W świetle ukazała się Bazylika św. Piotra w Rzymie, nad którą były ciemne chmury. Nigdzie nie było żadnego światła. Widziałem, jak ludzie zaczęli gromadzić się na Placu Św. Piotra i odmawiali Różaniec. Im więcej ludzi się gromadziło, tym bardziej czarne chmury zaczęły znikać, aż po chwili ukazały się delikatne promienie słoneczne. W tych promieniach ukazała się Matka Boża oraz św. Józef. Matka Boża spojrzała na ludzi zgromadzonych na Placu Św. Piotra, otworzyła swoje ramiona, a z Jej rąk wychodziły złociste promienie. Święty Józef uczynił znak krzyża świętego.
MATKA BOŻA: «W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Pisz, Człowiecze. Zachowaj pokój w swoim sercu i daj się prowadzić przez Moje Niepokalane Serce.
Pozdrawiam was, Moje kochane dzieci, w święto Mojego małżonka. Nie trwóżcie się, Moje kochane dzieci, lecz z wielką nadzieją na Tryumf Mojego Niepokalanego Serca spoglądajcie w przyszłość. Chociaż cała ludzkość wkroczyła w bardzo trudny i bolesny czas, to właśnie wy zostaliście powołani, aby być świadkami Mojego Boskiego Syna i zmartwychwstania prawdy. Pamiętajcie, że znaki czasu w Kościele, w świecie, w przyrodzie są świadectwem, że wszystko, co Bóg zapowiedział, musi się wypełnić, aby już niebawem objawiła się Chwała Boża.
Święta Matka Kościół potrzebuje dziś świadków wiary, by mogła umocnić się ich świadectwem. Mój Boski Syn pokonał szatana na pustyni słowami, jakimi Ojciec przemawiał przez Mojżesza do żydów w czasie ich próby, gdy wychodzili z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Jesteście teraz świadkami podobnej próby, ponieważ walka o zachowanie wiary wzmaga się coraz bardziej. Tej walki nie wygracie, Moje kochane dzieci, za pomocą ludzkich słów, ale musicie też wziąć miecz ducha [1]. Ten duchowy miecz dał Mój Boski Syn Piotrowi. To jest oręż Piotra, który ma zdecydowanie oddzielać człowieka od grzechu, a zarazem jednoczyć go na nowo z Bogiem. Jeśli ktoś przyjmuje Słowo Boże, to zachowuje je i będzie realizował je przez czyny. O to was proszę, Moje kochane ziemskie dzieci: abyście stali się świadkami Słowa Bożego i uczestnikami czynu. Bóg złożył w was swoją nadzieję, byście wiernie trwali przy Nim i przy krzyżu Jego Boskiego Syna.
Moje kochane dzieci, Kościół i świat winni odczytywać dzisiejsze znaki czasu jako znaki Paschy – przejścia z ciemności do światłości, z grzechu do pojednania z Bogiem, z nienawiści do miłości. Aby wszyscy na nowo stali się jedno. Tego może dokonać tylko Mój Boski Syn! Tylko On, przez objawienie swojej Chwały, może unicestwić te wszystkie przeciwieństwa i sprowadzić je do jedności. Sami nie potraficie wyjść z ciemności – potrzebna wam do tego moc i światło Ducha Świętego, abyście mogli uniżyć się w głębokiej pokorze przed Moim Boskim Synem i prosić Go o miłosierdzie, przyjmując z pełnym poczuciem odpowiedzialności Jego sprawiedliwość za wasze grzeszne czyny. Dlatego proszę was, abyście byli odpowiedzialnymi świadkami.
Błogosławię was, Moje kochane dzieci, w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego».
Matka Boża spojrzała na świętego Józefa, który teraz błogosławi:
ŚWIĘTY JÓZEF: «Drogie dzieci, ogromna jest miłość Ojca do swych dzieci. Wielka jest miłość Boga do Kościoła i wszystkich Jego dzieci. Dlatego też, w tym czasie herodowych spisków na życie Mistycznego Ciała, Ojciec Niebieski posyła mnie, abym wziął wszystkie jego mistyczne członki w obronę i chronił je przed mocami ciemności i szerzącymi się błędami.
