Wreszcie, po przebrnięciu przez niezwykle skomplikowane procedury, wręcz nadludzkim wysiłkiem woli udało mi się wreszcie samodzielnie ustalić, jak się tutaj pisze artykuły.
Tak więc zaczynam wielką przygodę intelektualną nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla moich czytelników !
(a tak na marginesie: czy nie byłoby dobrze, aby symbolem Legionu był jakiś ptak ? Np. Kondor ?)
Wracając do głównego tematu:
Toczy się oszalała dyskusja na temat zalet i wad różnych rozwiązań systemowych w gospodarce. Jedni są zwolennikami Wolnego Rynku, inni preferują czysto narodowo-socjalistyczne formy organizacji gospodarki, a inni jakieś pośrednie metody ogólnie określane jako Społeczna Gospodarka Rynkowa.
Głównym problemem w tych dyskusjach jest chaos, brak ujednolicenia pojęć oraz ataki osobiste (np. nazywanie niewygodnego przeciwnika “trollem”; to prawie tak, jak michnik nazywa swoich przeciwników “antysemitami” …)
Uważam, że dużym sukcesem byłoby stworzenie czegoś w rodzaju “protokołu rozbieżności” oraz zestawu definicji najważniejszych terminów.
1. CEL GOSPODAROWANIA.
Typowym błędem przy określaniu kryteriów oceny systemów jest założenie, że celem gospodarowania jest wyprodukowanie jak największej ilości dóbr. Temu służy też epatowanie wskaźnikiem PKB.
Otóż jest to błędne założenie i dyskusja przy takim założeniu jest bez sensu, bo ktoś może użyć np. argumentu, że w obozie koncentracyjnym uzyska się większą efektywność, niż w jakimkolwiek innym systemie. Czy to by oznaczało, że należy nas pozamykać w obozach, żebyśmy więcej i lepiej pracowali ?
Właściwym byłoby założenie, że dobry system to ten, w którym człowiek może realizować swoje prawa własności (ale nie wkraczając w prawa własności innych osób !) w taki sposób, w jaki on sam uważa to za najlepsze. uzyskujemy więc kryterium SUBIEKTYWNE, ale dotyczące każdego z ludzi z osobna.
Ten moment jest najważniejszy w dyskusji. Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia na tym etapie, to właściwie na tym należy zakończyć protokół rozbieżności, gdyż dalsza dyskusja nie miałaby sensu z uwagi na to, że każdy mówiłby o czymś zupełnie innym i oceniałby to zupełnie innymi kryteriami.
2. CASE STUDY – błąd dyskutowania konkretnych przypadków – zasada CETERIS PARIBUS.
Typowym, błędem jest przerzucanie się w dyskusji różnymi przykładami (Szwecja, Włochy Mussoliniego, PRL,. ZSRR, USA, Liechtenstein, kraje arabskie, Korea Północna, Albania, Kuba) jako przykłady pozytywne lub negatywne różnych systemów organizacji społecznej.
Dyskusja powinna być CAŁKOWICIE WYJAŁOWIONA z takich przykładów ! W przeciwnym razie prowadzi ona na kompletne manowce intelektualne !
Przykładowo: Jeżeli rozważamy zagadnienie wpływu ceł na gospodarkę, to powinniśmy analizować “przy pozostałych warunkach nie zmienionych” (ceteris paribus). A jest to możliwe tylko w sytuacji porównywania modeli teoretycznych, a nie rzeczywistych, w których równolegle zmieniały się dynamicznie różne aspekty organizacji społecznej i trudno jest wówczas wydestylować wpływ poszczególnych czynników.
Typowym przykładem jest często używany przez feministki argument, że kobiety w tzw. “męskich zawodach” są “nie ustępują mężczyzną, a nawet są lepsze”. Polega to na tym, że np. ustala się warunek, że trzeba unieść ciężar powiedzmy 20 kg, żeby zaliczyć egzamin. Kobieta podnosi 20,1 kg, mężczyzna 100 kg. A więc feministka uznaje, że kobieta tak samo spełniła wymóg, jak mężczyzna i z tego powodu jest “taka sama, a nawet lepsza” …
Jak widać dyskusje nie powinny polegać na omawianiu przykładów, tylko na omawianiu ZASAD …
Nie powinno nas interesować to, czy lepiej gospodaruje człowiek wolny czy niewolnik. Powinniśmy jedynie ustalić, czy Z ZASADY jesteśmy zwolennikami WOLNOŚCI, czy NIEWOLNICTWA !
