[Mk 13, 25]: Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Omnipotencja Boga i doskonałość Pisma Świętego zawsze mnie zdumiewają (i umacniają religianckie inklinacje), gdy obserwuję wydarzenia zapowiedziane przez proroków lub bezpośrednio przez Najświętszego Zbawiciela. Oto najświeższy przykład kosmiczny.
W czwartek 3 lutego 2022 rakieta Falcon 9 firmy SpaceX wyniosła na orbitę okołoziemską 49 satelitów systemu telekomunikacji Starlink. Wszystko przebiegało zgodnie z planem, aż do następnego dnia, piątku 4 lutego, gdy burza geomagnetyczna spowodowała zagęszczenie górnych warstw atmosfery. Ponieważ satelity poruszały się ciągle jeszcze na wstępnej, niskiej orbicie, więc napotkały nieprzewidziany większy opór ruchu (tarcie), co doprowadziło do deorbitacji 40 z nich. W praktyce oznacza to, że poszczególne satelity będą padać na ziemię ulegając spaleniu w atmosferze. Miłośnicy techniki kosmicznej z Puerto Rico już 7 lutego sfotografowali dezintegrację dwóch starlinków. Reszta spłonie w najbliższych dniach ku uciesze… astronomów, którym mega-konstelacja satelitów Ilona Muska co raz bardziej bruździ w obserwacjach nieba.
Katastrofalne dla starlinków wstrząśnienie mocy na niebie zostało wywołane koronalnym wyrzutem masy (CME) ze Słońca w kierunku ziemi w nocy 30 stycznia 2022 (00:32 CET). Pod tą datą Kościół wspomina świętą Batyldę, królową Franków i matkę królów (Chlotara II, Childeryka II, Thierriego I). Zmarła w podparyskim opactwie Chelles przez nią zbudowanym wokół oratorium urządzonym jeszcze przez św. Klotyldę małżonkę króla Chlodwiga I w roku 538. Piszę tutaj o tych świętych królowych, bo Francja, jako Najstarsza Córa Kościoła, ma kapitalną rolę do odegrania teraz na końcu czasów. A że jest to koniec czasu, ściślej rzecz biorąc koniec epoki Kościoła jaki był znany przez 2000 lat, świadczą te gwiazdy (= ang. star) starlinki przecinające nocne niebo ognistymi smugami. Jest to bowiem jeden ze znaków sygnalizujących bliskość przyjścia Chrystusa [por. : Mk 13].
Kłopoty satelitów Ilona zaczęły się 4 lutego, w dzień upamiętnienia św. Joanny de Valois, wzgardzonej królowej Francji. Jej mąż, król Ludwik XII, załatwił w Rzymie unieważnienie małżeństwa (pod pozorem przymusu) i po niespełna 9 miesiącach na tronie, św. Joanna znowu stała się tylko księżną de Berry. Z wielką godnością przyjęła tę wolę Nieba i pozostałe jej 7 lat życia wykorzystała na założenie, wraz z franciszkaninem bł. Gabrielem Marią, żeńskiego zakonu Zwiastowania Błogosławionej Marii Dziewicy. Siostry tego zakonu są potocznie nazywane anuncjantkami, a ich przełożeni to Matka Czuwająca i Ojciec Czuwający (kapelan zgromadzenia). Na kogo oni czekają, tak pilnie czuwając? Wyglądają Parakleta, bo ich pierwsza Matka Czuwająca była kanonizowana 28 maja 1950, w niedzielę Pięćdziesiątnicy, czyli w wigilię drugiego dnia Zesłania Ducha Świętego (w dawnym porządku była to uroczystość dwudniowa: niedziela i poniedziałek). Jest i wątek polski: Święty Stanisław Papczyński zatwierdził w Rzymie swoich marianów w oparciu o regułę 1o cnót NMP pożyczoną od anuncjantek. Polscy marianie, po 3 wiekach, odwdzięczyli się św. Joannie de Velois, fundując francuskim siostrom klasztor w Lesie Grąblińskim o rzut kamienia od Lichenia, konsekrowany w święto Matki Boskiej Królowej (22 sierpnia 2009). I tak św. Joanna de Valois, wzgardzona królowa Francji, doznała apoteozy w osobie Najświętszej Marii Panny, która jako Królowa Nieba i Ziemi jest także Królową Polski i Królową Francji jako Najstarsza Córa Kościoła. Ostatnią dobrze znaną księżną de Berry była królowa wdowa Maria Teresa Charlotta de Bourbon, córka królewskiej pary męczenników Ludwika XVI i Marii Antoniny, która z woli Bożej jako emigrantka mieszkała przez jakiś czas w Warszawie, dłużej w łotewskiej Mitawie i na pewno podróżowała przez Sokółkę na Podlasiu. Nie, nie był to jakiś epizod bez większego znaczenia – myślę, że niedługo już ujawnią się dalekosiężne monarchiczne plany Najjaśniejszej Królowej Polski i Francji.