Kościół, podobnie jak cała ludzkość, musi przejść swoją próbę, jak również oczyszczenie. Właśnie dlatego Kościół jest teraz bardziej doświadczany, gdyż jako pierwszy zostanie oczyszczony, aby mógł na nowo zajaśnieć blaskiem prawdy wszystkim ludom i narodom. Jego rany zostaną uleczone, a światło prawdy wyjdzie z jego wnętrza, mocą objawienia Chwały Syna Bożego. Musi jednak dopełnić się to wszystko, co zostało zapowiedziane i co przeżywał także powstający Kościół: zdradę [Judasza], zwątpienie [św. Tomasza], prześladowanie [ze strony żydów], zanim nadejdzie znowu gorliwość [św. Pawła] w głoszeniu Ewangelii. Dziś Kościół musi także zostać współ-ukrzyżowany, musi przeżyć swoją godzinę opuszczenia, ciszę grobu, aby zmartwychwstać mocą samego Chrystusa. W tych chwilach ofiarowuję wam swoją pomoc i swoje wstawiennictwo, abyście nie ulegli pokusie zwątpienia, lecz oczekiwali na Tryumf Boga, który przyjdzie z pustyni.
Powierzajcie mi siebie, swoje rodziny, a także cały Kościół, gdyż wraz z Niepokalanym Sercem Mojej Oblubienicy i Małżonki pragnę zaprowadzić was w bezpieczne miejsce schronienia i tam przygotować na zwycięstwo Prawdy.
Trwajcie na modlitwie w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego».
[1] por. Ef 6,17
http://adam-czlowiek.blogspot.com/2013/03/232-19-marca-2013.html
@circ
W dniu, w którym o 9.30 w Bazylice św. Piotra rozpoczyna się Msza Inauguracyjna nowego papieża, Matka Boża mówi o zdradzie Judasza, o zwątpieniu św. Tomasza, o prześladowaniu. Jest w tym Orędziu również wezwanie, aby wziąć do rąk miecz wiary, miecz św. Piotra. Czyli – nie ma mowy o “moim wikarym”, jak często nazywała Maryja Jana Pawła II. W ogóle nie pada żadne odniesienie do papieża. Bardzo to znamienne, choć przestrzegałbym przed rozwijaniem tej myśli. Po prostu – stwierdzam fakt, iż brak tym razem tego, co zazwyczaj, nawet aluzyjnie, Matka Boska czyni, nawiązując do wydarzeń bieżących. A tu – takie wydarzenie! I nic. Za to jest – moim zdaniem napawająca ogromną otuchą – wizja początkowa. Ciemne niebo nad Bazyliką (i znów ten sam niepokojący symbol! – bo jest ono ciemne, pomimo odbywającej się właśnie mszy pontyfikalnej!). Ale rozjaśnia się w miarę, jak na Placu Św. Piotra rośnie liczba wiernych odmawiających różaniec. Na koniec przybywa nam na odsiecz sama Maryja i św. Józef.
Matka Boża wskazuje tu na olbrzymią siłę, jaka tkwi w nas samych, w naszej modlitwie. A także – w moim rozumieniu – iż punkt ciężkości ratunku dla świata, przesuwa się z wolna z hierarchów – na nas, wiernych, modlących się wiernie, coraz goręcej – i znów tak samo, jak pierwsi chrześcijanie, na przekór mrokom zapadającym nad nami (Św. Józef wspomina o “herodowych spiskach na życie Mistycznego Ciała Jezusa”).
Niebo coraz goręcej zagrzewa nas do walki Mieczem Wiary. W moim odczuciu, jest nim Różaniec.
a coś od siebie?… heh…;>
Tak, dwa miecze-wiara i modlitwa. Tu symbolika miecza;
Nadchodziła uroczystość Przaśników, tak zwana Pascha. 2 Arcykapłani i uczeni w Piśmie szukali sposobu, jak by Go zabić, gdyż bali się ludu.