3. VISIBLE and INVISIBLE.
Już Frederic Bastiat zwracał uwagę na to, że oprócz tego, co jest WIDZIALNE w interwencjonizmie, jest również coś NIEWIDZIALNEGO na pierwszy rzut oka.
Dlatego w analizach i argumentowaniu należy się zawsze odnosić do PEŁNEGO WPŁYWU proponowanych rozwiązań na cały system relacji społecznych.
Przykładowo:
– jeżeli w Kodeksie Pracy wprowadzamy “ochronę kobiet w ciąży przed zwolnieniem”, to tak naprawdę wprowadzamy ZAKAZ ZATRUDNIANIA KOBIET. Każdy pracodawca będzie wolał uniknąć ryzyka i wybierze jedną z dwóch możliwości:
– zatrudni mężczyznę
– zatrudni kobietę, ale w jej wynagrodzeniu uwzględni większe ryzyko związane z ciążą
4. WŁASNOSĆ.
Często przeciwnicy Wolnego Rynku używają argumentu, że Wolny Rynek ignoruje bardzo szerokie obszar własności wspólnej.
Otóż jest to NIEPRAWDA !!!
Wolny Rynek oddaje prawo decydowania o swojej własności suwerenowi. Jest w nim w przypadku krzesła po prostu jego właściciel, w przypadku parku miejskiego – mieszkańcy miasta, a w przypadku Tatr – cały Naród lub wręcz cała ludzkość … (bo czyż nie protestowalibyśmy, gdyby nagle “cały naród brazylijski” postanowił wykarczować Amazonię i ją wybetonować, bo (i tu cytuję Prezydenta Krak … tzn Brazylii) “Miasto MUSI SIĘ rozwijać” !?!?!?
Jako obywatele miasta jesteśmy WSPÓŁWŁAŚCICIELAMI terenów wspólnych ! I Wolny Rynek w żadnym wypadku nie odbiera nam naszej części tej współwłasności !
Podobnie jest z terenami prywatnymi: Wolny Rynek (wbrew pozorom) nie zawiesza prawa i nie pozwala właścicielom prywatnych gruntów na robienie “czego się chce” na tych prywatnych gruntach. Powody są dwa:
– przekształcenie gruntu (budowla, zmiana ukształtowania) wpływa również na okoliczne działki (np. zaburza równowagę wód gruntowych, powoduje zatapianie sąsiada, hałas, zasłanianie widoku itp.
– zmiana przeznaczenia gruntu może być NIEZGODNA Z CELEM PIERWOTNEGO NADANIA
Tzw. “pierwotne nadanie” (które często miało miejsce setki lat temu) było tak naprawdę pozwoleniem na WYKORZYSTYWANIE ziemi w celu rolniczo-osadniczym, a nie w celu deweloperskim. Obecny właściciel ziemi rolnej nie ma więc prawa “samego z siebie” do dowolnego zabudowania tej ziemi, gdyż narusza w ten sposób kontrakt ze społeczeństwem zawartym przez jego przodków.
Jeżeli uznamy, że wartość ziemi stanowi 100%, to możemy te 100% podzielić na następujące elementy własnościowe (które można oddzielnie posiadać):
– wykorzystanie rolnicze (poza okresem zimowym)
– prawo przejścia, przegonu
– prawo zabudowy jednorodzinnej
– prawo zabudowy wielorodzinnej
– prawo zabudowy uciążliwej, przemysłowej
– prawo zabudowy pod drogę (np. często zabrania się korzystania z tego prawa właścicielowi ziemi (najczęściej gminie), aby nie dopuścić do ruchu tranzytowego mogącego zakłócić spokojne życie lokalnym mieszkańcom)
Tak więc pierwotne nadanie (setki lat temu) oddawało tylko jedno z tych praw własności “właścicielowi” ziemi, a pozostałe rodzaje własności społeczeństwo pozostawiło sobie. Dowodem na to są wielokrotne sytuacje, gdy nadający (król) ODBIERAŁ ludziom z różnych powodów tytuły własności ! Jak więc można wywodzić tytuł bezwzględnej własności od króla, skoro ten sam król tej bezwzględności nie uznawał ? Ponadto sam król nigdy od suwerena nie otrzymał prawa bezwzględnej własności, więc nie mógł jej też nadawać.
