Wóz ma 6 łokci szerokości i 12 łokci długości. Odległość między osiami wynosi w przybliżeniu 5 łokci. Lejce mają 8 łokci długości, koń ma 3,5 łokcia wysokości w kłębie. Krok konia to w przybliżeniu 2 łokcie, prędkość konia w galopie to około 20 łokci na sekundę. Ile łokci ma woźnica?
Proponuję to zadanie na rozszerzoną maturę z fizyki w przyszłym roku. Jest ono dokładnie w stylu obowiązujących obecnie zadań. Aby nie być gołosłowną przytoczę pierwsze zadanie z próbnej matury kilka lat temu.
Wahadło Foucaulta to wahadło, które ma możliwość drgań w dowolnej płaszczyźnie pionowej. Nazwa wahadła upamiętnia jego wynalazcę, Jeana Bernarda Leona Foucaulta, który 7 stycznia 1851 roku zawiesił ciężarek o masie 28 kilogramów na linie o długości 67 metrów w Panteonie w Paryżu. (……..)
I tak dalej na całą stronę. Następnie opisane jest wahadło działające na University of Colorado w USA, które (gdyby ktoś nie wiedział) ma długość 40 metrów i masę ciężarka 300 kilogramów.
Następnie do podanego przybliżonego wzoru na prędkość kątową obrotu płaszczyzny drgań wahadła, bez żadnego związku z zajmującymi całą stronę informacjami, trzeba podstawić podane przez autora zadania wartości funkcji trygonometrycznych kilku wybranych kątów ( zakłada się, że uczeń nie umie posługiwać się tablicami) i na tej podstawie sporządzić wykres zależności tej prędkości od szerokości geograficznej.
Wszystkie te zadania oprócz tego, że większość zawartych w nich informacji jest zupełnie zbędna mają dodatkową wspólną cechę. Są imitacją zadań doświadczalnych. Na ogół zawierają jakąś gotową tabelkę pomiarów, na podstawie, której trzeba sporządzić wykres i zaznaczyć niepewności pomiarowe (sic!), albo przeciwnie- wykres, z którego trzeba coś odczytać. Na przykład wykres napięcia hamowania w funkcji częstotliwości światła, z którego należy wyznaczyć stałą Plancka.
Biorąc pod uwagę fakt, że w szkołach średnich nie wykonuje się obecnie żadnych doświadczeń z fizyki, a przestrzale przyrządy pomiarowe, jeżeli nie wylądowały na śmietniku, stoją zakurzone w szafach, takie sformułowanie zadań maturalnych zakrawa na perfidię.
Co zresztą sprawdza takie zadanie? Przecież nie może tu chodzić o umiejętność wklepania kilku liczb w kalkulator i zaznaczenia odpowiednich punktów w układzie współrzędnych, bo takie umiejętności powinni już posiadać uczniowie szkoły podstawowej. Przede wszystkim sprawdza dyspozycyjność. Sprawdza czy człowiek jest gotów bezmyślnie podstawić podane wartości do podanego cudzego wzoru i wyciągnąć wnioski, które podsuwa mu egzaminator.
PS.
Obrazek z demotywatorów przesłała mi wnuczka, bystra gimnazjalistka. Zadanie o wahadle jest autentyczne. Takie zadanie było na maturze bodajże w 2009 roku ( mogę sprawdzić) Jest to pewien styl zadań- obecnie dominujący.”Pokoloruj drwala”- oddaje ich sens i ducha reformy.
Cudne! Pokazałam młodemu – jest zachwycony! Jutro ma egzamin więc idzie pokolorować drwala ;)
@KOSSOBOR
Jedyna moja nadzieja, że nasze młode nas rozumieją i wspierają.Zakładam sobie folder pod hasłem pokolorować drwala.Będę tam zbierać opinie na temat edukacji.
Fizyka w LO należy, jak się powszechnie uważa, do najtrudniejszych przedmiotów.
