Twoimi wrogami są ludzie, którzy sprzedali ci kłamstwo o covid, ludzie mówiący ci, że cyfrowy identyfikator i cyfrowa waluta banku centralnego są „niezbędne”. Zagrożenie pochodzi od ludzi, którzy chcą, abyś uwierzył, że planeta się gotuje i mówią ci, że musisz oddać więcej praw, zaakceptować utratę większej liczby swobód i zapłacić więcej podatków, aby „uratować planetę”. To ludzie mówiący ci, że jesteś atakowany przez terrorystów i niebezpiecznych ekstremistów. To ci, którzy żądają, abyś poddał się większej cenzurze i większej kontroli ze strony państwa, aby „zachować bezpieczeństwo”.
Istnieje niewielka klika ludzi, którzy są ponad prawem. Mają zasoby, aby kupić prawo i tworzą to prawo. Nie są to twoi sąsiedzi, bez względu na wasze różnice. Ci, którzy są ponad prawem, które sami tworzą i egzekwują wobec reszty z nas, są wrogami nas wszystkich, nie tylko twoimi.
−∗−
Opracowanie: AlterCabrio – ekspedyt.org
−∗−
No dalej! Walcz! Walcz! Walcz!
W każdej społeczności, w każdym zakątku kraju nadszedł czas walki. Czas, aby powstać przeciwko siłom niszczącym nasz „styl życia”. Teraz jest moment, aby stanąć przeciwko naszemu ciemiężycielowi, nakreślić linię na piasku i bronić jej całym sercem.
Ale obecne „teraz” to tylko bieżąca iteracja walki, która zaczęła się setki, jeśli nie tysiące lat temu. To ta sama walka, która wybucha na ulicach całego świata od niepamiętnych czasów. Ta walka nie jest nowa, jest tak stara jak cywilizacja.
Jak długo niektórzy ludzie będą wyładowywać tę samą, wyeksploatowaną i bezsensowną wściekłość, zanim zdadzą sobie sprawę, że za każdym razem gdy niszczą, służą wrogowi. Jakiej części historii ludzkości nie rozumieją ci, którzy stosują przemoc?
Czy ci agresywni wyobrażają sobie, że protestują przeciwko państwu? Nie rozśmieszajcie mnie.
Czy oni naprawdę myślą, że państwo, ze swoimi bankami i polityką, prawami, sądami i więzieniami, czołgami i rakietami, choć trochę przejmuje się tym, że ci ludzie tłukąc się nawzajem z taką zawziętością, rozbijają własne społeczności i niszczą małe przedsiębiorstwa, od których zależą?
Państwo zaprasza nas do tego, państwo chce, żebyśmy to robili. Spójrzcie, co państwo robi za każdym razem, gdy tracimy kontrolę.
Zamieszki pozwalają państwu domagać się wprowadzenia większej cenzury, większego nadzoru, dalszych naruszeń wszystkich naszych praw i większej erozji naszych wolności. Uczestnicy zamieszek wspomagają państwo. Zamieszki to czyny naiwnych, zmanipulowanych i zagubionych.
Jeśli ktokolwiek choć przez chwilę będzie się łudził, że walkę można wygrać niszcząc małe firmy i szalejąc na ulicach, kierując swój gniew na własnych współobywateli, myśląc, że to coś zmieni, wyrządzając komuś krzywdę, powodując straty lub zachowując się niehonorowo, to walka jest całkowicie przegrana, bitwa skończona, a bezmyślne niszczenie po raz kolejny zaserwuje zwycięstwo w bitwie, a ostatecznie w wojnie, wrogowi na tacy.
Proszę aspirujących twardzieli, którzy najwyraźniej uważają, że to wszystko jest winą wszystkich innych bezsilnych ludzi, których obwiniają, aby zatrzymali się i pomyśleli. Jak długo będziesz wierzyć w każdą historię, którą opowiada ci telewizor? Kto twoim zdaniem kontroluje narracje, które ci przedstawiają? Dlaczego ci to mówią? W co chcą, żebyś uwierzył?
Kto powoduje twoje nieszczęście i podsyca twój gniew? Czy to ludzie mieszkający obok ciebie w społecznościach, które podejrzewasz? Czy to przypadkowi psychopaci, którzy popełniają ohydne zbrodnie? Czy to ludzie, którzy żyją trochę inaczej i mają nieco inne struktury rodzinne i społeczne? Czy to rasiści, ekstremiści i terroryści, o których ludzie w telewizorze ciągle ci opowiadają?
