Wczoraj [5.11.2019] wiadomością dnia była deklaracja Donalda Tuska, który oświadczył, iż nie wystartuje w polskich wyborach prezydenckich {TUTAJ}. Sam ten fakt mało kogo zdziwił. Od dawna przypuszczano, że Tusk nie zaryzykuje porażki w rywalizacji z Andrzejem Dudą. Ciekawe jest jednak to, iż w swej wypowiedzi Tusk ani słowem nie wspomniał o Platformie Obywatelskiej. Owszem, mówił o tym, że będzie popierać kandydata opozycji, ale wskazał na Kosiniaka-Kamysza z PSL.
To przypomniało mi artykuł Stanisława Kowalczuka sprzed trzech tygodni “Wielki spisek Tuska i Kosiniaka-Kamysza. Tak wyrolują Schetynę?”, który ukazał się na stronie Se.pl {TUTAJ}. Autor napisał:
“Od dawna mówi się o tym, że Donald Tusk sympatią darzy Władysława Kosiniaka-Kamysza i z nim wiąże polityczne nadzieje. Kiedyś nawet pojawiały się teorie zakładające, że szef Rady Europejskiej będzie patronem zjednoczonej opozycji, której to lider PSL będzie kandydatem na premiera. Teraz jednak na czasie jest inna teoria. Zakłada ona, że Kosiniak-Kamysz będzie wystawiony w wyborach na prezydenta RP. “To jest więcej niż przeczucie, też tak sadzę. Tusk sam nie startując(?) będzie Władysława Kosiniaka-Kamysza promował, nie tak dawno mówił ,ze WKK byłby dobrym premierem. Widać po ruchach Kosiniaka z dystansowaniem się od Schetyny, że taki scenariusz prezydentury jest projektowany po cichu z udziałem Donalda Tuska” – tak brzmi jeden z twitterowych postów wpisujących się w narrację o sojuszu Tuskowo-Kosiniakowym. Na pewno taka współpraca nie spodobałaby się Grzegorzowi Schetynie…”.
Wczorajsza deklaracja Tuska idealnie pasuje do tego scenariusza. Wkrótce po niej odbyło się spotkanie Schetyny z Kosiniakiem-Kamyszem. Jego szczegóły są wciąż nieznane. Nie należy jednak zapominać o Niemcach. Tusk jest tworem niemieckim. Już jego pierwsza partia, KLD została założona za pieniądze CDU. Jeśli Angela Merkel każe Tuskowi startować w polskich wyborach, to on zmieni decyzję i to zrobi. Jego sympatia do PSL może świadczyć o tym, że Niemcy są rozczarowani PO i szukają innego ugrupowania, na które mogliby postawić. Czy tak rzeczywiście jest – przekonamy się niedługo.
Dodaj komentarz