Jan Zamoyski i …zwierzęta
Kanclerz był właścicielem okazałych koni wierzchowych, które hodował we wspaniałych stajniach na terenie Ordynacji Zamojskiej. Jan Zamoyski sprowadził także do swych posiadłości zupełnie egzotyczne zwierzęta – wielbłądy, które były używane do …
Dziś o zwierzętach, które przed wiekami były w posiadaniu wielkiego kanclerza Jana Zamoyskiego.
ze strony – Przewodnik Zamość – można polubić http://www.facebook.com/PrzewodnikZamosc/likes
Fundator Zamościa miał wiele domowych ale również bardzo egzotycznych zwierząt. W jego folwarkach trzymano owce, krowy oraz drób. Co może być interesujące kanclerz był właścicielem okazałych koni wierzchowych, które hodował we wspaniałych stajniach na terenie Ordynacji Zamojskiej w tym głownie w Zwierzyńcu. Jan Zamoyski sprowadził także do swych posiadłości zupełnie egzotyczne zwierzęta – wielbłądy, które były używane do … prac polowych, choć kiedyś, przed laty spotkałem się z bardzo oryginalną odpowiedzią a mianowicie: były wykorzystywane “do zrywki drzewa w lesie” – co chyba jednak mija się z prawdą:-). To zwierzęta wyjątkowo silne lecz w Polsce bardzo rzadko spotykane, choć słyszałem, że gdy w podróż wyruszał ksiązę Radziwił zabierał ze sobą kilkanaście wielbłądów – istna karawana. Możemy się pochwalić, że w naszym zamojskim ZOO (jedyne na wschód od Warszawy) mamy te piękne zwierzeta. Wydaje mi się, że istotna jest również informacja, iż zwierzęta te pod koniec XVI wieku w folwarku Zamoyskiego były używane do prac jedynie w dni pogodne, natomiast gdy padał deszcz miały czas odpoczynku.
Można sobie wyobrazić jeszcze inne przeznaczenie tych pięknych i dostojnych zwierząt – również w czasach dzisiejszych byłyby wielką atrakcją miasta idealnego:-) – a mianowicie mogłyby służyć do zwiedzania Zamościa
A jest już Iza?
Iza jest gorąco poszukiwana, zaszyła się gdzieś i wszyscy ją szukają.
Zapewne znajdzie się niespodziewanie, a wtedy będę jej kwiaty sypał pod stopy.
To moja muza.
Ja daję obrazek. Jeden z najpiękniejszych polskich koni El Paso, kupiony za milion dolarów.
Ha! A te pieski wokół jeźdźca, to są CHARTY POLSKIE. Rasa, która zanikła i została odtworzona w latch 70tych /jakieś pojedyńcze egzemplarze znaleziono u kłusowników na Lubelszczyźnie i na Ukrainie/. http://www.psy.elk.pl/rasypsow/60,opis-rasy-chart-polski.htm
A zobacz sobie, Droga Leopardo, KTO kupił El Paso!!! Qurczę!
http://www.psy.elk.pl/zdjecia/dodane/7167_chart-polski.jpg
@KOSSOBOR
Posted Luty 7, 2013 at 5:37 PM
Nie wiem kto go kupił. Chyba coś nie tak, kto? Dobrze, że ten pani nikt nie kupił :)
Armand Hammer, amerykański Żyd, związany z sowieciarzami, 1981 rok, Janów Podlaski.
A to jest cudna Bandola, muza świetnego fotografa, Mariana Gadzalskiego. Odeszła mając 35 lat, jest pochowana w stadninie, w Janowie.
To kawał cholery był – ale przepiękna! No i w cennej hreczce :)
http://www.janow.arabians.pl/pl/historia/araby/k-bandola.php
O tym, gdzie znalazł się El Paso nie słyszałam, dzięki za wyjaśnienie. Natomiast dobrze, że Bandoli nie sprzedano. To była najpiękniejsza klacz czystej krwi arabskiej w Polsce. A, że była cholerą to nie słyszałam. Umaszczenie też miała niepospolite.
Mieliśmy sporo wartościowych koni, nie tylko czystej krwi arabskiej, ale też pęłnej krwi angielskiej. Mój ulubiony koń był potomkiem Aquino. Może warto napisać o tych koniach? Dobrze pamiętam komentarz M. Kajdasa dotyczącym innego blogera, który pisal o statkach (NE). Mówił on jemu dlaczego nie piszesz o polskich statkach? Ja wzięłam to sobie do serca i napisałam o MS Piłsudskim. Teraz czeka MS Chrobry (sporo przy tym pracy). To może warto przybliżyć nasze, niewątpiwe sukcesy w hodowli? Tak myślę. Pozdrawiam serdecznie, mam wielki sentyment do koniarzy, choć to już jest za mną.
To ogromny temat i sporo tego było np. w “Koniu Polskim”. Na anglikach zna się Iza BF – ja zupełnie nie. A przecież xx to wielki rozdział w polskiej hodowli!
Rozkoszy jeżdżenia na arabie doznawałam i do dzisiaj z łezką w oku to wspominam.
http://kossobor.nowyekran.pl/post/17271,ja-i-ona
A tu o moim ukochanym Kabulu:
http://kossobor.nowyekran.pl/post/50273,kabul-dziwny-kon
Pozdrawiam.
Jakoś umknęła mi nitka o Kabulu. Teraz przeczytalam. Piękne. Wracając do popularyzowania naszych wspaniałych, polskich koni. Kto czyta Konia Polskiego? Koniarze. A normalny człowiek wie tylko tyle, że jakieś tam są aukcje koni. Jakie były sukcesy hodowli koni arabskich w Polsce już się zapomina. Blogerzy tylko o polityce, a tej polityki mają ludzie dość. Jest tego nadmiar. Ludzie borykają się z problemami dnia codziennego i chcieli by mieć trochę wytchnienia po kłopotach. Potrzeba nam jakiś pozytywnych przykładów, nie martylorogicznych, ale tych jasnych. Konie są taką aurą świtlistą, zawsze były przy nas, może w ostanich latach już mniej, bo te samochody…., ale sentyment nie mija.
Może warto coś na ten temat napisać. Wiem, są strony na ten temat, ale kto do nich trafia? Koniarze. A tak, ktoś, kto nie ma żadniego pojęcia może coś się na ten temat dowiedzieć,
Dlatego właśnie napisałam te dwie opowiastki z życia własnego. O hodowli winni pisać hodowcy.
Jeszcze popełniłam o Tiumenie /xx/
http://kossobor.nowyekran.pl/post/43685,tiumen-prawdziwy-wojownik
i o cudownym Totilasie:http://kossobor.nowyekran.pl/post/23960,totilas-najlepszy-sportowy-kon-swiata-posluchajcie-i-zobaczcie
No i tam filmiki są, z Olimpii i z Wielkiej Pardubickiej.
Można odpocząć od polityki – to inny świat.