Spadek sprzedaży niektórych tytułów w ostatnim okresie, takich jak Gazeta Wyborcza, nie zatrzymał rosnącego od 1989 roku trendu. Wzrost ogłupienia stał się jednym z wiodących wskaźników naszej integracji z resztą “Europy”.
Opisując rzecz obrazowo płynące łeb w łeb w głównym ścieku dwa największe elektoraty są szaleńczo dopingowane przez wiodące telewizje: TVP i TVN do jeszcze głębszego zanurzenia w… poszczególne tematy.
Nie chciałbym, aby ktoś odniósł wrażenie, że się tylko wyżywam się na tzw. użytecznych idiotach, dlatego podam przykład z gatunku wyrazistych
Jakiś czas temu zmierzono „poziom zaufania Polaków” w stosunku do zagranicznych polityków.
Najgorzej ocenieni zostali prezydenci Rosji Władimir Putin (94 proc. deklaracji nieufności) i Białorusi Alaksandr Łukaszenka, któremu nie ufało 87 proc. respondentów CBOS. Wynik prawidłowy. Można by pomyśleć, że Polacy nie są aż tacy głupi jak można by sądzić po ich zachowaniu. Niestety jest też druga strona medalu.
Śnięte umysły Olaków
Zagraniczni politycy, którym Polacy ufają najbardziej to Wołodymyr Zełenski (86 proc.), Joe Biden (74 proc.)… – wynika z lipcowego badania CBOS. /TVP.info/
86% zaufania… Wynik w zasadzie nie powinien dziwić, bo oto ludzie, którzy do niedawna na widok biało-czerwonej flagi krzyczeli: „precz z faszyzmem”, którzy postulowali, aby ograniczyć żołnierzom możliwość zabijania na wojnie, a polskim żołnierzom dodatkowo zakazać obrony polskich granic, bo „push back jest nielegalny”…, a swoją drogą niech każdy idiota zacznie to praktykować w swoim mieszkaniu w sytuacji, gdy na kwadrat wparują mu niezapowiedziani goście z zamiarem zamieszkania – skorzystania z jego sypialni i lodówki – niech wówczas nie stosują push backu, ani nie wzywają policji. Niech zaakceptują długotrwały proces weryfikacji czy wyrośnięty byczek mający przy sobie dużą ilość pieniędzy oraz ostre akcesoria, którymi ma zwyczaju kaleczyć opornych, czy taki legalny przecież w ich mniemaniu biedaczek może pozostać w mieszkaniu czas jakiś na ich utrzymaniu.
86% zaufania wśród ludzi, którzy od wielu lat kibicując różnym organizacjom międzynarodowym pacyfikującym i niszczącym Polskę na różne sposoby, nagle pokochali, aż do obłędu, flagę przeżartego banderowskim nacjonalizmem kraju oraz zaczęli ufać na umór politykom, którzy już nie raz deklarowali wprowadzenie na terenie swoich państw globalny system totalitarny.
***
Zawsze w takiej sytuacji słyszę: „przecież to są głupcy”. Nie mam oczywiście prawa nikomu (nawet głupcom) wybierać sympatii, ale zwracam uwagę, że prawie wszystkie dotychczasowe obiekty politycznej miłości są zazwyczaj sytuowane na szczeblu stręczyciela lub alfonsa.
Nicolás Gómez Dávila mawiał, że polityk demokratyczny zawsze się sprzedaje. Bogatym za gotówkę, biednym na raty. Dodam do tego, że robi tak na początku swojej kariery. Potem role się odwracają. To on sprzedaje, na przysłowiowym pniu, swoich wyznawców, zazwyczaj na geopolitycznej aukcji.
Sprzedawać na pniu znaczyło kiedyś szybką sprzedaż – „zaraz po wyprodukowaniu”. Po wyprodukowaniu użytecznych idiotów.