Czy to ludzie, którzy pomimo różnic społecznych i kulturowych chcą dokładnie tego samego od życia, co ty? Czy to ludzie, którzy pragną żyć w pokoju, dać swoim dzieciom najlepsze możliwe szanse życiowe i cieszyć się życiem, gdzie tylko mogą, tak jak ty? Czy to oni są twoimi wrogami?
Czy to po prostu „wszyscy”, z którymi się nie zgadzasz? Czy zamierzasz walczyć z każdą społecznością, ponieważ jest inna od twojej? Czy zamierzasz zmuszać ludzi, którzy mieszkali na tych samych ulicach co ty przez pokolenia, zanim się pojawiłeś, do przestrzegania twoich praw, ponieważ nie zaakceptują twojej wiary?
Oczywiście, że niesprawiedliwość jest prawdziwa. Świat nie jest sprawiedliwy, karty są ułożone przeciwko tobie. Jesteś popychany i ignorowany. Twoje obawy nie są słyszane i nie ma dla ciebie żadnego odwołania się do prawa. Ale proszę, spróbuj ogarnąć fakt, że to dotyczy w równym stopniu mniej więcej każdego.
Powiedzcie mi, wy, którzy twierdzicie, że jesteście z ludu, w jaki sposób wasze agresywne wysiłki osiągną cel, do którego dążycie. Jaką Nirwanę sobie wyobrażacie? Taką, w której wszyscy żyjemy w odizolowanych, hermetycznie zamkniętych, otoczonych murem miastach, gdzie nikt nigdy nie ośmieli się was zdenerwować z powodu urazy, jaką możecie poczuć?
Cóż, mam dla was nowinę, wy tęgie głowy. To jest dokładnie to, czego chce wasz prawdziwy wróg.
Twoimi wrogami są ludzie, którzy sprzedali ci kłamstwo o covid, ludzie mówiący ci, że cyfrowy identyfikator i cyfrowa waluta banku centralnego są „niezbędne”. Zagrożenie pochodzi od ludzi, którzy chcą, abyś uwierzył, że planeta się gotuje i mówią ci, że musisz oddać więcej praw, zaakceptować utratę większej liczby swobód i zapłacić więcej podatków, aby „uratować planetę”. To ludzie mówiący ci, że jesteś atakowany przez terrorystów i niebezpiecznych ekstremistów. To ci, którzy żądają, abyś poddał się większej cenzurze i większej kontroli ze strony państwa, aby „zachować bezpieczeństwo”.
Istnieje niewielka klika ludzi, którzy są ponad prawem. Mają zasoby, aby kupić prawo i tworzą to prawo. Nie są to twoi sąsiedzi, bez względu na wasze różnice. Ci, którzy są ponad prawem, które sami tworzą i egzekwują wobec reszty z nas, są wrogami nas wszystkich, nie tylko twoimi.
Ci ludzie, ci oligarchowie i polityczne marionetki, ci technokraci, którzy chronią swoje interesy i pożądają władzy dla własnych celów, oni są twoimi wrogami. Oni zbiorowo stanowią epistemiczne autorytety i establishment kierowany przez tak zwaną elitę ekonomiczną. Oni są tym państwem.
Państwo zawsze było naszym wrogiem i zawsze nim będzie.
Nigdy go nie pokonamy, przegramy każdą bitwę, poniesiemy porażkę w każdej walce i będziemy cierpieć z powodu coraz większego ucisku, podczas gdy będziemy nadal walczyć z niewłaściwym wrogiem na niewłaściwym polu bitwy w niewłaściwym czasie, używając niewłaściwych taktyk. Wy, ludzie przemocy, dosłownie marnujecie czas.
Państwo chce, abyście żyli w strachu przed czymś „innym”. Chce, abyście zwrócili się przeciwko sobie nawzajem, a następnie zwrócili się do niego [państwa] o ochronę przed zagrożeniami malowanymi wam przez jego propagandystów i media.
Wasi sąsiedzi nie są waszymi wrogami. To kłamstwo, które państwo wam wmawia, żeby odwrócić waszą uwagę.