3 Wtedy szatan wszedł w Judasza, zwanego Iskariotą, który był jednym z Dwunastu. 4 Poszedł więc i umówił się z arcykapłanami i dowódcami straży, jak ma im Go wydać. 5 Ucieszyli się i ułożyli się z nim, że dadzą mu pieniądze. 6 On zgodził się i szukał sposobności, żeby im Go wydać bez wiedzy tłumu.
Przygotowanie Paschy
7 Tak nadszedł dzień Przaśników, w którym należało ofiarować Paschę. 8 Jezus posłał Piotra i Jana z poleceniem: “Idźcie i przygotujcie nam Paschę, byśmy mogli ją spożyć”. 9 Oni Go zapytali: “Gdzie chcesz, abyśmy ją przygotowali?” 10 Odpowiedział im: “Oto gdy wejdziecie do miasta, spotka się z wami człowiek niosący dzban wody. Idźcie za nim do domu, do którego wejdzie, 11 i powiecie gospodarzowi: “Nauczyciel pyta cię: Gdzie jest izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami?” 12 On wskaże wam salę dużą, usłaną; tam przygotujecie”. 13 Oni poszli, znaleźli tak, jak im powiedział, i przygotowali Paschę.
Ostatnia Pascha
14 A gdy nadeszła pora, zajął miejsce u stołu i Apostołowie z Nim. 15 Wtedy rzekł do nich: “Gorąco pragnąłem spożyć Paschę z wami, zanim będę cierpiał. 16 Albowiem powiadam wam: Już jej spożywać nie będę, aż się spełni w królestwie Bożym”.
17 Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł: “Weźcie go i podzielcie między siebie; 18 albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże”.
Ustanowienie Eucharystii
19 Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: “To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!” 20 Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: “Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana.
Zapowiedź zdrady
21 Lecz oto ręka mojego zdrajcy jest ze Mną na stole. 22 Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi według tego, jak jest postanowione, lecz biada temu człowiekowi, przez którego będzie wydany”. 23 A oni zaczęli wypytywać jeden drugiego, kto by mógł spośród nich to uczynić.
Spór o pierwszeństwo
24 Powstał również spór między nimi o to, który z nich zdaje się być największy. 25 Lecz On rzekł do nich: “Królowie narodów panują nad nimi, a ich władcy przyjmują nazwę dobroczyńców. 26 Wy zaś nie tak [macie postępować]. Lecz największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa! 27 Któż bowiem jest większy? Czy ten, kto siedzi za stołem, czy ten, kto służy? Czyż nie ten, kto siedzi za stołem? Otóż Ja jestem pośród was jak ten, kto służy.
28 Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach. 29 Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec: 30 abyście w królestwie moim jedli i pili przy moim stole oraz żebyście zasiadali na tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela.
Obietnica dana Piotrowi i zapowiedź jego upadku
31 Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; 32 ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci”. 33 On zaś rzekł: “Panie, z Tobą gotów jestem iść nawet do więzienia i na śmierć”. 34 Lecz Jezus odrzekł: “Powiadam ci, Piotrze, nie zapieje dziś kogut, a ty trzy razy wyprzesz się tego, że Mnie znasz”.
Chwila walki
35 I rzekł do nich: “Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów?” Oni odpowiedzieli: “Niczego”. 36 “Lecz teraz – mówił dalej – kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz! 37 Albowiem powiadam wam: to, co jest napisane, musi się spełnić na Mnie: Zaliczony został do złoczyńców. To bowiem, co się do Mnie odnosi, dochodzi kresu”. 38 Oni rzekli: “Panie, tu są dwa miecze”. Odpowiedział im: “Wystarczy”.
JEZUS W OGRÓJCU
Modlitwa i trwoga konania
39 Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. 40 Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: “Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”. 41 A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się 42 tymi słowami: “Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!” 43 Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. 44 Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. 45 Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. 46 Rzekł do nich: “Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”.