Przypuszczam, że wina leży tutaj po pierwsze w zbyt ambitnych programach dydaktycznych, niedopasowanych do potrzeb i stanu wiedzy licealisty, to po pierwsze, a po drugie, w niedyspozycji personelu dydaktycznego (fizycy) w przekazywaniu wiedzy.
Fizyka jest niezwykle pasjonującą nauką, i wcale nie taką trudną, jeśli uczeń dokładnie i precyzyjnie pojmie, co kryje się pod magicznymi pojęciami tam używanymi. Przeciętnego ucznia przeraża chwila, w której dociera do zagadnień z przyśpieszenia – przynajmniej ja, widząc sekundę podniesioną do kwadratu, zrozumiałem, że nie będę tego w stanie zrozumieć – no bo jak można podnosić czas do kwadratu ???
Gdy nieco później dochodzimy do punktu, w którym widzimy w mianowniku sekundę ze znaczkiem minus jeden, rezygnujemy. Bo nikt z nas nie potrafi cofać czasu.
Oczywiście to wszystko wymaga sensownego wyjaśnienia.
Umiejętności dydaktycznych.
Minimalnej empatii z niewiedzą ucznia.
Gdybym miał wybierać między tępym nauczycielem, który wymaga bezwzględnie źle dopasowanego minimum programowego (a takich fizyków miałem, niestety), a kolorowaniem drwala, wolę kolorowanie drwala. Przynajmniej nikt się nie nabawi skazy psychicznej od tego.
Wszystko zalezy od nauczyciela dawniej – mistrza.
Teraz kazda lajza, ktora nie wie co ze soba zrobic idzie np na pedagogike. To aberacja. Gdy wszystko dziala jak nalezy zasluzonego mistrza, odwoluje sie z frontu (na podstawie roznych przeslanek) i wysyla do szkoly, aby szkolil mlodziez, swojego mistrzostwa. Przekazywal wiedze.
To ile zalezy od nauczyciela, zalezy od stopnia krnabnosci ucznia. Na ile jest buntowniczy z wyboru.
Garsc przykladow:
Uczestnik olimpiad z chemii i fizyki w podstawowce. Nauczyciel – wicek, kobieta, powaznie, ale i wesolo traktujaca swoja role, w zyciu szkoly i uczniow.
Szkola srednia, ten sam uczen ledwie zdaje pierwszy rok z fizyki (3) i jeszcze gorzej drugi (2). Natomiast z chemii odpowiednio (4)(5).
Z Chemii znowu wicek, kobieta o podobnych parametrach osobowych, co w podstawowce. Fizyca, niestety kobieta cierpiaca na wiele mankamentow psychicznych, chodzaca do pracy za kare.
W podstawowce mistrz sportowy. Wielokrotny mistrz miasta. W sredniej zagrozony z WF za odmowe wystapienia w reprezentacji szkoly, zamieszany w bunt i podejrzany o udzial w grupie, ktora dokonala rekoczynow na WFiscie.
Historia podstawowka, oceny z kapelusza, zupelnie nie zwiazane z wiedza, czy praca. Zasadniczo 3,3-,2. Jakikolwiek wysilek bez sensu i tak 3,3-,2. Wiec skoro tak, to po co cokolwiek robic. Zasada sie sprawdza i tak 3,3-,2. Klawo.
Na koniec, wiedzac gdzie sie kto wybiera, feruje publicznie kto powinien zmienic zdanie poki czas i zapisac sie do zawodowki, ewentualnie do OHP, bez ceregieli. Oszczedzajac czas sobie i innym.
Srednia, pierwsze zajecia historii, dokladnie pierwsza godzina w nowej szkole. Pani profesor wyrokuje, kto nie zda roku. Powstaje spor i na jego mocy zaklad. Pani profesor bardzo chce wygrac. Jeszcze sie nie zdarzylo, aby przegrala z uczniem. Jednoczesnie informuje, ze albo szkola, albo sport. Wyjatki nie beda tolerowane. Ostatecznie wygrywa zaklad podnoszac stawke w roku drugim. Kilka lat pozniej umiera na raka. Taka mloda – szkoda.