4 lutego przypada także wspomnienie Madonny Ognia czczonej w Forli (w regionie Romania w Italii) na pamiątkę wielkiego pożaru, który wybuchł w szkole nocą (4/5 lutego 1428) i kompletnie ją strawił. Ogień buzował przez parę dni, a mimo to ocalał wiszący na ścianie obraz Madonny z Dzieciątkiem, który – uwaga – jest drzeworytem, kolorowaną odbitką na papierze! Ognistą Parę uroczyście przeniesiono do miejscowej katedry Krzyża Świętego w najbliższą niedzielę (8 lutego 1428). Katarzyna Sforza, pani Imoli i księżna Forli, pod koniec XV wieku powołała do życia kapłańskie Towarzystwo Ducha Świętego dla opieki nad cudownym Drukiem na Papierze w przedziwny sposób łącząc obiecany przez Pana Jezusa Ogień z Duchem Świętym i… poligrafią. [Ogień, który strawił całą szkołę, z jej biblioteką i nauką, musiał wchłonąć wielką wiedzę.]
Piszę ten artykuł w sławne święto Boskiej Matki w 164 rocznicę Jej objawienia w Lourdes. Bernadetta dostrzegła Ją w wylocie jaskini ponad grotą, do której w sezonie świniopas zaganiał na noc swoją trzodę – wcale nie owieczki, lecz właśnie brudne świnie. Stało się to w dniu wspomnienia św. Teodory, cesarzowej, która musiała znosić brutalnego męża ikonoklastę, a potem jeszcze syna moczymordę. Królowa Nieba i Ziemi zjawiła się wśród ciernistych krzaków w jaskini świniopasów znamiennej inkluzjami porfiru, bo jako Kościół Święty nasza Matka przyszła urodzić pana całej ziemi, takiego stukniętego Nabuchodonozora, którego będzie musiała oczyścić z gnoju doczesności i wydobyć spośród cierni, gdzie wpadło ziarno Słowa z ręki rozrzutnego Siewcy. Lourdes mówi o narodzinach porfirogeneta, dla którego Opatrzność przewidziała wyjątkową rolę na końcu czasów, znaczy teraz.
Mega-konstelacja świętych niewiast jest wyraźnie mocniejsza od mega-konstelacji sztucznych satelitów i strącając je jednym podmuchem Słońca skomponowała na niebie jeden ze znaków paruzji Parakleta, przy tym ucierając nosa chełpliwemu Ilonowi.
P.S.
Jeśli Opatrzność pozwoli, napiszę więcej o Lourdes 25 lutego, w dniu, kiedy Bernadetta się uświniła, a zza oceanu przybył Meksykański Łącznik.
Przepraszam, że zadam osobiste pytanie korzystając z wiedzy Geminiano. Jakie wydarzenia związane z kalendarzem liturgicznym, czy historią Kościoła można łączyć z dniem 25 lutego?
Jeśli chcesz wyprzedzić moje opracowanie, to znajdź jakiś szczegółowy opis 9-tego zjawienia Świętej Madonny w Lourdes (25 lutego 1858) i miej na uwadze, że gesty nędzarki Bernadetty dokładnie odzwierciedlają działania Pani Nieba i Ziemi – tak, Ona zniżyła się do tego gnojowiska!
P.S.
Intix trzymała w swej bibliotece świetną książkę o Lourdes; miałem na nią (książkę) chrapkę, ale zacna Bibliotekarka zamknęła swój legionowy kram.
Bardzo dziękuję, ale chodzi mi nie tylko o Lourdes. Czy tego dnia wspomina się jakąś św. Małgorzatę?
Kwestia mitycznego gnojowiska, o którym wspomniałem w kontekście Lourdes, pojawia się w Psalmie 113 czytanym w liturgii godzin I Nieszporów bieżącej niedzieli (t.j. 13 lutego):
Doskonała Dziewica jako Kościół Święty jest Matką wielu synów. Jeden z nich, po wydźwignięciu z gnoju, został przewidziany w planach Bożej Opatrzności do przyjęcia godności pana całej ziemi.