5. WOLNY RYNEK to NIE JEST ANARCHIA, ani “wolna amerykanka”, ani “kapitalizm kompradorski” !!!
Częstym i katastrofalnym błędem przeciwników Wolnego Rynku jest zrównywanie go z jakąś formą anarchii lub z obecnie panującym systemem oligarchicznym. Wolny Rynek nie jest też żadnym “liberalizmem”.
Wolny Rynek nie pozwala na oszustwa i kradzież. Ktoś, kto kradnie, w Wolnorynkowym systemie po prostu powinien siedzieć w więzieniu !
6. DEFINICJE POJĘĆ.
Problem definicji pojęć jest również kluczową częścią dyskusji. jednym ze sztandarowych przykładów i powodów moich ciągłych kłótni jest pojęcie “lichwy”.
Otóż jest to pojecie z kategorii EMOCJONALNEJ, a nie RACJONALNEJ ! Nie ma możliwości zdefiniowania lichwy w taki sposób, żeby dało się ją odróżnić od nie-lichwy. Ale jeżeli ktoś ma inne zdanie: to zapraszam do konkursu na DEFINICJĘ LICHWY !!!!!
Nagroda dla zwycięzcy będzie na pewno zaskoczeniem !!!
Ważne: definicja musi w sposób JEDNOZNACZNY odróżniać LICHWĘ nie od “taboretu”, tylko od NIE-LICHWY.
Tak samo, jak można podać definicję cząsteczki wody (tam nie ma możliwości “pływania” z definicją !!!)
************************
PODSUMOWANIE:
Ten tekst jest dopiero początkiem mojej walki o umożliwienie dyskusji konstruktywnej, w której będziemy wymieniać się argumentami oraz używać pojęć ZDEFINIOWANYCH.
Witam na TYM cudnym portalu!
Ciekawi mnie, czy blogerzy podejmą z Tobą merytoryczną dyskusję, bardzo jestem ciekawy!
Pozdrawiam
a tak na marginesie: czy nie byłoby dobrze, aby symbolem Legionu był jakiś ptak ? Np. Kondor ?
hę?…
wspaniały wpis !!! Popieram w 100% !!!
tzn chodziło mi oczywiście artykuł !!!!
A to skandaliczne zdjęcie osła z cała mocą poddaję krytyce !!!
pochylając się z głęboką troską nad dobrem czytelników Portalu wnioskuję o umieszczenie niniejszego artykułu na honorowym miejscu na stronie głównej.
Troskę swą motywuję licznymi głosami poparcia, jakie uzyskuję od czytelników.
Legión Cóndor
Skocz do: nawigacji, szukaj
Legion Condor
Legion Condor Links.svg
Sztandar Legionu Condor
Historia
Państwo III Rzesza
Sformowanie 7 listopada 1936
Rozformowanie 6 czerwca 1939
Legion Condor – niemiecki korpus podczas hiszpańskiej wojny domowej.
Nie, dzieki kolego. Sam sobie kondorzyj.
Byl bym zapomnial..
BZDURA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mark i Engels też uważali że nie warto odnosić się do istniejących modeli i stworzyli swój.
Torin – dlaczego tobie się wszystko z jednym kojarzy ?
Ultima Thule, no i jak nastepnym razem sam siebie bedzisz popieral, to wez sie przeloguj na inny nick, czy cos..
No kombinuj, jakos inteligentniej..
Czaro – MYLISZ SIĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Marks i Engels abstrahowali od NATURY LUDZKIEJ !!!
Sądzili, że uda się stworzyć system, w którym ludzie nie będą chcieli go wykorzystywać, bo będą czuli więź klasową.
Wolny Rynek abstrahuje od przypadków, ale nie abstrahuje od NATURY LUDZKIEJ !!!
I dlatego, że uznaje naturę ludzką jako fundament, dlatego oddaje ludziom prawdo do decydowania o SOBIE SAMYCH !!! (czyli np. płacę lub nie płacę na ZUS).
