Czy trzeba stworzyć prawicową polityczną poprawność? Nie. Ona przecież istnieje stanowiąc spoiwo fundamentów naszej cywilizacji. Jest nią nasza moralność oparta na dekalogu, kodzie kulturowym tworzącym tradycję. Niczego więcej nie potrzeba. Trzeba ją tylko stosować.
Czym w takim razie jest „poprawność polityczna” lewicy? Przekroczeniem norm moralnych i prawnych – tworzeniem antykultury niemoralności i bezprawia nazywanego prawem.
Lewicowa poprawność polityczna broni się przed prawdą, prawicowa stawia tamę kłamstwu.Niestety, jak na razie, tylko w teorii.
A teraz spójrzmy na to, co się dzieje w polityce. Dzieje się tak jak było zapowiedziane. „Przyszła władza PiS będzie taka sama lub gorsza od samej siebie, a przyszła władza KO będzie taka sama lub gorsza od PiS”.
Z punktu widzenie prawicowej politycznej poprawności nowy sejm jest gorszy od poprzedniego. Polacy wybrali większe zło, co nie oznacza moralnej nobilitacji zła mniejszego. W uruchomionym mechanizmie każde mniejsze zło, po pewnym czasie, staje się złem większym. PiS okazało się gorsze od PO, a KO będzie gorsza od PiS.
Proszę spojrzeć kim są nowi przedstawiciele Olaków. W przytłaczającej większości jawią się jako ludzie niepełnosprawni. Moralny wymiar obyczajów powiązanych z cnotami jest na razie poza ich zasięgiem. Innymi słowy sprawność moralna szwankuje, a tym samym wyraźnie nie mieści się w granicach politycznej poprawności. Przypominam – w granicach naszej politycznej poprawności, czyli w granicach normalności.
Aby nie być gołosłownym przytoczę
Wieloletni komunista, członek formacji, której pierwszy człon założyła NKWD, agent zbrodniczej SB znowu nadaje. Oczywiście nie zdziwiłbym się gdyby zaczął snuć narrację, że tylko udawał komunistycznego kolaboranta lub współpracował dla społecznych korzyści, w skład których wchodziła poprawa samopoczucia gawiedzi przed telewizorami, aby ta nie musiała odczuwać presji Moskwy, która w tamtych czasach była przecież kamieniem milowym na drodze do szczęścia, podobnie jak dziś jest nim, dla wielu użytecznych idiotów, Bruksela.
Nie najlepszym samopoczuciem, z powodu tego „co się wyprawia w sejmie”, podzieliła się nowa posłanka, Aleksandra Wiśniewska.
Pracowałam wiele lat na wojnach i przyznam szczerze, że obserwowałam na przykład negocjacje między warlodami czy watażkami, tak? I często tam… mimo tego, że zdarzają się na przykład morderstwa na tle politycznym, to poziom honoru, szacunku i decorum jest dużo wyższy.
Pani Wiśniewska nie jest sprawiedliwa i wydaje się zapominać, że akurat u nas decorum powstało w wyniku consensusu, a zaczęło się od 2 metrowego susu (susa) skaczącego w górę kapusia Bolka. Morderstw politycznych, co prawda „nie wykrywa się”, ale samą procedurę usprawniono za pomocą seryjnego samobójcy działającego z równą skutecznością i w czasach PO i w czasach PiS. Decorum w czasie lockdownu polegało na zgodnym „rytmie bębnów i piszczałek, nikczemnym rytuale pogrzebów” z niezamkniętym bilansem 250 tys. nadmiarowych zgonów.
Pani Wiśniewska z obfitym światopoglądem, który nabyła m.in. w Londynie twierdzi, że należy „Oddzielić kwestie światopoglądowe od państwa prawa”. Nic prostszego. W każdej chwili może to uczynić rezygnując z mandatu. Tymczasem sama sobie przeczy postulując uchwalenie swojego światopoglądu w formie „prawa” pozwalającego na zabijanie dzieci do 12 tygodnia życia, dorzucając do tego stwierdzenie, że w innym przypadku będzie to oznaczać „dehumanizację kobiety”.