Trafna diagnoza. To świadczy też chyba w dużej mierze o fachowości i sprycie ogłupiaczy. Dziś nawet nie potrzeba (póki co) stosować terroru na masową skalę tak dobre efekty daje ogłupianie. Chociaż narzędzia terroru są. Myślę, że jakby np legion ekspedyta miał 100 tyś odsłon dziennie, to by się SS bardziej nim zainteresowały, jakby miał 500 tyś to musiałby być zamknięty, a tak niech sobie jest, tzw. elektorat ma inne zainteresowania.
Najgorsza jest ludzka głupota, która osiąga rozmiary apokaliptyczne. Można milion razy tłumaczyć danemu osobnikowi, a on potem, za chwilę, powtarza od nowa tę samą telewizyjną brednię.
Nie mam już siły wyjaśniać wszelkiej maści debilom i kretynom post peerelowskim, co jest grane. Widocznie i taki etap trzeba przejść, przez ile lat i co wtedy będzie aktualnością???
…wagonem wracaliśmy ze Spyrkówki – rok produkcji 1986 (modernizacji 2003); rewelacja: brak klimatyzacji, okna otwierane do połowy, więc można się wychylić
; nadto swobodnie spacerować po korytarzu; 40 minut opóźnienia – przyzwoicie jak na 7-godzinną podróż. PRL zapewniał więcej swobody w życiu codziennym. Ekspres “Tatry”, który stał przy tym samym peronie w Chabówce w trakcie przełączania lokomotywy, może być symbolem współczesnego zniewolenia: klimatyzacja centralna, okna są, ale nieotwieralne – nikt się nie wychyli.
Pamiętam jeszcze ciuchcie które pyrkotały po Kujawach, latem półotwarte wagoniki i można było wysiąść, pozbierać przy torze grzyby i wrócić na swoje miejsce. A osobówki z długim stopniem wzdłuż wagonu i wsiadaniem bezpośrednio do przedziału? Okna były podnoszone przy pomocy zielonkawego parcianego pasa z wyrobionymi otworami, które zakładało się na kołek w dolnej ramie okna. Niezapomniany zapach palonego węgla, uderzenia wiatru w twarz wychyloną w oknie (często coś wpadało do oka, ale jako harcerze potrafiliśmy jeden drugiemu to spod powieki usunąć). Pamiętam też wielogodzinną wyprawę rodzinną do Szczawnicy, gdy jako dzieciaki spaliśmy na “miejscach slipingowych” czyli w siatkach bagażowych pod sufitem.
Tymczasem niczym niezakłócona przyjaźń wydała swoje pierwsze owoce
Andrzej Duda w Alei Gwiazd w Kijowie- 23 sierpnia 2022
Trochę tych wąskotorówek jeszcze ocalało – na Śląsku, Pomorzu i w Bieszczadach.
Na poczatku sa sondaze, ktore ustalaja wynik wyborow.Potem ludzie ida do komisji wyborczych wrzucaja jakies kartki. 3 instancje komisji licza te glosy podsumowuja i publikuja otrzymane dane. Ludzie nazywani sedziami dostajacy pensje w instytucji nazywanej SN orzekaja na koniec kto wygral. Wybrani maja nieogranczona wladze nad wybierajacymi, poniewaz sami okreslaja reguly sprawowania tej wladzy . Do niedawna twierdzono , ze papierek nazywany konstytucja stanowi dla nich jakies ograniczenie . 7 lat rzadow PIS-u , a zwlaszca 2 ostatnie lata , udowdnily , ze to co nazywane jest konstytucja nie ma zadnego znaczenia. Przedtem rowniez dochodzilo do spektakularnych pokazow szyderstw z tresci papierka nazywanego konstytucja , ale wymagalo to wspolparcy ludzi nazywanych sedziami i bioracych pensje w instytucji nazywanej SN.Przypomina mi sie tekst orzeczenia wydanego przez Letowska , w ktorym ona napisala , ze wlasne mieszkanie nie oznacza miszkania na wlasnosc. Ktos nawet twierdzil , ze Letowska w jednym swoim wyroku uzasadnila go rozporzadzeniem z 1946 roku dotyczacego zupelnie innej kwestii. Nie sprawdzilem tegpo , wiec nie dam za to glowy , ale wlasciwie ,kto mialby jej zabronic. Tutaj znow pojawiaja sie sondaze , poniewaz ludzie wybrani maja zobowiazania wobec wyzszych od siebie instancji.Istnienie tych instancji nie jest obecne w oficjalnej hagadzie o demokracji. Te instancje wymagakja od wybranych podejmowania roznych decyzji glownie na szkode wybierajacych . Nie potrafie sobie przypomniec decyzji z ostatanich 33 lat korzystnej dla wybierajacych. Sondaze sa glownym narzedziem zdejmowania odpowiedzialnosci za szkodliwe decyzje z wybranych i przezrzuceniu jej na wybierajacych. W tak dzialajacym modelu byloby glupie dokonywanie rzetelnych sondazy nawet po propagandowej obrobce . Bo co w sytuacji , gdyby propagandowa obrobka nie przyniosla spodziewanych efektow.
