. Współczesna gospodyni domowa na widowni popularnego tok show słuchająca złodzieja, prostytutki, mordercy czy gwałciciela, co drugie zdanie powtarza: „ ja cię nie potępiam, ja cię nie oceniam”. Dyskusja koncentruje się na szczegółach technicznych przestępstwa i towarzyszących mu emocjach. Takie, wręcz humorystyczne w swej skrajnej głupocie spektakle ufundowane są na przeświadczeniu, że etyka jest sprawa kulturową i że istnieje wiele systemów etycznych równoważnych ich aksjologii, tak jak istnieje wiele matematyk równoważnych ich aksjomatyce. I tak jak odkrycia geometrii nieeuklidesowej zadały kłam przeświadczeniu Kanta, że jest możliwa tylko jedna czysta matematyka- konieczna forma ludzkiego oglądu czasu i przestrzeni, tak też odkrycia antropologii strukturalnej miały unieważnić „ niebo gwiaździste i prawo moralne”.
Antropologia strukturalna ze swym podstawowym założeniem, że wszystkie kultury są równowartościowe jest początkiem postmodernistycznego paraliżu aksjologicznego. Jak jednak wiele lat temu zauważył Leszek Kołakowski założenie, że wszystkie kultury ( religie) są równowartościowe oznacza, że tak naprawdę żadna nie ma dla nas wartości, stają się folklorem. Religię wybiera się obecnie jak modną góralską chustkę, którą bez zobowiązań można nosić do miejskiego stroju.
W społeczeństwie postmodernistycznym wszelkie ocenianie postaw moralnych i życiowych innych ludzi stało się nieprzyzwoitością. Wycofujemy się od wyrażania jednoznacznych ocen. David Riesmann w książce Samotny tłum zauważa, że termin I think został zastąpiony w języku potocznym przez I feel. Zakaz oceniania postępowania innych nawet w najważniejszych z etycznego punktu widzenia sprawach został również usankcjonowany prawnie. Za krytyczną wypowiedź w sprawie Alicji Tysiąc, która uzyskała od państwa polskiego odszkodowanie za to, że lekarze- jej zdaniem bezprawnie- uniemożliwili jej zabicie własnego dziecka, został skazany redaktor katolickiego pisma. Za krytyczną wypowiedź w sprawie obyczajów wiejskiego homoseksualisty, który narzucił starej matce mieszkanie w jednym pokoju ze swym partnerem został skazany sąsiad kobiety.
Prawo reguluje niezwykle szczegółowo sposoby umieszczania reklam na budynkach czy odległość sadzonego drzewa od brzegu działki natomiast sprawy dramatycznie poważne pozostawia własnemu sumieniu.
Przeniesienie punktu ciężkości na sprawy moralnie drugorzędne owocuje szczególnym brakiem logiki w prawie stanowionym, czego skutkiem jest nagminne jego lekceważenie. Nie można odnosić się z szacunkiem do prawa, które zabrania wymierzenia dziecku klapsa, natomiast pozwala pokroić dziecko na kawałki w łonie matki. Które pozostawia zabicie dziecka sumieniu( wyborowi) kobiety natomiast karze lekarza, któremu właśnie sumienie, a nie co innego, nie pozwoliło dokonać zabiegu.
Współczesne przewartościowanie dekalogu znajduje wyraz choćby w ustawie lustracyjnej. Zgodnie z duchem tej ustawy najcięższym grzechem okazuje się być kłamstwo. Cięższym niż donoszenie na ludzi, prześladowanie ich, niszczenie ich życia. Ten, kto skłamał w sprawie swej agenturalnej przeszłości może być pozbawiony stanowiska. Ten, kto się do swej agenturalnej przeszłości przyznaje, a może nawet nią szczyci zachowuje wszelkie publiczne prawa.
I na zakończenie o normach moralnych dotyczących samych norm. Normą moralną stało się nie narzucanie innym norm moralnych. A zwolennicy powszechnej tolerancji żądają nietolerancji dla cudzej nietolerancji.
Wydaje mi się, że zachodzi tu analogia do twierdzenia Goedla. Albo mamy zupełny system aksjomatów i możemy dowodzić wszelkich twierdzeń, w tym wzajemnie sprzecznych, albo system jest niezupełny, niesprzeczny, ale pojawią się twierdzenia prawdziwe, których w tym systemie nie można dowieść. Trzeba wyjść poza system.