Ultima Thule
Posted Luty 23, 2013 at 1:30 PM
Byc moze mnie sie szystko z dupa kojarzy i wujowi guglowi chyba tez. Jakos nie ma innych wynikow po pisaniu: legion,kondor
Tobie sie wydaje, z oni to kupia, bo franco byl po stronie koscielnej?
Musialbym ich znacznie przecenic. Okaze sie..
Natura ludzka to zdobyć najlepszą samicę/samca i mieć co włożyć do gara.
Wszystko co stoi na przeszkodzie tym celom podlega eksterminacji.
Torin ! Ja chciałem tylko sprawdzić twoją ideologiczną czujność !
Czuwaj !
Czuwam, dzieki za troske..
Czaro ! Właśnie dlatego, że taka jest natura ludzka, najlepszym rozwiązaniem jest Wolny Rynek – gdyż każdy człowiek sam sobie determinuje, co dla niego jest najlepsze.
A co do “eksterminacji”, to zwracam ci uwagę na delikatną RÓWNOWAGĘ:
– jeżeli ty zaryzykujesz pójście na skróty i będziesz chciał dokonać takiej eksterminacji na kimś, kto posiada zasoby przydatne tobie (np. ziemia, żywność, kobieta itp.), to może się okazać, że sam zostaniesz eksterminowany, zanim zdążysz eksterminować …
Tak więc nie szafotuj zbytnio tą eksterminacją …
Ponadto Wolny Rynek określa zasady dla SPOŁECZEŃSTWA, a nie dla pojedynczej osoby. jeżeli jako osobnik uznasz, że społeczeństwo nie ma dla ciebie wartości, to nie ma problemu, ale pamiętaj: rezygnując z ograniczeń wynikających z “kompromisu społecznego” pozbawiasz się tez korzyści, jakie daje społeczeństwo. A to zwykle się po prostu NIE KALKULUJE …
najlepszy dowód, że nie przetrwała żadna grupa ludzka odrzucająca “kompromis społeczny” … wszyscy ZGINĘLI …
@Ultima Thule – z przyjemnością wykażę Ci kardynalny błąd, jaki popełniłeś w swym tekście:
Bardzo słusznie zauważasz, w komentarzu adresowanym do Czara, że “Marks i Engels abstrahowali od NATURY LUDZKIEJ !!!”, ale i sam to robisz. Co to w ogóle za maniera, aby dyskutować o ekonomii, wychodząc od pojęć wtórnych, od środków, takich jak rynek, a nie od strong>celów?
Celem jest zawsze człowiek. Najpowszechniejszym wśród ludzi powołaniem jest zaś rodzina – jej założenie i utrzymanie. System ekonomiczny jedynie wtedy spełnia swe zadania prawidłowo, jeśli sprzyja realizacji owego naturalnego powołania. Kryterium oceny nie jest wolność czy niewolność rynku, ale zbieżność jego działania z celem ludzkiej pracy.
Dyskusja pomiędzy liberałami, a socjalistami, która rozbija się o sprawy wtórne i techniczne, jest z definicji fałszywa i jałowa. Obydwa obozy już dawno utraciły prawo do dyskutowania o ekonomii, ponieważ obydwa utraciły z oczu ten cel, o którym powyżej. Utraciła je cała filozofia i nauka współczesna, które różnymi drogami dochodzą do tego samego – do podporządkowania człowieka wydumanym abstraktom, i przykrawania człowieka oraz jego natury do abstrakcyjnych pojęć.
Czy przyjmując za punkt wyjścia współczesne pomieszanie pojęć i całkowicie zafałszowaną dyskusję, można mieć nadzieję, że jeszcze uda się dojść do sensownych wniosków? Sądzę, że nie, że trzeba wyjść poza schematy pojęciowe wypracowane w ostatnich stuleciach w warunkach wojny ideologicznej liberalizmu z socjalizmem i przyjąć “opcję zerową”. Dwa błędy antropologiczne – indywidualizm oraz kolektywizm wysłać na śmietnik i zacząć rozprawy od przyjęcia fundamentu personalistycznego.
Nie powinniśmy dawać się wciągnąć w wewnętrzne rozgrywki Oświeceniowego neo-pogaństwa.
BREDZISZ Insane !!!
