Nienawiść człowieka do własnej wielkości

Na portalu powstał dylemat aksjologiczny, który bardzo mnie zasmucił.  Należy go uporządkować, bo  chodzi o fundamentalne pytanie- Kim jest człowiek?

”Wbrew sugestiom Circ muszę odwołać się tu do etologii czyli nauki o zachowaniach zwierząt. Na marginesie –porównywanie ludzi do zwierząt obraża zwierzęta nie ludzi. Zwierzęta zabijają, żeby zaspokoić głód ale nie wyrywają nikomu paznokci. Zwierzęta uprawiają seks w czasie rui, a nie bez sensu ( przypominam plakat Mleczki przedstawiający bodajże  nosorożca z żyrafą z podpisem; „ obywatelu nie p… bez sensu”)    No i w świecie zwierząt nie ma takiego fenomenu jak Grodzka.”

Dlaczego ludzie się tak popsuli, że zaprzeczyli swojej istocie? Czy nie dlatego, że nauka i kultura przedstawiają nam fałszywy obraz człowieka?

Zwierzęta kierują się instynktem, nie moralnością, bo nie zostały obdarzone rozumem i wolnością, co oznacza, że nie mają wyboru.  Instynkt to program hormonalny, podobnie jak programy komputerowe. Włącza się i wyłącza, bo tak zaprogramował go Projektant-Stwórca. Zwierzę kiedy jest głodne, musi jeść, szuka więc trawy, lub poluje na  zwierzę. To, że nie poluje na własny gatunek nie jest wyborem, ale programem.. Zwierzę szuka samicy do pokrycia, kiedy zegar hormonalny włącza mu sygnał, ma też wkodowane, na jaki feromon u samicy ma reagować popędem. Niektórym zwierzętom i to się psuje, widziałam np. masturbującego się jamnika. Zwierzęca ”przyjaźń” i ”szacunek” dla człowieka , lub niechęć do niektórych ludzi też jest zakodowana subtelnym programem chemicznym, jak i zachowania zabawowe, odbijanie piłki do dzieci, itd. Zwierzęta np. małpy potrafią naśladować ludzi,, bo Stwórca wyposażył je w neurony lustrzane.

Neurony lustrzane – grupy komórek nerwowych , które uaktywniają się podczas wykonywania pewnej czynności lub obserwowania jej u innych osobników. Neurony lustrzane odkryto w mózgu małp i człowieka. Podejrzewa się, że dzięki nim osobnik na widok pewnej czynności jest w stanie niemal natychmiast odgadnąć intencje innego osobnika nie tylko tego samego gatunku. U człowieka odpowiadają prawdopodobnie również za zdolność do rozpoznawania cudzych emocji i intencji wyrażanych niewerbalnie, czyli empatię oraz współczucie.

Makak_neonatal_imitation

Człowiek jak chodzi o ciało, podobny jest zwierzęciu, ma te same instynkty i gdyby nie rozum, pamięć, wyobraźnia i wola, zachowywałby się jak małpa, czyli oddawał jedzeniu, agresji i seksowi nie tylko dla zachowania gatunku, ale i dla przyjemności płynącej z rozbudzonego nudą popędu, o ile pożywienia jest dość pod reką i nie trzeba wysilać się by go szukać. O ile człowieka można wychować formując jego umysł do moralności i dobra, zwierzę można tylko wytresować czyli zaprogramować w pamięci ciała pewne reakcje, za pomocą nagrody i kary, co zresztą stosuje się wobec małych dzieci ucząc je zachowań społecznych. Jeśli człowieka nie nauczyć od dziecka kontroli nad instynktem, będzie dziki jak zwierzę, a mając większą niż zwierzęta pomysłowość i inteligencję, a nie posiadając wyuczonej moralności, będzie eksperymentował z instynktem w sposób niemoralny, przewyższając zwierzęta w okrucieństwie, lub dewiacji. Złamie tym wszelkie bariery, stąd takie fenomeny jak Grodzka, (choć może nie mam prawa diagnozować tego przypadku z powodu braku wiedzy). By tak się nie działo Stwórca po grzechu pierworodnym stopniowo objawiał nam Prawo, a potem sam powód i cel istnienia, byśmy mogli osiągnąć pełnię człowieczeństwa do jakiej zostaliśmy stworzeni jako dzieci Boże i nie być jak zwierzęta. Dzisiejszy ustrój bezprawia zanegował całe Objawienie, po to, by człowieka zbestializować i potem wyszydzić mówiąc;- spójrzcie, jesteście gorsi od zwierząt, nawet zwierzę się tak nie zachowuje. To charakterystyczne dla złego ducha, który osiągnął swój główny cel wpędzając nas w rozpacz nad swoją kondycją, co jest przeciwne zamierzeniu Boga, który na to zrobił następny krok, objawił nam swoje nieskończone Miłosierdzie dewastując plany szatana.

