Przedwczoraj [7.05.2020] bloger UPARTY napisał {TUTAJ(link is external)}:
“Moim zdaniem w końcu pewnie dojdzie do przedterminowych wyborów parlamentarnych, bo bez stabilnej większości sejmowej będzie bardzo trudno cokolwiek zrobić.
trzeba pamiętać o tym co dzisiaj mówił Czarzasty, kilka dni temu Libicki a co wynikało z zapisanej na sali sejmowej wypowiedzi Nitrasa. Gowin się z opozycją dogadał i z jakiegoś powodu umowę zerwał, czyli zdradził jednych i drugich. Nie sposób tworzyć żadnych planów gdy osoba tak niestabilna jak Gowin decyduje o większości parlamentarnej.”.
Wczoraj w podobnym duchu wypowiedział się Tomasz Sakiewicz {TUTAJ(link is external)}:
“Przejęcie władzy przez opozycję miało rozpocząć wspomniane czwartkowe głosowanie. W ramach tego scenariusza, opozycja miała ulokować przewodniczącego Porozumienia na stanowisku marszałka Sejmu. Sprawy przybrały jednak zupełnie inny obrót. Po głosowaniu nad ustawą korespondencyjną rozemocjonowany Włodzimierz Czarzasty zwołał konferencję prasową, na którym ujawnił plany opozycji:
– Naiwni są ci, którzy myśleli, że dogadają się z Gowinem i osiągną następujące cele: po pierwsze miała być odrzucona dzisiaj ustawa [o głosowaniu korespondencyjnym] dzięki Gowinowi. Nie została odrzucona. Po drugie miały być przesunięte o rok wybory, bo Gowin to obiecał. Nie zostały przesunięte. Po trzecie, miał być wprowadzony stan klęski żywiołowej. Nie został wprowadzony. Po czwarte Gowin miał być marszałkiem Sejmu. Nie został marszałkiem Sejmu. Gowin miał gwarantować rozwalenie rządu PiS. Nic się takiego nie stało. Tak kończą się rozmowy z Gowinem- mówił w czwartek prezes SLD.”.
Jeszcze 31 marca Gowin mówił {TUTAJ(link is external)}:
“W poprawce Sejmu do specustawy, która umożliwia głosowanie korespondencyjne osobom na kwarantannie nie widzę niczego nagannego – podkreślił we wtorek wicepremier Jarosław Gowin. Jeżeli wybory miałyby się odbyć 10 maja należy umożliwić udział w nich jak najszerszej rzeszy wyborców – dodał.”.
W tym czasie prowadził już jednak rozmowy z opozycją. Mówił o tym senator Jan Filip Libicki z PSL:
“Jak przekonuje senator Jan Filip Libicki z PSL, posłowie Porozumienia mogą wystąpić z koalicji, jeszcze przed możliwym „powrotem” ustawy o kodeksie wyborczym (o głosowaniu korespondencyjnym) z Senatu.
Z moich dzisiejszych informacji wyłania się taki obraz negocjacji opozycji i Porozumienia Jarosława Gowina, a to może oznaczać, że wyborów w maju nie będzie. Choć utrzymanie takiej większości od Partii Razem po Konfederację jest bardzo trudne. Jednak wszyscy się zgadzają, że nie można pozwolić na źle przygotowane pseudowybory w maju.” {TUTAJ(link is external)}.
Robert Biedroń tak to ocenił:
” Nie dojdzie w najbliższym czasie do zmiany marszałka Sejmu. Ten plan został skutecznie zablokowany przez to, że jeden z senatorów „puścił parę”. A Elżbieta Witek tak zorganizowała obrady Sejmu, żeby nie dopuścić do tego głosowania.” {TUTAJ(link is external)}.
Skuszony mirażem stanowiska marszałka Sejmu Gowin zdążył już jednak złożyć dymisję ze stanowiska wicepremiera i ministra {TUTAJ(link is external)}. W jego Porozumieniu powstał podział. Według Jacka Gądka {TUTAJ(link is external)} siedmiu posłów popiera Gowina, a pozostałych dziesięciu – Kaczyńskiego. Tych siedmiu posłów mogłoby wystarczyć dla obalenia rządu, ale przedterminowe wybory to koniec kariery Gowina. Nie ufa mu już nikt a Porozumienie może liczyć na 0,8% głosów. Sytuacja jest jednak dynamiczna – dziś odbywa sie nadzwyczajne posiedzenie PiS {TUTAJ(link is external)}, a marszałek Witek ma wygłosić ważne orędzie. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
…a jakie to ma znaczenie ?