I tak dalej, i tak dalej..
O czym my w ogole rozmawiamy?????
całkiem, jakby całość, tj. szkolnictwo miało tylko uczyć dyscypliny, do poświęcania godzin, słuchania przełożonego i poleceń. byle móc w fabryce rozczytywać instrukcje, w końcu maszyny coraz droższe. robiłem różne zadania gimnazjalne, i powiem że jedyny problem, jaki miałem, to parę razy niezrozumienie języka a raz się dowiedziałem, że dostałbym 3 a nie 5, bo nie rozpisałem jak dla głupich, w jaki sposób sobie coś prostego przeliczyłem (i tak na karteluszku nie było miejsca, a zadanie brzmiało podać wynik).
jeszcze troszkę, a będzie prawdziwy wtórny analfabetyzm i ludzie będą cmokać z podziwem, że można podzielić liczbę mniejszą przez większą (taka anegdota rodzinna o dziecku, moim Ojcu, z powojennych czasów)
@Paweł
Kiedyś osobowość nauczyciela miała znaczenie decydujące. Dziś nauczyciel jest tak samo sformatowany jak uczeń.Musi przerabiać idiotyczne ( szczególnie w naukach humanistycznych)testy, nie ma pracowni, bo zakazane są doświadczenia z rtęcią, z prądem z palnikiem Bunsena.Właściwie wolno przeprowadzać tylko pokazy, najlepiej z optyki.Najłatwiej pokazać film, albo pozwolić na korzystanie z komputera. Zakłada się, że uczniowie są niepełnosprawni. Coraz więcej doświadczeń jest wirtualnych, są to symulacje komputerowe. A potem dorosły człowiek nie potrafi obliczyć pojemności bojlera w łazience.
@ Torin
Rozmawiamy o konformizmie, o wygodnictwie i o pochłaniającej nas wszystkich systemowej głupocie.
Torinie, tu nie chodzi o to, że każda łajza idzie na pedagogikę.
(Poza tym, do prawa nauczania przedmiotu trzeba mieć studia z tego przedmiotu plus pedagogikę jako przedmiot na studiach – tak było w każdym razie za “moich czasów”)
Problem w tym, że latami odbywała się selekcja negatywna nauczycieli w samych szkołach. Osobowości były eliminowane, albo eliminowały się same, nie wytrzymując bzdurnych zarządzeń narzucanych przez kuratoria.
Pozostawali ludzie, w mojej ocenie, bez kręgosłupów, albo tacy, którzy nigdzie indziej pracy by nie znaleźli.
I to jest tragedia.
Bo tylko tacy uczą teraz nasze dzieci i wnuki.
Być może pozostały jeszcze jakieś niedobitki ze starszego pokolenia, lub tacy,dla których powołanie do zawodu jest silniejsze, niż szykany ze strony przełożonych.
Społeczeństwo będzie durnieć, bo tak ma być.
Tępakami łatwiej manipulować, aby demokratycznie wybierali, kogo trzeba.
I później jest łatwiej takimi rządzić, bo dadzą sobie wcisnąć każdy kit.
Jest jakaś część rodziców, która ma tego świadomość i załatwia dzieciom korepetycje , potrzebne do uzupełnienia wiedzy. I te dzieci mają szansę zdobyć dobrą pracę w prywatnych korporacjach, czy firmach, albo za granicą.
Czy Pani naprawdę przyjmuje z góry założenie, że to kwestia konformizmu, wygodnictwa i głupoty? Czy to rozsądne?
Czy – w związku z systematycznością zmian – nie należy zbadać hipotezy, że celowo zmianom tym nadano pewien kierunek? Moim zdaniem doszło do tego, że trudno ignorować taki splot działań rządzących od 20 lat w każdej dziedzinie życia politycznego, gospodarczego, społecznego, jako przypadkowy i związany jedynie z chęcią zysku kasty politycznej. Tu się maluje obraz nieco bardziej ponury.