Liczba porządkowa tego psalmu, 113, koresponduje z liczebnikiem porządkowym ostatniego wersetu proroctwa danego św. Malachiaszowi. 111-tym na liście mężów będących widzialną głową Kościoła był Benedykt XVI. 112-ty werset, ‘In persecutionis extrema S.R.E. sedebit.’ dotyczy Jerzego Bergoglio – rzeczywiście jest on na szczycie Kościoła, ale jako ekstremalny prześladowca. (Jako niszczyciel Kościoła nie otrzymał personalnego przydomka, ponieważ nie jest on ani papieżem, ani anty-papieżem lecz lewackim okrutnikiem.) Natomiast 113 werset:
Piotr Rzymianin (bo wywodzi się z Kościoła rzymskokatolickiego) odnosi się do ‘pana całej ziemi’, którego Najświętsza Dziewica wypatrzyła w gnojowisku tego świata pośród cierni.
P.S.
Polska wikipedia z dwóch końcowych wersetów oryginalnego łacińskiego zapisu przepowiedni św. Malachiasza zrobiła jeden, zamazując klarowny obraz proroctwa. [Zwróć uwagę na kropkę po słowie ‘sedebit’ kończącym akapit 112-ty; następny, 113-ty jest wyraźnie oddzielony od poprzedniego.]
Ciągnę temat, bo przyszła mi na pamięć “113-ta szafa” z przepowiedni spisanej w 1888 przez ks. Jana Cieplaka, późniejszego sufragana mohylewskiego (1909), arcybiskupa tytularnego Ochrydy (1919) i wreszcie arcybiskupa wileńskiego (1925). Fragment z “szafą”:
Obrócenie karty dziejów oznacza zmianę epoki – dzieje się to na naszych oczach.
“Tajne dokumenta ze 113 szafy” to ostatni, 113-ty akapit proroctwa danego przez Pana Jezusa świętemu Malachiaszowi w 1139 AD w Rzymie, a które przez ponad 4 wieki było zamknięte w papieskiej szafie w “stolicy Pańskiej”. Jak pisałem wcześniej, pan całej ziemi Piotr Rzymianin jest kluczową postacią (patrząc z ludzkiej perspektywy) w odrodzonym świecie, znaczy w Królestwie Bożym na ziemi.
14 lutego, Cyryla i Metodego, Świętych Braci Sołuńskich
Artykuł Gwiazdy padają z nieba… ukazał się 11 lutego w 164 rocznicę objawienia Boskiej Matki w Grocie Massabielskiej. Doniosłość tych objawień nie została jeszcze rozpoznana. Poniżej przytaczam krótki komentarz własny do listu pożegnalnego Benedykta XVI, aby dać kolejny przyczynek do zrozumienia fenomenu Lourdes.
Benedykt XVI zadarł z Panią Wszystkich Narodów. W maju 2005 odważył się – poprzez Kongregację Doktryny Wiary – zafałszować Jej modlitwę, zastępując oryginalne słowa „która kiedyś była Marią” frazą „błogosławiona Dziewica Maria” rujnując w ten sposób istotny sens przekazu. Najświętsza Dziewica pragnie być rozpoznawana jako ‘Pani’, tak samo jak Jej Syn Jezus, którego po prostu tytułujemy ‘Pan’. Co więcej, Pani Wszystkich Narodów wielokrotnie nalegała w czasie objawień amsterdamskich, aby nic nie zmieniano w tekście Jej modlitwy. Papież Benedykt kompletnie zignorował to Jej kategoryczne żądanie.
Pani podyktowała tę modlitwę 11 lutego 1951 w 93 rocznicę objawień lurdzkich. Natomiast w 155 rocznicę, 11 lutego 2013, B16 ogłosił abdykację – zuchwałość względem Pani kosztowała niemieckiego ‘Biskupa w bieli’ własny pontyfikat, a Kościół – papiestwo w dotychczasowej formie.
Czy bramy piekielne przemogły Kościół Chrystusowy? Nie, gdyż wybrani spośród wielu powołanych wejdą teraz do Królestwa Chrystusowego na ziemi. Skończyła się jedna epoka, a zaczyna nowa.