Właśnie WOLNY RYNEK przywraca człowiekowi PODMIOTOWOŚĆ !!!
Bo Wolny Rynek mówi: DBAJ SAM O SIEBIE, bo ty sam najlepiej potrafisz ocenić, co jest dobre dla ciebie i TWOJEJ RODZINY !!!
Tak więc Wolny Rynek pozwala człowiekowi NAJPEŁNIEJ właśnie dbać o jego rodzinę !
Tapir by sie uśmiał z Twojej znajomości przyrody !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
^c ejmen :)
@Ultima Thule
Uszanowanie Panu, widać, że na ekspedyt.org trafiają kulturalni ludzie, dbający po poziom dyskusji, bo na NE grasował taki gość, który co chwilę innych nazywał DEBILAMI i stawiał za tym duuużo wykrzykników.
Człowiek z natury jest powołany do miłości, od której wolny rynek właśnie abstrahuje, więc on abstrahuje przynajmniej częściowo od natury ludzkiej.
W warunkach wolnego rynku i pełnej zgodzie z jego zasadami ludzie mogą zachowywać się wspaniale i podle (wolny rynek organów ludzkich, wolny rynek narkotykowy, ekonomiczne zniewolenie), właśnie przez to, że on abstrahuje od natury człowieka. “Wolny rynek” jest doskonałym sposobem organizacji gospodarki, gdy nie jest całkowicie wolny, tzn. nie wpuszcza się go tam, gdzie jest narzędziem złego i krzywdzi ludzi. Miłość na pierwszym miejscu.
@Ultima Thule
“WOLNY RYNEK przywraca człowiekowi PODMIOTOWOŚĆ !!!” – wolny rynek może co najwyżej tej podmiotowości nie odbierać, bo jest ona zakorzeniona w ludzkiej naturze i nie stanowi pochodnej zewnętrznych okoliczności. Dlatego należy za punkt wyjścia brać ludzką naturę, a nie system ekonomiczny. Kryterium oceny systemu jest ludzkie dobro, a więc zajmujmy się kryteriami, mówmy o zasadach, mówmy o fundamentach, a nie o szczegółach i sprawach pochodnych. Nie twierdzę, że Twoje wywody o wolnym rynku są błędne, twierdzę, że zaczynasz je w złym punkcie i dlatego możesz zbłądzić. pierwszym punktem myślenia o ekonomii nie jest system, ale człowiek i jego realistyczne rozumienie. Jeśli nie przestawisz swego myślenia na tory antropologiczne, to będziesz do usr… śmierci dyskutował o ekonomii z idealistami reprezentującymi przeciwny obóz, bo sam będziesz idealistą.
@Ultima Thule
Witam i zapraszam na klapsa.
//”Właściwym byłoby założenie, że dobry system to ten, w którym człowiek może realizować swoje prawa własności (ale nie wkraczając w prawa własności innych osób !) w taki sposób, w jaki on sam uważa to za najlepsze. uzyskujemy więc kryterium SUBIEKTYWNE, ale dotyczące każdego z ludzi z osobna.
Ten moment jest najważniejszy w dyskusji. ”//
”w jaki on sam uważa to za najlepsze”
Ja więc uważam za najlepsze postawienie na swoje działce zakładu utylizacyjnego o wysokości 10 pięter w centrum wsi. A w kamienicy agencji towarzyskiej na parterze, a w cichej i pięknej dzielnicy, wielkiego hotelu z klubem nocnym, bo ”uważam to za najlepsze”. SUBIEKTYWNIE.
Otóż co jest dla nas najlepsze objawił nam Bóg i wytłumaczył. To prawda OBIEKTYWNA.
Nie jest to jednak rynkiem wolnym, ale solidarnym. Ważenie tego solidaryzmu pozwala widzieć wspólnotę relacyjnie. Nie jest to też socjalizm.
Jak nazwałby Pan ten ustrój gospodarczy?
Ultima Thule
„najlepszy dowód, że nie przetrwała żadna grupa ludzka odrzucająca „kompromis społeczny” … wszyscy ZGINĘLI …”
No cóż jedyną grupą która nie akceptowała nowego „kompromisu społecznego” jaką znam, i wyginęła to mieszkańcy obu Ameryk.
