Kilka dni temu PO ogłosiło, że ma zamiar „spuścić psy z łańcucha”. Stosowną ustawę zakazującą trzymania psów na łańcuchu ma uchwalić Sejm.
1) Zakładając dobrą wolę inicjatorów tej ustawy, jest ona klasycznym przykładem psucia prawa przez legislacyjną laksację. Wszystkie problemy usiłujemy uregulować stosownymi przepisami nie przejmując się, że są one nieżyciowe lub wewnętrznie sprzeczne. Każda z tych ustaw to gniot liczący setki stron. Nie rozumieją ich na ogół sami twórcy ani prawnicy. Każda próba zastosowania ustawy natychmiast ujawnia jej wewnętrzne sprzeczności. . Sejm a potem Senat latami zajmują się poprawianiem kolejnych wersji ustaw – nie mają przecież nic ważniejszego do roboty.
2) Najlepszym przykładem takiego psucia prawa jest ustawa z dnia 9 czerwca 2011 roku o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Wbrew deklaracjom zawartym w preambule tej ustawy, liczba dzieci odebranych rodzicom biologicznym i oddanym do rodzin zastępczych stale rośnie. W większości przypadków zawodowe rodziny zastępcze mają zapewne szlachetne intencje, nie można jednak wykluczyć, że podstawowym motywem zajmowania się cudzymi dziećmi bywają pieniądze. Okazało się, że drastycznie wzrosła liczba przestępstw przeciwko dzieciom popełnionych w tych rodzinach. Reakcją na podobne wydarzenia stało się dalsze uszczelnianie prawa czyli jego psucie. Aby opanować sytuację, twórcy ustawy chcą zwiększyć liczbę szkoleń dla zastępczych rodziców, oraz wprowadzić następnych, opłacanych przez podatnika funkcjonariuszy systemu czyli asystenta rodziny i koordynatora pieczy zastępczej. Błąd tkwi jednak w fałszywym założeniu, że rodzina zastępcza jest lepsza niż naturalna, a nie w braku szkoleń czy odpowiedniej liczby kontroli.
3) Wracając do psów- powiedzmy, że faktycznie zakaże się ich trzymania na łańcuchu. Ich właściciele musieliby natychmiast zainwestować w kosztowne ogrodzenia. Inaczej spuszczone z łańcucha groźne psy będą grasowały po lasach zagryzając leśną zwierzynę. Co gorsza będą atakowały ludzi. Zwiększy się liczba pogryzień dzieci. Niezbędne stanie się wtedy uzupełnienie tej ustawy całkowitym zakazem trzymania groźnych psów, niezależnie od rasy. Każdy pies, który wykaże agresję wobec ludzi będzie usypiany. Oczywiście trzeba będzie utworzyć instytucje kontrolne z odpowiednimi uprawnieniami. Trzeba będzie szkolić psich psychologów i policję dla zwierząt. Będą musieli otrzymać mundury, lokale , przywileje. Powstanie cała armia nowych urzędników.
4) Rozsądny właściciel sam pozbędzie się psa zanim pogryzie on dzieci sąsiadów albo zaczną go prześladować urzędnicy. To klasyczny efekt odwrócenia. Zamiast ulżyć psiemu losowi, przez zwykłą głupotę prowokujemy jego pogorszenie. Pozbądźmy się złudzeń, że groźne psy będą przez właścicieli usypiane. Zostaną „ załatwione” siekierą albo wypuszczone do lasu, gdzie zwiększą liczbę psów bezdomnych, polujących na dziką zwierzynę i zagrożonych wścieklizną. Proponowana ustawa przyniesie natomiast kolejne dochody właścicielom gminnych schronisk czyli hyclom. Jak się to obecnie nagminnie praktykuje , odłowiony pies zdycha z głodu, a hycel otrzymuje od gminy honorarium za rzekomą opiekę nad zwierzęciem.
5) Istnienie efektu odwrócenia można sprawdzić doświadczalnie. Po podwyższeniu podatku za psy, setki rasowych psów błąkało się po podwarszawskich miejscowościach. Tak zareagowali właściciele zwierząt na zamach na ich finanse. Po ustawowym zakazie hodowli psów ras niebezpiecznych i skonstruowaniu listy tych ras, organizatorzy psich walk oraz ludzie traktujący psy jako broń zaczęli zupełnie bezkarnie hodować mieszańce, nie figurujące w rejestrach Związku Kynologicznego, które okazały się o wiele bardziej niebezpieczne od psów czystych ras.
6) Ustawa narusza prawa obywateli do obrony swego życia i mienia. Właściciel psa użytkowego trzyma go przecież dla obrony swego gospodarstwa przed bandytami , złodziejami czy też wilkami. Nie może to być pies łagodny i mały – zresztą psa nikomu nie zagrażającego nie bierze się na ogół na łańcuch. Odpowiedzialny właściciel groźnego psa spuszcza go z łańcucha tylko w nocy i to w przypadku gdy ma odpowiednie ogrodzenie, albo umieszcza łańcuch na specjalnym drucie umożliwiającym swobodne poruszanie się psa w chronionym terenie.
7) Swoje propozycje członkowie PO ogłosili 4 października, kiedy przypada Światowy Dzień Zwierząt. (World Animal Day) Ja nazwałabym ten dzień dniem świra. Bo trzeba być świrem żeby szkodzić zwierzętom deklarując im pomoc.
Dodaj komentarz