Czyż bowiem – przykładowo – nie lepiej zarządza się masą idiotów niż ludzi samodzielnie myślących? To naprawdę wpisuje się w szerszy schemat opisany szczegółowo w “Roku 1984” i w podobny, choć nieco zakamuflowany, sposób realizowany na całym świecie!
Szanowni Państwo.
Rozmawiamy o szkolnictwie.
Jak jest każdy widzi.
Ale szkolnictwo – pomijając wszelkie kwestie z tym związane – to niejako składowa, czy emenacja nauki w ogóle.
A z nauką dzisiaj nie jest dobrze.
Po pierwsze zabijana jest mylnym przekonaniem, że to co już wiemy, to wiemy na pewno.
Uważam, że powinniśmy mieć świadomość, że to co obecnie wiemy, częściowo jest tylko prawdą.
Czyli nauka, zdobywanie wiedzy, wyjaśnianie rzeczywistości jest niekończącym się procesem.
Mało w tym pewników, kotwic.
Więcej kijków do chwilowego podparcia.
Chociaż i w ten sposób można się poruszać, ciągle podstawiając nowe kijki.
2015 r.: Po reformie ministerek Kudłackiej i Środziny.
Drwal też był gejem, jak Wy. Poszukajcie z kolegą sfer erogennych. Ile znaleźliście? Postawcie kreski, lub narysujcie sytuacje. Czy przyjmiecie mnie do swego kółka zainteresowań?
Niestety o sys edukacji mam zdanie wylacznie zle. Nie zmieniaja go godne najwyzszego uznania przypadki poszczegolnych nauczycieli, ktorzy w warunkach, na ktore nie maja wplywu, probuja robic cos dobrego.
Sys edukacji jest ramieniem panstwa do lamania ludzi, juz w ich dziecinstwie. Jest to pochodna sys wojskowego na patencie ZSRR i sys biurokratycznego. Bazuje na uczeniu odruchow pawlowa i smiertelnego leku przed przelozonym – panem zycia i smierci.
Nie ma znaczenia co uczen wie, czego chce, czy w czym ma talenty. Uczy sie go natomiast jaki ruch grozi porazeniem pradem, wdrukowujac ten schemat w instynkt, poza kora czolowa. Nie trzeba razic pradem i wyrywac paznokci wszystkim w grupie/klasie. Wystarczy zidentyfikowac potencjalnych przywodcow i pokazac na ich przykladzie reszcie jak to sie konczy.
Po zakonczeniu cyklu formatowania, delikwent otrzymuje dyplom magistra przydatnosci do uzycia.
Nie ma cwaniaka, ktoremu uda sie walenrodzic przez 16lat, z czego wiekszosc bedac dziecieciem. Jeszcze rodzicow wkopie i trafia na dywanik..
To jest konformizm, o ktorym mowimy?
Szkola lamie ludzi, a gdy nie moze ich zlamac niszczy i wysyla do lopaty. Arbait macht free.
Noż zaburzył mi Profesor tok myślenia :))) To co ja mam młodemu powiedzieć /jest hetero/, że co on ma robić jak ma się uczyć do tego egzamę? A?
Gdzie drwala rąbią………….. ;)
/Iza nas wywali na zbity pysk zaraz!/
Iza, wybacz, ale nie mogę wręcz strzymać bez jaj, sama wiesz. ;)
@Space
Kiedyś nie chciałam wierzyć, że to jakiś szatański plan. Teraz jestem skłonna to przyznać. Ale to nic nie zmienia. Wszelkie plany realizują ludzie- najczęściej dlatego, że są oni głupimi konformistami. Dlatego te plany przechodzą. Odwołam się do słynnego doświadczenia Stanleya Milgrama. Ochotnicy przekonani, że badają wpływ kar na wyniki nauczania, razili – w swoim mniemaniu – bliźnich prądem o napięciu od 15 do 450 volt. 65% badanych doszło do końca skali pomimo błagań rzekomo rażonego.Dlaczego nikomu nie przyszło do głowy zaprotestować przeciwko tak prowadzonemu eksperymentowi, wezwać policję, dać w łeb rzekomemu naukowcowi?