Jest to naturalny proces, grupa silniejsza eksterminuje słabszą, fizycznie czy ekonomicznie nie ma większego znaczenia. Na końcu ścieżki mniej zaradni są „zjadani”.
Niektórzy doszli do wniosku ,że takie rozwiązanie jest nieefektywne na dłuższą metę i stąd zaczęły powstawać bariery „wolności”
Interesem grup aktualnie znajdujących się na górze łańcucha pokarmowego, nie jest jakiś wolny rynek, tylko system pozwalający zarabiać jak najmniejszym kosztem. Gdyby było inaczej już dawno powstało by państwo wolnorynkowe.
Społeczeństwo ma w tym systemie tyle do powiedzenia co …..
@CIRC:
> Witam i zapraszam na klapsa.
:) leżę, kwiczę i turlam się ze śmiechu :)
Od teraz już zawsze będę na Panią patrzył przede wszystkim z sympatią – co do tej pory, przyznaję, nie zawsze miało miejsce. Pozdrawiam :)
…to “pedagogiczne” powitanie jest poprostu REWELACYJNE!
Ja się bardzo cieszę że mogłem poznać Pańskie poglądy i dziękuję za ten wpis. Nie zgadzam się z nim a szczególnie ze stwierdzeniem:
Cytat:
“Właściwym byłoby założenie, że dobry system to ten, w którym człowiek może realizować swoje prawa własności (ale nie wkraczając w prawa własności innych osób !) w taki sposób, w jaki on sam uważa to za najlepsze”
Wg mnie dobry system to taki który pozwala realizować człowiekowi swoje potrzeby materialne i duchowe zgodne z potrzebami wspólnoty:
2. Zapewnienie podstawowych potrzeb materialnych: żywność, mieszkanie, zdrowie, bezpieczeństwo.
2. Rozwój intelektualny i społeczny Umiejętność samodzielnego myślenia, umiejętność współpracy i rozwój w swojej dziedzinie działania,
3. Prawo do współdecydowania o wspólnocie,
4. Możliwość założenia rodziny i posiadania potomstwa
3. Odpowiedzialność i obowiązki wobec wspólnoty (praca, obrona, wzajemna pomoc, przekazywanie wiedzy następnym pokoleniom)
Własność jest wartością pochodną od tych podstawowych.
Wg mnie oczywiście
pozdrawiam i namawiam do dalszej polemiki
Ty chyba Madara mnie nie rozumiesz …
Nie umiesz rozumować szerokimi horyzontami. Zawężasz znaczenie pojęć.
Ja prawo własności rozumiem nie tylko jako prawo własności do ołówka, ale również prawo do swojego czasu, prawo do opieki nad swoimi dziećmi, prawo do krajobrazu, prawo do ciszy, prawo do tańczenie, śpiewania, wierzenia w Boga, niewierzenia w Boga itp. itd.
Ale zadam ci pytanie-test:
– czy jesteś za tym, aby Kodeks Pracy chronił kobietę przed zwolnieniem z pracy w razie, gdy zajdzie w ciążę ?
– czy też jesteś w stanie zaakceptować prawo pracodawcy do dowolnego zwalniania pracowników bez konieczności tłumaczenie się z przyczyn ?
circ, chyba nie doczytałaś:
napisałem WYRAŹNIE:
“Podobnie jest z terenami prywatnymi: Wolny Rynek (wbrew pozorom) nie zawiesza prawa i nie pozwala właścicielom prywatnych gruntów na robienie „czego się chce” na tych prywatnych gruntach.”
jak więc widzisz, Wolny Rynek to NIE JEST ANARCHIA !!! A dobro wspólne jest na PIEDESTALE tak samo, jak INDYWIDUALNA WOLNOŚĆ CZŁOWIEKA …
Kto ustala prawo? Społeczeństwo czy wpływowi lobbyści?