Zarządzanie ciemnym ludem idzie znowu w kierunku “chcieliśmy dobrze,ale musiem oddać waadze ,bo nam nie dadzom robić dobrze dla Polski”.
Kaczyński ma wprawę w tych szpasach.
Tylko lud coraz bardziej ma w dupie Umiłowanych Przywódców i ich figle migle pod dyktando światowego sanhedrynu.
I słusznie.
A ja sparafrazuję Gowina
Nie będę chować głowy w piasek powiedział Gowin stojąc po szyję w szambie.
PiS musi coś zrobić, żeby raz na zawsze pogonić Gowina. Kim ten człowiek w ogóle jest i kto za nim stoi, jeśli jego partia ma zerowe poparcie wśród Polaków, a zajmuje eksponowane stanowiska w rządzie, niezależnie od tego czy PiS-owskim, czy PO-wskim?
Trzeba przekonać pozostałych posłów Porozumienia kijem lub marchewką, by jak najwięcej z nich przeszło do PiS. A jeśli zabraknie 2-3 posłów, to należy rozmawiać z Konfederacją, zresztą takie przecieki już były, że jakieś rozmowy koalicyjne lub próby kuszenia posłów Konfederacji były.
Niestety, czytając fora Narodowców nie wierzę własnym oczom, gdyż panuje oburzenie na sam fakt podjęcia takich rozmów. Padają jakieś teksty o “sprzedawaniu się”. No cóż, kiedyś byłem zwolennikiem Ruchu Narodowego, ale jestem przerażony jak daleko zabłądzili. WSZYSTKO co robią w ostatnim czasie przyczynia się do powrotu oPOzycji do władzy. Dobry narodowiec wie, czym taki POwrót będzie skutkował. Może już zapomnieli, jak ich POlicja kopała po twarzach POdczas Marszu Niepodległości? Chyba trochę się pozmieniało od tego czasu, bo ostatnio nawet Radek Sikorski wypromował nieco kandydata Bosaka swoim “przeszkadzaniem” na konferencji kandydata Konfederacji. Być może cała ta ustawka po dawnej przyjaźni pana kandydata z Giertychem, czyli Liga Polskich Rodzin.
Zżymali się na Andruszkiewicza, który poszedł do PiS-u, a jestem jakoś dziwnie przekonany, że inni narodowcy wzorem swego dawnego mistrza Romana, za kilka lat będą sympatyzować z nową poczwarą UD/UW/PO, tym razem pod przewodnictwem pani Dominiki K. (Hołownia).
Od chwili, kiedy Gowin zrezygnował z wszystkich funkcji w rządzie uważam, że zrobił to, bo miał “lepszą propozycję”. Ta lepsza propozycja to kandydowanie na funkcję prezydenta Polski w miejsce Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z PO.
Dwa dni temu ujawnione przez Czarzastego tajemnice politycznej alkowy niejako potwierdzają moje wydawałoby się oszołomskie podejrzenia. One nie są oszołomskie dla każdego, kto zna polityczne spacerki J. Gowina, a szczególnie jego powiązania z naszym największym sojUSznikiem. To po to zaproponował odroczenie wyborów, bo bez odroczenia nie jest możliwa podmianka kandydatki na kandydata (bystrzejszego, bez kłopotów z wymową, eleganckiego, który zaspokoi każdego). I chyba podmianka nie będzie możliwa, skoro nie udało się zrealizować ustaleń, takich prawie wallenrodowskich, bo to powiedział Czarzasty, jakich podjął się Gowin przechodząc z PO d PiS przed wyborami w 2015 roku, .
Z zaciekawieniem czekam na stanowisko SN w sprawie unieważnienia wyborów, których nie było: jaką wytrzasną podstawę prawną i uzasadnienie? Spodziewam się raczej unieważnienia terminu wyborów prezydenckich, bo to jest logiczne. Przecież kampania trwa, wybory MUSZĄ się odbyć zgodnie z konstytucją, kandydaci spełnili wymagania i nie można im powiedzieć “spadajcie”, won z tymi podpisami, albo oddać listy poparcia, po to tylko, żeby Platforma O-pruska mogła znaleźć i wcisnąć swoim zwolennikom kandydata “wybieralnego”.
