Bardzo ważne jest przy czytaniu ikony zrozumienie treści, jakie przekazuje. Każda z nich odnosi się bowiem do konkretnego wydarzenia w historii zbawienia, niesie ze sobą wielkie przesłanie. Każdy element w ikonie ma doniosłe znaczenie, żaden nie jest przypadkowy. Ikony często przedstawiają wydarzenia biblijne, często też nawiązują do dogmatycznych uchwał soborowych. Już w pierwszych wiekach pisano ikony, najstarsza to z III wieku napisana na ścianie w katakumbach Priscilli, przedstawiająca… Maryję Matkę z Chrystusem. Tak, pierwszą ikoną była ikona maryjna, ikona Theotokos, czyli Rodzicielki Boga – to ważna uwaga. Tak więc widać, jak „stary” jest kult Maryi, świętej Bożej Rodzicielki (i jakiś tuman Kerenor wyskakuje, że kult Maryi jest lucyferycznym kultem Wenus. Ech, szkoda gadać!). Dogmat Theotokos został uchwalony na Soborze Efeskim w 431 r., uznano tam tytuł Święta Boża Rodzicielka, podczas gdy sensus fidelium (wiara prostego ludu, to taki wewnętrzny głos w człowieku, głos „wyczucie wierzących”, wyczulenie na sprawy wiary, które posiada cały Kościół ) nakazywał zwykłym ludziom, dla których Maryją była Matką Chrystusa, malować Maryję Rodzicielkę Boga, już zanim uchwalono dogmat.
Każda ikona wyjaśnia i akcentuje wybrane elementy historii zbawienia. Ikona ma uobecniać osobę ukazaną na obrazie – tak można najprościej scharakteryzować sens ikony. Ikony stanowią uobecnienie realne, choć uzależnione od dynamizmu wiary i duchowości czytającego ikonę, od stopnia jego zażyłości z Bogiem. Osoba Chrystusa, Maryi objawia się w ikonie. Teologia obecności w ikonie podaje szereg argumentów uzasadniających objawieniowy charakter obecności w ikonie. Ikona nie jest jednak portretem danej postaci, jest plastycznym jej wyobrażeniem, zawoalowanym w bogatą symbolikę posłannictwa danego Świętego.
Ikony Maryjne dzielą się na cztery podstawowe formy. Dziś skupię się nad analizą jednej formy – eleusis, to i tak zajmie sporo czasu, ze względu na przebogatą symbolikę:
Eleusa (orthodox: umilenije) – to Maryją w relacji z Chrystusem Dzieciątkiem, relacji pełnej czułości i bliskości. Wzrusza ta Maryja, która przytula policzek do policzka Boga, wzrusza Chrystus, który swą Mamę całuje w usta. Eleusa najbardziej wzrusza, bo odwołuje się do uczuć najbliższych człowiekowi, uczyć pierwszych, uczuć dziecka do matki, matki do dziecka. Cóż może być piękniejszego i bardziej bezinteresownego jak miłość matki do dziecięcia? Eleusa wskazuje na Chrystusa jako człowieka, który potrzebował czułości swej Mamy, potrzebował bliskości Jej oczu, ciepła oddechu. Idąc dalej: Maryja jest naszą Mamą i tak jak Chrystusa tak przytula do swego policzka każdego z nas. Nie każdemu pozwalamy zbliżyć się do siebie aż tak blisko, istnieje w nas naturalna obrona własnej intymności, eleusa pokazuje, jaka zażyłość istnieje pomiędzy Chrystusem a Niepokalaną Dziewicą Maryją. To wskazanie na eklezjotypiczność tych ikon, odniesienie do relacji wiernych z Maryją, Matką, którą otrzymaliśmy z rąk Chrystusa. Każda z tych ikon, choć widzimy na niej Maryję, jest Christotypiczna, bo odwołuje nasz wzrok do Chrystusa, On jest tu najważniejszy.
Chrystus obejmuje rączkami głowę Maryi. Maryja pochyla się całą sobą ku Chrystusowi i obejmuje Jego małe ciałko. Gwiazda na welonie (maphorion) Maryi to znak Jej Niepokalaności (czystość przed zrodzeniem Chrystusa). Każda ikona mariofanijna umieszcza na głowie Matki Boga znak Jej wybraństwa i wolności od grzechu pierworodnego.
Ta ikona to wzruszający pocałunek Matki i Syna. Widać trzy złote gwiazdy: głowa i ramiona Maryi, to symbol Jej dziewiczości i czystości przed, w czasie i po urodzeniu Chrystusa. Znowu Maryja w służebnym geście pochylenia ku Chrystusowi. Bóg zaś spoczywa ufnie całym swym ciałem na Jej matczynych rękach. W lewym górnym rogu MP-ΘΥ, znaczy Maryja – Matka Boga, przy Chrystusie IC-XC – Jezus Chrystus. Czerwony kolor szaty Maryi mówi o Jej królewskim (ród Dawida) pochodzeniu, ale również wskazuje na cierpienie i boleść Maryi.