Za wolność… za patologię naszą i waszą
To co cytowałem jest jaskrawym przekroczeniem opisanej politycznej poprawności, a właściwie będąc konsekwentnym należy poprawić to na: poprawności etycznej, a także na zgodności myśli z rzeczą. Nie dajmy bałamucić się tym, którzy roniąc krokodyle łzy, skarżą się na złe samopoczucie z powodu braku prawnej możliwości czynienia zła. Bo chodzi właśnie tylko, TYLKO o to.
_____________________________________________________________________________________________________
Grafika w ikonie wpisu: Smok pożerający towarzyszy Cadmusa
Edycja 25.11.23.
Problem chyba w tym, że “poprawność polityczna” ludzi prawych nie pozwala in SKUTECZNYMI METODAMI walczyć o normalność ;)
Nie pozwala im? Nie widzę sprzeczności i nie widzieli sprzeczności również ci, którzy walczyli w przeszłości. Gdyby nasze elity w I Rzeczpospolitej oraz w czasach późniejszych miały wątpliwości, to by już dawno nie było Polski i religii katolickiej na naszych ziemiach. A do elity należał również Kościół katolicki i husaria. Najpotężniejszym orężem jest modlitwa, a w sprawiedliwych zmaganiach przeciw ciału i krwi – walka zbrojna.
/ks. prof. Tadeusz Guz.
Pacyfizm i brak kary śmierci jako skutek odchodzenia od nauczania katolickiego
O tym właśnie piszę. Teraz prawicowa “poprawność polityczna” nie pozwala, a kiedyś jej nie było. I dopóki będzie, to chyba będzie tak jak jest.
Zupełnie inaczej pojmujemy prawicową poprawność polityczną. Wydawało mi się, że pisząc na ten temat poprowadziłem Czytelnika “za rączkę” do wniosku, że poprawność polityczna lewicy jest cenzurowaniem prawdy, w domyśle tolerancją represywną czyli brakiem tolerancji dla normalności, a nasza czyli polityczna poprawność prawicy odwrotnie – brakiem tolerancji dla kłamstwa i nienormalności.
Równocześnie zaznaczam, że nie jestem zwolennikiem jakiejkolwiek symetrii tzn. dopuszczeniem do debaty na równych prawach dobra i zła, prawdy i kłamstwa. Historia ludzkości jest wystarczająco długa, aby cofać się w rozwoju do prehistorii naszego gatunku i dywagować nad oczywistymi sprawami. W taką pułapkę “dialogu”, “dyskursu”, “consensusu” dali się wciągnąć dobrotliwi, głupio naiwni gamonie, w tym niektórzy przedstawiciela Kościoła katolickiego, którzy dialogują z innowiercami, a nawet z satanistami.
/dopisane podczas ostatniej edycji/
Ostatnia refleksja. Czy zgodnie z prawicową poprawnością polityczną powinniśmy domagać się natychmiastowego złożenia mandatów poselskich przez większość posłów i poślic?
Czy ten postulat wydaje się nam nierealny, wzięty z kosmosu, jest czymś niepoważnym?
Tak większość pewnie myśli. “Prawicowa” większość stłamszona przez prawdziwy absurd jakim jest poprawność polityczna lewicy stawiająca ludzi normalnych do kąta.
Tu chodzi o to, żeby prawicowcy rozprawili się ze zwykłymi kryminalistami, czy to na ulicy, czy to w sejmie, czy to rządzie itd itp. Tak jak to robili np w 1571, 1683, 1920 itd. A na chwilę obecną wygląda to tak, że jak prawicowcy chcą coś zmienić to lewacy krzyczą, że to tak nie można, bo “nienawiść, bo nietolerancja” itd itp. i prawica (chyba niby) PRZEJMUJE SIĘ TYM (jak nakazuje poprawność), zamiast puścić to mimo uszu i robić co trzeba. Natomiast lewacy jak mają władzę to nigdy się wiele nie cackają tylko jest ostre piłowanie.
Tak. Lepanto, Wiedeń, Warszawa i nieskończenie wiele innych, różnych wydarzeń historycznych, nawet tych “mniejszych” podczas okupacji niemieckiej, sowieckiej łącznie z wykonywaniem wyroków śmierci na zdrajcach.