Dziś słyszałam donos, że Gowin wrócił na łono prezesa i dlatego Czarzasty się zdenerwował i go zdemaskował. Ponieważ nie mam pojęcia w co tak naprawdę grają chłopcy u władzy, więc się nie podejmuję przewidywać jakie kolejne zagrania nas czekają, czy scenariusz jest już ustalony i realizowany, czy to sitkom “na żywo” a akcja się toczy wg pomysłu tego co wcześniej przyjdzie i wciśnie się na plan?
Na szczęście poza warszawskimi salonami życie toczy się bardzo pracowicie i pożytecznie. Trwają ostatnie zasiewy i nasadzenia, są piękne zachody słońca, bażanty, kuropatwy, nawet czarna kania polująca w młodym zbożu na gryzonie. Ludzie jeżdżą na rowerach, odkażają się w promieniach wiosennego słońca.
Jesteśmy właśnie świadkami jak PiS ratuje Platformę O-pruską
Tak tak! Cały cyrk z wyborami prezydenckimi i pandemią służy ratowaniu zdychającej PO. Nikt nie powinien mieć złudzeń co do roli PiS w tej ustawce.
Gdyby PiS chciał wygrać, po prostu zorganizowałby tegoroczne wybory prezydenckie w późniejszym terminie zgodnie z dotychczasową ordynacją wyborczą, nie czekając na fochy marszałka od kopert Tomasza Grodzkiego.
Dlaczego – opisałam tu: “Uporządkujmy wybory prezydenckie AD 2020” http://zaprasza.net/a.php?article_id=35482
Mało tego – cała klasa polityczna i PKW powinni je zorganizować w najbliższym możliwym terminie BEZ OGŁASZANIA NOWYCH WYBORÓW, z dotychczasowymi kandydatami, bo tylko takie rozwiązanie jest zgodne z konstytucją i NASZYM INTERESEM. Naszym tzn. Suwerena. Bo wybory prezydenckie JUŻ SIĘ ROZPOCZĘŁY z chwilą zarejestrowania 10 chętnych na tę funkcję. Czyli i kandydaci i budżet państwa ponieśli znaczące wydatki. Nikt nie powinien bagatelizować sprawy KOSZTÓW jakie ponosimy w związku z wyborami.
Jeśli PiS faktycznie jest przeciwnikiem PO, a nie przyjacielem i wspólnikiem w okradaniu Polaków, to powinien natychmiast wycofać projekty ustaw zmieniających ordynację wyborczą z senatu, ustalić z PKW najbliższy termin GŁOSOWANIA. MUSI TO BYĆ TERMIN PRZED WAKACJAMI, bo jak tylko zaczną się wakacje, zaraz rozlegnie się kociokwik, że wczasowicze nie będą mogli się głosować…
Jeśli PiS tego nie zrobi, to udowodni nam wszystkim, że jest tylko prawym ostrzem nożyc Golicyna, a nie żadną polską partią. Lewym ostrzem jest teraz PO z resztą lewego towarzycha. Bycie prawym ostrzem nożyc Golicyna nie oznacza bycia PRAWEM.
Mogę się tylko domyślać (używając swojego babskiego rozumku), że nożyce znajdują się w łapach koszernych cwaniaków z obecnej “Międzynarodówki”.
Jeśli PiS nie dokończy wyborów prezydenckich wg sprawdzonej ordynacji, to zrobi identyczny numer jak w 2007 roku, kiedy doprowadził do upadku własnego rządu i dopuścił do 8 lat złodziejskich rządów PO. Już dziś ponoć kandydatka PO Małgorzata Kidawa-Błońska ma zrezygnować, a kolejnym kandydatem ma być Trzaskowski.
Jeśli największy strateg PiS dopuści do stanu że Trzaskowski zostanie prezydentem Polski, to będzie znaczyło tylko tyle, że Jarosław Kaczyński jest zdrajcą i pętakiem, a nie nie strategiem.
No chyba, że realizuje dawno ustalony scenariusz likwidacji Polski i na tym polega jego strategia i strategiczne decyzje, a bezprawie w postaci DRUGIEGO OGŁOSZENIA WYBORÓW PREZYDENCKICH nie ma żadnego znaczenia.