Z inicjatywy Klubu Jagiellońskiego i grupy inicjatywnej wystosowano apel do „polskich polityków”.
W związku ze zbliżającą się drugą rocznicą wybuchu pełnoskalowej wojny apelujemy do polityków o podjęcie zdecydowanych działań na rzecz zakończenia kryzysu ustrojowego oraz ponadpartyjną współpracę w sprawach kluczowych dla bezpieczeństwa i rozwoju Polski.
Apel nazwałem niemądrym, bo nie zawiera, z powodu świadomego pominięcia lub błędu, zasadniczej diagnozy — pełnego opisu sytuacji w której znajduje się Polska.
Polska od dłuższego czasu jest w stanie wojny. Agresorem są agendy totalitarnej ideologii globalistycznej: ONZ, WEF, UE, WHO wymuszające na państwach członkowskich tworzenie przepisów prawnych umożliwiających stopniowe ograniczanie aż do całkowitego zniesienia podstawowych wolności, a także własności, swobodnego dostępu do źródeł energii, możliwości korzystania z gotówki. Działania te mają skutkować m.in. upadkiem niezbędnego do życia życiodajnego zaplecza — firm rolniczych produkujących naturalną i zdrową żywność.
Dodatkowo dokonuje się w ramach wojny informacyjnej operacji na ludzkiej świadomości. Na dorosłych za pomocą propagandy, na dzieciach i młodzieży z użyciem takich narzędzi jak demoralizacja i zniesienie edukacji na rzecz programu ogłupiania. Pedofile biją brawo.
Drugim poważnym zarzutem w stosunku do opublikowanego dokumentu jest oderwanie apelu od rzeczywistości w sensie pominięcia znaczącego faktu, że walczące ze sobą o “władzę nad korytem” i o dominację, dwa obozy są całkowicie zgodne w realizacji programu Wielkiego Resetu wraz z ideologicznymi przystawkami. Od lat PiS wraz z aktualną KO wykazują się przecież ponadpartyjną współpracą, prowadząc taką samą politykę w stosunku do Ukrainy, politykę uległości w relacji do sanitarnego dyktatu farmaceutycznej mafii oraz równie tragiczną w skutkach „politykę klimatyczną”.
Czyżby Klub Jagielloński et consortes proponowali kolejny okrągły stół antypolskich środowisk?
Dziwić może podpis pod apelem Łukasza Warzechy, który jest znany, na ogół, z trzeźwej oceny sytuacji.
Ano, jak widać nawet zebranie wykształconych nie musi owocować dobrym skutkiem. Apeli o pokój mamy mnóstwo i lekko silniejszych od tej grupy mądrali. Poczekajmy, zapewne obie strony się powstrzymają od zabijania ma ci nasi czyli ich, zwyciężą.
Tylko czy mamy w tej wojnie jakiegoś przywódcę, jakąś choćby organizację…?
Temu Klubowi Jagiellońskiemu patronują takie “tuzy” nauk historycznych jak Adam Nowak czy Andrzej Dudek. Biorę w cudzysłów, bo to naukowcy bardzo zatroskani o to, by czegoś za dużo nie powiedzieć i nie nadepnąć komuś na odcisk. Czego więc można się spodziewać po takim krakówku. Taki też wysmażyli apel: który nic nie kosztuje, a poprawia samopoczucie dobranej paczki. Brak w tej gładkiej paplaninie wszystkiego, co im wytknąłeś.
Ale po pierwsze i ostatnie: powinien być skierowany do ich własnych kolegów, którzy zgrywają dziennikarzy a wynajmują się politykom jako tanie dziwki i kłamią co im się rozkaże. Trzeba ich nazwać po imieniu i ten ich proceder, ale tego ci chadeccy “bojownicy o prawdę” z klubu szumnie nazwanego Jagiellońskim uczynić się nie odważą. Politycy to politycy, ale najwięcej zła robią właśnie te plugawe dziennikarzyny, które są ich dżwignią w obecnych czasach i wykonawcami “sojuszu władzy z mediami”, zgodnie z tezami marksizmu kulturowego.
Niezgoda rzeczywiście istnieje na poziomie elektoratów, które kłócąc się, wywijają atrapami rzeczywistości, ale wśród “polityków” konsensus.
Tak dla formalności. Napisał pan “jak Adam Nowak czy Andrzej Dudek. Podejrzewam, że chodzi o profesorów Andrzeja Nowaka i Antoniego Dudka, chyba ,że to zamierzona pomyłka.
Nie, pomyłka nie była zamierzona. Typowy lapsus. Ale znamienny – bo w tej ich bezwyrazowości myli się jeden z drugim, dwaj panowie nemo.
prof. Andrzej Nowak zaczął wychodzić z mgły i właśnie ogłosił co zauważył w formie listu, ale moim zdaniem wciąż w niej tkwi. Zmiana “pierwszego sekretarza” nic nie da.
Z mojego punktu widzenia PiS nie był, nie jest i nie będzie prawicą. Widać to codziennie po zachowaniu tychże polityków. Nie wykluczam oczywiście pojedynczych przemian, ale jak widać nikt z Konfederacji, ani tym bardziej nikt z PiS nie jest w stanie “wyciągnąć miecza z kamienia”, a nawet nie mają zamiaru próbować.
@ CzL
nikt z Konfederacji, ani tym bardziej nikt z PiS nie jest w stanie “wyciągnąć miecza z kamienia”
Bardzo ładna metafora. Miecz wbił w kamień, głęboko aż po rękojeść, XII-wieczny rycerz włoski Galgano Guidotti, zakonnik u Cystersów w Montesiepi k. Sieny. Można tam oglądać ten głaz z wbitym weń mieczem i nikt nie wie, jak tego dokonano. Ale rycerz Galgano, hultaj i zabijaka, przeszedł ogromne nawrócenie i we łzach skruchy przywdział habit zakonny. Na wieść o tym szydzili z niego dawni towarzysze hulanek. Rozeźlony plotkami, w ostatnim porywie gniewu na znak całkowitego oddania się Bogu i zerwania z rycerskim stanem, który był dla niego źródłem grzechu, wbił ten miecz w kamień. To jest opowieść o heroizmie cnót i wielkości skruszonej ludzkiej duszy. Mamy prawo się lękać, że w przypadku polityków, także PiS, żadna z tych okoliczności nie zachodzi, więc wbicie miecza w kamień pozostanie dla nich tajemnicą, mitem, mrzonką.
Ja tam nie wiem,
ale jako „poznańska pyra” przyuważę, że każdy nawet podszept do styro władzy aby mając 5 tysięcy przeciwko 10 tysiącom opamiętali się.
Wszak „rząd (et consortes – przyp.mój) się zawsze wyżywi”. A My?
Ci “polscy” dziennikarze to żydziany jak Śpiewak czy Wróblewski. Jakby dobrze się przyjrzeć pozostałym nie zdziwił bym się gdyby też mieli jewrejskie pochodzenie.