_____________________________________
Odpowiedź na tę notkę:
http://www.ekspedyt.org/piotr/2013/02/28/7206_prawo-do-osadzania-samego-siebie.html
Czyba powtórzę hasło bezjedynkówek (za Tomaszem a Kempis):
Choćbyś widział, że kto jawnie grzeszy, lub jakie ciężkie zbrodnie popełnia, mimo to nie powinieneś uważać się za lepszego, bo nie wiesz, jak długo potrafisz w dobrym wytrwać. Wszyscy jesteśmy ułomni, więc nie sądź, że inni są ułomni, a ty nie.
O naśladowaniu Chrystusa, Księga pierwsza, Rozdział 2.4
Proces przejscia od myślenia do czucia był długotrwały. Jeżeli wierzyć obserwacjom Młynarskiego :
– Pan to wyczuwa ?! Pan, nie wyczuwa !!
Przyszło z nizin intelektualnych. Niestety siągnęło elity sądowej. Sędzina za szczególnie
naganne uznała nie przeproszenie przez zabójcę matki zabitego. Był to główny temat ustnego uzasadnienia wyroku. A już to że podsadny nie umiał się zachować godnie przed kamerami na sali i zasłaniał głowę zajęło z trzy minuty przemowy.
@Sigma
Zgadzam się i nie.W cnotach chrześcijańskich ćwiczyła nas GW rozbrajając nas moralnie.Bez przerwy nadstawiamy drugi policzek, toteż walą w nas jak w bęben. Staramy się nikogo nie oceniać. Dlatego zgadzamy się na zło. Nie sprzeciwianie się złu, to zło czasami pielęgnuje.
@Cyborg
Dla sprawiedliwości i bezpieczeństwa społecznego jest zupełnie obojętne czy przestępca wyrazi skruchę czy nie. Nie to powinno decydować o kwalifikacji jego czynu. Wszelka reedukacja w więzieniu to mit. Jeden z głupich poprawnościowych mitów. Więzienie ma funkcję odstraszającą i funkcję kary. Natomiast programy telewizyjne przygotowują społeczeństwo do relatywizacji wszelkich zasad. Jak pisałam, prezenterka pyta z troską i zrozumieniem pedofila czy po wyjściu z więzienia będzie nadal uprawiał swój proceder, a on potwierdza. Nie wolno jej zapytać: ” jak możesz?”. Bo nie wolno jej nikogo oceniać. Wolno natomiast przepytywać co czuje gdy molestuje dziecko. (autentyczne). Albo rozważać z młodocianą prostytutką blaski i cienie jej profesji.
Resocjalizacja to mit i chyba mało tego, część wychodzi z więzienia gorsza niż wtedy kiedy się tam dostaje, i jest już częścią “światka”…
izabela brodacka falzmann
27 lutego 2013 godz. 18:41
No i właśnie. Bo zauważmy jeszcze, jacy w tych mediach siedzą specjaliści od bicia się w cudze piersi, od przepraszania w cudzym imieniu – i to bynajmniej nie chodzi o przepraszanie społeczeństwa za tych pedofili, czy złodziei, tylko za nas, normalnych Polaków, katolików, patriotów. I tu nagle kończy sie ich wszechogarniająca tolerancja
Również mitem jest nieuchronność kary. Przestępcy umieją doskonale liczyć i optymalizować wyrok. Wiedzą jakie zachowania i czyny ujdą im na sucho. Znają kodeksy lepiej od prawników. Domagają się wygód i rozrywek w celi. Z drugiej strony- zbyt często do więzienia dostają się ludzie za błahe przewinienia, na przykład za prowadzenie po pijanemu roweru przez wieś( autentyczne)i tam zostają szybko wyedukowani w przestępstwie, albo prześladowani, jeżeli nie podporządkują się więziennym strukturom. Penalizacji podlega ostatnio ” mowa nienawiści” . Można dostać się do więzienia za jakąkolwiek ocenę czyjegoś postępowania. Oczywiście jeżeli to postępowanie jest chronione jak współczesne tabu.
Pani Izo
Tekst bardzo konkretny i ładnie ustawiający w głowach tym, którzy takiego ustawiania potrzebują.
A zaraz pod nim komentarze usiłujące Pani pisanie rozwodnić, a wymowę osłabić. Proszę się bronić bardziej zdecydowanie.
Prawo do oceniania — a nie obowiązek?
Tolerancja dla zła to współudział.
Widząc idącego nieświadomie ku przepaści też “pozostaniemy tolerancyjni dla jego wyboru”?
A jak wiele możemy mieć tolerancji dla atakującego fizycznie naszych bliskich?
Czy tyle samo ile mamy jej dla demoralizującego nasze potomstwo?