@ KOSSOBOR
//To co ja mam młodemu powiedzieć /jest hetero/ //
Jest hetero ? A fe ! Co za wstecznictwo i kołtuneria ;-))
No nic, przyszły , zreformowany system edukacji to naprawi.
@Torin
Formatowanie to metoda “stopy w drzwiach” za pomocą której żółta rasa przerabiała prostych, amerykańskich, patriotycznych chłopców na fanatycznych komunistów. Najpierw kazano im podpisać się pod stwierdzeniem, że Ameryka nie jest doskonała. Potem pod innym trochę bardziej zobowiązującym Wreszcie ich myślenie niespostrzeżenie się zmieniło. I o to szło.
Serio,
Jak tak dalej będzie to ja głosuję na Łukaszenkę . ;-)
@ Kossobor, Dakowski, Ptasznik z Trotylu
Tylko jaja nas mogą uratować:)
@KOSSOBOR
Mam pytanie:
“Czarne na czerwonym jedzie po zielonym”- co to jest?
Jak widzisz mi też przesilenie wiosenne trochę szkodzi, ale to w ramach jaj be, które się trochę rozpełzły. Lubię jaja. Po wiedeńsku szczególnie.
Bedą jaja Pani kierowniczko.
Musowo bedą.
Zara lece po Fandangueza.
To ja też:)))
Dlaczego Napoleon nosil zielone szelki?
Nie, noooo Iza, to wiedza z zakresu podstawówki!
Murzyn na jawie jedzie po trawie!
Po wiedeńsku kochamy jaja, pod warunkiem, że nie dwa a cztery. Zawsze robię z czterech.
Oż zdrajco! To pytanie jest z zakresu wiedzy akademickiej! Wydział gender albo kosmetyczny /Iza preferuje magisterki z gotowania na gazie ;)/
@Sigma
Żeby mu galoty nie spadły.I dźwigamy poziom:
Po stawie pływa , kaczka się nazywa co to jest?
Kurna, w Białymstoku osobiście montowałem windę w …. UWAGA …. INSTYTUCIE KOSMETOLOGII.
Jedyna dobrą stroną tego biznesu były chmary “studentek” ale takich, że było na czym oko zawiesić.
Wiadomo, okolica pszenno buraczana.
Powietrze zdrowe to i naród zdrowy.
Ukradłaś mi kwestię a nawet temat pracy magisterskie, jasssny gwint! To ja chciałam o tej kaczce :((( ;)
Galoty… Ach! Czyż jakiś jeszcze naród na tym świecie ma tak cudny język??!!! Żaden!
XVII-wieczne z francuskiego : culottes
@KOSSOBOR
W kluczu na teście byłby zapewne Afroamerykanin zamiast Murzyna i – 0 punktów:(( A gdyby Napoleon według klucza chodził w galife -na Wyścigach mówią galifety- też dostałabym 0:((
Na Wyścigach mówią zrobić fopę, strzelić focha. Muszę sobie pospisywać. Może wystartuję do nagrody Nike
Zasadniczo to powinno być do grazss, “doprecyzowanie” programów nauczania uniemożliwia nauczycielom przekazywanie własnych wzorców i wiedzy. Proponowano mi etat nauczycielski na informatyce ale po zapoznaniu się z programem domówiłem, nie chcę ogłupiać dzieci.
Chyba kaczka, ale pewności nie mam;(
Dobra, kontynuujemy: Co zrobił Sobieski po wstąpieniu na tron?
Będzie do właściwego komentarza? “Po stawie pływa , kaczka się nazywa co to jest?”
Będąc młodą lekarką… wróć!!! Będąc młodym szczylem wiedziałem, że chodziło o ptaka.