W literaturze fachowej spotkalem sie z szacunkiem wedlug ktorego ok. 80 % populacji ma inteligencje ponizej przecietnej. W internecie funkcjonuja strony , ktore przedstawiaja , ze to jest pol na pol. Sadze ,ze ta pierwsza informacja jest wiarygodna. W przelozeniu na ludzki , to oznacza , ze 80 % ludzi nie rozumie tresci , ktore czyta. Na tym fakcie jest zbudowany caly system demokratyczny. Wyzywanie tych ludzi jest raczej wyrazem bezradnosci wobec rzeczywistosci . Trzeba widziec jaka ona jest i odnosic sie do niej .
Wszystko to dzieje się na naszych oczach i przy naszej bierności. W krajach gdzie katolicy są w mniejszości, albo nie mają wiele do gadania, nie istnieje coś takiego jak np własne mieszkanie oznacza własność. Zawsze reguły na bieżąco ustanawia SILNIEJSZY. A krętacze są od tego, żeby to w razie czego uzasadnić (nie koniecznie przekonująco, ale żeby jakieś pozory były, dla wychowanych w aurze chrześcijaństwa, że niby siódme przykazanie jakoś tam jest zachowane) dla tych którzy wierzą w jakieś bzdury o konstytucjach itp ;)
W zasadzie to chyba 80% populacji funkcjonuje na zasadzie BIEŻĄCEJ marchewki i BIEŻĄCEGO kija. Nie bierze pod uwagę, że często za tę marchewkę będzie miała coraz mniej wolności i coraz ciężej będzie musiała na coraz mniejszą marchewkę pracować. I że kij będzie coraz grubszy jeśli będzie tolerowany cienszy. Dlatego tak duża ilość ludzi lubi marchewkę dostawać a nie myśleć o tym, że jeśliby pogoniła tych co tę marchewkę dają miałaby dwie marchewki.
86% “głupców” i 14% ludzi mądrych /do których domyślam sie siebie Pan tez zalicza/. ciekawy obraz pychy i zarozumialstwa. Pijak też twierdzi, że wszyscy w koło sa pijani a tylko on jest trzeźwy. proszę zapoznać ze ze znaczeniem słowa analogia. i też proszę o odrobine refleksji.
Tak. Mam ambicję zaliczać się do ludzi niegłupich. Pan natomiast porównał mnie do pijaka, a więc do osoby o zaburzonej świadomości. Dlatego odpowiem jeszcze i na to. Nie tylko ja jestem trzeźwy.
Proszę przeczytać:
Wyraził Pan swoją opinię, ale nie obalił Pan żadnej tezy z z mojego wpisu. Albo jest Pan leniwy albo mało zdolny. Traktuje Pański komentarz jako opinię jednego z tych 86%.