Quo vadis Quidam – 130 lat minęło

tibilisi

 

.. od Twojej śmierci Cyprianie Kamilu Norwidzie. Dziś zaś jak i wówczas to samo pytanie o symbol śmierci pozostaje. Jak i wówczas tak dziś nędza z życia ludzkiego wygląda. Zdarzyło się bowiem ostatnio że nie mając nadziei człek poczciwy w imię protestu życie odebrał sobie w kościele. A był nim Dominique Venner który w katedrze Notre Dame zastrzelił się bo „Rozpoczęła się epoka w której nasze słowa muszą być poparte czynami”. Nie zgadzam się na takie czyny, jak i Ty onegdaj nie zgadzałeś się ze swym pokoleniem. Kościół przecież uczy że życie to dar Najwyższego nie zaś li tylko wola nasza. Nie godzi się twierdzić że: “Biorąc w ręce swój los, do ostatniej minuty człowiek walczy z nicością” bo walka ta została już dokonana. Ta śmierć to bardziej sprzeciw biskupom którzy nie wybronili Francji przed cywilizacją śmierci. Jakże znamiennie nasz polski poeto wygląda gruzińskie „nie oddamy kraju” dni kilka przed śmiercią w paryskiej katedrze. Dwa bieguny, dwa nurty chrześcijaństwa, a jednak nic zwykły człowiek pojąć nie może. Jak Twój powrót zza oceanu gdy Ojczyzna w ogniu i krwi kompana przeciw wschodowi się buntowała tak prawo śmierci uradzone przez zachód samobójstwem okraszone jednym głosem wołają. To życiem i pracą to zaś krwią przed ołtarzem buntuje się zwykły człowiek czasom swoim nie tak. Któż bowiem pomyślałby w dniach Twojej wędrówki że wiek i dekady trzy życie nie śmierć ze wschodu będzie? Któż z wielkich Polaków mógłby wyobrazić sobie ze całkiem odwrotnie niż za jego czasów nadzieja mówić będzie? Kościół Piotrowy dziś niezdolny skutecznie stawić czoła śmierci Narodu Francuskiego, a Grecka Starostylna Cerkiew Prawosławna pod wodzą Wasilija Mkaławiszwili staje wraz z wiernymi na ulicach Tbilisi dając odpór sodomie.

Rzekłbyś Cyprianie Kamilu że przecież Kościół w Paryżu zrobił co mógł aby dać wyraz sprzeciwu złemu, że zgodnie stanął po stronie życia, cóż zatem znaczy to samobójstwo w katerze która 850lat zdobi stolicę? Powiesz mi pewnie że to gra przewrotna wroga oblubienicy Chrystusowej. I tak być może, wszak śmierć samobójcza w świątyni to bardziej sprzeciw męczeńskiej śmierci Zbawiciela niźli zepsutym władzom narodu.

 

Gdy tak rozmyślam nad śmiercią zachodu i życiem wschodu raduje się serce moje że nie tylko ja staję na przeciw braku nadziei w Ojczyźnie Twojej ukochanej. Wiedz to że drugi rok muzyka pod sztandarem zwykłego człowieka, a więc QUIDAM co miłe Ci będzie stawia czoła czasom współczesnym. Dzieło ich, choć symbol z Twojego dzieła powstały, co zowie się SAIKO to życia pochwała. Przed tym ostatnim krokiem chroni ona człowieka co Boga porzucił. Przed tym ostatnim krokiem jak Staf Leopold przed wysokimi schodami wstrzymuje śmierci działanie.

 

Chciałem już zamknąć dzień na klucz,
Jak doczytaną księgę,
Owinąć się czarną ciszą.
I zasnąć na potęgę

Aż tu za oknem wściekła zorza,
Budząca radość i przestrach,
Rozbłysła niczym pożar
Wybuchła jak orkiestra

Oto dzień nowy i świat nowy
Tysiącem dziwów gra mi.
Zerwałem się na równe nogi
Przed wysokimi stanąłem schodami

Ja mam swoje państwo
Nie spotka mnie draństwo
W szafie zbroje mam – ubieram ją
W tym kraju bez granic
Wrogów mam za nic
Gdy brak dyrygenta – swoje gram

 

 

Tagi:

O autorze: norwid