Pojmanie Jezusa
47 Gdy On jeszcze mówił, oto zjawił się tłum. A jeden z Dwunastu, imieniem Judasz, szedł na ich czele i zbliżył się do Jezusa, aby Go pocałować. 48 Jezus mu rzekł: “Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego?” 49 Towarzysze Jezusa widząc, na co się zanosi, zapytali: “Panie, czy mamy uderzyć mieczem?” 50 I któryś z nich uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. 51 Lecz Jezus odpowiedział: “Przestańcie, dosyć!” I dotknąwszy ucha, uzdrowił go. 52 Do arcykapłanów zaś, dowódcy straży świątynnej i starszych, którzy wyszli przeciw Niemu, Jezus rzekł: “Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę? 53 Gdy codziennie bywałem u was w świątyni, nie podnieśliście rąk na Mnie, lecz to jest wasza godzina i panowanie ciemności”.
JEZUS PRZED SWOIMI SĘDZIAMI
Zaparcie się Piotra
54 Schwycili Go więc, poprowadzili i zawiedli do domu najwyższego kapłana. A Piotr szedł z daleka. 55 Gdy rozniecili ogień na środku dziedzińca i zasiedli wkoło, Piotr usiadł także między nimi. 56 A jakaś służąca, zobaczywszy go siedzącego przy ogniu, przyjrzała mu się uważnie i rzekła: “I ten był razem z Nim”. 57 Lecz on zaprzeczył temu, mówiąc: “Nie znam Go, kobieto”. 58 Po chwili zobaczył go ktoś inny i rzekł: “I ty jesteś jednym z nich”. Piotr odrzekł: “Człowieku, nie jestem”. 59 Po upływie prawie godziny jeszcze ktoś inny począł zawzięcie twierdzić: “Na pewno i ten był razem z Nim; jest przecież Galilejczykiem”. 60 Piotr zaś rzekł: “Człowieku, nie wiem, co mówisz”. I w tej chwili, gdy on jeszcze mówił, kogut zapiał. 61 A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra. Wspomniał Piotr na słowo Pana, jak mu powiedział: “Dziś, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz”. 62 Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.
I jeszcze to- Miecz Piotra podarowany Polsce przez papieża, u jej zarania.
Pamiętać należy, że Katedra
Poznańska na początku była pod wezwaniem św. Piotra, w czasach
późniejszych otrzymała wezwanie Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Są jeszcze inne inskrypcje na temat poznańskiego miecza,
które potwierdzają, że ten miecz przynajmniej od wczesnego
średniowiecza był przechowywany w Katedrze Poznańskiej
z wielkim szacunkiem i czcią i tak przetrwał do czasów nam współczesnych. Ks. kan. Jan Jabczyński w swej pracy pod tytułem: »Wiadomość historyczna o mieczu« stawia pytania:
jak to się stało i czy w ogóle byłoby możliwe, aby tak szacowna pamiątka po Apostole Piotrze mogła się znaleźć w Poznaniu?
i szuka w swej pracy odpowiedzi na postawione pytania. Był zwyczaj obdarowywania się przez papieży i władców – darami, które były wyrazem łączności z Rzymem czy przyjaźni, czy też miały być znakiem czegoś ważnego. Ks. kan. Jan Jabczyński w dziele wyżej cytowanym na s. 10 pisze:
“Papież Jan XIII przez ofiarowanie tego miecza przy wysłaniu Biskupa Jordana,
Mieczysławowi i Kościołowi Poznańskiemu, chciał tym uczcić nazwisko,
czyli samego Mieczysława, jako Księcia pozyskanych chrześcijaństwu
Polaków”
. Mieczysław – znaczy: “sławny z miecza”. Rozumowanie
to jest możliwe do przyjęcia. Dla przykładu – cytat za tymże kan.
Jabczyńskim:
“Papież Grzegorz XIII przesłał obok listu Stefanowi
Batoremu Królowi polskiemu, po wygranej pod Połockiem bitwie,
w dowód miłości i wysokiego ku temu Królowi szacunku, miecz i czapkę
rycerską, które według obrządku Kościoła poprzednio pobłogosławił ”.