Wasza przemoc nie zadziała. Nigdy nie działa. Przemoc naprawdę jest językiem ciemiężyciela i zawsze jest zła.
Dopóki stosujesz przemoc, nic nie wygrasz, a twoje straty będą się nieustannie powiększać. Spróbuj zrozumieć, że aby wygrać, musisz odrzucić przemoc. To nie jest wybór tchórza, to mądre posunięcie, jeśli naprawdę chcesz pokonać swojego prawdziwego wroga: państwo.
Walkę można wygrać, ignorując manipulację państwa, która stawia nas przeciwko sobie. Walkę można stoczyć, maksymalizując naszą niezależność od państwa i budując lepsze, bardziej żywe i zdrowsze społeczności.
Wojna zostanie wygrana, gdy nie będziemy już polegać na państwie w żadnej sprawie. Gdy odrzucimy państwo w całości i wyszydzimy każdego, kto rości sobie prawo do pełnego farsy, wyimaginowanego prawa do sprawowania władzy nad nami.
Kiedy nie będziemy słuchać nikogo, ale weźmiemy indywidualną odpowiedzialność za wszystko, kiedy nie będziemy wierzyć tym, którzy mówią nam, w co mamy wierzyć, ale zamiast tego weźmiemy pod uwagę wszystkie źródła informacji i podejmiemy decyzję sami, kiedy zaprzestaniemy niekończących się kłótni i uznamy nadrzędną konieczność wspólnej pracy, bez względu na nasze różnice, w celu zbudowania społeczeństwa, którego potrzebujemy, i kiedy będziemy się szanować, ale nie będziemy narzucać się innym, wtedy, i tylko wtedy, będziemy żyć w sprawiedliwości i pokoju po wygranej wojnie.
Aby wygrać wojnę, musimy być niezłomni i zdecydowani w obliczu rozpaczliwego i niebezpiecznego, słabnącego państwa. Musimy być realistami co do trudności, którym będziemy musieli stawić czoła. Państwo nie pozwoli nam, ot tak, po prostu się wyrwać.
Będziemy musieli ominąć i pokonać nieuniknione przeszkody, które państwo postawi, aby nas powstrzymać. Musimy być konsekwentni i nigdy nie pozwolić państwu rościć sobie prawa do moralnej wyższości.
Będziemy musieli myśleć i działać strategicznie, ostrożnie wybierać nasze bitwy, używać systemów państwa przeciwko jemu samemu i ujawniać jego niesprawiedliwości, nie dając mu żadnej okazji do legitymizacji. Będziemy musieli być nieustępliwi i musimy przygotować się na walkę pokoleniową.
Krótko mówiąc, wszyscy będziemy musieli bardzo ciężko pracować. Nie tylko po to, aby zmaksymalizować naszą niezależność od państwa, ale także po to, aby wesprzeć wszystkich wokół nas, aby zrobili to samo, jeśli oni również są gotowi na tę walkę.
Jeśli wystarczająco wielu z nas zrobi wszystkie te rzeczy, państwo nie może wygrać. Jego jedyną opcją będzie wtedy przemoc i to państwo przegra, tak jak przegrywają ci, którzy dziś oddają się przemocy.
Jeśli po prostu będziemy biegać jak stado wilków, goniąc za kolejnym tropem podrzuconym nam przez państwo, reagując gwałtownie na każde dostrzeżone zagrożenie, z całą pewnością przegramy. Więc zamiast czerpać przyjemność z rozbijania okien, kto z nas jest gotowy włożyć w to ciężką pracę?
Kto jest gotowy do prawdziwej walki? Kto jest gotowy zrezygnować z wygody i dokonać koniecznych poświęceń?
Kto na poważnie myśli o wygranej?
