jako przebłaganie za grzechy, a wiernym jako napój zbawienia. „Bierzcie i pijcie z niego wszyscy: to jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (modl. euch.). Zbliżajmy się z wiarą, pijmy z miłością, bo „kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa?” (1 Kor 10, 16).
- O Chryste ukrzyżowany, my byliśmy tą ziemią, w którą został zatknięty sztandar Twojego krzyża: my byliśmy naczyniem dla przyjęcia Twojej krwi, która spływała z krzyża na ziemię… ziemia nie mogła utrzymać prosto krzyża; byłaby nawet odmówiła tej niesprawiedliwości; ani gwóźdź nie wystarczał, by utrzymać Cię zranionym i przybitym do krzyża, gdyby niewysłowiona miłość, jaką pałałeś dla naszego zbawienia, nie była Cię przytrzymała. Tak więc płomienna miłość dla chwały Ojca i naszego zbawienia trzymała Cię [na krzyżu]…
Jeśli znam i poślubiam tę prawdę, znajdę we krwi Twojej, o Chryste, łaskę, bogactwo i życie łaski, znajdę okrycie dla mojej nagości, szatę ślubną płomiennej miłości, skropioną i przetykaną krwią i ogniem, a Ty tę krew z miłości wylałeś i zjednoczyłeś z Bogiem.
O Chryste ukrzyżowany, spraw, abym we krwi Twojej… karmiła się miłosierdziem; przez krew niech ustanie ciemność i niech kosztuję światłości, przez krew bowiem pozbędę się chmury miłości własnej i niewolniczego lęku sprawiającego cierpienie, a zdobędę świętą bojaźń i pewność Bożej miłości, którą znajdę we krwi. Lecz kto nie stanie się miłośnikiem tej Prawdy… pozostanie w ciemnościach i odarty z szaty łaski… Nie z braku Twojej krwi, lecz ponieważ pogardził krwią i jakby zaślepiony miłością własną, nie widział i nie poznał Prawdy krwi.
Spraw, abym się zanurzyła więc we krwi Twojej, o Chryste, który mnie kąpiesz we krwi i odziewasz krwią. Jeśli będę niewierną, ochrzcij mnie we krwi; jeśli szatan zaciemni oko mojego rozumu, obmyj krwią moje oko; jeśli stanę się niewdzięczną z powodu darów niedocenionych, uczyń mnie wdzięczną we krwi… Spraw, niechaj przez żar krwi ustanie oziębłość; a przez światło krwi niechaj ustąpi ciemność, abym się stała oblubienicą Prawdy (św. Katarzyna ze Sieny).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 293
Dodaj komentarz