Chrystus igrający wręcz z Maryją, bawiący się swobodnie jak małe dziecko na rękach swej Matki. Maryja wyraźnie patrzy z ikony. Tego typu ikony nie posiadają tła w postaci pejzażu czy innych elementów. Najważniejszy jest ten moment czułości między Matką a Dzieckiem. Liczy się tylko tych dwoje, stąd intymne ich odosobnienie. Kolor szat: Kolor niebieski albo zielony to kolor Matki Bożej, łączącej w sobie cechy ziemskie i niebiańskie. Kolor biały, szatki Jezusa, to symbol Boskiego światła, czystości, świętości, prostoty i sprawiedliwości, kolor zielony szat Chrystusa to wskazanie na Jego człowieczeństwo.
Tu zbliżenie twarzy Maryi i Jezuska. Widać wyraźnie, że ich aureole (nimbus) różnią się. Aureola Chrystusa ma wpisany w siebie Krzyż, tylko On posiada taką aureolę, która wskazuje na Jego mesjańskie posłannictwo. Migdałowe oczy Maryi i Chrystusa pozbawione rzęs wskazują na inną rzeczywistość, niebiańską.
Celowo wybrałam troszkę inną ikonę. Maryja jest ukazana w postawie stojącej, na czerwonym postumencie, dywanie, to symbol Jej godności, którą zyskuje poprzez przywilej bycia Matką Boga. Maryja w czarnej sukni, co wskazuje, że jest stworzeniem, wzięta z ziemi. Ponad głową Chrystusa nimbus, na ramionach wpisanego w niego krzyża znajdują się greckie litery OWV – które oznaczają imię objawione Mojżeszowi przez Boga przy Krzewie Gorejącym – „Ten który jest” (lewa strona belki zakryta V).
———-
Ikony są statyczne, trwają w bezruchu, w pozaziemskim spokoju, w modlitwie. Osoba Maryi i Jezusa jest pokazana wprost, by umożliwić kontakt, patrzenie w dwoje oczu. Ciało zupełnie ascetyczne, pozbawione zmysłowej cielesności zakrytej szatami, to odczucie ciała przebóstwionego, niebiańskiego. Nos ledwie zarysowany, nadający twarzy wyraz szlachetności. Czoło zawsze wysokie z lekkim grymasem wskazującym na mądrość i myśl kontemplatywną. Ikona ukazuje nam obraz Boży, odnosi nasze myśli do rzeczywistości transcendentnej, pomaga skupić się na modlitwie i kontemplować Boga.
——————————————————————————————————————————–
Wpis ten szczególnie dedykuję Panu Karolowi, a oto książka, o którą Pan pytał, polecam szczególnie:
Wczoraj rozmawiałam z Circ, że ludzie, którzy mają Boga w sercu, posiadają szczególną szlachetność na twarzy. Człowiek, który czci i kocha Boga, który żyje Bogiem, ma Jego mądrość w oczach. Wcale owa pani nie musi być piękna czy pan przystojny, ale budzą szacunek innych. Tutaj przykładem może być kard. Stefan Wyszyński, jako ten, który bał się Boga, i wzbudzał szacunek wszystkich bez wyjątku (jest dziś pewien taki ksiądz, który choć niepozorny, ma Boga w oczach). Miał w swej fizjonomii taką charakterystyczną godność, które nie mają ci, co z Boga drwią i za nic drugiego człowieka mają.
Trzeba być ikoną Boga w świecie. Życzę tego sobie i całemu Legionowi.
Izie wyjaśniam znaczenie dwóch złączonych palców. To symbol dwóch natur Chrystusa: natury Boskiej i ludzkiej. To częsty motyw w ikonopisarstwie wskazujący na symbol unii hipostatyczej – bosko-ludzkiej: symbol nicejsko-
-konstantynopolitański.
Na obrazie zaś Pantokratora inny symbol ułożonych palców, symbol Trójcy Świętej…
Podziwim Panią, że miała odwagę zmierzyć się z tak wielkim, obszernym tamatem, na łamach internetowego portalu.
Za wskazanie bibliografii bardzo dziękuję. Zacznę polowanie po księgarniach/antykwariatach.
Te wszystkie ujęcia, pozy, gesty występujące na ikonach każdy z nas podziwia gdy spogląda na matkę gdy tuli swoje dzieciątko. Udało mi się uwiecznić takie sceny, gdy Chrześniak mój był jeszcze mały…Wypisz wymaluj…
Aż trudno uwierzyć jakie to wszystko prawdziwe.
Wspaniała notka, w nocy przeczytam jeszcze raz dokładnie, bo teraz nie mam czasu.
Polonio. Krążyły po necie takie zdjęcia, kiedy papież Benedykt układa palce przy pozdrowieniu w diabełka, jak sataniści.
Pomijam czy kombinowano przy zdjęciu, ale to ułożenie dłoni jest naturalne i często ludzie uduchowieni podświadomie układają ciało w różne figury, którym potem nadano znaczenia symboliczne-to ułożenie dłoni ”w diabełka” to mudra symbolizująca Najwyższą Opatrzność, bo doszukałam się w googlach.