Nie za wiele zebrałem danych na temat ustawy o “pomocy sąsiedzkiej”. Ponieważ Profesor Dakowski powiesił u siebie wezwanie o pomoc myślałem, że będzie więcej i czekałem, ale nie ma.
Po pierwsze to jak się okazuje sprawa jest w Unii stara, bo opisana w Konwencji z Prüm http://en.wikipedia.org/wiki/Prüm_Convention (Jest tam mapka wskazująca kraje, które podpisały.) Jak widać prace nad nią trwały już od roku 2003 i została ona podpisana w roku 2005. Po polsku jest na ten temat tu: http://europa.eu/legislation_summaries/justice_freedom_security/police_customs_cooperation/jl0005_pl.htm Coś o siłach policyjnych Unii i o ich działaniach w niektórych krajach można znaleźć tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Europejskie_Siły_Żandarmeryjne i tu: http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=3143 Żeby nie zniszczyć euforii narodu towarzyszącej wpisywaniu Polski do eurokołchozu zachowano dyskrecję i dopiero teraz Banda sprawująca władzę uznała, że bardzo pożytecznym byłoby do tej Konwencji/decyzji przystąpić. Już, już, byłoby załatwione, gdy nagle wszystko się wydało. Podobno to pan Stanisław Michalkiewicz wynalazł temat i rozpropagował.
Nasi krajowi urzędnicy, jak to zwykle oni, chcieli pójść dalej niż reszta Unii. Projekt ustawy jest znacznie szerszy niż to o czym mówi Konwencja z Prüm, a już kuriozalne jest przewidywanie użycia na terenie Polski także służb państw nie należących do UE. Zobacz http://sejmometr.pl/sejm_druki/2202449 Wszystko to spowodowało szereg protestów http://www.wsercupolska.org/joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=5888:ogolnopolski-protest-przeciwko-obcym-subom-w-polsce&catid=5:panstwo&Itemid=2 Jak się okazuje, czasem się zdenerwujemy, i wtedy to potrafimy. Nastąpiło wstrzymanie prac nad kontrowersyjną ustawą: http://marucha.wordpress.com/2013/02/25/krok-w-tyl/ no i wydawałoby się, że możemy spokojnie spocząć, wrócić do snu. Jest to jednak przekonanie mylne i niebezpieczne. Wiele przemawia za tym, że dość wysoko podjęto decyzje, których realizacji sprawa polskiej ustawy była tylko drobnym fragmentem.
Osoby zainteresowane tym “Co stoi za nieustanną napaścią Unii Europejskiej na wolności i tożsamości Brytanii oraz doprawdy wszystkich narodów Europy? Jest to jedno z najważniejszych, realnych zapytań politycznych naszych czasów..” muszą przeczytać kolejny tekst http://www.wsercupolska.org/joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=5876:ue&catid=6:warto-przeczytac&Itemid=6
Jak w tym wszystkim wygląda, wyglądała i wyglądać będzie Polska próbuje nam przybliżyć autor tekstu http://www.wsercupolska.org/joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=5885:jb&catid=8:komentarz-polityczny&Itemid=3
Jeszcze i taką opinię otrzymałem
Dotychczas w ramach systemu Schengen możliwe są dwie formy współpracy policyjnej: obserwacja transgraniczna oraz pościg trangraniczny. Odbywa się to na zasadzie umów dwustronnych , np. Francja z Niemcami, Francja z Belgią, itd. Warunki tych umów mogły sobie państwa ustalać zgodnie ze swoim interesem. Do chwili obecnej te formy współpracy nigdy nie zostały zastosowane, przez żadne z państw.
W tej materii istotne jest, że obszar współpracy policyjnej nie jest regulowany przez Unię Europejską, a jedynie przez państwa członkowskie na zasadzie współpracy międzynarodowej. Oznacza to, że Unia nie może nakazać ( a tym bardziej nie może ukarać jakiegoś państwa za brak) prawa w tym zakresie – bo do tego nie ma kompetencji ( zapisanych w traktatach). I dlatego nadużyciem jest uzasadnienie wspomnianego projektu ustawy przez Tuska że należy „ dostosować prawo krajowe do standardów unijnych”. We współpracy policyjnej i sądowej Unia może ( jak na razie) zachęcać państwa do współpracy, ułatwiać tę współpracę, przyśpieszać, koordynować … – ale nie nakazywać! Projekt wspomnianej ustawy, to wola i inicjatywa rządu Tuska. Jeżeli rząd Tuska chce być taki „do przodu” , to powinien szczególnie zadbać o te obszary, gdzie naprawdę powinien. Od 1 maja 2004 Polska przegrała 20 spraw z tytułu niewdrożenia prawa unijnego w obszarach, w których musi. 14 spraw , w których Polska jest pozwana aktualnie toczy się przed Trybunałem Sprawiedliwości UE – tu jest duże pole do popisu. Tutaj kary finansowe są ogromne, więc tym bardziej trzeba się wykazać.
J..R.
dziękuję za wpis, zwłaszcza że refleksja nad nim nie tyczy samej ustawy ale i zamierzeń unii i naszej władzy. jak miło, że PO jest bardziej unijne niż sama unia, dzięki czemu mogą wychodzić na przeciw oczekiwaniom rządom członków
Motłoch europejski całkowicie zasługuje na to żeby na śniadanie dostawać pałką w pysk.
W Średniowieczu, czyli w czasach kiedy ludzie potrafili jeszcze używać mózgu zgodnie z przeznaczeniem, lewaccy eurouzurpatorzy wisieliby wypatroszeni na bramach miejskich.
Aby utrzymać jedność polityczną UE konieczne będzie przyjęcie takich rozwiązań, które gdy wyczerpią się możliwości dialogu, umożliwią zastosowanie siły militarnej.
Dokładnie tak samo jak to było wcześniej unormowane w obozie państw komunistycznych.
Sądzę więc, że oni (szczególnie wobec spodziewanego ostrego kryzysu ekonomicznego, czy też wynikającego z globalnego konfliktu militarnego) bardzo poważnie zajęli się rozwiązaniem tego problemu.
Tak więc w ostateczności UE będzie bardzo podobna w swej konstrukcji do uregulowań stosowanych przez ZSRR dla podtrzymania jedności ideologicznej, gospodarczej i militarnej przez obóz państw komunistycznych (czyli tzw. demoludów).
Pozdrawiam.
AdNovum;
Podzielam Twoje zdanie gdyż Unia jest zorganizowana na wzór demoludów. Zresztą cała globalna struktura tych co to chcą zarządzać światem, na tym się opiera. Dlatego propozycja wykorzystania obcych zbrojnych sił w tłumieniu ewentualnych konfliktów w państwie doskonale się w to wpisuje. Zawsze to rząd może powiedzieć, że cokolwiek by się zdarzyło, zostało dokonane obcymi rękami. Bo ostatecznie na swoich siłach rząd bałby się opierać aby nie przegrać sprawy. Typowe komunistyczne zagranie.
Pozdrawiam:)))
@ Najka, @ AdNovum
Nic dodać!
Dzisiejszy repertuar kar to pikuś w porównaniu z karami średniowiecznymi. Dzięki temu społeczeństwa zdrowo się rozwijały. Dziś trupy pokazuje się jako rozrywkę dla gawiedzi a nie jako odstraszający przykład, a o karze śmierci to zapobiegliwie “władcy” zapomnieli – mogli by podpadać pod paragrafy zagrożone tą karą.