A co jest ważniejsze?
Zdrowe ciało?
Czy zbawiona dusza?
Do licha
Trzymać kurs!!! wrzasnął bym pokładzie, a co tu powiedziec nie wiem.
Przepraszam, to wszystko było do komentujących.
U nas często ofiary są odzierane z prywatności i ofiarę np. gwałtu pokazuje się tak, że znajomi mogą ją rozpoznać.
A popierając Izę przytoczę fakt autentyczny, gdzie świadek przestępstwa z jednej strony jest przymuszany do składania zeznań, a z drugiej pozostawiany jest sam na sam z bandziorem.
Córka znajomej została na kąpielisku miejskim poproszona o przypilnowanie koca, a prosząca udała się z dzieciakami do wody.
Po powrocie stwierdziła brak pierścionka. Córka znajomej przypomniała sobie, że koło koca szukał czegoś co mu spadło miejscowy żul. Podała jego nazwisko.
Kilka dni później wróciła ze szkoły roztrzęsiona, bo koleś żula zagroził, że jeśli będzie składać zeznania to tak jej potną buzię żyletką, że rodzona matka jej nie pozna.
Znajoma poszła na posterunek aby oświadczyć, że po tym co spotkało córkę nie będzie ona składała żadnych zeznań. Czekając na komendanta wraz z ofiarami kłótni domowych, z żonami alkoholików zobaczyła prowadzonego właśnie tego żula, który bardzo butny witał się z niebieskimi.
Po złożeniu oświadczenia usłyszała to co wyżej napisała Iza, że oni są bezradni, bo żule (ktoś ich musi informować)lepiej od nich znają kodeks i wiedzą co ich może spotkać za dany czyn, a także lepiej od nich znają kodeks szczególnie w zakresie swoich praw i powinnościach mundurowych.
izabela brodacka falzmann
izabela brodacka falzmann
27 lutego 2013 godz. 18:53
No, albo taki dziennikarz. Jedzie do takiej strefy gazy i ani nie chwyci za karabin, ani nie pomoze zwlok nosic, tylko sobie cwaniak za srednia europejska kreci na zamowienie i obrabia fotoshopie pod nagrode grami, czy innego puliszera. Jeszcze z niego bohatera robia, jak jakims rykoszetem nieuwaznie dostanie, albo allah akbar na klacie wytna mu tepym nozem.
Piękna ilustracja do percepcji twierdzenia Goedla. Podziwiam Twoje zasoby zdjęć i filmów.
Idziemy w kierunku tego co się dzieje w Amsterdamie, gdzie za “szykanowanie” wiadomych osobników urzędnicy mają zsyłać za karę do kontenerów na obrzeżach miasta. Tymczasem taki morderca może liczyć na zrozumienie i humanitarne traktowanie.
Można powiedzieć, że świat stoi na głowie, ale to banał.
@Jacek
Kurs trzymamy. Mam obowiązek reagowania na zło, co nie znaczy przecież że przez to czuję się lepszy od innych.
Jak powiedział jeden wojskowy, “jak jest przyzwolenie społeczne, żeby się ch…nia działa, to się ch…nia dzieje.” Tak się wlaśnie dzieje.
“Współczesne przewartościowanie dekalogu znajduje wyraz choćby w ustawie lustracyjnej.”
A czy w ustawie lustracyjnej chodziło o lustrację?
Zważywszy, że nigdy do niej nie doszło, naprawdopodobniej chodziło o uporządkowanie zeznań agentury bo gdyby w ferworze początku lat 90 coś by się miało zgubić lub wymknąć to na przyszłość (a pewnie już następnego dnia) będzie jak znalazł. A drogi Bronisław głosił wśród kadr, żeby oświadczeń nie składać.
Pani Izo http www ekspedyt org wp content uploads po_mogę 2a31 gif
… co tu gadać! Zwłaszcza,że się zbanowałem-obiecałem nic nie pisać w internecie, po_zbanowaniu “pewnejPrawdy”.
Odniosę się tylko do tego:
/Trzeba wyjść poza system.// ? Kiedyś napisałem Cyborgowi59, ze tak się NieDa! Bo jedyną obroną przed KAZDYM sYSTEMEM, jest nie wchodzić, nie wchodzić w tenże wrażY.SYSTEM (KONKRETNY.jakiśTam).
Trzeba zawsze wybierać po LUDZKU
http://www.ekspedyt.org/wp-content/uploads/SYSTEM1.wmv
http://www.ekspedyt.org/wp-content/uploads/po_MOG%C4%98-2a41.gif