___________________
Go on! Fight! Fight! Fight!, Iain Davis, Aug 8, 2024
−∗−
Warto porównać:
Główne wektory dezinformacji – Marek T. Chodorowski, cz. I
Należy zauważyć, że dezinformacja jest używana na gigantyczną skalę przede wszystkim w Polsce. Nie kojarzę żadnego innego kraju na świecie, w którym dezinformacja byłaby aż tak dalece posunięta. I żeby to sobie uświadomić, to te trzy główne wektory dezinformacji, którą obserwujemy w Polsce, w żadnym innym kraju na świecie to nie występuje w takim stężeniu[…]
____________________
Aktualność przesłania św. Andrzeja Boboli dla Polski – ks. prof. Tadeusz Guz
«Co to znaczy dzisiaj w tym niewyobrażalnym zamęcie w sferze poznania rzeczywistości? Co to znaczy ten wzór św. Andrzeja Boboli jako człowieka wiary? Że św. Andrzej Bobola żył naturalną prawdą […]
____________________
Czas nowego antysystemu
Pojęcie antysystemu należy całkowicie zredefiniować. Nowy antysystem nie może odnosić się już tylko do kontestacji systemu politycznego państwa – musi on brać pod uwagę system globalny, którego dynamiczna ewolucja zmienia […]
−∗−
Państwo chce, abyście (…) zwrócili się przeciwko sobie nawzajem
Pamiętam humor rysunkowy z któregoś numeru New Yorkera z końca lat 1980. Dwóch facetów stoi na rogu ulicy grzecznie ze sobą rozmawiając. Mija ich przechodzień i rzuca do jednego z nich, może do obu: – Na co czekasz? Zabij go!
Czyli ta nihilistyczno-mordercza narracja była przygotowana przez “elity” już wtedy.
Pozwolę sobie przypomnieć materiał sprzed trzech lat. Wykład ks. prof. Tadeusza Guza wygłoszony w trakcie Tygodnia Życia i Wolności. [09 czerwca 2021r, 37min]
______________
Mam nadzieję, że wszyscy zauważyli charakterystyczny dźwięk w tle, gdy ksiądz profesor mówi o rzekomym upadku komunizmu…
Oczywiście, nie wolno zapominać, że:
Tyle ich zwycięstwa, ile naszej klęski i tchórzostwa
‹Na tym grzęzawisku utraconej wiary i rozumu, wśród ludzi jeszcze po polsku mówiących, ale nie po polsku myślących, są takie wyspy ocalenia.› ‹Jest głód adoracji. I Polskę uratuje adoracja Najświętszego […]
Oto tekst zatytułowany Demonstrator, znaleziony w 10 (252) numerze „Kultury (paryskiej) z roku 1968, autorstwa emigracyjnej publicystki Danuty Ireny Bieńkowskiej;
http://www.cultureave.com/danuta-irena-bienkowska-1927-74/
Odnoszę wrażenie, że mimo upływu już kilkudziesięciu lat ten krótki tekst wciąż zachowuje aktualność.
„Proszę się do mnie zgłaszać. Jestem zawodowym demonstratorem. Protestuję już od tak dawna przeciwko wszystkiemu i wszystkim, że żadna dziwna sprawa nie budzi mego zdziwienia. Proteścik? Już się robi! Kogo mamy obstawić, konsulat, czy City Hall? [City Hall, ratusz, siedziba władz lokalnych – przypis mój].
Na stojąco, czy w pozycji siedzącej (siedzenie liczy się taniej). Każde życzenie klienta jest dla mnie rozkazem. Pracuję solidnie i tanio. Mam cały zespół ludzi – specjalistów w tej dziedzinie. Jedni specjalizują się w krzykach, inni w biciu okien, nawet podrzucenie bomby nie jest wykluczone, chociaż to kosztuje – pan rozumie – ryzyko. Im większe ryzyko, tym się więcej płaci. Takie jest prawo handlu.
Chwała Bogu, roboty mam mnóstwo. Na Wietnamie zrobiłem majątek. Demonstracje kontra i za idą nieprzerwanie. Moim ludziom aż brzydnie wciąż ta sama tematyka. Chcieliby jakiejś zmiany, ale ja im zawsze mówię – grunt to dobry interes. Jak długo w Wietnamie się biją, nam pieniądze lecą w kieszeń. A o to tylko chodzi. Business is business.
Powodów do demonstracji nie brak. Teraz nam przybyła sprawa Murzynów. Jest się za kim ująć, jest na kogo napaść. Sami biali płacą. To taka ciekawa rzecz. Biali za wszystko płacą. Widocznie im zależy, aby praca szła. Co by w przeciwnym razie robiła policja? Z policją mam umowę. Kiedy pałki idą w ruch, moi ludzie nie dostają pałkami, policja ich poznaje po małych znaczkach w klapie. Oczywiście to kosztuje, nic na świecie nie jest za darmo, ale ja uważam, że nie warto ponosić ryzyka. Ryzyko się nie opłaca. Moją dewizą życiową była zawsze ostrożność, pewien minimalizm, poprzestanie na małym, ale pewnym. Drugim moim mottem jest zupełna dyskrecja. Niech się pan nie niepokoi, nikt się nigdy nie dowie o naszym business deal. Zapłaci pan gotówką nie czekiem. Tak będzie wygodniej i prościej. Pan chyba rozumie że wolę nie zgłaszać tych dochodów w income tax.
