JAJA BZDYKLACZY CZ.X – wariant ratunkowy, czyli co pod ręką

Było sobie raz jajko mądrzejsze od kury.

Kura wyłazi ze skóry,

Prosi, błaga, namawia: “Bądź głupsze!”

Lecz co można poradzić, kiedy ktoś się uprze?

Kura martwi się bardzo i nad jajkiem gdacze,

A ono powiada, że jest kacze.

Kura prosi serdecznie i szczerze:

“Nie trzęś się, bo będziesz nieświeże.”

A ono właśnie się trzęsie I mówi, że jest gęsie.

Kura do niego zwraca się z nauką,

Że jajka łatwo się tłuką,

A ono powiada, że to bajka,

Bo w wapnie trzyma się jajka.

Kura czule namawia:

“Chodź, to cię wysiedzę.”

A ono ucieka za miedzę,

Kładzie się na grządkę pustą

I oświadcza, że będzie kapustą.

Kura powiada:”Nie chodź na ulicę,

Bo zrobią z ciebie jajecznicę.”

A jajko na to najbezczelniej:

“Na ulicy nie ma patelni.”

Kura mówi:”Ostrożnie! To gorąca woda!”

A jajko na to: “Zimna woda! Szkoda!”

Wskoczyło do ukropu z miną bardzo hardą

I ugotowało się na twardo.

/Jan Brzechwa/jajko

 

O autorze: sigma