Reklamy w tygodnikach i reklamodawcy – co nimi kieruje?

Z portalu Wirtualnemedia.pl  /TUTAJ/ poznaliśmy wielkość /cennikową/ przychodów uzyskanych z reklam w tygodnikach.  Dowwiedzieliśmy się, że od lutego do czerwca 2013 “Gość Niedzielny” zarobił 8894701 zł, “Do Rzeczy” – 8549149 zł, “W Sieci” – 6888617 zł, “Uważam Rze” – 3997000 zł, “Tygodnik Powszechny” – 2506500 zł i “Gazeta Polska” – “1961140 zł.

Uzyskany wynik bardzo ucieszył redakcję “Do Rzeczy”, która zamieściła ogłoszenie na całą stronę, wyrażając swą wdzięczność dla reklamodawców.   Jest on jednak niczym w porównaniu do zysków z reklam jakie osiągają tygodniki mainstreamu.  W tym samym wpisie w Wirtualnemedia.pl czytamy:

“mimo że „Gość Niedzielny” jest liderem sprzedaży wśród tygodników opinii, a „Do Rzeczy” i „W Sieci” plasują się w pierwszej piątce, notują zdecydowanie niższe wpływy reklamowe niż „Newsweek Polska”, „Polityka” i „Wprost”. Ten pierwszy tytuł w całym I półroczu cennikowo zarobił z reklam 62,31 mln zł, drugi – 46,05 mln zł, a trzeci – 31,18 mln zł “.

W maju 2012 próbowano wyjaśniać to tak  /TUTAJ/:

“Zdaniem Anety Mondry, kierownika działu reklamy „Gościa Niedzielnego”, polscy reklamodawcy z dystansem podchodzą do pism katolickich i konserwatywnych. – To zjawisko, dotyczące też tygodnika „Uważam Rze”, szczególnie dziwi w kraju powszechnie uznawanym za katolicki – uważa Mondry. – Tymczasem za granicą marketerzy nie mają takich uprzedzeń wobec tygodników katolickich -podkreśla.

Aneta Mondry dodaje, że nie bez znaczenia w tym kontekście jest również charakter grupy czytelniczej „Gościa Niedzielnego”. – Są to w sporej części osoby mające ponad 50 lat, gorzej zarabiające, mieszkające na wsi i w małych miastach – opisuje. – Nie jest to na pewno tak atrakcyjna dla reklamodawców grupa docelowa jak choćby czytelnicy „Newsweeka” – przyznaje.”.

To oczywista bzdura.  Właśnie młode “lemingi” są na ogół w gorszej sytuacji materialnej niż “mohery”.  Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że emeryci bywaja bogatsi niz młode małżeństwa.  Nawet niewysoka emerytura gwarantuje pewną stabilizację finansową, której młodzi są pozbawieni.  Reklamodawcy wiedzą przecież o tym.  Czemu wiec rezygnuja z bardzo szerokiego grona odbiorców?

Przyczyną jest ich oportunizm i lęk przed władzą.  Najmniejsze wpływy z reklam mają tygodniki najbardziej krytyczne wobec rządu Tuska.  Przedsiebiorcy boją się, ze reklamujac sie w nich  – popadną w niełaskę.  Czy jednak ta służalczość wobec władzy przynosi rzeczywiste korzyści?

Odpowiedź na to dają wyniki pewnego sondażu  /TUTAJ/:

“Polska spadla na 141. miejsce w rankingu przyjazności systemu podatkowego – wynika z przedstawionej przez firmę doradczą PricewaterhouseCoopers oraz Bank Światowy trzeciej edycji rankingu „Paying Taxes 2009”. (…) Spośród 181 państw, które objął ranking, Polska zajęła 141. miejsce. W Unii Europejskiej gorzej wypadła tylko Rumunia, która uplasowała się na 146. pozycji. Na pierwszym miejscu są Malediwy, potem Katar, Hongkong i Chiny, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Singapur i Irlandia. Ostatnie miejsce zajmuje Białoruś.

Caroline Otonglo z Banku Światowego tłumaczyła podczas prezentacji raportu, że przygotowując badanie brano pod uwagę całkowitą stawkę podatkową (czyli sumę wszystkim podatków i opłat w odniesieniu do zysku firmy), liczbę pojedynczych płatności podatkowych oraz czas poświęcony na wypełnienie formalności podatkowych.

Z raportu wynika, że w Polsce całkowita stawka podatku wynosi 40,2 proc., podczas gdy w Danii (13. pozycja) – 29,9 proc. a w Irlandii – 28,8 proc. Polska firma musi dokonać 40 płatności w ciągu roku, a na rozliczenia poświęca 418 godzin rocznie. Tymczasem w Danii i Irlandii przedsiębiorca uiszcza 9 płatności, poświęcając na to odpowiednio 135 i 76 godzin.”.

Jest to znana metoda postępowania Platformy Obywatelskiej.  Póltora roku temu  napisałam notkę “Jak Platforma Obywatelska niszczy swoich zwolenników”  /TUTAJ/.  Opisałam w niej jak PO gnębi właśnie te środowiska, które najgoręcej ją popierały.  Omówiłam przykłady dziennikarzy,twórców, nauczycieli i naukowców, kupców, a nawet kibiców piłkarskich.  Widać teraz, że tak samo traktowani sa przedsiębiorcy i lękliwi reklamodawcy.

O autorze: elig