//Smakowanie człowieka
Nie tak dawno wyszła na jaw sprawa firmy biotechnologiczna Senomyx, która to do testowania swoich nowych wzmacniaczy smaku używa komórek pochodzących z nerki dziecka zabitego w wyniku tzw. aborcji. Swoje testy Senomyx nazywa bardzo eufemistycznie „używaniem wyizolowanych ludzkich receptorów smaku”. Doświadczenia te służą do badań reakcji receptorów smaku na tworzone przez firmę substancje smakowe. Najbardziej jednak wymowna wydaje się kwestia dla kogo prowadzone są te badania. Otóż jak okazuje się z rozwiązań firmy Senomyx korzystają największe korporacje takie jak: Nestle, Pepsico, Kraft Foods, Solae i Campbell Soup. Problemem tych niezwykle kontrowersyjnych badań zajęła się organizacja pro-life – Children of God for Life (CGL). Pierwszą kwestią którą zajęła się organizacja było zbadanie rzeczywistych powiązań firmy biotechnologicznej z żywieniowymi koncernami oraz zakresu współpracy.//
//Homolobby w ostatnim czasie otrzymało duże wsparcie dla swoich działań od Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych oraz organizacji broniących praw człowieka, takich jak Human Rights Watch. W Internecie można znaleźć dziś także wiele przykładów udzielenia poparcia homolobby przez znane marki i wielkie światowe korporacje. Wśród nich znajdują się m.in. Amazon, Google, Microsoft, Facebook, AT&T, Ernst & Young, Intel, UPS, koncern farmaceutyczny Merck, Toyota, Volkswagen, Ryder, Bridgestone, Subaru, GM, Ford, Chrysler, BP, Chevron, Shell Oil, ConocoPhilips, Prode, Dole, Corona, Tyson, Nestle, Hormel, Hostess, Chiquita, Del Monte, J.M. Smucker, Anheuser-Busch, Levi’s, Budweiser, MillerCoors, General Mills, Kraft, Hershey, Target, Manhattan Mini Storage, JCPenney, Expedia, Sara Lee, Campbell Soup, Coca-Cola, Newsweek, Pepsi, Unilever, American Airlines, Kenneth Cole, ConAgra, Starbucks, McDonbald’s, czy T.G.I. Firmy tutaj wymienione, stanowią tylko małą część wszystkich wielkich firm wspierających oraz współtworzących homoseksualne lobby. //
KORPORACJA TO KORPORACJA. Już nie mówiąc, że niemiecka. I wykupiła wiele polskich firm. Jest jednak zakłamanie w tych naszych mediach.
17 września 2013 godz. 00:35 - w odpowiedzi do: karoljozef 00:24
No wie Pan… Prowadziliśmy dyskusje z reklamodawcami… Zyski dzielone byłyby między 10 najaktywniejszych bloggerów i komentatorów. Pan zalicza się do tej grupy! ;)
17 września 2013 godz. 12:16 - w odpowiedzi do: space 00:12
To są bardzo ciekawe informacje i warto wiedzieć, kto i co finansuje. Podziwiam Twoją domyślność, bo ja myślałem, że pisząc o zakłamaniu p. Karolowi chodziło o stronę wPolityce.pl.
17 września 2013 godz. 15:20 - w odpowiedzi do: space 13:16
Właściciel takiego portalu nawiązuje najczęściej współpracę z siecią reklamową, a nie z Nestle. W tym przypadku wPolityce.pl dostarcza powierzchni reklamowej pod Google AdSense i dopóki właściciel strony nie zablokuje jakiejś kategorii tematycznej reklam lub adresu url to Google niezależnie od niego dobiera reklamę na podstawie tematyki strony i profilu użytkownika odwiedzającego stronę.