@Sigma Usiadł
Będę uczciwa i nie będę udawała inteligentnej. Ten test był przygotowywany na zakończenie roku w szkole w której uczy moja córka. A teraz inne przygotowane zadanie.W ciągu tygodnia używania każdy wymiar prostopadłościennej kostki mydła zmniejszył się o połowę. Na ile dni starczy pozostały kawałek?
Nieskończoność.
@korwinista
W renomowanej warszawskiej szkole uczyła informatyki pani, która nie miała o niej bladego pojęcia. Kazał jej dyrektor.Na wszystkich komputerach pokazywało się na przykład słowo na d i pani płakała,bo nie umiała go usunąć.Jeden z uczniów tej szkoły już w I klasie pracował jako operator systemu w Uniwersytecie im Wyszyńskiego. Jego właśnie nie chcieli dopuścić do matury z polskiego i angielskiego.Podejrzewali go chyba o te słowa na ekranie. Uratowało go to, że dyrektor zapomniał zawiadomić rodziców na piśmie. Zdał wyśmienicie. Studiował potem na P W i rok w Anglii.
To jest uwaga do wszystkich biadolących
właśnie dzisiaj rozmawiałem ze zdesperowaną matką, która wkurzona poziomem szkoły, do której uczęszcza jej 8-latek, po zrobieniu rozpoznania innych szkół,—–
—– zaczęła zakładać szkołę, własną, i jest na najlepszej drodze. Będzie to dwujezyczna podstawówka.
Nie we wszystkich sprawach to straszne państwo nas krępuje.
@korwinista
Nie napisałam, że zużywa mydło równomiernie, a nie według zasady: “częste mycie skraca życie skóra się ściera i człowiek umiera”, która wisi przy umywalni w bazie namiotowej na Lubaniu.Tam wodę trzeba jednak nosić ze źródła.
@ interesariusz
Moja córka uczy właśnie w takiej prywatnej szkole. Ale nie jest to rozwiązanie dla wszystkich. Czesne wynosi 500 złotych.
A wystarczy na 1 dzień?
izabela brodacka falzmann
5 marca 2013 godz. 21:51
///W ciągu tygodnia używania każdy wymiar prostopadłościennej kostki mydła zmniejszył się o połowę. Na ile dni starczy pozostały kawałek?///
Zadanie matematyczne w tej kalekiej formie nie narzuca żadnych ograniczeń typu “twarda/miękka woda ze źródła na Turbaczu”. Proste pytanie – logiczna odpowiedź. Nawet nie nie wstawia do warunków noszenia wody z Lubania.
Nie dla wszystkich dopóki nie sprywatyzuje się edukacji. Nasi rządzący posyłają do prywatnych szkół więc dlaczego my mamy się bać prywatnych szkół???
Panie Interesariuszu!
Piękna historia.
Tzw edukacja idzie z Ameryki. Wszystkie szkoly publiczne sa tam na poziomie roku 2013 z powyzszej tabelki, albo i nawet wyzej. Ale za to w kazdej klasie jest smart board napakowana gotowcami tak, ze w najblizszej przyszlosci beda mogly ja obslugiwac nawet czlekoksztaltne. Nauczyciele albo realizuja program, albo nie podpisuje sie z nimi kontraktu na nastepne 10 miesiecy.
obawiam sie, ze nie masz racji. wskazano zuzycie tygodniowe. dlaczego wywnioskowales stala procentowa zuzycia od zmiejszajacej sie ilosci? Zuzycie jest stale, zasoby wychodza.
Haczyk bada zrozumienie zagadnien objetosci i malo przy tym go interere, ze im sie mydlo skonczy.
1/3 tygodnia i po mydle..
chyba, zebym byl durniejszy niz sadzilem, co sie wszak przytrafic moglo..