Czaro:
1. Biali zajęli tereny Indian stosując prawo Indian (a więc się dostosowali do lokalnych warunków). Mianowicie prawo Indian mówiło:
“Ten ma teren, kto go ma” …
Bieli się długo nie namyślali …
2. Masz rację, że obecnie nie istnieje żadne państwo wolnorynkowe (ani żadne do końca socjalistyczne itp.)
Po prostu ja mówię o ZASADACH, a wy ciągle w kółko powtarzacie jak małe dzieci:
“a waśnie, ze nieplawda, bo …”
Otóż musicie się nauczyć rozróżniać ZASADY od CASE STUDY …
Tak, jak w matematyce:
jeżeli mówię, że obwód koła wynosi 2PiR, a wy jak te głąby lecicie do koła od wozu drabiniastego, mierzycie obwód i BEŁKOCZECIE:
“Wasza Magnificencjo Ultima Thule, zmierzyli my obwód i nie wynosi on 2PiR !!!???”
No i co ja mam z wami zrobić ? Jak mam wam jeszcze wytłumaczyć, że pomimo, że kółko od wózka drabiniastego nie ma 2PiR, to jednak obwód KAŻDEGO koła wynosi 2PiR ???
Czaro – jakie ma znaczenie to, “kto ustala prawo”, w kontekście naszej rozmowy o ZASADACH ???
To rzeczywiście prawo własności rozumiesz bardzo szeroko, ale to chyba w sumie lepiej choć pewnie niejeden złapałby się za głowę.
A co do Twoich pytań:
– czy jesteś za tym, aby Kodeks Pracy chronił kobietę przed zwolnieniem z pracy w razie, gdy zajdzie w ciążę ?
Ad.1
Realnym skutkiem obecnego zapisu jest to że przedsiębiorca po prostu nie zatrudni kobiety, więc nie jest to żadna ochrona.
Dla mnie istotne są REALNE skutki zapisów prawa, a nie żeby ładnie się prezentował kolejny martwy przepis i słupki rosły. W przypadku kobiet najistotniejszym wydaje mi się taka zmiana czy wprowadzenie takich formy pracy, która pozwoli kobiecie na realizowanie się zarówno w pracy jak i jako matka (jeśli tego chce). Obecnie jest tak, że okres w którym kobieta może zostać matką zbiega się w czasie z okresem kiedy może osiągnąć szczyt kariery zawodowej, a to bardzo źle, to jest marnowanie potencjału kobiet, w Twojej terminologi to jest ograniczenia “prawa własności” kobiet przez obecny sztywny system świadczenia pracy.
– czy też jesteś w stanie zaakceptować prawo pracodawcy do dowolnego zwalniania pracowników bez konieczności tłumaczenie się z przyczyn ?
Ad.2.
Wg mnie sprawa jest dość prosta: Pracodawca z pracownikiem zawiera umowę: Ty będziesz wykonywał określoną pracę, ja będę za tą pracę płacił określoną stawkę. Jak w umowie określą że ma być okres wypowiedzenia, czy mają się tłumaczyć dlaczego zwalnia to tak a jak nie to nie.
ALE jest tu pewne zastrzeżenie: Musi być równowaga: odpowiednia ilość pracy i rąk do pracy, bo deficyt któregoś z tych czynników będzie powodował że pracownik lub pracodawca będzie mógł narzucać wg twojej terminologii ograniczać “prawo własności” drugiej strony . I to jest wg mnie – rola państwa – zapewnienie równowagi między ilością pracy i ilością pracowników, póki będzie ta równowaga nie trzeba żadnych dodatkowych regulacji, jak jej zabraknie, zacznie się patologia (patrz III RP).
pozdrawiam
Madara: piszesz, że “Musi być równowaga” …
Co masz na myśli ???
Jakie znaczenie ma tutaj słowo “MUSI” ???
Kto ma ta równowagę WYMUSIĆ ???
Kto pokryje KOSZTY tego “wymuszenia” ???
Jak sobie to “MUSI” wyobrażasz w praktyce ???
Możesz to PRECYZYJNIE OPISAĆ ???
Masz złe podejście: to właśnie brak tej równowagi jest bardzo kosztowny. Równowaga jest stanem naturalnym natomiast dominacja którejś ze stron jest nienaturalna, prowadzi do patologii i jest kosztowna. O równowagę trzeba po prostu dbać, żeby się nie przewrócić.
pozdrawiam
“1. Biali zajęli tereny Indian stosując prawo Indian (a więc się dostosowali do lokalnych warunków). Mianowicie prawo Indian mówiło:
„Ten ma teren, kto go ma” …
Bieli się długo nie namyślali …”
BZDURA i BELKOT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UDOWODNIJ!