Bojkotowanie wybranych korporacji i blokowanie agresywnych kampanii zmniejsza zyski z reklam i jest trudne, bo wymaga kwalifikacji i nakładów pracy, a te koszty jeszcze bardziej zmniejszają zyski z tych reklam. Takich korporacji jak Nestle jest do bojkotowania cała masa, co widać choćby z Twojego komentarza. Jeśli ktoś żyje z rynku reklam to maksymalizuje zysk z ich emisji, więc nie podejmuje działań, które ten zysk umniejszają.
wPolityce.pl i “w Sieci” należy do Fratria zarządzanej przez Karnowskich, której właścicielem jest firma Apella – wydawca Gazety Bankowej i reklamująca w mediach od lat SKOKi (reklamy ze Żmijewskim). Największe udziały mają w niej bliźniacy Jacek i Michał Karnowscy, a zarządza dobytkiem pan Orzeł – były prezes TVP. Można ich nie lubić, że są ludźmi mediów i reklamują Nestle na swojej stronie, ale wygląda na to, że są kapitałowo niezależni od dużych korporacji i innych mediów III RP. To, że są ostro zwalczani przez podmioty związane z PO i układem III RP pokazuje, że są od nich też niezależni politycznie i tylko wzbudza moją sympatię.
Przykładowo, czy pamiętacie, że sąd (!) na wniosek Hajdarowicza – wydawcy Rzeczpospolitej – zabronił im używać nazwy “W sieci” ponieważ Rzeczpospolita na stronie rp.pl miała dział nazwany “w sieci opinii”? To jest farsa i polityczne blokowanie działań niepokornych Karnowskich, którzy wyraźnie nie chcą służyć układowi.
Pan Karol daje w tytule notki “bukiet kłamstwa” i zamieszcza bez komentarza wielki tytuł “wPolityce.pl”, nie wyjaśniając na czym polegają ich kłamstwa. Potem wyjaśnia, że chodzi o zakłamanie reklamującej się firmy Nestle. Dla mnie to jest wprowadzanie w błąd. To tak jakby wkleić zdjęcie Wałęsy i napisać “nadzieja Polski”, a potem tłumaczyć, że chodzi o Matkę Boską w klapie jego marynarki.
Jestem mile zaskoczony. Że moja noteczka skutkuje tak bogatą rozmową. Dziękuję!
Panie Poruszycielu!
Albo rybki albo akwarium.
Tak, jak nie ma połowicznej ciąży, tak nie ma też częściowego dobra.
Co mnie to obchodzi, że braciszkowie biorą zapewne AdSense. Nie wiedzą jak to działa?! Zyklon B też by reklamowali (co byłoby jak raz mniejszym złem)?! Bo gugiel wstawił…
Liczy się efekt. Oczywiście! Oni mają kasiurę. Ale za jaką – nomen omen – cenę…
Ja takich kosztów nie uznaję.
Nikt naszemu legionowemu Gospodarzowi nic nie zarzuci. Bo i nie ma czego.
Dlatego też Legion jest dla mnie wiarygodny a te wszystkie sieci czy inne śmieci omijam szerokim łukiem.
Panie Poruszycielu! Nigdy w życiu tego nie kupiłem, nie czytałem. I żyję!
Mam się babrać w g, bo to modne, bo wszyscy się babrają!? A bo tylko troszeczkę spróbuję, bo trzeba…
Sprawa najważniejsza!
To jest nawet nie piąta. Dziesiąta kolumna.
Dzięki nim nie mamy od lat, od bardzo ważnych lat, Prymasa.
Także wszelkie frazesy sławiące ich “dobroć” i “prawicowość” mam głęboko.
Przepraszam za ostre słowa, ale przyznam szczerze, że już mi nerwy dawno temu puściły.
17 września 2013 godz. 17:30 - w odpowiedzi do: karoljozef 16:01
Jestem mile zaskoczony. Że moja noteczka skutkuje tak bogatą rozmową.
Skandaliści też tak tłumaczą swoje wybryki. Rozmowa może jest nieco bogatsza, ale notka uboga i myląca, a jej temat chyba dotyczy właśnie uczciwości mediów. No to czyje kłamstwa Pan w końcu obnaża w notce – Nestle, czy wPolityce.pl?
Tak, jak nie ma połowicznej ciąży, tak nie ma też częściowego dobra.
A ja słyszałem, że szklanka może być napełniona do połowy.
Nikt naszemu legionowemu Gospodarzowi nic nie zarzuci. Bo i nie ma czego. Dlatego też Legion jest dla mnie wiarygodny…
Jeśli wiarygodność rodzi się z braku reklam to jawnie antykatolicka strona Fakty i Mity też może wydawać się wiarygodna. Według mnie wiarygodność ma inne źródło, a z reklamami od Nestle i innych najlepiej sobie poradzić instalując w przeglądarce dodatek AdBlock, który blokuje ich wyświetlanie na stronie. Z Gospodarzem niech Pan zagada na mialu to może wpuści do siebie antygender ku połowicznej wzajemnej korzyści.
