3. O ile więcej i lepiej umiesz, o tyle surowiej będziesz sądzony, jeżeli życie twoje w tym samym stopniu nie będzie świętsze. Nie nadymaj się z powodu sztuki czy wiedzy, lecz raczej lękaj się otrzymanej umiejętności. Jeśli zdaje ci się, że wiele umiesz i wiele rozumiesz, wiedz, że jest wiele więcej rzeczy, których nie wiesz. Nie przeceniaj swej wiedzy, przyznawaj się raczej do niewiedzy. Czemu miałbyś się wynosić nad innych, gdy tylu jest od ciebie uczeńszych i bardziej doświadczonych? Jeśli chcesz z pożytkiem się uczyć i wiedzieć coś naprawdę, znajdź radość w tym, że ludzie nie wiedzą o tobie i mają cię za nic.
4. Oto największa i najlepsza szkoła: poznać naprawdę samego siebie i odwrócić się od siebie. O sobie samym niewiele mniemać, a o innych zawsze jak najlepiej – to mądrość, to jest doskonałość. Nawet gdybyś widział, że ktoś jawnie grzeszy albo dopuszcza się zbrodni, nie powinieneś uważać się za lepszego, bo nie wiesz, jak długo wytrwasz w dobrym. Wszyscy jesteśmy ułomni, lecz ty nie sądź, że ktoś mógłby być bardziej ułomny od ciebie.
za: Tomasz a Kempis, O Naśladowaniu Chrystusa, Rozdz. II, O pokorze w ocenie samego siebie.
Jak można poznać, że człowiek ufa nie sobie, lecz Bogu
Czasem zarozumiałemu słudze zdaje się, że już osiągnął nieufność wobec siebie i ufność w Bogu, jednak w istocie tak nie jest. Możesz się o tym przekonać na podstawie skutków, które wywoła u ciebie upadek.
Jeśli zatem, popełniwszy przewinienie, niepokoisz się, smucisz i czujesz, że ogarnia cię rozpacz, bo nie umiesz postępować właściwie, to znak, że ufałaś sobie, a nie Bogu. I jeśli wielki będzie twój smutek i rozpacz, będzie to oznaczało, że bardzo ufałaś sobie, a mało Bogu. Ten bowiem, kto zazwyczaj nie ufa sobie, lecz Bogu, nie dziwi się swoim przewinieniom, nie rozpacza z ich powodu, wiedząc, że przydarza mu się to wskutek jego słabości i niedostatecznego zawierzenia Bogu. Tym mniej więc ufa sobie i tym większą ufność z pokorą pokłada w Bogu, a ponieważ ponad wszystko nienawidzi wad i nieuporządkowanych namiętności, będących przyczyną upadku, z wielkim, lecz spokojnym żalem z powodu obrazy Boga, z jeszcze większym zapałem i żarliwością dalej prowadzi walkę i prześladuje swych nieprzyjaciół aż do śmierci.
Chciałbym, żeby pamiętali o tym zwłaszcza ci, którzy uważają się za uduchowionych. Jeśli popełnią oni jakiś grzech, nie potrafią i nie chcą się uspokoić. Nierzadko myślą, że od trwogi i niepokoju, które wszak wynikają z miłości własnej, może ich uwolnić jedynie rozmowa z ojcem duchowym. A przecież powinni udać się do niego jedynie po to, by oczyścić się z grzechu i, przyjmując Najświętszy Sakrament Eucharystii, umocnić się do dalszej walki.
Wawrzyniec Scupoli, Walka duchowa, KKK, 2002, s. 30-31
Read more: http://www.pch24.pl/jak-mozna-poznac–ze-czlowiek-ufa-nie-sobie–lecz-bogu,12451,i.html#ixzz2LF4BaO7U
Dziękuję Ci za ten fragment… nic co ludzkie nas niech nie dziwi, ale pokrzepiajmy tych, co upadają, a chcą wytrwać w dobrym… tych, co może stracili już nadzieję….
Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie. 19 Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. 20 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. 21 A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. 22 Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. 23 W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. 24 Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! 25 Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś – prawu grzechu. Rz 7,18-25
Błogosławionego tygodnia, Iza
@ Polonia
Miałbym taką uwagę : „O naśladowaniu Chrystusa“ jest wspaniałym przewodnikiem, aby realizować własne codzienne życie biorąc przykład z Jezusa Chrystusa; „Hymn o Miłości“ św. Pawła jest dla mnie najpiękniejszym wyrazem humanizmu. Ale dlaczego natychmiast przeciwstawiać te wspaniałości Arystotelesowi twierdzącemu, że „Każdy człowiek z natury pragnie wiedzy“ ? Św. Tomasz z Akwinu korzystał z przemyśleń Arystotelesa, dlatego mógł zaproponować tak świetną, mądrą i rozumną teologię. Średniowiecznicy posługiwali się formułą „fides querens intellectum“ (wiara poszukująca intelektu, rozumienia, wiedzy) – np. św. Anzelm z Canterbury. Nie można arbitralnie odrzucać intelektu. To też dar od Boga. Trzeba zachować umiar – właśnie „złoty środek“ Arystotelesa. Nie poddawać się emocjonalnym skrajnościom : ani „nadymać się“, ani „lękać“. Chociaż niekiedy są przypadki, że nie można : albo jest się sprawiedliwym, albo nie; jak mawiał rubasznie jeden z moich prof. ks. B. Dembowski : albo została zgwałcona, albo nie, nie można do połowy.
Rozumiem, że to przeciwstawienie jest napomnieniem dla, dzisiaj powiemy „celebrytów“, których można spotkać w każdej epoce, w każdej dziedzinie działalności człowieka, a którzy niekoniecznie są filozofami. Może właśnie dlatego filozofia jest tak mało doceniana, gdyż w tej dziedzinie jest mało „celebrytów“, choć też się zdarzają, ale to nie są prawdziwi „miłośnicy mądrości“.
Tomasz z Akwinu też uważał, że źródłem wyraźnym czy ukrytym każdego z naszych błędów jest błąd (peccatum), grzech pychy (superbia).
Dziękuję za przypomnienie tego tekstu Tomasza a Kempis.
Szczęść Boże
Ten tytuł to motto Legionistów? (Chciałabym)
Drogi Marku,
tak głowię się, co odpowiedzieć na Twoją bardzo mądrą wypowiedź, a przecież muszę coś powiedzieć… Myślę, ze ten tekst tak naprawdę głosi pochwałę mądrości, ale nie tej światowej, tylko tej prostej a prawdziwej, bo mającej Boże powinowactwo. Nie chcieć być mądrym, nie szukać wiedzy – to ignorancja, chyba najgorsza postawa dzisiejszego homo ludens. Postawa abnegacji intelektualnej wynika być może z wygodnictwa i z trybu życia, jaki niektórzy prowadzą… Ten konsumpcyjny styl życia, pędzony przez ludzi, pozbawia ich myślenia, czyni istotami pozbawionymi woli działania w kierunku własnego przeobrażania się ku lepszemu. Intelekt jest darem Pana Boga, to On właśnie (Bóg) mieszka w zdrowym rozsądku. Nasze uformowane sumienie to suma doświadczeń, wolnej woli, intelektu i logicznego myślenia. Jestem przekonana, że sumienie to zdrowy rozsądek (common sense), tak więc ci, co na nim polegają, z reguły nie są nieroztropnymi ani nie narażają się na pośmiewisko… W mojej opinii to waśnie owi celebryci pozbawiają się owej mądrości danej z Góry. Jaką zatem mądrością cechują się celebryci? Ano światową, tą którą obiecuje szatan, a to zupełnie inna niż ta Boża Mądrość. Boża mądrość ma coś z filozofii, a trudno dziś nazwać jakiegokolwiek polityka-celebrytę filozofem, są to raczej mędrki… To jest właśnie ta różnica.