Relacja sporządzona przez znanego jezuitę, o. Oomenico Mondrone, który bezpośrednio doświadczył spotkania ze złym duchem podczas rytualnego wykonywania egzorcyzmów:

     Nigdy nie zdołasz zrozumieć – mówi szatan – jak bardzo nienawidzę was, ludzi. Jak bardzo jesteście wstrętni. Chlubicie się najwyższą godnością wśród zwierząt, a jesteście z nich najohydniejsi. Wasze istnienie budzi we mnie wstręt. Uważam was za coś gorszego od waszych świń. Sądzicie, że jesteście inteligentni, a okazujecie się bardzo głupi. Wystarczyłoby zobaczyć, co wam podsuwam przez wielu “naukowców”, którzy są na mojej służbie, i co daję wam w formie napuszonych, uczonych bredni.

     Pomyśl o tym, czym poję i karmię przez moją prasę! Wy mielibyście być Jego najszlachetniejszym stworzeniem? Wystarczy parę świństw, aby was kupić. Zaraz poddajecie się pokusom mych posłańców. Przywiązujecie wielką wagę do waszej wolności, a pozwalacie się schwytać w moją niewolę. Och, jakie kpiny mogę sobie z was stroić w imię tej waszej wolności. Okazujecie wstręt wobec tego, co jest brudne, a tymczasem jesteście zupełnie, ulegli waszym namiętnościom, tarzacie się w waszych obrzydliwościach, jak świnie w błocie… Dla kobiety, czy dla garści złota jesteście gotowi pozarzynać się, co jest cudowne. Wiele zyskał Ten – tam, że przelał krew, aby was odkupić? Odkupić was od czego, od grzechu? Przecież nurzacie się w nim tak, że omal nie utoniecie! A co dopiero mówić, gdy wywołam wśród was ducha zazdrości, oszczerstw, nienawiści, rywalizacji, zemsty.

ks. Tomasz Jaklewicz o stosunku Kościoła do zwierząt.

”Trzeba zauważyć, że po stronie obrońców przyrody pojawiają się coraz częściej postawy skrajne. Zgłaszane są postulaty uznania osobowej godności zwierząt, którym towarzyszy niechęć, a nawet nienawiść do człowieka. Raz po raz słychać nawoływania do radykalnej redukcji liczby ludzkości dla dobra Matki Ziemi. Przy czym autorzy tych apeli mają na myśli raczej eliminację innych, a nie siebie. David M. Graber, jeden z liderów organizacji ekologicznej, deklarował: „Staliśmy się plagą dla samych siebie i dla Ziemi. (…) Dopóki homo sapiens nie zdecyduje się powrócić do natury, niektórzy z nas mogą tylko mieć nadzieję, że pojawi się odpowiedni wirus”. W domyśle, wirus, który wykończy człowieka. Nie są to bynajmniej odosobnione głosy szaleńców. Antyhumanistyczne poglądy głosi wielu czołowych reprezentantów ruchów ekologicznych.

Tłem tego typu skrajnych postaw jest negowanie zasadniczej różnicy między człowiekiem a zwierzętami. Jan Paweł II pisał: „Człowiek nie potrafi już dostrzegać samego siebie jako kogoś »przedziwnie odmiennego« od innych ziemskich stworzeń; uznaje, że jest tylko jedną z wielu istot żyjących, organizmem, który — w najlepszym razie — osiągnął bardzo wysoki stopień rozwoju” (enc. Evangelium vitae 22). W podobnym duchu wypowiadał się kard. Józef Ratzinger: „Spotykamy się dzisiaj z dziwną nienawiścią człowieka do własnej wielkości. Człowiek widzi siebie samego jako wroga życia, wroga równowagi w stworzeniu, postrzega siebie jako kogoś, kto zakłóca spokój w przyrodzie, jako nieudane stworzenie, dla którego byłoby lepiej, gdyby nie istniało”. Benedykt XVI we wspomnianym już orędziu przestrzega przed absolutyzowaniem przyrody i uznawaniem jej za ważniejszą od samego człowieka.

Czy zwierzęta pójdą do nieba?

Wielokrotnie można usłyszeć opinie, że zwierzęta są lepszymi przyjaciółmi niż ludzie. To dość smutne stwierdzenie, które w gruncie rzeczy mówi więcej o samotności czy zagubieniu samych ludzi niż o zwierzętach. Przyjaźń z człowiekiem jest znacznie trudniejsza niż oswojenie zwierzęcia. Nie trzeba wcale przeciwstawiać tych dwóch miłości, należy tylko zachować hierarchię, właściwe proporcje. Katechizm wyjaśnia: „Można kochać zwierzęta; nie powinny one jednak być przedmiotem uczuć należnych jedynie osobom”. Nie wyobrażam sobie, by ludzie, którzy kochają Boga i innych ludzi, nienawidzili zwierząt. Odwrotnie, niestety, się zdarza.”

 

 

O autorze: circ

Iza Rostworowska