Wiarygodność rodzi się z poszanowania logiki. Też.
Jakby na Legionie był reklamowany polski chleb i stal to przecież nie byłoby w tym nic złego. Wręcz przeciwnie.
A co do antygenderu, to chyba wdarło się jakieś nieporozumienie. To nie jest incjatywa biznesowa. A ideowa. Wręcz religijna.
Dlatego też tak ciężko ruszyć z miejsca. Bo większość w pierwszej kolejności leci tam gdzie są pieniądze.
Kończąc.
Przepraszam, ale wydaje mi się, że broni Pan sprawy nie do obrony.
Całe to wpolityce to lipa i tyle. A ten prozaiczny przypadek z reklamą śmierci jest na to jednym z wielu przykładów, które to potwierdza.
18 września 2013 godz. 10:21 - w odpowiedzi do: karoljozef 22:10
Panie Karolu, ciężko mi jest czasami porozumieć się z Panem.
Zostałem mimo woli adwokatem mało znanego mi klienta wPolityce.pl. Ma Pan rację, że sprawa jest nie do obrony, bo ja nawet nie wiem, na czym polega zarzucone kłamstwo mojego klienta przedstawione na obrazku, więc nie wiem przed czym mam go bronić, a Pan odmawia w tej sprawie komentarza. Czy Pan wie, że zarzut kłamstwa bez podania podstawy nazywa się pomówieniem?
Przyznam, że reklam chleba lub polskiej stali nie widuję w Internecie i nie wiem jak Pan widziałby pozyskanie takich reklamodawców.
W sprawie antygenderu ma Pan rację, że jest nieporozumienie. Moją myślą było obniżenie Panu i Gospodarzowi kosztów. Przecież musi Pan płacić za wynajem serwera pod swój antygender, albo znaleźć kogoś, kto za to będzie płacił. Płacenie za serwer, chleb, czy fryzjera, nie jest inicjatywą biznesową, ale to wszystko kosztuje.
Mój być może jest zbędny, ale Pana jest niezbędny.
“Skoro zastępowy ma mokro, to i ja mam mokro”.
Karolu, poprosiemy w wersji dla nierozumiejących :)
Chyba o to chodzi:
http://srodowisko.ekologia.pl/specjalne/Testy-na-ludziach-Aborcja-i-wielki-przemysl,16115.html
//Smakowanie człowieka
Nie tak dawno wyszła na jaw sprawa firmy biotechnologiczna Senomyx, która to do testowania swoich nowych wzmacniaczy smaku używa komórek pochodzących z nerki dziecka zabitego w wyniku tzw. aborcji. Swoje testy Senomyx nazywa bardzo eufemistycznie „używaniem wyizolowanych ludzkich receptorów smaku”. Doświadczenia te służą do badań reakcji receptorów smaku na tworzone przez firmę substancje smakowe. Najbardziej jednak wymowna wydaje się kwestia dla kogo prowadzone są te badania. Otóż jak okazuje się z rozwiązań firmy Senomyx korzystają największe korporacje takie jak: Nestle, Pepsico, Kraft Foods, Solae i Campbell Soup. Problemem tych niezwykle kontrowersyjnych badań zajęła się organizacja pro-life – Children of God for Life (CGL). Pierwszą kwestią którą zajęła się organizacja było zbadanie rzeczywistych powiązań firmy biotechnologicznej z żywieniowymi koncernami oraz zakresu współpracy.//
I jeszcze o to:
http://niezalezna.pl/40358-homolobby-i-jego-reprezentanci
//Homolobby w ostatnim czasie otrzymało duże wsparcie dla swoich działań od Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych oraz organizacji broniących praw człowieka, takich jak Human Rights Watch. W Internecie można znaleźć dziś także wiele przykładów udzielenia poparcia homolobby przez znane marki i wielkie światowe korporacje. Wśród nich znajdują się m.in. Amazon, Google, Microsoft, Facebook, AT&T, Ernst & Young, Intel, UPS, koncern farmaceutyczny Merck, Toyota, Volkswagen, Ryder, Bridgestone, Subaru, GM, Ford, Chrysler, BP, Chevron, Shell Oil, ConocoPhilips, Prode, Dole, Corona, Tyson, Nestle, Hormel, Hostess, Chiquita, Del Monte, J.M. Smucker, Anheuser-Busch, Levi’s, Budweiser, MillerCoors, General Mills, Kraft, Hershey, Target, Manhattan Mini Storage, JCPenney, Expedia, Sara Lee, Campbell Soup, Coca-Cola, Newsweek, Pepsi, Unilever, American Airlines, Kenneth Cole, ConAgra, Starbucks, McDonbald’s, czy T.G.I. Firmy tutaj wymienione, stanowią tylko małą część wszystkich wielkich firm wspierających oraz współtworzących homoseksualne lobby. //
KORPORACJA TO KORPORACJA. Już nie mówiąc, że niemiecka. I wykupiła wiele polskich firm. Jest jednak zakłamanie w tych naszych mediach.