O ile rozstrzygniemy do końca, czy miecz opisywany przez Jana
Długosza jest na pewno mieczem św. Piotra, czy też mieczem
na wzór jego zrobionym i zapewne przez Papieża pobłogosławionym. Jedno jest pewne, że w Rzymie gromadzono wszystkie możliwe pamiątki po Chrystusie i Apostołach. Najcenniejszą relikwią jest Krzyż Chrystusa, znaleziony przez św. Helenę .
O samym mieczu, który użył św. Piotr w obronie Chrystusa
nie znane są nam żadne ślady historyczne, ani co do jego
znalezienia, ani co do przechowywania przed rokiem 968 –
co nie znaczy, że takowy miecz nie był przechowywany w Rzymie.
Ks. kan. Jan Jabczyński w cytowanej pracy konkluduje:
“Nawet gdy−
by był jedynie naśladowaniem miecza św. Piotra i pobłogosławio−
nym przez Papieża Jana XIII – ten miecz jest zabytkiem z czasów
początków chrześcijaństwa w Polsce – a to wystarczy, by wieki
następne nie dały mu zginąć”.
Należy dodać, że historyk ks. prof. Józef Nowacki w książce
p.t. »Dzieje Archidiecezji Poznańskiej« w tomie I poświeconym
katedrze w 1958 r pisze:
“Miecz św. Piotra – zaliczają go
wykazy skarbca z r. 1662 i późniejsze do relikwiarzy… Już wtenczas
był pokryty rdzą, pozbawiony wszelkiej ozdoby. Według Długosza
otrzymał go w darze biskup Jordan od papieża Jana XIII, a w kate−
drze poznańskiej chowano go z wielką czcią. … W ubiegłym stuleciu
umieszczono go w zakrystii, w nowej oszklonej szafce, z napisem, opartym
na relacji Długoszowej. Jest to miecz, zdaje się, typu włoskiego, ku
dołowi wielce poszerzony, pierwotnie zapewne obosieczny, o wydłużonym
ostrym końcu z jednej strony. Przypomina go wiernie miecz na fresku
Buonamico Buffalmacco we florenckiej Badia z pierwszej połowy XIV
wieku. Pochodzenie poznańskiego miecza wskazywałoby więc na Włochy.
Prócz tego nie podobna snuć jakichkolwiek na ten temat przypuszczeń.
Może przyjęto go z czasem do herbu kapituły poznańskiej (dwa klucze
i miecz Piotrowy czy raczej symbol jurysdykcji patrymonialnej w jej
posiadłościach miejskich i ziemskich)”
. Tak jest do dzisiaj – Kapituła Metropolitalna w swym herbie posiada dwa klucze i miecz – co również może wskazywać na ten niezwykły znak od początku uznawany za tak ważny, iż należało go umieścić w herbie najstarszej polskiej kapituły katedralnej.
Za zgodą Arcybiskupa Metropolity Poznańskiego Stanisława
Gądeckiego – w Katedrze Poznańskiej udostępniona jest wierna
kopia miecza św. Piotra autorstwa Bogdana Puchalskiego,
by przypominała pielgrzymom i turystom o czcigodnym i wielce
wymownym darze Papieża Jana XIII przez ręce Biskupa Jordana
dla pierwszego Władcy Polski Mieczysława I.
ks. Ireneusz Szwarc
Proboszcz Parafii Archikatedralnej
http://www.katedra.archpoznan.pl/img/folder_miecz.pdf
Jordan -pierwszy biskup Polski. Dominuje pogląd, że był biskupem misyjnym podległym bezpośrednio papieżowi.
Odrębną sprawą jest natomiast siedziba Jordana jako biskupa polskiego. Łączenie Jordana z Poznaniem opiera się w głównej mierze na świadectwie Thietmara. Niektórzy historycy sądzą, że początkowo był kapłanem towarzyszącym Dobrawie, przybyłej do Polski w 966 roku małżonce Mieszka I, lub też że był biskupem pomocniczym diecezji ratyzbońskiej.