15 lutego, św. Agape z Terni, uczennicy św. Walentego, Biskupa Terni
Gdy niegodziwość ludzi doprowadziła ich życie do bezsensu ,Pan Bóg zesłał na ziemię potop.
A dziś ? Co się dzieje?
Niegodziwcy, wyznawcy szatana, plemię żmijowe doprowadzili do tego ,że życie na tej ziemi zaczyna tracić sens.
Ratuj się kto może !
życie godziwe jest zawsze walką o Boga ,o prawość i o prawdę w relacjach międzyludzkich.
Przecież chrześcijanin powinien być gotowy cały czas nawet na:
21 Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. 22 Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
Odwagi,Pan jest naszym pasterzem czegóż mielibyśmy się lękać.
Lękać możemy się próby. Abyśmy wytrwali, bo wrogowie często nie żartują. Dziś naprawdę gorliwie trza się modlić: “nie wódź nas na pokuszenie”, bo próbo różnorakich będzie chyba wiele.
Jeszcze o Benedykcie XVI jako papieżu Lourdes. Jak to? Po pierwsze, urodził się 16 kwietnia (1927) w dniu wspomnienia św. Bernadetty, która zmarła 16 kwietnia 1879.
Święcenia kapłańskie przyjął 29 czerwca 1951. Rok ten obfitował w zjawienia Pani Wszystkich Narodów w Amsterdamie, która przyszła do Idy Peerdeman 13 razy. Modlitwę o zesłanie Ducha Pana Jezusa Pani podyktowała 11 lutego, zaś 2 lipca, czyli w 4-tym dniu neoprezbitera Józefa Ratzingera, Pani przykazała Idzie, aby nie robić żadnych zmian w Jej suplikacji. Oto słowa Dziewicy z alokucji lipcowej:
W kierowanej przez kardynała Ratzingera Kongregacji Nauki Wiary najwyraźniej nikt tego nie zrozumiał, ani też nikt nie podpowiedział swojemu prefektowi, że 4 dni po jego święceniach kapłańskich, kiedy odprawiał prymicje tu i tam, Dziewica wyraźnie zaznaczyła w Amsterdamie, iż nie życzy sobie żadnych zmian w tekście jej Modlitwy. Czy były głosy życzliwe kardynałowi na posiedzeniu Kongregacji, tego się nie dowiemy. Jedno jest pewne: ks. Józef Ratzinger, jako papież Benedykt XVI postąpił wbrew jasno wyrażonej woli Pani Wszystkich Narodów, zaakceptował w maju 2005 zmiany w Modlitwie, pieczętując tym samym swój tragicznym los. W święto Matki Boskiej z Lourdes AD 2013 ogłosił akt abdykacji, zamykając dzieje papiestwa w Kościele rzymskokatolickim. Mimo całego swego intelektualizmu, albo właśnie przez ten intelektualizm, zignorował nie tylko jakieś tam – w jego opinii – mariackie objawienia, ale także elementarną naukę św. Pawła Apostoła:
Benedykt XVI odniósł się z wrogością do Pani Wszystkich Narodów, ujawniając tym samym wrogość względem Mistycznego Ciała Chrystusa, bo cokolwiek możemy powiedzieć o Dziewicy Matce, to samo odnosi się do Kościoła. Niszczące skutki złego potraktowania tego Ciała przez jego widzialną Głowę, papieża Benedykta XVI, obserwujemy od lat w Watykanie i w najodleglejszych kościołach parafialnych.
Jest i skutek pozytywny – spełniła się wola Boża (patrz proroctwo św. Malachiasza): po usunięciu zawady (B16) powstało miejsce dla Piotra Rzymianina, Pana Wszystkich Narodów, w innym miejscu tych wpisów nazywanym ‘panem całej ziemi’ w związku z pojawieniem się Niepokalanego Poczęcia w Lourdes, 11 lutego 1858.
15 lutego, św. Klaudiusza de la Colombierre, kierownika duchowego św. Małgorzaty Marii Alacoque; bł. Michała Sopoćko, kierownika duchowego św. Marii Faustyny Kowalskiej
P.S.
Kalendarz świąt ruchomych AD 2022 jest taki sam jak w roku narodzin Józefa Ratzingera (1927).
Zacytowałem siebie, aby dać podkładkę do artykułu z rewelacyjną fotografią groty Massabielskiej, za plecami Niepokalanego Poczęcia wyraźnie widać blok porfiru – materialny znak narodzin porfirogeneta, dziedzica Rzymu.