KASA (i nieświadomość (???)) robi swoje.
Pan Space mnie uprzedził.
Tak, oczywiście, poecie chodziło o nestle.
I raz kolejny wielkie brawa należą się naszemu najdzielniejszemu Administratorowi, że Legion jest wolny od GMO, NWO i nie panoszy się tu inne zło.
No wie Pan… Prowadziliśmy dyskusje z reklamodawcami… Zyski dzielone byłyby między 10 najaktywniejszych bloggerów i komentatorów. Pan zalicza się do tej grupy! ;)
No wie Pan…Jeśli ze świętym Piotrem gadaliście to tylko wtedy wchodzę!
To są bardzo ciekawe informacje i warto wiedzieć, kto i co finansuje. Podziwiam Twoją domyślność, bo ja myślałem, że pisząc o zakłamaniu p. Karolowi chodziło o stronę wPolityce.pl.
Trochę są zakłamani, skoro na swojej stronie pozwalają na reklamy firm, które działają w służbie diabłu.
Właściciel takiego portalu nawiązuje najczęściej współpracę z siecią reklamową, a nie z Nestle. W tym przypadku wPolityce.pl dostarcza powierzchni reklamowej pod Google AdSense i dopóki właściciel strony nie zablokuje jakiejś kategorii tematycznej reklam lub adresu url to Google niezależnie od niego dobiera reklamę na podstawie tematyki strony i profilu użytkownika odwiedzającego stronę.
Bojkotowanie wybranych korporacji i blokowanie agresywnych kampanii zmniejsza zyski z reklam i jest trudne, bo wymaga kwalifikacji i nakładów pracy, a te koszty jeszcze bardziej zmniejszają zyski z tych reklam. Takich korporacji jak Nestle jest do bojkotowania cała masa, co widać choćby z Twojego komentarza. Jeśli ktoś żyje z rynku reklam to maksymalizuje zysk z ich emisji, więc nie podejmuje działań, które ten zysk umniejszają.
wPolityce.pl i “w Sieci” należy do Fratria zarządzanej przez Karnowskich, której właścicielem jest firma Apella – wydawca Gazety Bankowej i reklamująca w mediach od lat SKOKi (reklamy ze Żmijewskim). Największe udziały mają w niej bliźniacy Jacek i Michał Karnowscy, a zarządza dobytkiem pan Orzeł – były prezes TVP. Można ich nie lubić, że są ludźmi mediów i reklamują Nestle na swojej stronie, ale wygląda na to, że są kapitałowo niezależni od dużych korporacji i innych mediów III RP. To, że są ostro zwalczani przez podmioty związane z PO i układem III RP pokazuje, że są od nich też niezależni politycznie i tylko wzbudza moją sympatię.
Przykładowo, czy pamiętacie, że sąd (!) na wniosek Hajdarowicza – wydawcy Rzeczpospolitej – zabronił im używać nazwy “W sieci” ponieważ Rzeczpospolita na stronie rp.pl miała dział nazwany “w sieci opinii”? To jest farsa i polityczne blokowanie działań niepokornych Karnowskich, którzy wyraźnie nie chcą służyć układowi.
Pan Karol daje w tytule notki “bukiet kłamstwa” i zamieszcza bez komentarza wielki tytuł “wPolityce.pl”, nie wyjaśniając na czym polegają ich kłamstwa. Potem wyjaśnia, że chodzi o zakłamanie reklamującej się firmy Nestle. Dla mnie to jest wprowadzanie w błąd. To tak jakby wkleić zdjęcie Wałęsy i napisać “nadzieja Polski”, a potem tłumaczyć, że chodzi o Matkę Boską w klapie jego marynarki.
