Około 60 węgierskich dzienników, czasopism, stacji tv i radia oraz portali internetowych rozpoczęło w czwartek dwudniowy protest przeciwko rządowemu projektowi “superpodatku” od dochodów z ogłoszeń. Nowy podatek będzie wyższy o 30-40 proc.
Nowy podatek, którego projekt wniosła pod obrady parlamentu rządząca partia premiera Viktora Orbana, Fidesz, dysponująca w parlamencie większością 2/3 głosów, może spowodować bankructwo wielu przedsiębiorstw medialnych lub ich uzależnienie od dofinansowania przez państwo – twierdzą organizatorzy protestu. Są wśród nich również niektóre redakcje mediów zdecydowanie prorządowych.
Puste strony
W czwartek wiele dzienników ukazało się z niezadrukowanymi pierwszymi stronami, a stacje telewizyjne i portale internetowe wygasiły ekrany.
– Rząd chce zrujnować nasz kanał – protestuje w ogłoszonym w czwartek komunikacie największa sieć prywatnej telewizji węgierskiej “RTL Klub”. Najpopularniejszy węgierski kanał telewizyjny “TV2” oświadczył, że celem rządu Orbana jest “uniemożliwienie funkcjonowania naszego przedsiębiorstwa”.
Oba kanały TV zagroziły zaprzestaniem emisji seriali krajowej produkcji, które cieszą się największą oglądalnością wśród węgierskich telewidzów.
Węgry zyskają 30 mln euro
Według węgierskich analityków nowy podatek przyniesie skarbowi państwa dodatkowe dochody sięgające 30 milionów euro rocznie.
Najwyższe, 40-procentowe opodatkowanie, jak wynika z rządowego projektu ustawy, miałoby dotyczyć dochodów z ogłoszeń zamieszczanych przez prywatną telewizję “RTL Klub”.
Zdaniem niezależnego eksperta Gabora Polyaka głównym celem wprowadzenia nowego podatku jest osłabienie pozycji “RTL Klub”.
– Węgry gotowe są, w razie potrzeby, w każdej chwili rozpocząć dostawy gazu ziemnego na Ukrainę – oświadczył szef węgierskiej dyplomacji Janos Martonyi po spotkaniu z wiceministrem spraw zagranicznych Ukrainy Daniło Lubkiwskim.
Martonyi dodał, że są techniczne możliwości takich dostaw w ramach tzw. zwrotnego przepływu gazu.
Zapewnił także, że Węgry wspierają integralność terytorialną Ukrainy i uważają aneksję Krymu przez Rosję za nielegalną.
Deflacji na Węgrzech nie można ignorować w kontekście polskiej gospodarki – ocenił w środę prezes NBP Marek Belka. Ceny na Węgrzech spadły w kwietniu o 0,1 proc. rdr, a w ujęciu mdm wzrosły o 0,1 proc. To pierwszy przypadek deflacji rdr od 1968 r.
– Jeśli chodzi o CPI to raczej spojrzałbym, na to co podał urząd statystyczny na Węgrzech. Tam po raz pierwszy inflacja zamieniła się w malutką, ale jednak deflację. Tego nie możemy ignorować. Patrzymy na to i uczymy się żyć z bardzo niską inflacją – powiedział szef banku centralnego.
Bez wpływu na gospodarkę
W ubiegłym tygodniu po posiedzeniu EBC jego przedstawiciele deklarowali, że są gotowi do działania w kwestii łagodzenia polityki monetarnej.
Belka nie sądzi, aby działania EBC miały wpływ na gospodarkę. – Zobaczymy, co będzie się działo w czerwcu. Pierwszym ruchem może być dalsze, chociaż symboliczne obniżenie stopy procentowej. Jeśli to nastąpi to nie sądzę, aby to miało jakieś wstrząsające efekty dla polskiej gospodarki i złotego – powiedział.
Nie będziemy sługusami Europy, banków i korporacji – mówi premier Węgier Viktor Orban i ma odwagę podejmować niepopularne w Europie decyzje. Mimo krytyki Komisji Europejskiej i łatki „dyktatora” konsekwentnie realizuje swój plan reform
Premier Węgier Viktor Orban (51 l.) nie daje za wygraną. Swoimi reformami uwalnia kraj od uzależnienia od zagranicznych banków i firm oraz dyktatu Brukseli. Teraz zaczął wykupywać zachodnie banki mające swoje oddziały na Węgrzech. Wszystko w ramach prawa.
Premier Węgier konsekwentnie realizuje swój plan. Mówi wprost – zagraniczne banki to szkodniki i należy drastycznie zmniejszyć ich wpływ na finanse państwa. Stąd najnowszy pomysł, by je znacjonalizować! Kontrolowany przez państwo Szechenyi Bank zaproponował już kupno węgierskiego oddziału austriackiego banku Raiffeisen, a to dopiero początek. Teraz aż 70 proc. sektora bankowego kontrolują na Węgrzech obce banki. – To bardzo niezdrowa sytuacja. Będziemy się starali to zmienić – deklaruje Orban i nie zważając na grożącą mu palcem Komisję Europejską, konsekwentnie uprzykrza życie zagranicznym bankom.
Najpierw w 2010 r. wprowadził na banki tzw. kryzysowy podatek, a w 2011 r. uchwalił prawo, zgodnie z którym każdy Węgier mający kredyt we frankach mógł go jednorazowo spłacić po kursie o jedną trzecią niższym od rynkowego. W listopadzie 2011 r. państwo nałożyło gigantyczną karę 11 największym bankom na Węgrzech w wysokości 133 mln zł za stworzenie kartelu. – Węgry to koszmar – stwierdził ostatnio szef włoskiego banku, Tommmaso Cuchicani, i podobnie jak trzy inne największe oddziały zagranicznych banków poważnie myśli o opuszczeniu Węgier na dobre. Nikt w rządzie Viktora Orbana nie będzie po nich płakał.
NAJWAŻNIEJSZE REFORMY RZĄDU PREMIERA VIKTORA ORBANA:
1. Ograniczenie pozycji banku centralnego i Trybunału Konstytucyjnego
2. Polityka prorodzinna. Węgierki mogą zostać w domu z dziećmi przez pierwsze 3 lata, pobierając 70 proc. pensji
3. 16-proc. podatek liniowy PIT
4. Najniższy w Unii podatek dochodowy od osób prawnych (czyli firm) CIT – 10 proc.
5. Obłożenie podatkiem kryzysowym, sektorowym i bankowym biznesu z udziałem kapitału zagranicznego (energetyka, telekomunikacja, sieci handlowe, banki)
6. Obniżenie wieku emerytalnego sędziów (z 70 do 62 lat), by wprowadzić zmiany pokoleniowe w sądownictwie
7. Ogromne ulgi podatkowe na każde dziecko, co w praktyce całkowicie zwalnia rodziny wielodzietne z płacenia podatku dochodowego
http://www.fakt.pl/viktor-orban-ma-odwage-reformowac-wegry,artykuly,437928,1.html
Tymczasem;
Polski rząd wziął się za „promocję” Polski za granicą. Jednym z naszych największych atutów ma być fakt, że polskim pracownikom… można mało płacić.
https://www.youtube.com/watch?v=V7bO3CUQFkw
Powinniśmy wypromować “Ekspedyta” ludzie powinni tu “wpadać”, czytać aby dowiadywać się o takich rzeczach.Nie tylko o tych oczywiście.
Może urodzi się z tego kurczaka orzeł. Jak Bóg da.