Libii
Egipcjanin Ezzat Hakim Atallah, który był jednym z kilkudziesięciu egipskich Koptów aresztowanych w lutym br. w libijskim mieście Benghazi (wspominałem o tej sprawie tu ,) zmarł w zeszłym tygodniu w podejrzanych okolicznościach w libijskim więzieniu.
Informacje o tym tragicznym fakcie przekazała rodzina Ezzata, która została poinformowana o śmierci swego bliskiego przez jego prawnika. Po uzyskaniu informacji rodzina zwróciła się za pośrednictwem egipskiego konsulatu w Libii o dokonanie autopsji w celu ustalenia przyczyn jego śmierci. Oczywiście ich wniosek został całkowicie zignorowany przez libijskie władze.
O szczegółach tego incydentu poinformował media brat Ezzata: Affat Hakim Atallah.
W Christian News Mideast, któremu udzielił wywiadu opowiedział całą historię dotyczącą szczegółów okoliczności aresztowania i śmierci swego brata.
Otóż Ezzat Hakim Atallah został aresztowany we własnym sklepie w Benghazi 13 lutego. Wcześniej libijska służba bezpieczeństwa aresztowała kilku innych egipskich kupców pod pretekstem tego, że ich stoiska zdobiły chrześcijańskie symbole i książki religijne.
Według informacji jakie uzyskała żona ofiary, jej mąż został aresztowany, gdyż w telefonie jednego z wcześniej zatrzymanych egipskich Chrześcijań, znajdował się jego numer telefonu.
W trzy dni po aresztowaniu Ezzata, jego żona odwiedziła go w więzieniu, podczas tego spotkania stwierdziła, że mąż jest poważnie wycieńczony, a na jego ciele widoczne są liczne siniaki i rany zaś głowa poraniona na całej powierzchni, co było wyraźnie widoczne, bo ogolono go wcześniej do gołej skóry. Dowiedziała się wtedy, że mąż był torturowany w celu wymuszenia od niego obciążający go zeznań.
W okresie od 25 lutego do 6 marca Ezzat Hakim Atallah był hospitalizowany, a następnie ponownie został przeniesiony do więzienia.
W zeszłym tygodniu rodziny kilku aresztowanych wynajęły prawnika, aby on złożył wniosek o przekazanie ich do Egiptu. W czasie składania wniosku poinformowano prawnika o śmierci jednego ze swoich klientów: Ezzata Hakim Atallaha.
Brat ofiary powiedział, że Chrześcijanie, którzy wyemigrowali do Libii w poszukiwaniu pracy są ofiarami ciągłych szykan ze strony libijskich władz i islamskich grup religijnych, co oczywiście nie powoduje żadnej reakcji w obronie własnych obywateli rządu egipskiego.
Taka reakcja egipskich władz wydaje się naturalna, gdyż tak w Libii jak i w Egipcie po tzw. rebelii Arabskiej Wiosny, w obu tych krajach rządy sprawują fundamentaliści islamscy.
Co w tej bulwersującej sprawie jest dodatkowo zastanawiające, to również całkowity brak reakcji władz państw zachodnich i międzynarodowych organizacji obrony praw człowieka na takie szykany jakim są poddawani wyznawcy innych religii. A jak wiemy, pretekstem do obalenia arabskich satrapii państw basenu Morza Śródziemnego miało być, łamanie przez nie właśnie praw i swobód obywatelskich przeciwko czemu “zbuntowali” się obywatele tych krajów. Jak się jednak później okazało, ci buntownicy nie mieli na celu zaprowadzenie ładu demokratycznego i tolerancji religijnej, a wyłącznie przechwycenie sterów władzy przez niedopuszczanych do niej islamskich fundamentalistów religijnych.
Tak więc i w tym przypadku obnażona została po raz kolejny obłuda przywódców państw demokratycznych, którzy posługując się szczytnymi zasadami obrony praw obywatelskich do realizacji swych celów politycznych, byli od samego początku w pełni świadomi prawdziwych skutków jakie taka polityka wywoła.
Dlatego też, po osiągnięciu zaplanowanych wcześniej celów, polegających na obaleniu dotychczasowych rządów w tych krajach, władze i instytucje międzynarodowe tymczasowo nabrały wody w usta przemilczając problem radykalizmu religijnego, do jakiego ich polityka doprowadziła.
Jednocześnie sądzę, że problem ten zostanie w odpowiednim czasie nagłośniony i wykorzystany, aby podtrzymać permanentny stan zagrożenia w społeczności międzynarodowej narastającym radykalizmem islamskim.
Widać na tym przykładzie wyraźnie, że przywódcy państw zachodnich prowadzą brudną grę, nie licząc się z niczym, w myśl klasycznej zasady makiawelizmu , że “cel uświęca środki”.
Tylko jak to się ma do szczytnych idei deklarowanych przez tychże polityków?
Czyż demokracja nie stała się obecnie wyłącznie fasadą zasłaniającą prawdziwy cel jakim jest wprowadzanie systemu totalitarnego?
Pozdrawiam.
Na zdjęciu Ezzat Hakim Atallah przed aresztowaniem.
“Czyż demokracja nie stała się obecnie wyłącznie fasadą zasłaniającą prawdziwy cel jakim jest wprowadzanie systemu totalitarnego?”
Tak.
A w uzupełnieniu: niebywały rozwój systemu inwigilacji wtłacza nas w “nowoczesne” NIEWOLNICTWO.
Cui bono?
“Cui bono?”
Chyba na to pytanie odpowiedź jest bardzo oczywista, dla każdego kto trochę oleju w głowie jeszcze ma?
Pozdrawiam Komentatorkę:))))
To, że w Libii chrześcijanie koptyjscy są obecnie prześladowani można się było tego spodziewać po przejęciu władzy przez wyznawców islamu. Chrześcijanie są bowiem prześladowani na całym świecie, najczęściej właśnie przez islamistów. Świadczą o tym chociażby rzezie w kościołach nigeryjskich łącznie z podpalaniem kościołów w czasie nabożeństwa. A i w samym Egipcie koptowie nie mogą czuć się bezpieczni skoro buldożerami rozwala się ogrodzenia zakonów, porywa dziewczyny koptyjki, gwałci i one już nie wracają, a rynek pracy często zamyka się właśnie dla koptów.
Mówienie o wprowadzeniu demokracji w Libii poprzez obalenie reżimu Kaddafiego to kolejny “przekręt” Nowego Oświecenia mający w zanadrzu jeden z mniejszych celów, aby przy tej okazji wykorzenić na dobre resztki nielicznego tam chrześcijaństwa.
Pozdrawiam
Zło jakie czynią te siły obróci się w końcu przeciwko nim samym, bo:
“Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie”
I nie inaczej skończy się tym razem.
Pozdrawiam:))))