O mydle. Jeżeli każdy wymiar zmniejsza się o połowę to zostało po tygodniu 1/8 mydła.Jest to podobieństwo o skali 1/2 czyli stosunek objętości wynosi 1/8. Jeżeli ktoś nie wierzy niech narysuje sobie kwadrat i zmniejszy o połowę każdy jego bok.Przekona się że pole zmalało 4 razy. Na tej samej zasadzie objętość maleje 8 razy. Jeżeli zostało 1/8 mydła- zużyto 7/8 w ciągu tygodnia. Zatem dziennie zużywa się 1/8. Zatem wystarczy na 1 dzień.Brawo Grazss. CHAŁWA
Teraz o szkole w której uczy córka.I chodziła tam wnuczka. Na koniec roku przygotowujemy zwykle konkursy.Pewnego roku jednym z zadań było zadanie doświadczalne. Trzeba było tak dobrać stężenie soli kuchennej w słoiku z wodą żeby jajko zawisło w połowie słoika. Średnia gęstość jajka jest równa wtedy średniej gęstości wody. W konkursie startowała drużyna rodziców.( inżynierowie, lekarze)nauczycieli ( fizyk teoretyk, Amerykanin) oraz dzieci. Fizyk nasypał zbyt dużo soli i jajo mu wypłynęło, rodzice sypali zbyt wolno i zdystansowały ich dzieci, które wygrały.Trzeba było słyszeć ten tryumfalny wrzask. W tej samej szkole dzieci wyznaczyły doświadczalnie ogniskową dużej soczewki, (którą pożyczył szwagier z instytutu naukowego) posługując się równaniem soczewki, centymetrem, kartonikiem i drewnianą obudową. Żadnych ław optycznych nie mają to szkoła podstawowa. Zrobiły nawet własną dyskusję błędu i ich wynik zmieścił się w oszacowanym przedziale.
@korwinista
Nasi rządzący kupują co kwartał mieszkanie- dlaczego my boimy się inwestować w nieruchomości? Nasi rządzący jeżdżą co roku kilka razy na narty w Alpy- dlaczego my boimy się Alp. Nasi rządzący zamawiają na brunch sushi- dlaczego my nie lubimy sushi?
@janetatanka
To samo jest w szkołach amerykańskich. Od klepania w te ich przenośne mózgi tylko grubieją im paluchy. Bez swego przyjaciela uczeń jest jak dziecko. Nie potrafi dodawać liczb naturalnych.Straszę uczniów kataklizmem ale się śmieją. Dla nich kataklizmem jest gdy wyłączy się GPS w samochodzie.
@ janetatanka
Miałam na myśli szkołę w Warszawie.
No oczywiscie. wiec siadaj jeden. To sugeruje, ze z Torina as wywiadu nie bedzie, bo gdy go wyrwac ze snu o 4:40 i przepytac, okaze sie, ze ma zwarcia w 2D. Znaczy sie lampowy i nawet mu nie zgrzytnelo, ze przecinek cos sie dziwnie przestawia. Moze to swiadczyc o tym, ze tabel SI dawno nie widzial, albo ma uszkodzone banki pamieci.
Tak, czy tak – smutne..
cd
0.001m3=1dm3=1000cm3=1000000mm3
Innymi slowy liter. Pochodna od liter, jest polliter i krowka..
lampowe to prawdziwa modułowość, a jaka wytrzymałość, łatwość wymiany, ochrona przed impulsem elektromagnetycznym. piękne czasy czarodziejstw z lutownicą, jak jeszcze się naprawiało a nie wyrzucało
@izabela brodacka falzmann
Właśnie przeczytałem i prawie spadłem z krzesła ze śmiechu :-))) Dziękuję.
Coś dziwnego – zniknął kwadrat i niebieski sześcian. A już chciałam pokazać wnuczce. Co to znaczy?
Córka idąc na egzamin na P W powiedziała:” to idę kolorować drwala”. Ale to zasługa demotywatorów. To miłe, że są ludzie, którzy mają takie poczucie humoru i prawidłowy ogląd rzeczywistości.
u mnie nadal sa widoczne, ale w kilku miejscach juz widzialem, ze grafiki/filmiki wcielo.
