Wczoraj minęła pewna okrągła rocznica. W dzisiejszej /6.03./ “Gazecie Polskiej Codziennie” Lisiewicz nazwał ją “rocznicą niczyją”. W dniu 5 marca 2013 minęło 60 lat od śmierci Stalina. W Polsce i na Zachodzie pisano o tym jakby ukradkiem. O Hitlerze trąbi się nieustannie przy każdej okazji, natomiast o Stalinie – raczej milczy. A przecież, jeśli mierzyć dwudziestowiecznych tyranów i morderców ilością ich ofiar, to Stalin zajmuje trzecie miejsce, zaś Hitler dopiero czwarte /pierwszy jest Mao Tse Tung, a drugi Lenin/.
W prawicowej blogosferze znalazłam tylko jeden tekst poświęcony tej rocznicy. Napisał go bloger Vitus w Salonie 24 /TUTAJ/. Wczoraj o 23:30 TVP Info nadało film BBC z 2009 roku p.t. “Stalin wiecznie żywy” /dostępny w Chomikuj.pl /TUTAJ//. Obie te pozycje poświęcone są kultowi Stalina we współczesnej Rosji. Ciekawe jest to, że w Polsce pisze o okrągłej rocznicy śmierci Stalina przede wszystkim prawicowa prasa. O felietonie Lisiewicza już wspomniałam. W najnowszym numerze “W sieci” mamy obszerny artykuł Piotra Skwiecińskiego “Skąd w Rosji kult potwora”. Najnowsze “Do rzeczy” zamieszczono publikację Piotra Zychowicza “Kto otruł Stalina”, a i Waldemar Łysiak wspomina o rocznicy śmierci tyrana w swoim tekście. W miesięczniku “Do rzeczy – historia”. Wiktor Suworow także dowodzi, że Stalin został otruty.
Lewicowa prasa na ogól milczy. Wyjątkiem jest Newsweek, który wczoraj na swoim portalu zamieścił artykuł “Stalin – Człowiek bezgranicznie drogi wszystkim” /TUTAJ/. “Polityka”, “Forum” i “Przegląd” udają zaś, że Stalin nigdy nie istniał. Portal Wyborcza.pl ogranicza się do suchego opisu oficjalnej wersji zgonu Stalina /TUTAJ/. O ile większość Polaków nienawidzi Stalina za to, że zniszczył wraz z Hitlerem II RP i zaprowadził komunizm w Polsce, to jednak istnieje u nas co najmniej kilkusettysięczna grupa, która powinna wspominać Stalina z wdzięcznością. Są to oczywiście potomkowie komunistycznej elity zainstalowanej w naszym kraju właśnie przez niego.
Najlepiej przedstawił to Rafał Ziemkiewicz w napisanym w lipcu 2002 r. opowiadaniu “Żadnych marzeń” /dostępnym w formie słuchowiska /TUTAJ//. Oto superkomputer wymodelował alternatywną wersję historii w której nie doszło do drugiej wojny światowej. W latach 80-tych XX w. II RP kwitnie, a najwyższe stanowiska zajmują ci, którzy NIE zginęli podczas wojny oraz ich potomkowie. A co się dzieje z tymi, którzy są elitą władzy w naszej rzeczywistości? W najlepszym razie są sołtysami, drobnymi kupcami lub dyrektorami gimnazjów. Premier zaś /Leszek Miller/ odnalazł się w kryminale, jako podrzędny gangster.
Jest wyraźna ironia w tym, że ci co najwięcej zawdzięczają w Polsce Stalinowi – najusilniej starają się o nim zapomnieć.
W rzeczy samej, gdyby nie Stalin i Lenin, nigdy nie doszło by do II wojny światowej
akurat w dniu, gdy ogłoszono przełom w “szlamowaniu Polaków” wypadła 60 rocznica od śmierci “anioła wybawiciela aszkeNAZI”… nomen omen???
o “aniołach w Netanii” tutaj: http://niepoprawni.pl/blog/3357/szalom-eju-1
– vide: http://www.timesofisrael.com/breakthrough-in-talks-with-poland-on-holocaust-compensation/
An official Israeli delegation to Poland believes it achieved a “breakthrough” in talks with Warsaw about possible compensation for private assets that belonged to Jews before the Holocaust, The Times of Israel has learned.
The five-member delegation, which included a former Israeli minister and was accompanied by a senior Israeli diplomat stationed in Warsaw, failed to reach an agreement with the Polish government. However, the Israelis said the Poles for the first time signaled readiness to engage seriously in a discussion about compensation and agreed on the need for further bilateral consultations.
Tak, Hitler wzorował się zresztą na komunistach.
Ta zbieżność jest zastanawiająca. Sprawa Izraela nie ma nic wspólnego z moją notka.