Więc kogo mamy obstawiać, kogo mamy ośmieszyć, dyplomację, może profesorów? Ci ostatnio dostają w kość na wszystkich uniwersytetach. Warto by w to wejrzeć. Trzeba by tylko zmienić trochę taktykę – more sophistication – trzeba by zabawić się w studentów. Tylko kto za to zapłaci? Studenci? To wątpliwe. Chyba sami profesorowie. Tępmy konserwatystów i komunistów, tępmy arystokrację i proletariat, występujmy przeciwko wszystkim wojnom i układom, byle interes szedł. Jeszcze jedna odezwa, jeszcze jeden list w prasie? Nie, nie będzie pożaru, nasi ludzie nie płoną żywcem. Nie, tego nie mogę, nie jesteśmy na Wschodzie, niech pan tego nie wymaga. Co innego głodówka. To się jeszcze da odstawić. Mam nawet kilku grubych, którzy na to pójdą chętnie.
Żeby kogoś obić? Nie, proszę pana, ja nie biorę brudnej roboty. Z tym proszę nie do mnie. Mogę panu zresztą podać adres. Niedaleko, dobra firma, ceny, jak na taką robotę, przystępne. O co pan chciał jeszcze spytać? Ja jestem od interesu, nie od udzielania. wywiadów. No dobrze, odpowiem. Czy mi nie przeszkadza, że tak raz w te, raz we wte, raz za Wietnamem, raz przeciw? Panie, czy pan dziecinny? Kogo w Kanadzie w gruncie rzeczy obchodzi Wietnam? Chyba producentów broni na amerykańskich kontraktach, nie ludzi. Ale ludzie lubią ruch, żeby coś się działo, żeby ktoś dostał w mordę, lub choćby jakiś zator, jakaś szarpanina na Yorkville.
[Yorkville to dzielnica oraz ulica – Yorkville Avenue – w Toronto, Kanada; przypis mój].
Ludzie mają z tego uciechę . To lepsze, niż kino, lepsze nawet niż cyrk. – Trudeau dostał jajkiem? Czy to było jajko gotowane? [Pierre Trudeau – ówczesny premier Kanady, tatuś obecnego premiera Justina Trudeau; przypis mój]. – Ktoś podpalił sztandar amerykański? A czy ten sztandar spłonął? Grunt, że coś się dzieje, jest o czym porozmawiać w przerwach między programami.
Więc przystąpmy do sprawy, bo ja, proszę pana, nie mam czasu. Na te hocki klocki etyczne mogą sobie pozwolić intelektualiści. Mam tu takiego jednego. Układa dla nas hasła, piękne zresztą hasła, z intelektualnym polotem. Ale poza tym jest słaby, do pracy się nie nadaje. Nawet transparentu udźwignąć nie może, co dopiero bomby. Od tego są inni chłopcy, doborowe typy, wszyscy z czarnym pasem judo, takich jak wypuścić, całe miasto się trzęsie. Sama radość patrzeć. Chce się pan przekonać. Proszę pójść pod konsulat, pozna ich pan po kurtkach. Oni tam jeszcze będą. Niech się pan namyśli. Wszystko da się zrobić, oprócz żywych pochodni. Na to nie ma chętnych. Ale poza tym – grunt to pieniądz – pieniądz wszystko zrobi, otworzy wszystkie drzwi – Pan da pieniądz, ja fachową robotę. Wszystko się da załatwić tylko ani słowa. Niech się pan nie obawia. Ma się doświadczenie. Tyle lat w interesie … Więc do zobaczenia. I niech pan pamięta. Gotówką, nie na kredyt. Cheerio! Bye, bye!”
Debilny kretynizm głosząc – eurokołchoz również – ocieplanie klimatu nakazuje mimo to ocieplać budynki, najlepiej po niemiecku.
… czyli jak będę jadł robaki i płacił większe podatki to będzie chłodniej?