Początkiem mądrości jest bojaźń Pana,
i dla tych, którzy są [Mu] wierni, wraz z nimi została stworzona w łonie matki.
15 Założyła u ludzi fundament wieczny,
a u ich potomstwa znajdzie zaufanie.
16 Pełnia mądrości to bać się Pana,
który upoi ich owocami swoimi.
17 Cały ich dom napełni pożądanymi dobrami,
a spichlerze swymi płodami.
18 Koroną mądrości – bojaźń Pańska,
dająca pokój i czerstwe zdrowie.
19 .
Wiedzę i poznanie rozumu jak deszcz wylał,
i wywyższył chwałę tych, co ją posiadają.
20 Korzeń mądrości to bać się Pana,
a gałęzie jej – długie życie. (Mdr 1,14-20)
Ktoś bardzo mądrze umieścił na kościele akademickim KUL ikonę Maryi Sedes Sapientiae
Szczęść Boże
“Wieśniaki”, trzeba zapytać, czy każdy się zgadza :-) Być może owo “wieśniak” dziś zostałoby inaczej przetłumaczone, dziś ma tylko znaczenie pejoratywne, i wcale nie zwie się tak osoby ze wsi… Chyba najwięcej takich wyzwisk wśród warszawiaków…
Trzeba pomyśleć nad mottem, ale to dobry trop…
Pozdrawiam Cię serdecznie
Mimo, że generalnie się zgadzam, to jednak sparafrazowałbym nieco to zdanie.
“Skromny wieśniak służący Bogu jest lepszym filozofem, niż pyszałkowaty naukowiec”
Czytałam sobie ostatnio Ewy Polak-Pałkiewicz “Patrząc na kobiety” (wydawnictwo Sióstr Loretanek 2012). I tamże między innymi zacnymi paniami polskimi jest wymieniona Zofia z Czartoryskich Zamoyska (1780-1837), która w dniu ślubu swej córki Jadwigi (1825) dedykuje jej “Rady dla córki”, gdzie między innymi przypomina o pożytkach nierozstawania sie z ksiązką “O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza a Kempis.
Zgadzam się ze zdaniem bez kropki, że takie motto Legionistów byłoby świetne:)
@ Polonia
Droga Polonio
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Niekiedy mam trudności z Księgą Mądrości, np. “16 Pełnia mądrości to bać się Pana, który upoi ich owocami swoimi.”
W duchu Chrystusa rozumiałbym :
16 Pełnia mądrości to kochać Pana,
który upoi ich owocami swoimi.”
Chyba trochę inna pedagogika i położenie akcentu na to, co w danej epoce najbardziej zrozumiałe.
Dzięki za trud
Z Bogiem
zawstydziłem się, że próbuję poprawiać Tomasza z Kempis :(
Oczywiście z poprawką Marka;)
NIKT NIE JEST LEPSZY
Przyznaję się szczerze, że nie mam takiej wagi by zważyć zasługi. Myślę, że tylko On ją posiada i niech pozwoli swoim maluczkim stosownie realizować się.
tak, ale niektórzy podejmują lepsze wybory.
Potem role mogą się odwrócić. Co zdawało się zbożem, może w końcu okazać się kąkolem.
// lepszy jest skromny wieśniak służący Bogu niż dumny filozof, który o sobie nie myśląc bada ruchy ciał niebieskich. (….) Ucisz w sobie nadmierną żądzę wiedzy, bo płynie z niej wielki niepokój i wielkie złudzenie.//
Polonio. Pomyślałam o tych filozofach i teologach w Kościele którzy lekceważyli Lourd, Fatimę, Faustynę.
A teraz pomyśl o Adamie-człowieku. Jesteś teologiem, masz wszystkie narzędzia, by się pochylić.