Przyjemne te doświadczenia. Potrzebuję takich prostych do przeprowadzania w domu, coby się Młoda zainteresowała. U nich w szkole już żadnych nie pokazują. Ja pamiętam przynajmniej spalanie magnezu. I wąchanie amoniaku.
Zależy jak młoda. Można na przykład ( to poziom szkoły podstawowej) sypać mąkę, bułkę tartą, kaszę przez lejek na kartkę. Stwierdzić, że usypią się stożki o różnych nachyleniach i z nachylenia wyznaczyć wielkość, typu współczynnika tarcia, którą można sobie dowolnie nazwać.
Można połączyć dwa pudełka po jogurcie sznurkiem i zrobić telefon.
Można na działce wywołać falę stojącą w wężu gumowym.Jeden koniec węża przymocowuje się do ściany, Drugim macha. Jeżeli przybije się wąż do ściany – interferuje fala padająca z falą odbitą ze zmianą fazy na przeciwną. W miejscu przybicia powstaje tak zwany węzeł. Jeżeli przymocuje się cienkim sznureczkiem – powstaje tam strzałka fali stojącej.
Można rozgrzać kulkę na łańcuszku nad ogniskiem i pokazać, ze nie przejdzie przez pętlę z drutu przez którą przechodziła w niższej temperaturze. To be continued.
Pomysłowość przyciąga uwagę. Profesor Pukas na pierwszym wykładzie wyjaśniał różnicę pomiędzy zjawiskiem fizycznym a chemicznym. Jego pomocnik dwoił się i troił, aby w odpowiednim tempie wykonać pokazy, a więc było:
– robienie wybuchów, czyli zapalanie długą lancą baniek mydlanych napełnionych wodorem i tlenem pochodzącym z elektrolizy wody,
– węże faraona,
– palenie magnezu,
– robienie wybuchów mieszaniny uderzanej młotkiem.
Na koniec profesor upatrzył sobie efemeryczną studentkę z pierwszej ławki i zadał jej pytanie.
– Jeżeli koledze będzie wyciekała śmierdząca, gęsta zielona ropa z ucha to będzie zjawisko chemiczne czy fizyczne.
Widać było, że biedula miała wyobraźnię, bo bardzo przeżywała to pytanie.
Minęło sporo lat od tamtego wykładu, a ja pamiętam do dzisiaj.
A profesor opowiadał, jak z kolegami zrobili badania wstępne i sprokurowali ładunek składający się ze sporej ilości sodu zawiniętego i uformowanego w sporą paczkę. Wszystko było tak obliczone, że po wrzuceniu do rzeki płynącej przez środek miasta paczka odpowiednio nasiąknęła wodą i sód wszedł w gwałtowną reakcję w okolicy mostu na głównej ulicy. Tak też się stało, a milicja dostała sporej wariacji, bo ani chybi był to zamach na władzę ludową.
Niech żyja doświadczenia. Bez doświadczeń dydaktyka kuleje. Konia podobnież wtedy na miejscu, a co z koleżanką Kudrycką?
Obecnie w szkołach , zarówno podstawowych i średnich nie wykonuje się żadnych doświadczeń. (To dla nauczycieli wygodne). Albo jeszcze gorzej- opisuje się doświadczenia wykonane przez kogoś. (To uważam za skandal). Zadania maturalne często polegają na sporządzeniu wykresu do jakiejś fikcyjnej tabelki pomiarów. (Co sprawdzają? ) Pracownia akademicka – to praca z komputerem i symulacja eksperymentu.( Komputer to świetne narzędzie, ale czasem trzeba odnaleźć się w realu) Potem dziewczyna na praktyce dostaje śrubę mikrometryczną, obraca ja w rękach i nie wie do czego i jak przyłożyć.( autentyczne)
Właśnie trzecia klasa szkoły podstawowej. Na pewno wykorzystam, pięknie dziękuję za odpowiedź.