Panowie!
Jestem mile zaskoczony. Że moja noteczka skutkuje tak bogatą rozmową. Dziękuję!
Panie Poruszycielu!
Albo rybki albo akwarium.
Tak, jak nie ma połowicznej ciąży, tak nie ma też częściowego dobra.
Co mnie to obchodzi, że braciszkowie biorą zapewne AdSense. Nie wiedzą jak to działa?! Zyklon B też by reklamowali (co byłoby jak raz mniejszym złem)?! Bo gugiel wstawił…
Liczy się efekt. Oczywiście! Oni mają kasiurę. Ale za jaką – nomen omen – cenę…
Ja takich kosztów nie uznaję.
Nikt naszemu legionowemu Gospodarzowi nic nie zarzuci. Bo i nie ma czego.
Dlatego też Legion jest dla mnie wiarygodny a te wszystkie sieci czy inne śmieci omijam szerokim łukiem.
Panie Poruszycielu! Nigdy w życiu tego nie kupiłem, nie czytałem. I żyję!
Mam się babrać w g, bo to modne, bo wszyscy się babrają!? A bo tylko troszeczkę spróbuję, bo trzeba…
Sprawa najważniejsza!
To jest nawet nie piąta. Dziesiąta kolumna.
Dzięki nim nie mamy od lat, od bardzo ważnych lat, Prymasa.
Także wszelkie frazesy sławiące ich “dobroć” i “prawicowość” mam głęboko.
Przepraszam za ostre słowa, ale przyznam szczerze, że już mi nerwy dawno temu puściły.
Skandaliści też tak tłumaczą swoje wybryki. Rozmowa może jest nieco bogatsza, ale notka uboga i myląca, a jej temat chyba dotyczy właśnie uczciwości mediów. No to czyje kłamstwa Pan w końcu obnaża w notce – Nestle, czy wPolityce.pl?
A ja słyszałem, że szklanka może być napełniona do połowy.
Jeśli wiarygodność rodzi się z braku reklam to jawnie antykatolicka strona Fakty i Mity też może wydawać się wiarygodna. Według mnie wiarygodność ma inne źródło, a z reklamami od Nestle i innych najlepiej sobie poradzić instalując w przeglądarce dodatek AdBlock, który blokuje ich wyświetlanie na stronie. Z Gospodarzem niech Pan zagada na mialu to może wpuści do siebie antygender ku połowicznej wzajemnej korzyści.
Panie Poruszycielu.
Wiarygodność rodzi się z poszanowania logiki. Też.
Jakby na Legionie był reklamowany polski chleb i stal to przecież nie byłoby w tym nic złego. Wręcz przeciwnie.
A co do antygenderu, to chyba wdarło się jakieś nieporozumienie. To nie jest incjatywa biznesowa. A ideowa. Wręcz religijna.
Dlatego też tak ciężko ruszyć z miejsca. Bo większość w pierwszej kolejności leci tam gdzie są pieniądze.
Kończąc.
Przepraszam, ale wydaje mi się, że broni Pan sprawy nie do obrony.
Całe to wpolityce to lipa i tyle. A ten prozaiczny przypadek z reklamą śmierci jest na to jednym z wielu przykładów, które to potwierdza.
Panie Karolu, ciężko mi jest czasami porozumieć się z Panem.
Zostałem mimo woli adwokatem mało znanego mi klienta wPolityce.pl. Ma Pan rację, że sprawa jest nie do obrony, bo ja nawet nie wiem, na czym polega zarzucone kłamstwo mojego klienta przedstawione na obrazku, więc nie wiem przed czym mam go bronić, a Pan odmawia w tej sprawie komentarza. Czy Pan wie, że zarzut kłamstwa bez podania podstawy nazywa się pomówieniem?
Przyznam, że reklam chleba lub polskiej stali nie widuję w Internecie i nie wiem jak Pan widziałby pozyskanie takich reklamodawców.
W sprawie antygenderu ma Pan rację, że jest nieporozumienie. Moją myślą było obniżenie Panu i Gospodarzowi kosztów. Przecież musi Pan płacić za wynajem serwera pod swój antygender, albo znaleźć kogoś, kto za to będzie płacił. Płacenie za serwer, chleb, czy fryzjera, nie jest inicjatywą biznesową, ale to wszystko kosztuje.