“jeżeli mówię, że obwód koła wynosi 2PiR”
BZDURA i BELKOT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UDOWODNIJ!
MADARA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czy ty ROZUMIESZ, co się do ciebie mówi !!!!!!!!!!!!!???????????????
Zadałem KONKRETNE PYTANIA:
********************
Madara: piszesz, że „Musi być równowaga” …
Co masz na myśli ???
Jakie znaczenie ma tutaj słowo „MUSI” ???
Kto ma ta równowagę WYMUSIĆ ???
Kto pokryje KOSZTY tego „wymuszenia” ???
Jak sobie to „MUSI” wyobrażasz w praktyce ???
Możesz to PRECYZYJNIE OPISAĆ ???!!!!!!!!!!!
**********************
ODPOWIEDZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Torin:
1. INDIANIE:
z historii wiemy, że plemiona indiańskie toczyły ze sobą bardzo krwawe walki (wręcz rzezie) o dostęp do wody, żywności itp. Nie znali oni pojęcia posiadania ziemi na własność (w sensie indywidualnym), ale umieli walczyć o ziemię i się nie patyczkowali z przeciwnikiem.
2. Obwód koła wynosi 2PiR. Oto dowód:
skoro połowa (POŁOWA !!!!!!) koła ma obwód PiR, to obwód całego koła składa się z dwóch połów !!!!! A więc to daje jedna połowa i druga połowa, razem trzy połowy, czyli w sumie mamy 2PiR …
Tapir by się uśmiał też z tego dowodu na obwód koła.
Jak widać na tym portalu nawet twierdzenia matematyczne nie są pewnikami :D :D :D Pewnikiem jest “czasem w kominie coś załka”.
Ultima Thule
Posted Luty 23, 2013 at 7:58 PM
Problem jest taki ,że praktyka zawsze odbiega od teorii rzadko w lepsza stronę. Bierze się to z egoizmu ludzkiego. Dlatego opowiastki i pięknych teoriach mogą snuć przy kominku i piwem w ręku. W praktyce zawsze przyjmuję gorsze założenie jeżeli się pomylę mam wartość dodaną
Ultima Thule
Posted Luty 23, 2013 at 11:29 PM
Indianie tysiące lat prowadzili rzezie. Dopiero jednak nowy czynnik, silniejszy od uwarunkowań lokalnych doprowadził do eksterminacji.
Naruszona została równowaga, silniejszy zgarnia wszystko.
Podobnież na wybrzeżu narzekają ,że nie ma spawaczy do pracy za 5 tyś netto. Czy to prawda nie wiem. Nie zdziwił bym się gdyby jednak tak było.
Jeżeli chciano ich zatrudniać na wolnorynkowych stawkach 2 tyś brutto zagłosowali nogami. Oni zrealizowali swoją wolność. Tylko czemu teraz przedsiębiorcy narzekają na brak wykwalifikowanych spawaczy? Przecież sami doprowadzili do tego stanu do kogo więc pretensja?
Teraz nie mają możliwości realizowania skomplikowanych prac. Wykonają je niemieckie firny rekami polskich spawaczy.
Tam pójdą pieniądze z podatków i składek ubezpieczeniowych. My aby zapłacić za te prace sprzedamy kawałek stoczni, kawałek po kawałku.
Kiedyś na polskiej ziemi zapanuje ordnung.
@Ultima
napisałem WYRAŹNIE:
//„Podobnie jest z terenami prywatnymi: Wolny Rynek (wbrew pozorom) nie zawiesza prawa //
Jakiego prawa? liberalnego tak?
Wykładnia prawa ma być liberalistyczna, czy katolicka?
Jak katolicka, to nie nazywa się ten ustrój liberalizmem, ale realizmem opartym na nauce Kościoła.
@circ:
Prawo może być oparte o katolicyzm, ale nie może być prawem NIEWOLNICTWA.
Jeżeli uważasz, że ZUS powinien być obowiązkowy, albo że należy zabraniać firmom zwalniania kobiet w ciąży, to to nie jest “katolicyzm”, tylko NIEWOLNICTWO …
Abstrahując od komentarzy – widzę tu echo walki o błękitka :D
@korwinista:
ale walki WOLNORYNKOWEJ !!!